Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.08.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Niektóre dowcipy bywają na serio Zabawne, jak rankiem ta chwila, gdy dzisiaj (Okładki po mordach, pornewsy, łoteria...) Najnowsze numery wychodzą z ukrycia Uwielbiam te wszystkie przegięcia na rogach Sondaże i temat, kto bawi się słupkiem Nie od dziś aferyzm to mądrość ludowa Jak coś tu się zmienia, to w popiół nagłówki4 punkty
-
dzisiaj lepiej się nie zbliżaj wziął górę prymitywny instynkt by w pozie odzwierzęcej wgryźć się zostawić ślad na skórze moich wynaturzeń2 punkty
-
Chwilkę, może nawet chwilę... myślałam, czy to naprawdę paskud.?... powiedziałabym, że .. paskudek.. i jedno oko też mi się "przymkło". Przy okazji słówko do Jacka_k... ten drugi, cały zielony, normalnie, cudko...:)2 punkty
-
2 punkty
-
dowcipy przeginki wręcz drobne kłamstewka każda ze stron przędzie swój wątek wydarzeń a ty mój dreptaku spekulować przestań wyjedz co najlepsze z tej medialnej strawy Bozia dała rozum rozróżnić potrafisz kawałek mięsiwa od zwykłej zasmażki priorytetów sam stwórz odpowiedni afisz niech przepadną wszędzie wszyscy dupowlascy (o przepraszam owsiki będzie elegancko) pozdrawiam2 punkty
-
powiedz co robić gdy kończy się droga mchem porastają wydeptane ścieżki nie słychać wiatru co nucił nam w głowach wędrowne pieśni po niebie ścigał półnagie jutrzenki głośnym świstaniem przedrzeźniając echo pomiędzy nami udawał że święty bez reszty grzesząc my ciągle głodni tułaczej pieszczoty zdobywaliśmy najważniejsze szczyty czas i natura uśpiły ten dotyk wiatr się uciszył teraz gdy pustka zszarzały poranki żadna melodia nie udźwignie ducha skroń posrebrzała na łonie niełaski nastała głusza i tylko patrzeć jak ściera się przestrzeń kurczą widoki zacierają ślady może zostanę choćby drobnym deszczem pojęciem bladym1 punkt
-
Trzy tony ciężaru po lewej prawa tak samo obciążona Jak to udźwignąć sam nie wiem kiedy mam zmęczone ramiona Los mym trenerem i świadkiem Ciężar wbija mnie w ławkę Oddechu zaraz zabraknie W klatce z płuc powstanie pasztet Pot spływa do gardła i dławi Śmierć to jedyny jest wynik I czuję strach, smutek, nienawiść z powodu mej oprawczyni Wtem zauważam w niej drgania i czuję jak unoszę sztangę Lecz to tylko hipomania karmi mnie pożywnym fałszem Czuję się mistrzem we wszystkim na co straciłem ochotę Nie mogę marzenia ziścić a pragnę grać w gry zespołowe Czas płynie jak w ścieku uryna ja znów się czuję normalnie Nadal gryf przed sobą trzymam Jeszcze nie wbija się klatkę Nikt by nie zrobił nią serii też chcę jedynie odłożyć Tak długo będę się męczyć aż nie otrzymam pomocy Lecz kto i jak mi pomoże? Suwnicą? Czy żurawiem może? O pomoc sam nie poproszę więc pocę się leżąc w pokorze.1 punkt
-
wtopiłeś mi w piersi okruchy szkła nauczyłeś że stałym elementem życia jest gwałt i że ludzi trzeba bardziej nienawidzić niż kochać zostawiłeś we mnie przepaść teraz odsączam z siebie fragmenty zła choć wiem że nie pozostało we mnie żadnego skrawka niewinności teraz już wiem jak wygląda piekło piekło to ja1 punkt
-
pijąc wódkę robi się gęsto emocje gesty i wrażliwość jeden bełkot krajobrazy zaczynają pływać grzęzną na zmętniałych oczach umierając powoli umierają nieświadomie dlatego pijąc wódkę tak mi jest dobrze tak obojętnie i tak nieczule mógłbym umrzeć pijany nieprzytomnie trzeźwieję bojąc się że ktoś sprzeda mi kosę choć jestem już cały dziurawy poraniony i spałowany żyję bojąc się odczuwania bodźców przecinam tę rzeczywistą miazgę jak zakrwawiony nóż opłukuję krzywdy bojąc się każdego kroku idę dalej1 punkt
-
dopóki nie założysz sobie chomąta nie zobaczysz, co możesz mózg i reszta ciała Cię zwodzi a pewne rzeczy przysłaniasz sobie wręcz doskonale (nigdy nie zobaczysz swojej twarzy) wolność to ograniczenie w tym sensie, że jednego nie ma bez drugiego żeby inni Cię nie schwycili sam musisz wziąć się w garść (jeśli będziesz bez celu, ktoś lub coś nada go Tobie) skąd bierze się chcenie? stąd, że już troszkę siebie umiesz więc nie rozpadasz się na miliard kawałków stąd bierze się też zniewolenie, z chcenia (nauczyli Cię czuć, że chcesz, więc wydaje Ci się, że już wiesz, czego chcesz, a nie możesz wiedzieć, co chcesz, bo zagłuszyłeś samego siebie i ciągle sobie kłamiesz) prawda musi być niepewna, bo zawsze rzucasz cień tylko idąc wąską ścieżką gdzieś wyjdziesz z błędnego kręgu musisz zapominać swoje kroki, musisz przymykać oczy by dojść, poczuć i opowiedzieć (już za chwilę, już, już dowiesz się, że ta zabawa jest całkiem poważna) potem musisz mówić w twarz, co widziałeś (albo słyszałeś, albo o co tylko się otarłeś itd) ludziom wielkim, ludziom Tobie równym lub lepszym i ludziom którzy są groźni zarazem tylko wtedy nie jesteś ich uniżonym sługą, tylko wtedy służysz sobie śmiej się, tańcz, gwiazdo! 2 x 2 = 4 + 93/931 punkt
-
myśli są różne bywają zgrabne i upierdliwe z nimi nie wygrasz zawsze postawią na swoim myśl to kurwa złodziej bandyta i Bóg wie co wiem że trudno z tym się pogodzić ale tak z nimi jest myśl naszym królem naszą korona ona o tym wie a człowiek niestety musi myśleć - bo inaczej nicość zje1 punkt
-
Opowiem Wam historię chłopca z wiśniami, Z której puentę wyciągnijcie sami, O szkolnej dziewczynie rozmyślał latami, Gdy nie widywał jej tygodniami, Ku zdziwieniu swemu, spotkał ją ponownie, W kościele, raz stała samotnie, Włosy miała długie, ciemne, proste i ładne, Zapamiętały je, jego oczy nieporadne. Do szkoły tej samej, poszli po latach znowu, Chciał poznać dziewczynę, nie dającą mu spokoju, Nadarzyła się okazja, niedzielnego poranka, Jednak stała przy niej, niejedna koleżanka, Chłopak był nieśmiały ale i zdeterminowany, Jedyną okazją do rozmowy motywowany, Zagadywał, rozśmieszał i irytował chwilami, Bo atakował ją, zgryźliwymi tekstami Tak właśnie zaczyna się historia ich poznania, Pełna przygód nadziei i czasu spędzania. Pokochał ją mocno, mimo kamiennej twarzy, Czekając na to co się im dalej przydarzy, Słoneczkiem była dla misia, Choć rzadko dawał jej pysia, Charakter trudny miał z natury, Lecz łagodziła swym sercem jego kontury. Słabym jednak był dla niej chłopakiem, Wypominał jej rzeczy niejednym atakiem, Ona zapominać złe rzeczy lubiła, A jego pamięć o nich, ciągle trapiła. Pięć lat zbierał w sobie złe rzeczy, Nie spływało to jak substancje cieczy, Po dwóch latach, przerwę zrobić musiał, No i z przeprosinami, nad morze wyruszał. Po jego myśli wszystko być podobno musiało, I nikt ani nic go podobno nie ograniczało, On jednak czul się bardzo samotny w domu, Bo wyżalić się nie miał komu. Wypominał jej historie dawne, Będące często już zapomniane. Wodę z wiaderka zaufania, Co jakiś czas wylewała, Aż razu pewnego, to Ona żart zrobić chciała, No i doszło do bolesnego spotkania. Wyjaśnić wszystko chciała, Lecz on się obawiał rozmawiania. Zawiódł się chłopak na swych rodzicach, Ale i o jej, przypomniał sobie drobnicach, Znów wszystko przemyśleć chciał na spokojnie, No i podejść do tematu łagodnie, Lecz Słoneczko nie chciało, na decyzje czekać tygodniami, Zasypywał ją więc bezsensownymi zdaniami. Z jego powodu smutna była i płakała, By czekać więcej nie musiała, Samodzielna decyzja, to jego była, No i związek ten zakończyła. Chciał swoje Słoneczko mieć blisko, Lecz zepsuł to wszystko. Dwa tygodnie później, chłopaka już miała, Więc innego już w usta całowała. Honorowym chłopcem nasz antybohater był, Wiec nie szedł między nich jak w dym, Wycofać postanowił on się w tył, Wystarczy, że sobie życie zrył. Liczył, że szczęśliwe Słoneczko z innym będzie, Choć żyło, o nim samym w błędzie Lecz spotkać się ona już z nim nigdy nie chciała, Wiec jego miłość przez nią, pozostanie zapomniana. Bardzo żałuję, że pisałem pod wpływem gniewu, Swoje wiadomości chętnie bym cofnął, jednak Sama decyzja była świadoma, mimo miłości.1 punkt
-
https://www.youtube.com/watch?v=nMseLyfF4so z perspektywy i w całkowitej pustce dotarłam do krainy zwanej Nigdziebądź gdy los mnie rzuca w morze by nauczyć mnie życia jak samotną łódkę jak biały żagiel pomimo wzburzonych fal obiecałam sobie przetrwam ten sztorm nie zatopię jachtu z Nigdziebądź wychodzę naprzeciw teraz z decyzją i nową siłą Katarzyna Oberda1 punkt
-
1 punkt
-
Wciągam sobotnie poranki gdy z uśmiechem na twarzy krzyczałem pobudka kiedy metr kwadratowy mieszkania rozszerzała dziecięca wyobraźnia przeszłość do granic rozciąga płuca dmucham i widzę gasnące świeczki dzieciństwa1 punkt
-
W domeczkach ze splecionych dłoni Mieszkają westchnienia z żalami Palcami szafując niezręcznie Czekają na taniec ze łzami A gdy już zmęczone ich ciała Polegną na serca atlasie Cierpienie przychodzi z wizytą Jak zwykle boleśnie - o czasie W domeczku ze splecionych dłoni Cierpienie westchnieniu się żali Że miłość nie przyjdzie, choć słychać Jak szepcze o szczęściu w oddali (autorstwa Elizy Anny Falkiewicz)1 punkt
-
1 punkt
-
Bywa, że mogę dzwonić do imentu. Ostatnie akordy wydobyć bez tchu. Wyczerpać baterie - ależ to bez sensu, co bym nie wymyślił, nie przerwę wam snu. Gdy się walicie po ostrej libacji, profanując świeżą pościeli biel, lub po romantycznej przy świecach kolacji, całą noc walczycie – by osiągnąć cel. Wtedy odwracam prostokątną tarczę, już nie chcąc oglądać tych dantejskich scen. Rano bez wysiłku (prądu nie wystarczy) bo wy jak kamienie – to chyba nie sen. Z łóżka o ósmej nagle się zrywacie, pędzicie do pracy w popłochu co sił. Usłyszę jak w zamku kluczem zazgrzytacie, a ja tu utkwiłem - zawsze będę tkwił.1 punkt
-
Klęska urodzaju tak daleko jestem by oddać wszystko staje się nieważkie bóle kolana i próby zrozumienia snów też mają swój czas rozginam sekundy w elipsy skojarzeń z dzisiejszą niemocą senność nie robi sobie przerw na noc maszyna wschodów przycichnie po kilku słowach modlitw bóg wie od którego z nie bogów wezmę rozumienie świata1 punkt
-
Jak najbardziej o kimś leżącym .... ale np na szafce komodzie, dawniej pyzatą obecnie prostokątną tarczą nas obserwuje. kto ma baterie , które w trakcie dzwonienia (obecnie sygnał dzwonka rzadko spotykany - zazwyczaj melodyjka) się wyczerpują:))) Pozdrawiam1 punkt
-
Ależ zgrabny torcik 'upiekłeś'... całego uroku dodają .. gasnące świeczki dzieciństwa.. Naprawdę sprawnie napisane. Hej.1 punkt
-
spytał mnie czy może i usiadł na ławeczce bo przecież raźniej jest we dwoje poczekać na demencję1 punkt
-
@Nata_Kruk bańka - twór człowieka, czyli dziecka, które ulepszyło i przystosowało do swoich potrzeb świat stworzony przez Boga - rodzica. To co mamy na myśli mówiąc świat jest tak naprawdę rzeczywiścią stworzoną przez nas samych. Bańka nie tylko zapewnia poczucie bezpieczeństwo, ale i zafałszowuje prawdziwy obraz świata - niszdzycielską potęgę przyrody, demony drzemiące w człowieku itp.1 punkt
-
Faktycznie się tu dzieje:) Czysta perwersja:P Rym w końcówce: skórze - wynaturzeń - fajny i jakoś złagodził mi obrazek. I tak jak Marletka napisała, że z przymrużeniem oka, tak właśnie ja traktuję Paskuda:)1 punkt
-
Nigdy wszystkich do jednego wora nie wrzucam... samoistnie robią się dziury i co łaskawsze (te dziury), wydostają się przez nie/zostają wypuszczeni na zewnątrz ci, którzy w nim być nie powinni... ;) Panowie.... nalewam czerwone wino.. dla Was.. i troszkę dla mnie, a co. ps. Oczywiście slalomik... w moim guście. Zapomniałam dodać.1 punkt
-
O rany Waldku! Emocje wzięły górę;) Aż trzy epitety w tytule, czasami trzeba sobie ulżyć. Nata ma rację, zgadzam się z jej komentarzem. Pozdrawiam.1 punkt
-
Waldku, mnie by wystarczył tytuł... myśl to złodziej... i to pasuje mi do... bywają upierdliwe z nimi nie wygrasz zawsze postawią na swoim ..................... nie 'swoje' tzw. 'reszta', niepotrzebnie "nadgadana", wg mnie... puenta, wybacz, ale nijaka. Dobrej nocy życzę, bez złych myśli... ;)1 punkt
-
Przepraszam , ale nie mogę załączyć wiersza więc przepiszę go tu ,, Marzenia ” Przewrotne anioły strzegące szaleństwa pomysłów . Kuszą do odwrócenia obrazu rzeczywistości w lustrze wizji . Istnieją między piekłem praw, a niebem nadziei w nieposkromionym sercu .1 punkt
-
Zapadłaś w sen zasznurowany mocny sen ma sens na końcu dnia księżniczko śnij się mocno na koniuszkach dnia mrugam do Ciebie stoję klęczę cicho zasnęłaś mocno co jakiś czas przykro na końcu bardzo mi żal zapadłaś w sen zasznurowany mocno1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Fajnie, że podkreśliłaś optymizm, właśnie to chciałam przekazać:) Dziękuję. Chociaż długie wersy, to wiersz jest rytmiczny, nie powinno być problemu z płynnym czytaniem. Dziękuję Aniu i pozdrawiam:)1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuję, Gaźniku za koment. Wiersz jest tym, co czuję. A i nie spieszę się, jednak może lepiej mieć taki bilet. :))1 punkt
-
1 punkt
-
Nie można cie zacytować, bo chyba wkleiłeś obrazek, ale chciałam powiedzieć, że miałeś chyba świadomy sen :) Nie każdemu to jest dane. Pozdrawiam1 punkt
-
Marlett, zrobisz jak zechcesz, ale ja tutaj w pełni popieram 8fun. Poezja ma to do siebie, że się kojarzy. Meta w ostatnim wersie rzeczywiście może zostać odczytana jak melina i całość miniatury w tym wypadku zostanie zupełnie inaczej zinterpretowana. Wyszłoby na to, że to takie wołanie alkoholika o jeszcze jeden kieliszek chleba, którego jeśli nie dostanie będzie cierpiał. I cierpi na trzeźwo. No i w puencie obietnica, że to ostatni raz;) Temat zbyt poważny, by pozwolić sobie na taką rozbieżność. Dlatego etap brzmi zdecydowanie przyzwoiciej. Powtórzenia też 8fan unaocznił, więc pierwszy wers absolutnie bez słowa "ostatnie" Pozdrawiam.1 punkt
-
Janko, pelka czasami lubi sobie pomarzyć i dość odważnie się wypowiedzieć. Na szczęście za marzenia jeszcze nie karają, a za błędy można wypić;) Chciałoby się tu zagrać Rysia, i choć była to smutna rzeczywistość, to jednak inna bajka niż w moim wierszu. Tak więc polecę coś innego;) Jedna z moich ulubionych. Pozdrawiam. Natka, miło Cię widzieć;) Kurczę, rozgryzłaś moją pelkę? Nie wierzę:) Masz rację, że to nie tylko dwie strony wiersza:D Granice, to coś z czym najpierw musimy uporać się sami. Te niewidzialne są najtrudniejsze, bo musimy je w sobie znaleźć, wytyczyć. Należy wiedzieć kim jestem, czego chcę, czego nie przekroczę i za co biorę odpowiedzialność. To stanowi o naszej wolności, relacjach i tym gdzie zabrniemy. Tu rodzą się te granice duchowe, emocjonalne, intelektualne, które należy szanować i respektować. One są stałe, ale mają to coś... to przejście, które umożliwia przepływ uczuć. Oczywiście, że możesz zachować dla siebie wnioski i interpretację. Dziękuję, że byłaś i tak pięknie się wypowiedziałaś.1 punkt
-
Twój komentarz rad czytam I kłaniam się również :) Czego to się nie robi/pisze dla choćby chwilowego katharsis... Odpozdrawiam1 punkt
-
Pochlebne komentarze nie zmienią wiersza w CUDO, wątpię także w ich wartość terapeutyczną. Reakcja Ogółu najczęściej jest taka, że pozostają niekomentowane i ja się temu nie dziwię.1 punkt
-
0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne