Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.01.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Styczeń przecinki dymów rysują niebo o ziemię ręką podparte ciężką bure ulice krztuszą się styczniem ogrzej mi dłonie nim we mgle zniknę
    8 punktów
  2. Usłyszałem, słuchaj stary zwiałam z lekcji na wagary a więc czasu mam w nadmiarze i gdy zechcesz to pokażę swoją nagość, urok, wdzięki, jeśli ty mi dasz od ręki banknot, taki stuzłotowy czy pomięty on czy nowy w to nie wnikam, każdy biorę a więc za nim się rozbiorę muszę mieć go na wydatki, bo ja nie mam ojca, matki babcia wielkie skąpiradło dziadka także coś napadło bo rodzice gdyby żyli pewnie by mi nie skąpili na markowe kosmetyki i na łaszki z Ameryki i na wszelkie me kaprysy - to jak będzie dziadzie łysy? Obejrzałem się za siebie jak bym szukał dziury w niebie nie musiałem w lewą stronę, po tej stronie miałem żonę lecz po prawej wzrok dostrzega idzie truchtem mój kolega za nim idzie uczennica już nie dziecko, lecz pannica i do niego wciąż nadaje widząc mnie kolega staje marszczy brwi a do smarkuli mówi, że jej nie wybuli ani złamanego grosza potem stanął koło kosza wyjął fajkę, czknął, zapalił szybkim krokiem się oddalił ja zaś pytam retorycznie - czy postąpił on etycznie czy ze strachu przed mym wzrokiem odszedł, odszedł prężnym krokiem? serdecznie pozdrawiam:) HJ
    4 punkty
  3. ––?/–– drogie zwierzaki cud stał się dzisiaj Gęś pokochała Lisa – A Lis? a Lis Gęś pokochał jeszcze teraz z miłości szlocha – To co widzimy? widzicie że dają buzi skrzydło w futro a futro w puch – Cholera! To drugi cud! zwołajmy faunę z lasów dalekich niech się nauczą jak kochać na wieki – Da się zarobić! a pewnie figurki się zrobi Gęsi i Lisa lepiej nie czekać zróbmy dzisiaj – Za pewną opłatą. no właśnie – My na to jak na lato. nauczmy zwierzaki modlitwy przydatnej by mogli wybaczyć krzywdy straszne – Kochana Gąsko Lisku spraw... o to samo proszę i ja * co moją figurkę paskudzie trącasz – Ależ… może nie dożyć modłów końca. właśnie gdy mu przywalę w durny pustostan
    4 punkty
  4. graphics CC0 niektóre wiersze koją autonomią umysłu rzucają cień jak drzewo na obruszoną macierz treść osacza bierną dojrzałość puszczam je przodem odchodzą z barankiem brzasku przygarbiona sylwetka naburmuszony kołnierz niepodległe zasady zaklęte aromatem jesieni kipielą zamieci kroczą naiwne – w siną dal gdzieś w zawiei czai się inny człowiek przypadkiem napotyka wyimek okazjonalna cząstka zachwytu włóczy wtórnym sumieniem nie znam lecz zazdroszczę otacza się moim mozołem pączkuje jak salix babylonica w abstrakcyjnym sezonie rozstania… przeważnie wydarza się to późną jesienią pod chomątkiem latarni rozproszone światło łypie nugatowym okiem wen nawet trochę mi żal wiersz odchodzi w dorosłość gen z genu pełnoletnie dziecko z mojej krwi zdumione swobodne dzieło podmiotowe z asymetrii idzie na swoje zakłada rodzinę gdy spotykamy się czasem uchylamy odlotowe kapelusze —
    3 punkty
  5. dziś Proszę Państwa znów troszkę dłuższa i dość toporna siekaneczka - czyli rymowanka; soreńki. graphics CC0 - wg . Futurystycznego epickiego opowiadania Stanisława Lema - Part I Cywilizacja z planety Eden Niezrozumiały szczep Szczęście że można oddychać tlenem W futurystycznym śnie Gazowy ogon zwiódł kosmonautów Z planety Ziemia – szli To pomylony kod automatów Kompromitacja gry Skusił ich wstępnie blask wyjątkowy Co od Edenu ćmił Oko z opalu piroksenowe Zaczęli wpadać w wir Statek kosmiczny – ziemian rakieta I z atmosfery lej A oni ciągle planują czekać W obłoku planety – tej To była chwila ich nieuwagi Przez ściany przeszedł dreszcz Gdy fosforyczna tarcza ekranów Zgasła – jak świetlny miecz Wbili się z hukiem w gazowy ogon Jak paproch – lub gęsty śmieć Deceleracja – nie żaden slogan Skoczyła – w trzydzieści „g” Dlatego doszło aż do pulsacji Sprężarek – łożysk – pisk Kosmos to zachwyt i opis pasji Niektórzy twierdzą – mit Potem karambol z czołem planety Przeżyli – to był cud Spalić wstyd w pyle byłoby lepiej Bo na co cały ten kurz Ale rakieta to przetrzymała Wbiła się w skalny piarg Radioaktywny wskaźników skalar Wykrył skażoną stal Kopali tunel by się wydostać By odbezpieczyć właz Chwilowo tylko zabrakło prądu Jednej – albo dwóch faz Ruszą z wyprawą tu czeka Eden Ludzki milowy krok Żeby im tylko nie brakło tlenu Błagał – słoneczny splot Inna świadomość wręcz niepojęta Zajrzała w oczy im I zrozumieli – przestrzeń jest święta Futurystyczny Rzym Są krople potu na słonym czole Klan geometrii z brył Kwiaty kwitnące tajemnym wzorem Półlejkowaty styl Nieokreślony wybryk mutacji Żywych kielichów ruch Wprawił załogę w stan konsternacji Tego – nie trawił mózg A dalej jeszcze kolejne niwy Tam zobaczyli świat Który się nie chciał sobą nadziwić Ciekawe – ile miał lat Wrzecionowate – z sterczącą szczecią Kadłuby twardych ciał Zgrubiałe, twarde nibykolanka Jak członkonoga staw Pajęczych roślin sznur emanował Jak ośmionogi chwast Bladoperłowe bulwy jak głowa Kokonów pajęczy las Korzeń z oddechów – żywe rośliny I oczu pokątny wzrok Potoki mazi – glut gęstej śliny Z jęzorów zawiłych – kłos Baniasty torbiel nadymał skórę W dół zwisał czarny włos Pewnie te chwasty żyły w ogóle I może miały głos Badali coraz dalsze tereny Przetarli nowy szlak Tacy spragnieni ziemskiej zieleni Pan Bóg poróżnił świat W końcu odkryli dziwną fabrykę Produkcja z niczego w nic Części ruchome – czyjaś przyłbica Z fraktali jądro – i z liczb Tu jakieś filtry ciał animacja Cielesnych funkcji kicz Ciąg rekonstrukcji i lewitacja Istot z Edenu – klincz Produkcja może wielkoseryjna Z taśmy na taśmę – część Soczewkowata bura ślimacznic Te części zaczęła – jeść To komponenty do ciał Dubeltów Mieszkańców planety tej Półelektrycznych, nagich tubylców Produkcji – jasny był cel Kiedy załoga znalazła ciało Humanoida – gdzieś Przeprowadzono sekcję – i śmiało Zbadano trzewi treść Nie było mózgu – w głowie istoty Tylko maleńki rdzeń Głowa wrośnięta w garb – apostrofy I cztery ręce – na pęk Jakieś gruczoły chłonne – trzy płuca Pomiędzy nimi drut Jak tej hybrydzie można zaufać Kto to polubić by mógł Wszystko zakisłe w ciele z galaret Na torsie wielki garb Duozależny dziwny gabaryt Dwa ciała a jeden kark Widzieli także dziwne pojazdy Bił od nich niebieski blask Coś wirowało dokoła osi Rotorów ciągły lans Świetliste kręgi w ciągłej rotacji Redła wyrytych bruzd Lewitująca cywilizacja Mechatroniczny kunszt Bruzdy i rowki – to autostrady Z abażurowych konsol Bez nich nie dało pewnie by rady Wirować – dysku combo Part II Poruszali tu zgrabnym łazikiem Klimat nieco gorący Wszędzie tylko szkło i nikiel Góry – piaski z sobą łączy Przezroczyste długie korytarze Uchodziły w szybów krąg Gąszcz pęcherzy jak witraże A w powietrzu czulił swąd Nawisy ze szklanych pęcherzy Rojowisko komórek Kopulasty przestwór – niebyt Kości – szklane ule I prosto do miasta Dubeltów Schodami śmiało w dół Tu kamienne miasto z pięter Po ich czołach ciekła sól W pomroce spadli na same dno Zimnej oazy banitów To był wielce nierozważny krok Żądza niedosytu Tu w zamęcie wyciągnięte setki rąk Tłuste – obłe tułowia Poplątanych macek song Sadła dychotomia I ludzki wstręt wobec inności Należy wracać na Ziemię Człowiek jest wolą namiętności Nierozumne – ludzkie plemię Już remontują starą rakietę Wola powrotu nagląca Niebieską ujrzeć planetę Która mizdrzy twarz do słońca I jeszcze spotkanie trzeciego stopnia Dubelt ich odwiedzi Telepatia – treść istotna Setki pytań – odpowiedzi Nowe pojęcia – ciche – szemrane Może to jakiś blef Chemiosynteza – cyfrowa pamięć I fotonowy deszcz U tej istoty zmysł elektryczny Z metalu – z folii mózg Przekaz niejawny telepatyczny Atrofia – zbędnych ust Centrosamociąg – i antyśmierć [bio][socjo][zwarcie] grup Cyna i mosiądz – ciało i dreszcz A metal miękki jak frukt Samokontrola dokąd to zmierza Nieznana żadna agresja Każdy tu karę sobie wymierza Jest niepotrzebna presja Natręctwo pojęć – zmysłu zranienie Czy to prawdziwy Eden Ludzka załoga – wraca na Ziemię Ma zatem taką potrzebę Rakieta spala – zgiełk automatów Dubelt nie leci z nimi On nie rozumie naszego świata Jesteśmy całkiem – inni Już naprawiono trzy podzespoły Włączony chrzęści stos Grawimetr stoi prawie na osi Słychać z kabiny głos Krytyczna w normie i osiągnięta Patrz – stoi w ogniu grunt Z synergii w zwykłą – jaka to męka Tlen w usta – a oczy z łun W dwanaście minut – zanik atmosfer Kosmos czas w przepaść podmienia Wreszcie odpięte pasy załogi Kierunek: Planeta Ziemia — przypis – utwór odnosi się do opowiadania Stanisława Lema: pt. “EDEN”. W opowiadaniu sześcioosobowa załoga ląduje na planecie Eden Astronauci z ziemi poznają prawa obowiązujące na tej planecie i nową nieznaną formę życia tzw. Dubelty – dwuosobowe istoty egzystujące w symbiozie biologicznej
    2 punkty
  6. Postanowienie Plądrować lubię zgliszcza aspiracji dawnych, Ratując wciąż płonące marzeń powidoki, By kreślić na powiekach zeszłych dni rękopis I sny ożywiać martwe tuszem wielobarwnym. Zostawię rzeczywistość światów zbyt realnych, Złudzeniem zwierciadlanym przecierając oczy, Nim ranny promień światła luster magię spłoszy I pragnień nieskończonych podrze znowu karty. Wielokroć spisywałem dla mych snów epilog, Zmieniając wielkie pasje w pusty już wysiłek Lecz nigdy nie musiałem razem z nimi ginąć, Bo w sidłach wyobraźni żywy zawsze byłem. Zatrzymam więc iluzję czasu wieczną chwilą, A przyszłość jeśli zechce obok niechaj płynie. ---
    2 punkty
  7. Nie okrywaj swoich tatuaży dzieckolasu, w ani jedno ich zatrute słowo,nie przymierzaj litery, której byś przełknąćnie mógł bez popijania jedynie wodą.Wyrosłeś wśród słów na wyciągnięcie ręki,w świętej geometrii ze słomy i drewna -zerwij ten obcy język, który przemieniłchleb i wino w broń masowego rażenia.Zwróć je czym prędzej, z ciszy drzew kauczukowychcięciwą odeślij im prosto do krtani.Nie twoje jest to słowo, któremu dzwonypotrzebne, i których się sercem udławisz.
    2 punkty
  8. Widzę tu zakłopotanie, a nie strach, z tą sikoreczką, zresztą co mógł zrobić dla niej, mop dać w rączkę, ze ściereczką? Fakt, mógł znaleźć się jak rycerz, by zrobiła mu na błysk z tym za pałem dziś piwnicę, jutro wysprzątała strych? A co na to jej rodzice, lub jej brat z karczychem, Zbych? ;)
    2 punkty
  9. Jak dla mnie teoria, ale fajna miniaturka, i zgrabny tytuł Cięcie. (choć wchodząc nuciłam ciemcieremcie) bb
    2 punkty
  10. Chciałabym poinformować, że powstał tomik moich 'pisadełek', o czym dowiedziałam się na koniec grudnia, kiedy wręczono mi autorski egzemplarz. Wiadomo, nakład w takich przypadkach jest limitowany i właśnie dzisiaj dotarł do mnie pakiecik z tzw. resztą. Jeden egzemplarz już mam i nie potrzeba mi więcej. Jeżeli ktoś z Was byłby zainteresowany i chciałby, w domowym zaciszu, policzyć wszystkie kruki na okładce, poproszę o kontakt na pocztę e-mail. Imię z wielkiej litery; liczba - koniecznie cyferki; reszta raczej wiadoma.... :) NataDolnaKreskaCzterystaDwaMałpaOpKropkaPl
    1 punkt
  11. 1 punkt
  12. Ślub A ślub weźmiemy w lesie, gdzie rzeką eteryczną łódź z szeptów nas przyniesie, bez imion, incognito. I będą nam za świadków oddech lasu, szum wiatru. Nad głowami, w błękitną, podniebną ramę nasze złote wpiszesz monidło słońca zachodu światłem, a ja kwaśne tabletki jak ryż sypnę do rzeki. W źrenic jeziora czarne wpadnę, kiedy obwiedziesz zarys ust drżącym palcem, jakbyś chciała powiedzieć: — chodź do mnie, zakończymy za długie zaręczyny.
    1 punkt
  13. dorosłe zwierzenia przed lustrami nie mieszczą się w ramach docierają coraz głębiej i niekoniecznie w ciszy by wyglądać wyraźnie jeśli z ręką na sercu policzą ile razy ona posłuchała lękliwej matki a on wziął przykład z despotycznego ojca jak dzieci domowych wojen po prostu nie pokazuj kierunku a odwrotnie przed zaśnięciem wybierz próżnię dla oddechu ile zmysłów pod paznokciami chociaż tyle niech będzie wydrapane rozpędzonej ziemi spulchnij swój czas
    1 punkt
  14. Pierwszy siwy włos pojawił się na mojej głowie w czasie pogrzebu Nadziei (umarła ostatnia) Pierwsza blizna na moich myślach - kiedy ktoś mi powiedział, że moje marzenia kazały mi przekazać, że niestety się nie spełnią Pierwszy podręcznik savoir-vivre'u zakupiłam, kiedy nie wiedziałam, czy porażki je się nożem i widelcem - w końcu nie urodziłam się ze srebrną łyżeczką w zębach Pierwszy zawał serca przeżyłam tuż po tym, kiedy ktoś mi je złamał, a resztki wyrzucił do kosza Pierwszy strach dopadł mnie, kiedy sprzedawczyni w sklepie zoologicznym powiedziała ze smutkiem, że właśnie ktoś wykupił ... ostatniego tchórza
    1 punkt
  15. ze światłem współgra linia nazywana horyzontem upadła tak nisko że pełza w poszukiwaniu ciemności skrupulatna jest przy tym źdźbła trawy nie pominie stoi w gwiazdach uchowany człowiek na pół złamany głowa która z nim została kiwa się przekrzywia złowrogo wycisnęła już piętno na barkach samotne wieczory i ranki potworna tęsknota za chwilą która w zawieszeniu ma co noc najpiękniejsze swoje sukienki mówi że się przyzwyczaił kołyski z ramion pamięta i ich ostre języki za dnia którymi tnie sobie przeguby krwawiąc okrutnie krwawiąc to go przybliża do słońca
    1 punkt
  16. Ceni formę lecz proformę nawet bardziej na "pro" składa obietnice i pomysły mniejszą radość sprawia mu codzienna praca bo to nuda a wytworne są wymysły dba o formę bo promuje pro_pozycje prozdrowotne układanie się we dwoje a fakt_ura w nocy może mu się przyśni bo fakt lubi gdy wychodzi wciąż na swoje na proformie wyrysował piękne serce nie pogardzi takim aktem żadna pani takim aktem nie pogardzi nasz bohater bo o formę zadbać hojnie on potrafi.
    1 punkt
  17. czy warto bać siękońca światazginiemy wszyscyczy może w ratachjaki on będzieczy będzie bolałdo kogo człowieko pomoc zawołaczy glob nasz pęknieczy słońce zgaśniea może ziemiautraci grawitacjęa może to tylkomajów bajka iznowu zakwitnieniezapominajka
    1 punkt
  18. mój los się wypełnia jak stado świń w zagrodzie ostatnia obelga ostatni złodziej stawiam kieliszek siadam wygodnie i nagle kwik kształtu oznajmia swe przybycie mówiąc jestem tobą więc lustro a jakże spogląda z ukosa lecz nie szukaj tam obrazu nie kieruj się fałszu nożem i gdy tak smakuję dzień jeszcze przed południem dosięga mnie błogość ramion miętowy pocałunek tej która wyjałowiła mi duszę 1712020
    1 punkt
  19. Jest w tym poezja jakaś energia samolot runął w obłoki chwili synergia skrzydeł - lat bez metryki, stopni, dyplomów, garnków w kredensie, szeptem krzyczanych pożegnań w metrze - gdzie plakat filmu rozdarciem rozbierał samotną parę, wózek na scenie co z tego będzie, co będzie z chwili? Atom, molekuł, proton rozdarcia Pięć płyt na półce - miałeś oszczędzać rytm rynn i dachów, spóźnionych schodów parter bez windy, loft – z samochodów. Czekaj – zatrzymaj się – losu esteto, tak SIĘ OBEJRZYJ! za mnie lub siebie – za ... "cóż, tak, po latach, myślę inaczej" Albo tak samo Albo niestety. Lok rudych włosów ‘’Matki Gromnicznej’’ penthouse bez sosen tuja bez wierszy hokej na piasku, sandały z drewna Perfumy lata pachną powietrzem i jest w nich coś z radości szopki może z dramatu palmowych niedziel, słomianych rorat, puszki po pepsi i dwóch gałganów raźno stojących w bramce lotniska - myśli - cytryny, łuki - natchnienia, wiatr w radiu n-eska, płozy krytyki, sensowne myśli wybiegły z hali odlotów, błysków materii szarej - "może powinniśmy" "tak, chyba trzeba" "tak, oni muszą" a może wcale? W dłoni różaniec, w lodówce laka, serce na stole, trwanie pod skronią, pieśń w bocznej nawie, w łóżku Syberia ... Lećmy do domu - wypakowałeś już wszystko z luku...?
    1 punkt
  20. jak nie przestaniesz to cię znieczulę
    1 punkt
  21. jak trochę zarobię odwrócę grób tobie
    1 punkt
  22. Rozumiem, uważam, że osiągnęliśmy konsensus w sprawie. Nie indaguję w Pańskich upodobaniach, rzeczą naturalną jest, że tworzę tekst w perspektywie bliskiej mnie samemu, gdybym jeszcze miał zastanawiać się jak graficzny układ tekstu, i ozdobniki (o których pan wspomniał i podświetlał na ulicy),wpływają na czytelników, musiałbym poprosić o koło ratunkowe Ducha Świętego, Proszę więc zrozumieć, mój punkt widzenia. Ok.,więc eod. w tym wątku. Nareszcie kończymy dyskusję w temacie: kursywa, było rażąco wnikliwie. Czasem tak bywa ;)
    1 punkt
  23. Całość bardzo ciekawie "gra" mi w zmysłach, sporo obrazów 'kreśli mi się", zalegają gdzieś w zwojach pod wpływem obserwacji. Świetne trzy pierwsze wersy, ostatni dopełnia I-szą strofkę, jest w porządku. ... no i puenta oraz... spulchnij swój czas... . . . :) Całość 'leży' w moich upodobaniach. Pozdrawiam.
    1 punkt
  24. No cóż, bywa trudna twórczość, niekiedy mnie komunikatywna, to czemu odmawiać tego formie? (tu: edycji). Przecież można nie korzystać/percepować. Ja - jeśli coś mnie przerasta, to po prostu omijam.
    1 punkt
  25. @jan_komułzykant Jej rodziny nie znam wcale ale z tego com usłyszał było trochę zagłuszone bo kolega ciężko dyszał czy z emocji czy ze strachu on opowie mi przy piwie bo chcę poznać te szczegóły i dobitnie i wnikliwie jednak, co mi już wiadomo jej brat siedzi za rozboje z tego widać jak na dłoni nic nie warci są oboje martwić mogę się jedynie o kolegi zacne zdrowie czekam, czekam niecierpliwie co mi na ten temat powie. Pozdrawiam :) ;)
    1 punkt
  26. @rumcajsowanie widzisz moze i do tego dążymy obserwując wypowiedzi na różnych chatach pełne emotikonów gifow itp mi jednak trudno dostrzec w tym więcej niż bałagan wizualny ulic w polskim mieście z wczesnych lat 90-tych pełnych fosfo reklam
    1 punkt
  27. @iwonaroma Gdyby taki styl który reprezentuje autor był skuteczny w przekazie na pewno byłby powszechniejszy. Kto jak pisze jego wybór.
    1 punkt
  28. @Tomasz Kucina Tomek, nie uzywaj kursywy i podkreślenia, bardzo zle sie to czyta, szczegolnie na telefonie.
    1 punkt
  29. nie sztuką mówić o miłości w ciemnych okularach tylko wtedy gdy patrzy się w oczy nie sztuką opluć komuś twarz bez powodu lecz uśmiechnąć się do niej szczerze nie sztuką płakać na pogrzebie pokazowo tylko wówczas gdy życie innym dokucza nie sztuką udawać głupiego lecz być sobą zwłaszcza gdy pada jest nieciekawie i smutno
    1 punkt
  30. Jesteś jak rudy wełniany sweter. Bez Ciebie stygnie mi krew. Lecz wygodzie wbrew, choć gryziesz, to lubię Cię nosić nagą na skórę.
    1 punkt
  31. @jan_komułzykant Ty masz na myśli azjatycką kuzynkę MARY. Mo podobno, oprócz tego że drapie, to również gryzie ;)
    1 punkt
  32. nienawiścią zioniesz skończ z tą propagandą
    1 punkt
  33. najlepiej przy Leonie radzić sobie z bandą
    1 punkt
  34. Szacun za było nie było kawał dobrej roboty. Lubię Lema i byłem ciekaw jak wypadnie taka wierszowana wersja. Co rzuciło mi się i po chwili zaczęło nieco nieprzyjemnie kłuć po oczach to natłok myślników. W moim uznaniu połowa jest zupełnie zbędna, a i tak byłoby ich za dużo. To jednak szczegół. Treść oddałeś. Czytalem z zainteresowaniem, choć nie jestem fanem pisania innych wersji tej samej fabuły. Z pozdrowieniem
    1 punkt
  35. Z pewnością jak szafa po renowacji z dodatkową opcją półek ;D Żartuję oczywiście, jak to ja ;) Dziękuję.
    1 punkt
  36. Tytuł zajefajny :) reszta to takie trochę przerzucanie ;)
    1 punkt
  37. Niektóre jednak wiersze, jak krnąbrne dzieci, spokoju nie dają, bo wiesz, że czegoś im brakuje, i ile byś nad nimi nie myślał, niczego nie wymyślisz, a jednak może się zdarzyć, że to coś nagle znajdziesz...i od razu dzień jest fajniejszy:). Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. Lepiej wstawić do równania brata-ojca-dziadka-pradziadka-szwagra-kolegę-powiernika-syna-wnuka-prawnuka lub... stręczyciela wybranki niż go nie wstawić - rzecze Beaufort
    1 punkt
  39. Użytkownik otrzymał blokadę dostępu do forum, a "ojciec założyciel" ostrzeżenie. Nie są to jednak @Paweł Artomiuk ani @8fun. Za poszczególne komentarze w tym wątku posypały się jednak blokady i upomnienia. W przypadku kolejnych sprzeczek, cała trójka otrzyma jednak czasową blokadę dostępu do forum. W przypadku wyjątkowo nielubianych użytkowników, rekomenduję użycie czarnej listy: https://poezja.org/ignore/ zamiast dziecinnych swad w komentarzach.
    1 punkt
  40. Klasa:). Przemawia do emocji, co najważniejsze plus mądre przemyślenia. Gratulacje:).
    1 punkt
  41. Lepiej się dzielić sercem a nie minusem. Żeby skrytykować, trzeba się wysilić, napisać komentarz, uzasadnić. Nie ma tak lekko, żeby minusować bez opamiętania. Natomiast co jest złego w tym, by rozdawać serca, nawet nic nie pisząc? NIC :) Ale się bronmus przyznaleś gładko do różnych swoich wcieleń tu na orgu :) Krzysztofie, masz pomysł jak zakwalifikować dany wiersz do dobrej poezji? Papierek lakmusowy? Trybunał? ;) etc. Jak świat światem są różne potrzeby i w związku z tym różni odbiorcy, po co to zawężać?
    1 punkt
  42. Nie ma za co. Fajny tekst z nawiązaniem do poezji księdza Twardowskiego. Podoba mi się. W komentarzach zrobiło się tak jakoś naukowo. Decybele, wykresy, eksperymenty, itd, itp., więc może przypomnę pytanie jakiegoś Chińczyka: Jeśli w lesie skrzypi drzewo, ale nie ma w nim nikogo, to słychać skrzypienie, czy go nie słychać? Pozdrawiam :)
    1 punkt
  43. :) Ani wina pije Tytus obuty tu, bo suty tej i pani wina (:
    1 punkt
  44. Jestem zadziwiony. Jestem zdziwiony sekwencją słów. Tytuł mnie bardzo przyciągnął, zresztą tak samo jak "Kto przeżył wielkie cierpienie". Taka skromna ilość słów ale dobranych tak dobrze. Oklaski z mojej strony. Ja jestem przeciwieństwem, człowiekiem dość mocno opisowym. Pozdrawiam ciepło.
    1 punkt
  45. 1 punkt
  46. @calluna Ministerstwo Poezji zapewnia, że żadna żaba nie ucierpiała podczas pisania tego wiersza :)
    1 punkt
  47. 1 punkt
  48. Witaj Anno, Ty tak pięknie tęsknisz, więc tu przybywam. Jak zawsze nieba dla Ciebie uchylam. Uśmiechnij się na chwilę, rozchmurz swoją duszę, Ja Ci przyniosę lekarstwo na katusze. Otrzyj proszę łzy, Niech juz Ci się przyśnią o miłości sny. Z niegasnącą serdecznością... Janek.
    1 punkt
  49. Tak tęsknię za Tobą nocami Tymi bez snu spędzonymi W ciszy mroku dziwnie głośnymi Bez radości i bez smutku choćby cienia Otulona samotną powłoką Strąconą miłością w otchłań głęboką I tak tęsknię za Tobą dniami Tymi bez wytchnienia Z ciągłymi czasu wyścigami I już nie wiem gdzie się zatrzymać By jescze zdąrzyć Tobie kroku dotrzymać By choć raz jednym spojrzeniem Móc podążyć za twej duszy skinieniem Tęsknię za Tobą całym życiem Cichym serca trzepotem Tęsknię za Twoją bliskością Za ciepłem Twojego ciała, Twoich ust I jedynnym ostatnim ust rozchylonych pokłonem składam Tobie hołd Tęsknię za tobą....
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...