Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.09.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Będą wiersze szczersze z jesiennej pluchy destylowane w kubku gorącej herbaty do myśli z krzyżówek intelektualna chandra postawienia przed faktem czy wierzę bardziej w boga czy może życie pozaziemskie bo jak można w nic nie wierzyć? nawet świnie wierzą w gospodarza szczególnie te polityczne
    3 punkty
  2. Gdy mi się wszystko całkiem pomiesza, chaos zamieszka w mej głowie, ty mnie nie żałuj i nie pocieszaj, nie mów o jakiejś chorobie. Bo chociaż nigdy nie byłem mędrcem, to kiedy będę jak dziecko, nad sobą płaczek zupełnie nie chcę, wiem to już dzisiaj na pewno. Takie są przecież koleje losu, kiedy przychodzi wiek słuszny, miesza w pamięci komórek stosy, żeby w cierpieniu ciut ulżyć. I może wtedy będę szczęśliwy, gubiąc ostatki rozumu, zapomnę wszystkie te smutne chwile, do których tęsknić nie umiem. A kiedy już wreszcie wszystko zapomnę, nie mogąc usiąść za stołem, nazwę cię znowu moim słoneczkiem, skarbem najdroższym, aniołem. I jeśli wtedy szczerze zapłaczesz, myślę, zapłaczesz na pewno, ja ci jak dziecko będę tłumaczył: Nad sobą płacz, nie nade mną.
    1 punkt
  3. Jak pierwsza róża się staje ostatnią zacznę od końca lat minionych. Teraz znowu mnie nie ma taki jestem pod twoją nieobecność i myślę tam wokół deszczu (bo tu jakoś nie dociera) ile niosłem w moim sercu że dusza, że głowa wyczuła być musi-nić przeznaczenia. Obudziłaś się w środku i pożerała cię moja miłość a był to lekki byt z początku i jego wieczna wątpliwość czy czas już myśleć o końcu. Mieliśmy czas. Teraz jakby pół czasu sekundy, gwizdek. Nie ratuj. Nie-mów światu, wyśmieją.
    1 punkt
  4. co jakiś czas łapiemy dół bo w górę się nie potykamy a kiedy następuje mariaż stąpamy jak włóż jak żłów żółw lecz trosk z kąpielą nie zlewamy chyba że waria(n)t i każde z nas jak w roju pszczół bo przecież tak się oceniamy tylko na dobro się nastawia z kawą na ławę tylko współ gra nie wszystkim co zbieramy po grand kanaliach
    1 punkt
  5. Czekam, aż przyjdzie wiosna i roztopi lód na zastygłych dłoniach. Sny zakwitną, wychodząc na powierzchnię. Uczucia przebiją warstwę śniegu. Ptaki będą śpiewać tylko dla mnie. Nadzieja ogrzeje mnie swoimi promieniami, nie będę już musiał się chować. Nikt nie skruszy sopli dawnych nadziei, stopnieją same. Wszystkie stworzenia wyjdą, aby mnie powitać. Będę bardzo duży, ale nie wyniosły. Nie zmarnuję już ani chwili. Na razie trwam we śnie zimowym. Czasem tylko budzę się z krzykiem, bo śni mi się, że zgubiłem gdzieś zapałki i nie mogę podpalić mojej lalki. Potem uspokajam się, wiedząc, że to był tylko sen. Wtedy przypominam sobie, że zgubiłem kukłę. Znów budzę się z krzykiem. Nie zrobiłem żadnej kukły, tak mi się tylko śniło. Uspokajam się i znów zasypiam.
    1 punkt
  6. dziewczynka z papierkami * jeszcze mgła blada wisi na drzewach a trawa w parku ocieka rosą lecz ty już wyszłaś bosa z wielkim fartuchem zbierać papierki kolorowe * obnosisz cieniom słońce w wielkich oczach i budzisz trawy dotykiem dłoni cisza tyko wiatr nieśmiały buja się w twoich włosach. * Koszalin 1964
    1 punkt
  7. już w swoim życiu nie potrzebują dziś Boga współcześni potomkowie Piłata Heroda ci którzy z tej samej gliny się tu zrodzili co tamci którzy Syna na krzyż prowadzili w moim ojca sercu dziś znowu ta rozprawa - gdy dłonie Jego Syna przybito do drzewa jaką prawdę Ojciec człowiekowi przekazał gdy ręce kata czynić tego nie zakazał gdy dłonie jego Syna przybito do drzewa Ojciec dalej miłości bliźniego zawierza wtenczas kiedy Syn Jego na krzyżu już skonał bólem i gniewem w skałę Golgoty uderzał gąszczem krętych dróg nasze losy tutaj błądzą znaczonych kłamstwem a niekiedy naszą żądzą przeto tu z woli Jego to mamy przesłanie najważniejszym jest bliźniego umiłowanie tak to surowej prawdy poznaliśmy słowa gdy dłonie Jego Syna przybito do drzewa - Boga zaproszenia nigdy nikt nie otrzyma do SPA w Oświęcimiu i do resortu Kołyma naiwni budowniczy dróg naszego losu my w kajdanach portfela w niewoli luksusu głupcy z wiarą bez Boga która już nie chroni ostrzymy paragrafy chcemy celnej broni
    1 punkt
  8. Cześć! To nie jest problem. Po prostu wyraziłem moją opinię, a wiersz się podoba i już. Pozdrawiam :)))
    1 punkt
  9. @Alicja Kruczewska Człowiek zdaje się dobrym obiektem ps. Tak hojrokuję naprawdę to wierzę w Boga
    1 punkt
  10. kiełku mam władzę Cię posadzić mam władzę Cię zjeść szkło słoikowe jest moim ekranem wielka twoja siostra w panenteistycznym przygląda Ci się świecie
    1 punkt
  11. @Gosiaa : Dziękuję. :)
    1 punkt
  12. świat kwiatów i miłości które nie więdną świat prawdy wyrozumiałości która racje ma świat ciągłego dobra które na tęczy gra świat gdzie białe jest zawsze białe nie ma plam plam które kłócą prawdy o niej nie mówią właśnie taki nie inny świat ujrzałem parę myśli dalej
    1 punkt
  13. Witaj - i właśnie dlatego o tym pisze żeby można było się nacieszyć - a walka trwała trwa i bezie trwała bo tak świat działa. Dzięki że byłeś. Pozd.
    1 punkt
  14. samotna góra zaledwie wzniesienie ostre zęby nastawia do siostry pod samym niebem.. bo patrzy na nią z pogardą daleka od jej uznania za tą samą - z jednego miotu miot wszak w jedność nie spaja nie łączy wspólna lawina odcięcie od ostrosłupa szarego świata szarością skalnego guru co skałę w byt skupia i tak stoją bezwględnie wbite bezsilnie w ziemię patrzą na siebie co dzień nienawistnym spojrzeniem..
    1 punkt
  15. * niebo za moim oknem słońce przebija śniegi ty drogą idziesz jasna nadzieja i krwi obieg zapalasz w moich oczach podziw dla cudów świata * oto na drogach wody stanęły i lilie płoną w lasach tu nasza cicha wydma w strumieniach kąpiel nasza * przez senne sianokosy stodoła dom i śnieżna zima na polach twoich gdzie pieśń się rodzi sławna i słońca nowy poryw rozwija białe skrzydła. * St. Wiś. 1974
    1 punkt
  16. Krótko i prosto - ale treściwie i... prawdziwie. W piątym wersie dodałabym sylabę dla zachowan/ia rytmu: Ile ran rozdrapywanych. Pozdrawiam
    1 punkt
  17. Lato plecak swój pakuje, jesień do wrót się dobija, niecierpliwie przytupuje, dywan z liści już rozwija. Umęczone swoje nogi lato moczy jeszcze w stawie, już szykuje się do drogi, gotowe ma wszystko prawie. Jeszcze rzuca tylko okiem na te lasy i jeziora, odchodzi jak mgła obłokiem bo najwyższa to jest pora. Jesień barwna, przebogata, zaglądając na ogrody z oddechem babiego lata, wpełza chyłkiem do zagrody.
    1 punkt
  18. Fajne :) Zabawa w Boga. U nas wszystko jest fraktalne, może więc ktoś nas też obserwuje, kto wie :)
    0 punktów
  19. Jacku, błąd. Miałam olać ale męczy. Młodzież się naczyta i zostanie. Co do poglądów to niech każdy przy swoich zostanie, bo wymagałoby to przewartościowania, a nie mam misji zbawiania świata. Miło zuziu, że byłaś. bb
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...