Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.08.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Nic co ludzkie Lżyj mnie, śmiało, (u)lżyj sobie, będę tarczą, proszę, celnie mierz, wrzuć w błoto, mieszaj z błotem, jestem ciotą, jestem pedziem. Hardo gardź mną, spluwaj na mnie, ścigaj, trop jak zwierzę dzikie, jakąś gałąź znajdź, latarnię, jestem obcy, jestem Żydem. Bij mnie, oddech wytłucz ze mnie, weź na buty, jestem brudny, a ty przecież nadczłowiekiem, ponad tak, że aż nieludzkim.7 punktów
-
Inna Czekałam lata, czekałam dni w pojedynczym czekaniu zastygłam ty mówisz dzisiaj często słowo - My lecz to nie ja jestem, jest Inna Inna przy tobie budzi się spełniona Inną tulisz delikatnie w swoich ramionach Inna szepcze tobie do ucha kochanie gdy robi się cicho, bo już zapada zmierzch Inną budzisz o brzasku dnia i okrywasz w nocy w Inną masz z czułością zapatrzone oczy z Inną nucisz w łazience ostatnie szlagiery dla Innej jesteś zawsze bohaterem A ja patrzę w skupieniu, kontempluję w ciszy piszę prędko słowa, których ty nie słyszysz3 punkty
-
3 punkty
-
kobiecość stoi w zamieci nie mruga powiekami wiatr nie rozwiewa jej włosów nawet gdy śni zawsze jest gotowa nie załamie się pod nią krucha kra nadziei istota szuka wyjścia rozdziera od środka a ona się uśmiecha3 punkty
-
setki czyichś śliskich słów tysiące wrzasków i szeptów miasta a wewnątrz mnie grobowa cisza2 punkty
-
pierwsza myśl pomysł uśmiech łzy pierwsza miłość zdrada wiara w coś pierwszy zarobiony grosz kłoda rzucona pod nogi przez los pierwszy pogrzeb oraz prawdy mówienie na ulicy kto by tam pamiętał - lat minionych to gra nie potrzebna dziś teraźniejszość trwa2 punkty
-
życie to poezja ma wszystko to co lubimy świerszcze tęcze zaćmienie bogów ta poezja to nasza droga warto nią iść ma drogowskazy pokazują gdzie uśmiech i łzy życie to poezja warto ją przeżyć blisko jej być upiększać ją tym co zwie się miłość2 punkty
-
to (remake) boję się imion zdobionych w kolce słów z ust niemających nic do powiedzenia ran ropiejących i leczenia ich solą bandaży w kolorze kurzu końskich kopyt rżenia z przeprosin gdy głowie kończy się zapas tlenu boję się godzin przemodlonych do pustki do czerni do bieli do bezecha ech rechoczących nad mówcą kłaniającym się dykcji w splocie śliny z której uwolnił się język bytu zaokiennych pieśni jeśli adresat nie chce ich powtórzyć2 punkty
-
Fajnie posłuchać mokrego nieba :) Szmerem ładnie, ale ja za Anią - szeptem jeszcze ładniej (chyba). Zdrówka2 punkty
-
2 punkty
-
Ładnie, choć deszczowo... "Szmer" zamieniłabym na "szept" - dla lepszej komunikacji. :) Pozdrawiam2 punkty
-
Sponad wierzchołków chmurnych sosen, co niebu szumią z rana poprowadź wietrze moje kroki, bo jestem zakochana. Poczęstuj serce, duszę chłodem orzeźwiającej rosy, myśli pomieszaj z liśćmi kalin i wetknij w jasne włosy. Nawet nie pytaj, co tak kocham, to sprawa oczywista, bo wszystkich rzeczy, które cenię, jest bardzo długa lista. Uwielbiam przestrzeń i zapachy, błękity, trawy zieleń, mojego miejsca tu na ziemi na inne nie zamienię. Majowe sady i ogrody, łąki, szelesty leszczyn, w magię ubrany czas przyrody, co gradem, burzą wrzeszczy, w bagnach, mokradłach topi słońce, roznieca błyskawice, by później tęczą z palet zdjętą na nowo kreślić życie. Jestem przybyszem tymczasowym, co ze snu się obudził, dniem idę, aby noc powitać, kochając świat i ludzi.1 punkt
-
powiedz jak to jest uśmiechać się do losu bo od dawna nie uśmiecham się do nikogo. objęłam sobą pustą przestrzeń wokół wieżowce sklepy korony drzew sięgające pola widzenia z kanapy obserwuję obrazy które nie są mi już dane. zaklęłam świat w którym niegdyś mieszkałam jak u siebie a teraz obce są mi te oddechy ciężki dotyk wilgoci taniec małych żuków w środku. dom jest ciepłym bezpiecznym schronieniem z otwartymi na oścież ramionami. ale trzęsień ziemi już nie ma. w środku nic nie drga.1 punkt
-
kocham ranki świetliste w purpurowej zadumie krople rosy błyszczące chcę dotykać gdy wstanę drzewa życiem osnute tylko ja je rozumiem kocham wszystko co zrodził poranek kocham dni przedpołudnia popołudnia zmęczone rozbiegane przebłyski zapomnienia i wspomnień nowe twarze poznane czyjeś dłonie strudzone cenię wszystko co przynosi mi dzień kocham także wieczory kiedy zachodzi słońce pożegnania w milczeniu lub spotkania przy świecach po nich noce upalne te sierpniowe gorące każdy szelest w tajemniczych nocach tak ogólnie stwierdzając kocham życie nad życie czy to zima czy wiosna jesień a może lato raz na wozie pod wozem lub radością w rozkwicie dzisiaj kłaniam się dziękując za to1 punkt
-
Jeśli kochasz to pozwalasz odejść Pozwalasz na wszystko Żeby cię krzywdzono Okradano z uczuć i emocji Wybaczasz mimo wszystko Ale do czasu Bo czas nie uleczy ran Lecz je zabliźni Ty nie zapomnisz A jedynie nie będziesz wracać do tych momentów Które teraz sprawiają ci ból A kiedyś były wiatrem Napędzającym motylki w Twoim brzuchu1 punkt
-
coś się zepsuło coś rozkręciło rozsypało linie pór roku niewyraźne a wyraźniejsze pomiędzy w trybach czasu zgrzyta betonowa era zatopi przyszłość co następuje a gdyby tak dziś dla jutra naprawić nie mówić Sylwia Błeńska 9.8 20191 punkt
-
Doskonała korekta! Wyręczyłeś mnie, bo zazwyczaj sama koryguję wypowiedzi naprawdę młodych mężczyzn, którzy zaczynają: "kiedy byłem młody... " :))) Gdzie znalazłeś te amonity?1 punkt
-
Ja również dziękuję. :) Dodam jeszcze, że mnie to zgrzytanie się podoba i słyszę je... Pozdrawiam1 punkt
-
jestem małą częścią tego co rodzi czas chwilą żadną ważną treścią która nie blaknie zamykam oczy umieram odradzam z każdym początkiem świata do punktu w którym dla mnie zatrzyma się ziemia i chaos pomiędzy byciem a pauzą Sylwia Błeńska 12.08.20191 punkt
-
1 punkt
-
Podstawą demokracji jest to, że rządzi większość gwarantując prawa mniejszości. Tragedią sytuacji u nas jest, że większość nie ma najmniejszej ochoty gwarantować praw mniejszości, a mniejszość ma niepowstrzymaną chęć narzucenia swojego punktu myślenia większości, Niemałą rolę w tym odgrywają politycy wszystkich kierunków jak i prominentne osoby obydwu tendencji zaostrzając dyskusję poprzez wypowiedzi zachęcające czy nakłaniające wręcz niekiedy swoich zwolenników do zachowań obraźliwych dla drugiej strony. Dopóki będzie to amunicja w walce politycznej i argumentacja wyborcza nie widzę możliwości poprawy, a odpowiedzialne są obydwie strony.1 punkt
-
Sylwio - mnie wystarczy pierwsza i ostatnia zwrotka, a zwłaszcza ostatnia - wciąż próbuję... Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Mariusz_Sukmanowski @Silver Myślę, że gdyby beton pękał, rozpadał się, ..... to byłoby zbyt banalnie, a tak zwyczajnie sobie zgrzyta, chociaż nie do końca wiemy, czy zgrzyta w trybach czasu, czy beton. Wiersz z głębokim przesłaniem dwupoziomowym: anomalie pogodowe, zawirowania klimatyczne, a po drugiej stronie zawirowania międzyludzkie. Pozdrawiam:))1 punkt
-
Rozumiem przenośnię, ale czy beton może zgrzytać? Popękać, skruszeć, rozpaść.................... "szedłbym" w tę stronę. pozdr1 punkt
-
Jeszcze popracowałbym nad tekstem. A jeśli stawia się przecinki, stawia się i kropki. pozdr1 punkt
-
Odbieram twój wiersz jako nie tyle pełen optymizmu, co woli zachowania i podtrzymania doświadczonej radości życia, też przez poezję... Zakłada więc możliwość, czy nawet niebzpieczeństwo jej utraty... I to mi się właśnie w nim podoba, bo powoduje, że jego wypowiedź, pomimo uniesień i entuzjazmu, nie jest naiwna. Radość i piękno życia są czyms realnym i każdego dnia rano otwierają się przed nami dając nam możliwość zdecydowania się na to, by je przyjąć i przez to pozwolić doświadczonemu złu "przykryć się zmierzchem". Piękne, bezpośrednio i odważnie wyrażone wyznanie oraz deklaracja, wzruszyły mnie. :) Pozdrawiam.1 punkt
-
można trochę popracować - ja czytam po swojemu: okryły zmierzchem się dawne wspomnienia brzaskiem rozbłysły momenty dnia spragniona płonę do chwil uniesienia które w bezmiarze wciąż we mnie gra nastroje schowam - niechaj wiecznie trwają wchodzę w swój światek by dalej śnić ulotne szczęście czmychnęło jak zając nowe poszukam chcąc dalej żyć pozdrawiam1 punkt
-
już wyszło towarzystwo muzyka jeszcze gra kieliszków pustych przeszłość zadzwoni jeszcze raz gwar spływa snem po ścianach miski brzuchy głaszczą cień światło ma w ramionach z wolna razem tańczą noc dała pełen wachlarz wspomnień niepamiętnych ten komuś obelg nakładł szczery ktoś uprzejmy stół nosi jeszcze smaki rozmów dań przyśpiewek anegdot śmiechu żali toastów nalewek z uśmiechem oniemiałym oko się przymyka już wieczór minął cały wciąż niech gra muzyka1 punkt
-
1 punkt
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne