Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.01.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
drzewa stoicko rosną przez lata patrzą i milczą pomiędzy nami ach gdyby dały w darze dla świata wiedzę zbieraną pokoleniami chciałyby pewnie by tak jak one stanąć w bezruchu i spojrzeć wokół doświadczyć męża i dostrzec żonę lub siebie samych mieć na widoku czy tylko kiedy kora próchnieje i pień się chyli ku upadkowi przychodzi z wiatrem oprzytomnienie uschniętych wspomnień snując opowieść najgorzej patrzeć na martwe kłody wiedząc że kwitły niedawno blisko chciejmy im naszej w strumyku wody darować póki to jeszcze przyszłość drzewa nie rosną też narzekaniem nie pragną liści gdy zdobne w kolki nazbyt zajęte są swym wzrastaniem czy deszcz czy wicher czy skwar czy kornik bądźmy jak one gdy świeci słońce dawajmy owoc kwitnijmy śmiechem a kiedy spadnie deszcz na koronę pijmy do woli mokrą uciechę gdy skwar osuszy żarem korzenie wejrzyjmy głębiej do naszych rezerw gdy mróz odsłoni bezwstydnie pieniek zwolnijmy tempo odziani w śnieżek chociaż jest wiele gatunków myśli czas mamy własny krótszy niż one możemy płakać nad każdym liściem lub tworzyć piękny świat zalesiony5 punktów
-
w tej części wszechświata miłość jest jak kupno i sprzedaż dupy trzeba za młodu inwestować w miłą aparycję by majętnego kupca zauroczyć i żyć dostatnio z czułością w otoczeniu piękna wysokiej sztuki a ty artysto uliczny ponoć w tym roku kończysz pół wieku czas się zwijać z padołu nie masz nic co oko wprawne wyczytałoby że jest godne uwagi3 punkty
-
Jeżeli miałbym opisać śpiew wieloryba musiałbym zacząć od początku – wrzącej kuli wytryskującej ze ściany, o którą zgrzyta i kruszy się szkliwo rozumu, miąższ i skórę pierwszych gwiazd drążące niemal do pestki, ich śmierć i zmartwychwstanie wśród wirujących makowców galaktyk opisać, żar mąki na krzepki chleb Ziemi stygnący, na którym się krople potu zbiegły w ocean, w nim martwe zmieniło w żywy instrument by z głębi po raz pierwszy zaśpiewał, a dźwięk ciemnym kręgiem się rozszedł i odbity od wszystkich gwiazd echem w Oceanie wybrzmiewa.3 punkty
-
stare drzewa dużo widziały są spełnieniem mądrością która milczeniem przemawia stare drzewa umieją kochać rozmawiają - uczą jak przetrwać burze albo wiatr stare drzewa to natchnienie co lepsze budzi w nas nie płaczą ale wiedzą co to żal stare drzewa umierają i też mają niebo oraz raj - tam odpoczywając patrzą na świat --------------------------------- Wiersz Toma Toma zainspirował mnie za co dziękuje.2 punkty
-
2 punkty
-
kurczę to nielot jest przecież a z gęsi mniej piórko czy dwa nic nie zaszkodzi - wzniesie się że kląć trochę będzie k...wa k...wa2 punkty
-
każdy wiersze na tym orgu może pisać jeśli jakaś najdzie wena lub podnieta składać słowa do księżyca sobie wzdychać wierszokleta lub grafoman czy poeta już nie wspomnę o poezji klozetowej co przywdzieje pozę walki jak ta Greta by zaistnieć w desperacji wszystko powie jak grafoman wierszokleta czy poeta czytelniku który czytać dobrze umiesz sam rozeznasz wśród oklasków gromkich petard poukładasz w swoim własnym dziś rozumie kto grafoman wierszokleta czy poeta pozdrawiam2 punkty
-
zasady -minimum dwa słowa -maxymalnie dwie linijki żeby można bylo zmienić rym -musi być rym do poprzedniego wpisu https://www.rymy.eu/ -sens może ale być nie musi -kolejny post tego samego użytkownika dopiero po dodaniu postu przez inną osobę. -nie dajemy komentarzy chyba że wpisane wg powyższych zasad zapraszam wszystkich do zabawy no to rozpoczynam 1 2 3 Splątanina splątu.1 punkt
-
wiadomo leży pośrodku więc nieistotne czy jesteś na dnie czy też na szczycie droga ta sama spotkamy się w sercu kto je ominie spadnie uporczywy wyrywa sobie skrzydła1 punkt
-
rozwiąż jak prezent najbardziej soczyste wgryź się a z kolejnym kęsem niech narasta apetyt na życie1 punkt
-
bezwolnie zasłaniam zasłony przebijasz mnie w połowie pewnie dlatego balansuję na krawędzi w namiętności wszystko jest prostsze i jedna zasada chcę Cię w miłości trzeba uważać przebierać jabłka na targu oglądać gdy mylą się strony co chcą a co muszą akt woli dojrzewa w praktyce dobrze wie kto doświadcza1 punkt
-
moje małe nadzieje wiszą w przedpokojowej szafie gdy wychodzą na zewnątrz wyciągam je na światło stara kurtka bluza z polaru brały udział we wszystkim wszystko widziały znoszone buty w nieznośnym grymasie poniosły tym razem w objęcia świata moje małe nadzieje tak samo jak zawsze zgubiły drogę teraz chodzę w zawieszeniu szukając nadziei nawet tej małej1 punkt
-
Gdy powtórnie przyjdzie na świat i narodzi się dziecię mędrcy skorzystają ze skype’a. Wylecą po nich rządowe samoloty w eskorcie superinteligentnych dronów. Potęgi zarządzą ciszę w międzynarodowej przestrzeni, barbarzyńcy spoczną u boku swych kobiet. On zaś zaskoczy wszystkich, reagujących złością nie tylko na in vitro, bo tym razem nie będzie człowieczego ojca - opiekuna. Bo nadmiar psychologów nieudolnie gra w pokera, bo co jakiś czas jeden z nich wyskakuje przez okno. Bo szkoły nie kształcą cieśli. BBC wysyła reporterów, a ja dla niego naprawdę przestałem pić. I niech twoja matka szepnie ci do ucha, że po latach i tylu miesiączkach można w kogoś uwierzyć - Gloria In Excelsis Hetero.1 punkt
-
Ubrałam się na czarno, Bo musiałam pogrzebać, Parę myśli o Tobie, By już się nie gniewać.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A co gdybyś... A co gdybyś zobaczył mnie w koronie.Ukłoniłbyś się?Podał rękę?Spojrzał prosto w oczy?Zwróciłbyś uwagę?Czy byś odwrócił wzrok, jak do tej pory to robiłeś?Wysiądę na peronie.Będę mógł skoczyć ci w ramiona ?Będę mógł poczuć delikatny oddech na karku ? Czy będę mógł być kochany tak jak ja cię kocham ?1 punkt
-
@Nata_Kruk - miło cię widzieć - wyrzuciłem tych ludzi i jest lepiej - dzięki za podpowiedz. Miłego ci życzę.1 punkt
-
1 punkt
-
Na tym Strychu który nie kryje słów. Na tym Strychu który nie kryje snów. Na tym Strychu który nie kryje złości. Na tym Strychu który nie kryje zawodnej, miłości.1 punkt
-
stary pierdziel orangutan jest wciąż smutny jak karawan każdej nocy bez wyjątku zjawa przed nim się pojawia ni to człowiek ni to małpa albo jakaś inna mara stoi tylko i się patrzy ta straszliwa morda szara coś za jedna albo jeden orangutan w więzach strachu ty zapewne chcesz mej klatki pragniesz wysłać mnie do piachu popatrz na mnie ciut dokładniej twe serduszko z lęku pęka i najlepiej sobie odpuść te zerkanie do lusterka stary pierdziel orangutan sny ma dzisiaj jak marzenie bo zwierciadła on pomazał przetrawionym swym jedzeniem teraz bardziej jest szczęśliwy nic mu nocek nie zakłóca nawet bywa on pomocny lecz wnerwiony nadal rzuca taki jeden właśnie dostał stał przed klatką śmiał się z niego teraz siedzi w kącie płacze no bo śmierdzi na całego innym razem jakiś wariat metalowym dźgał go kijem on narzędzie jemu wyrwał stuknął w lico facet wyje jeszcze inny z lekka chwiejny oj nieładnie go przedrzeźniał wtem do klatki podszedł blisko dostał w mordę i wytrzeźwiał (.|.) stary pierdziel wciąż główkuje takim myślom musi sprostać czy ja pragnę być człowiekiem czy też małpą lepiej zostać1 punkt
-
@Jan Paweł D. (Krakelura) Dzięki:)→Ze zjawą, to tak specjalnie:)... ale chyba zmienię? Przeważnie sylab nie liczę. Jeno na słuch. czy też małpą lepiej zostać?→tak pierwotnie było. Małpą nie może zostać... bo już jest. Pozostać→tak→Dlatego zmieniłem. Ale może to szczegół. I faktycznie zmienię:)) Moja→Pozdrawiam:)1 punkt
-
Wakacje Położę się przed miastem ze zwiniętymi ulicami w perskie dywany, z lampami po alladynach. Po całej zebranej na pamiątkę pustyni, wysypię się na morze. Będę plażą pod zamkiem. Przełknę piramidę, wrócę do Rzymu i dalej rydwanem do domu odpocząć.1 punkt
-
Atom jak grom wleciał do jej serduszka Nieważne jak szybko Nieważne jak mocno Poczuła go tylko jej mokra poduszka1 punkt
-
@beta_b no tak, czarna dziura. to pojęcie idealne dla tej tematyki. @Krzysztof_Kurc "Lista spraw niezałatwionych nigdy nie zostaje zamknięta" - pewnie tak. analogicznie można powiedzieć: "co by tu jeszcze można było spieprzyć"... @Nata_Kruk Oddział w C. istnieje naprawdę. @Dag no dokładnie. i nieważne w jaki sposób się podróżuje, można nawet się czołgać @łucja z chebu z tą rurką to może nawet być bezpieczniej dzięki za czytanie, pozdrawiam1 punkt
-
@Franek K Przyznam, że lubię ale nie jako gra słów a naprawdę - łażenie w woderach po podmokłych terenach, nad leśne strumyki, chaszcze i w bagienka. Mało tam ludzi, więcej komarów i zieleni. Tak, dobrze odczytałaś. Walczę o przetrwanie, chyba od zawsze. To taki stan skupienia. ;) Dzięki, że byliście. bb1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@valeria A wiesz Valero, że ja ten wiersz napisałem z myślą o pomordowanych Indianach, którym dawano w "darze" ubrania celowo zakażone nieznanymi im chorobami, żeby masowo umierali? Torturowano ich nawet żeby nawrócili się na boga, wyniszczono ich kulturę... bo ktoś uznał, że oni nic o Bogu nie wiedzą, bo nigdy nie czytali Biblii i nie słyszeli o Jezusie.1 punkt
-
Ta scena z Ewangelii jest jednym z moich najważniejszych przemyśleń w życiu. Zawarłem je w scenach z życia w asemblerze w dziale Proza. Oto ten fragment: Podczas jednej z niedzielnych mszy do której służył, po wysłuchaniu tekstu Ewangelii, Michał zadał sobie pytania, na które odpowiedzi szukał przez wiele lat swojego dalszego życia. Odpowiedź na nie, którą ostatecznie odnalazł, była jednym z najważniejszych doświadczeń w jego życiu. Ale wcześniej była sobota i wesele u sąsiadów. Było to wesele u bliskich sąsiadów, bardzo dobrych znajomych rodziców Michała. Wesela na wsi miały swój rytuał. Najczęściej urządzano je w specjalnie budowanych z plandek namiotach, jeśli wesele było na wiosnę, często przysposabiano puste wówczas stodoły a te mniej liczne przyjęcia weselne urządzano w domach rodziców nowożeńców. Wesela trwały na ogół trzy dni. Dzień pierwszy u pani młodej, dzień drugi u pana młodego a poniedziałek był dniem poprawin. To przyjęcie weselne było przygotowane w domu pani młodej. Goście zasiedli przy stołach weselnych ustawionych w kilku pokojach. Dzieci miały przygotowany osobny stół w małym pokoiku. Tam usiadł Michał. Rodzice Michała usiedli w pokoju naprzeciw, na wprost od otwartych drzwi, twarzami w kierunku Michała. Michał coraz bardziej zaniepokojony obserwował zachowanie ojca. Wypity alkohol robił swoje. Twarz ojca poczerwieniała. Zachowywał się coraz głośniej. Goście zaintonowali weselną melodię. Ojciec jako jedyny z nich na stojąco, pełnym głos, niemiłosiernie przy tym fałszując dołączył ze swoim występem. W prawej drżącej ręce trzymał kieliszek z wylewającą się zawartością. W pewnym momencie wrzasnął do śpiewających: – Wyżej, wyżej … Jakby rozumiał, co to znaczy. Michał patrzył na ojca sparaliżowany wstydem. Czuł mrowienie na plecach. Najchętniej zniknąłby. Po północy matce i Michałowi udało się przyprowadzić ojca do domu. W niedzielę Michał służył do mszy. Wsłuchał się w słowa ewangelii: Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Ci więc zanieśli. Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni Przed oczami Michała stanęła wczorajsza twarz ojca. – Dlaczego to uczyniłeś, dlaczego na początku swej drogi upiłeś ludzi? Na tamtym weselu mógł być podobny memu ojcu, jego krzywdzona żona czy cierpiące przez pijaństwo ojca dzieci – pomyślał Michał. Na koniec zawołał w myślach: – Gdybyś był wczoraj z nami, czy zamieniłbyś wodę w wino, które starosta podałby mojemu ojcu? Czy spojrzałbyś na moją matkę albo na mnie mnie? Czy pomógłbyś odprowadzić ojca do domu? Czy miałbyś wyrzuty sumienia? Wiele lat musiało minąć i wiele musiało się wydarzyć, by Michał potrafił odnaleźć odpowiedź na nurtujące go wtedy pytania. Musiał zrozumieć znaczenie słów „mieć wolną wolę”. Wraca myślami na weselną salę i do tamtego dnia. Wśród gości pojawia się On. Jest z nim Jego Matka i kilku jeszcze młodych ludzi. Usiedli razem przy jednym ze stołów. Zwyczajem było, że starosta weselny częstował gości weselnych swoim winem. Nadszedł ten czas. Starosta wszedł na salę i postawił na stołach przed weselnikami kilka butelek wina. Wśród gości dało się słyszeć, iż wino nie jest darem starosty. Że to gest jednego z gości. Zaczęto mówić, że to dar od Niego. Że przy tym stało się coś niezwykłego. Gdy On przechodził obok ojca, ten go zagadnął: – To wino jest od Ciebie. – Tak – odpowiedział On. – Słyszałem, że jest dobre. Usiądź skosztujemy go. On usiadł obok. – Nalej nam, to Twoje wino – powiedział ojciec. On spojrzał na ojca, potem na matkę i Michała. Ojciec zauważył te spojrzenia, ale powtórzył: – Nalej nam. On powiedział: – Będziesz miłował bliźniego swego. Ojciec powtórzył: – Nalej nam. On zapytał: – Taka jest wola twoja? – Tak – odrzekł ojciec. On nalał mu. Ojciec wypił i i przyłączył do chóru śpiewających weselników. Gdy skończył, matka poprosiła ojca: – Nie pij już tyle. Ojciec powiedział do Niego; – Dobre to wino. Nalej mi jeszcze. Wtedy on wziął rękę matki i ojca, spojrzał na Michała i powiedział: – Będziesz miłował bliźniego swego. – Nalej mi - powiedział ojciec. – Taka jest wola twoja? – Tak – odrzekł ojciec. On nalał mu i odszedł na swoje miejsce mówiąc do nich: – Ja jestem tu blisko. I uśmiechnął się do nich.1 punkt
-
@Bożena Tatara - Paszko Pani Bożenko, dziękuję za sugestie. Bardzo mi miło, że zwróciła Pani uwagę na subtelność. Pozdrawiam ciepło :) @valeria Dobry trening potrafi otworzyć oczy, zwłaszcza te zmęczone :) Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
1 punkt
-
@OBOJĘTNY Pomysł do ubrania w słowa. Druga polowa tekstu nie dorównuje pierwszej. Spróbuj pokombinować i albo zminimalizuj wzorem Mari*anny albo rozbuduj, bo wymaga dopieszczenia.:) Pozdrawiam :) @~Mari*anna~ podoba mi się Twoja wersja, mimo wielkich liter w każdym wersie :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo dziękuję Bożenko. Nie ma to jak rozbawieni goście, do tego kreatywni :) Dziękuję również wszystkim za "pikawki" @Bożena Tatara - Paszko, @eM_Ka, @Freemen, @iwonaroma, @kot szarobury, @Lach Pustelnik, @Sylwester_Lasota1 punkt
-
1 punkt
-
Fajny pomysł na wiersz... ale ukośniki, zasugeruję wyciąć. To jakaś tam wersja... może ktoś inny coś szepnie. Pozdrawiam.0 punktów
-
0 punktów
-
Nie za bardzo wiem co autor miał na myśli. ten fragment jest rozwinięty w kolejnych dwóch zwrotkach. Chodzi o to, żeby się zatrzymać i skupić uwagę na bliskich nam osobach oraz dostrzec w tym wszystkim samych siebie. Wejrzymy już zmienione. Masz rację - konsekwencja popłaca. Bardzo dziękuję za komentarz i cieszę się, że się podoba. :) pozdrawiam0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne