Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.06.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. ZET Wzięłam jednego zeta za dobrą monetę, jednak ten zet, prawie kończy alfabet. Ciekawe, bo dalej? Tylko te diakrytyczne - źet jak źdźbło, które w oczy kole. Żet, jak żeton, co ruletkę toczy. J.A.
    2 punkty
  2. Science fiction(?) Róż Krzyż już nie zapłonie. Nikt go nie sprofanuje. Najwyżej ciszą i nieświadomością uraczy. Kościoły pozbawione będą sacrum. Pozostaną fundamenty, a ściany i sklepienia będą nadal dziwić. Wiele kaplic zostanie barami szybkiej obsługi - alkoholem i dragami. Bez krzyży. Bez światła w Tabernakulum... Wiara upajana ideami przez Najjaśniejszą moc nie wytrwa bez posiłku. Najwyżej w busz się zmieni - w dzikie chore róże. Smutek lekko dławi serce, lecz mnie róże dzikie, suche i przeklęte - milsze są niż święte, w niewoli bytu zamknięte.
    2 punkty
  3. Nie wiem, kto to miał napisać ten wiersz o sowie, ale ja sam - z rozpędu (bez korekty) - przedstawiam takie "cóś" Raz mądra sowa w znanej knajpie SOWA podsłuchała, o czym rozmowa. Tam pośród wrzasków (i burzy oklasków) powstała nazwa honorowa. Poziomy dwukropek nazwano TROPEK i tak już pewnie zostanie. Bowiem lepszego i godniejszego nie znajdziesz. Jak igły w sianie.
    2 punkty
  4. Mało ładnie!!! - piknie!!! - bo to jakby trop wielokropka, lub pijany dwukropek (trupek) .. T R O P E K ..
    2 punkty
  5. Śpijcie spokojnie. Niech sen zamiecie życia powszednie troski, kłopoty, co spać nie dają, budzą o świcie, pod rozgwieżdżony dywanik nocy. Niech choć na chwilę da ukojenie, tym, którzy pragną aby zapomnieć, o tym co do nich, jak dzikie zwierzę, przychodzi w nocy i skrada ciągle. Niech da odpocząć, tym utrudzonym, od tego co ich strudziło za dnia, a mi samemu, choćby z godzinę, niech da, choroba, choć trochę pospać.
    2 punkty
  6. lecz stokrotki zostały, białe gołębie a łez jest więcej i ciszy we mnie a w niej życie się czai. .
    1 punkt
  7. Jeśli kochasz to pozwalasz odejść Pozwalasz na wszystko Żeby cię krzywdzono Okradano z uczuć i emocji Wybaczasz mimo wszystko Ale do czasu Bo czas nie uleczy ran Lecz je zabliźni Ty nie zapomnisz A jedynie nie będziesz wracać do tych momentów Które teraz sprawiają ci ból A kiedyś były wiatrem Napędzającym motylki w Twoim brzuchu
    1 punkt
  8. Dzisiaj rocznica 21-06-1940 Największa egzekucja przeprowadzona w Palmirach. Niemcy trzema transportami wywieźli na śmierć 358 więźniów Pawiaka. Wśród nich znajdowało się wielu przedstawicieli polskiej elity politycznej, intelektualnej, sportowej i kulturalnej.
    1 punkt
  9. mam króliczka - jeden bok i łapkę ma białą - a tę drugą czarną jak noc - lubimy się bawiąc się z nim pytam czy ty mój miły śnisz umiesz marzyć - czy dobrze ci sobą być on patrzy na mnie liżąc w nagrodę moją rękę co nie powiem jest miłe mam królika miał być u mnie tydzień - a tu właśnie mija rok co mnie cieszy jego widzę że też
    1 punkt
  10. ~ Komediant czy też błazen zyskują uznanie gdy potrzebny im talent jest "na zawołanie". Natomiast nieudacznik w tym to samym celu musi mieć do pomocy drużynę klakierów. Uznanie, czy też sławę wolałbyś uzyskać? A może te dwa na raz, obrazy osoby? Są na to znane przecież, skuteczne sposoby, aby tylko obłuda nie ziajała z pyska. Ta bowiem za czas jakiś będzie rozeznana - ty z cokołu spadając, potłuczesz kolana .. Więc pomyśl już, jak życie swoje poukładać - weź się zatem za siebie. Przestań bzdury gadać .. ~~
    1 punkt
  11. Może być niebezpieczne. W moim założeniu optymistycznie tu nie jest, ale nie jest też beznadziejnie, w moim odczuciu, ale nie zamierzam narzucać swojego widzenia, oczywiście ? Miło mi, że trafiłam z wierszem w Twój gust ? Pozdrowienia, D.
    1 punkt
  12. trzeba pamiętać
    1 punkt
  13. Znasz to Lucy in the Sky with Diamont. Oto The Beatles:
    1 punkt
  14. Witaj, Nie jestem geniuszem, być może z twojego punktu widzenia - wygląda tak jak piszesz, ale przecież prawda jest jak diament - ma setki refleksów, zapewne z twojej strony widać ją nieco inaczej. NIemniej dziękuję za serce i Serdecznie Pozdrawiam! P.S Może kiedyś spojrzymy na ten sam piękny refleks :) Tego życzę !
    1 punkt
  15. Witam ponownie Justyno, To prawda, z wszech stron wrogowie, lecz grecką cywilizację wyjada nieszczęsna amerykańska. Jak wiesz, po II wojnie to ona inkarnowała swego ducha w Europę, nieco szponami pochwyciła i próbowała nieść w kierunku zachodzącego słońca - choć dla mnie to zachód cywilizacji. Nie przeczę, że i ona wyrosła z tej naszej, lecz późniejsza droga dążeń tego kraju jest niestety prymitywna, oparta o marnotrawny konsumpcjonizm, ubóstwienie materialnej części realiów/ zmysłów, a gdy nacisk położony jest na jedną burtę, prędzej czy później STATEK musi utonąć, a nacisk rósł, gdy werbowano coraz więcej stron świata pod jedną amerykańską banderę, jednego Statku Świata. NIe jest to dobre ani Boskie, a niestety ZŁE, i Szatańskie. Myślę, że świat się niebawem ze snu obudzi "cały mokry", ale nie chce być wieszczem złego. A jeśli chodzi o twój pomysł oparty o mój tekst, to jestem szczerze zszokowany, ale jednocześnie zrobiło mi się niebywale miło. W tej chwili proszę o fanfary, butelkę szampana, bo chcę powiedzieć - DZIĘKUJĘ. Naprawdę pojawił się na mojej twarzy uśmiech, którego dość rzadko można zobaczyć. Twój gest jest bezcenny i zamykam go głęboko w sercu i pamięci. Najserdeczniej Pozdrawiam. P.S - POLECAM PRZESŁUCHAĆ :
    1 punkt
  16. Witaj, Rozpisałem się trochę, wybacz, ale temat jest mi bliski i ważny. Tytuł jest adresowany do tych, którzy może jeszcze żyją w iluzji wieczności kościoła. Pyta czy to science fiction? tych, którzy są otoczeni księżmi, liturgią, modlitwą i śpiewem do tego stopnia, że nie widzą walących się im na głowy murów (zdziczałej) wiary, którzy nie widzą, że to "drzewo" trzeba ściąć a nie leczyć i przez to właśnie będzie dziczeć jeszcze bardziej, mimo planów ratunkowych. A finał tekstu po prostu mówi o tym, że ten koniec mnie fascynuje. Niech stara wiara zdziczeje jeszcze bardziej, stanie się przeklęta( dla ludzi), bo może uda się stworzyć coś piękniejszego na jej miejscu ( podobno do trzech razy sztuka...) o założeniach chrześcijaństwa w czystej, niezmienionej wariacko postaci. Dodam, że jest nadzieja, by on odrodził się, jak feniks z popiołów - mocniejszy, mądrzejszy i czysty jak łza, którą ludzkość powinna w rękach nieść tak przez życie i czas, by się nie ubrudziła, zepsuła, spleśniała - tak jak kościół który widzimy. Brudów kościoła nie można zliczyć i ta wiara, którą on zniekształcił jest w wielu przypadkach błędem - to dlatego cieszy mnie to, co może powstać - dzikie i przeklęte róże, bo na ściernisku może powstać coś doskonałego. Nie jestem "kościelnikiem", ale kościół - okiełznał barbarzyństwo, nauczył pisać i czytać, myśleć o dobru i złu - czyli o konsekwencjach czynów, wręcz sprawił świadomość egzystencji. Odpowiadał również na ważne pytania. Obecnie jest to twór niedoskonały, grzeszny i błądzący, co mnie osobiście odrzuciło od niego, ale jak wspomniałem - wartości - czyli taki ekstrakt tego, co dobre w kościele( początki chrześcijaństwa), jest, był i będzie potrzebny, bez znaczenia, co nastanie później. I jeśli nie zdamy sobie z tego sprawy, świat nie tylko w wizjach mistyków upadnie, a również na naszych oczach. Zachód upada już od dawna, może tego nie widać gołym okiem, ale tak jest, i sądzę, że ratunkiem jest jeszcze dychająca Europa Wschodnia, na której się będzie zachód wzbraniał przed totalną klęską. Światu w zrównoważonych proporcjach potrzeba wolności i dyscypliny, sfery sacrum i profanum oraz dobrej edukacji w celu kształtowania samodzielnego myślenia i w ogóle egzystencji, świadomości rzeczywistości - czego uważam, bardzo brakuje. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  17. pogodny wzrok wyciągnięta dłoń po cudze smutki na trwogę dzwon krzyczący ciszą w porę usłyszeć na jeden dzień siłą zatrzymać pędu maraton
    1 punkt
  18. Tak, zgadzam się, ale gdy na tym świecie początek i koniec jest aż zbyt oczywisty, nie powinniśmy się temu dziwić, a raczej zastanowić, póki żyjemy, nad tym, co powstanie na miejscu upadku tego, co przez ponad dwa tysiące lat nazywaliśmy świętym. Szczerze nie chcę wchodzić w temat polityczny, bo to nie miejsce na takie wywody, ale to, co zalewa nas z zachodu, przynajmniej w mojej opinii, nie daje lepszych perspektyw na przyszłość. Boję się tylko, że od tej właśnie "apokalipsy" mogą rozboleć nie tylko tyłki ;). Wracając do tematu wiersza, to czekam niecierpliwie na Twoje spojrzenie. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  19. To Apokalipsa, Dawidzie. Wiersz intrygujący, powrócę do niego, bo muszę najpierw nad nim pomyśleć. Pozdrawiam J.
    1 punkt
  20. Rzadziej jem w restauracjach wszystko jest w aplikacjach przecież samotność przy stole w domu tak bardzo nie kole kolację przywiezie dostawca
    1 punkt
  21. Ale Gaźniku nie restauracje a kolację Kolację. O to chodzi. No, ot pomyłki. :)) Restauracje zostaw, tak, jak było. :))
    1 punkt
  22. Magdaleno, Gaźniku, Karolu - dziękuję. J.
    1 punkt
  23. Ja go szanuję, mało! kocham? może Co ja zrobię że się splata życie artysty i wariata
    1 punkt
  24. Musisz zamienić im imiona bo publika z śmiechu kona .. (a pan Ferdek .. to ikona)
    1 punkt
  25. wenie odbiorców sprostać? czy raczej ich wyobraźnię nadużyć niech ćwiczą szalenie obudźmy to dzikie plemie rozchuśta rozchula szamański idiotka jest królem dla mnie dla mnie to plemię
    1 punkt
  26. Dziękuję, Karolu, poprawiłam, rzeczywiście jest lepiej. Pozdrawiam J. Jeszcze raz dziękuję. Życzę spokojnego dnia. :))
    1 punkt
  27. rymuj ze sową albo ze sobą karniak to nie proźba może być tropkiem wielościa wyrazów Takiego Gościa mojej głowy i jej obrazów
    1 punkt
  28. Kolega 8fun zaspał na konsylium
    1 punkt
  29. pstrokatowanie odbiorników docelowych mantrą nowowiernych podchmielonych oczu wymyśl(o)nych korpotargetów wydawałoby się wytrzemy z pamięci po ostatnim posiłku przesyceni i ociekający tłuszczem doprowadzimy się do porządku dziennego wydawałoby się nie sprzedamy się po ostatniej wieczerzy w konwulsjach wypluwając ostatnie promocje podrzemy na strzępy kupony rabatowe wydawałoby się będziemy świadomie konsumować cywilizację
    1 punkt
  30. Panie kolego konsylium albo trochę Miodka i jedziesz z dodrukiem słowników
    1 punkt
  31. Za długi żeby był mocny i czerstwy, końcówka mi się podoba, przekaz z komentarza rozmył Ci się. Jak bierzesz tekst św Pawła to nie ma zmiłuj, musisz zrobić to doskonale, bo inaczej tylko podsuwasz pomysł lepszym i już go tracisz, pozdrawiam
    1 punkt
  32. dzień się wylewa gęstą kroplówką zlepia mi palce dłonie mam zimne sine i drżące próbuję zerwać rurka pulsuje wokół nadgarstków już nie są moje wypluwam pleśń i pomarańczę utkwiła w gardle wciąż jeszcze pachnie jak tamta chwila całkiem niedawno też była inna bardziej niż była
    1 punkt
  33. Moim zdaniem "które" nie nadaje się, żeby je umieszczać w klauzuli, lepiej: "żet jak źdźbło, które kole w oczy".
    1 punkt
  34. może warto próbować :) dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  35. @duszka dziękuję pięknie za cenne uwagi masz rację pomyślę jeszcze pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. Chcę być twoją, lecz nie pierwszą, nie ostatnią i nie drugą. Bezgranicznie ci się oddam, gdy nie będę twoją trzecią ani czwartą, ani piątą... Nie chcę twoją być kolejną, bo to przecież żadna miłość. Wieżę życia wzniosę z tobą, jeśli będę tą jedyną... i do końca pozostanę. Amen, amen, amen.
    1 punkt
  37. Wtenczas śmierć by nie poszła na marne Ptaki wzleciałyby nadziejami pijane Muchy irytują
    1 punkt
  38. Bardzo wartościowa treść i jednoczesnie bardzo bezośrednio wyrażone wezwanie... Troszeczke tylko przeszkadza mi osobiście niekonsekwencja stylu pierwszej zwrotki (w której prezentujesz obrazy) w stosunku do dwóch następnych (ktore są wyrazonymi w bezokolicznikach wezwaniami do działania)... A więc może "wypogodzić wzrok, wyciągnąć dłoń" w pierwszej lub: w drugiej "w porę usłyszany" i w trzeciej "siłą zatrzymany"..? Ale to tylko taka mała inspiracja do przemyślenia :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. Ostatni wers przeczytaj zastępczym: " już nieokreślony", pozdrawiam
    1 punkt
  40. Z tego co pamiętam (nie mam teraz możliwości odsłuchania) to "Elegia o [chłopcu polskim] kończy się jednak zdecydowanie bardziej ponuro. Bardzo lubię twórczość K.C. Baczyńskiego. Jego "Pocałunek" był pierwszym wierszem (nie licząc tych uczonych w szkole), który zapamiętałem słowo w słowo. Chociaż nie lubię wracać do dzieł opisujących takie ciężkie czasy. Z okresu PW pamiętam jeszcze wyłącznie "Czerwoną Zarazę" Józefa "Ziutka" Szczepańskiego. No, ale jak to często u mnie bywa nie piszę o tym o czym powinienem... Mi się wiersz Deonix podoba w całej rozciągłości. Bardzo do Ciebie pasuje, ale o tym wiem od niedawna. :D Mam tylko jedno pytanie. Te konopie wyrosły samoistnie czy znalazły się na miejscu celowo? :D Pozdrawiam :)
    1 punkt
  41. Cześć Deonix. Końcówka wiersza - to jak końcówka Deonix - ciekawe. Dla mnie to wiersz o powstaniu warszawskim, coś na kształt Baczyńskiego - ta kolorystyka, nastrój. Pozdrawiam J.
    1 punkt
  42. Powiedział wąż do królika: Bądźmy na zawsze już razem... I za chwilę go połykał.
    1 punkt
  43. Witaj Duszko, wiersz o przemijaniu, a zarazem o stałości. Tytuł - odejście - wersy: Stałość, choć wiemy, iż przemijająca. Tu się zatrzymałam na dłużej: Tu przypływ. Ostatnie wersy: Taaak, być może nowe, na pewno? Życie, mimo iż "Poszedłeś dalej" Wiesz, znam taką historię - prawdziwą historię. Było sobie małżeństwo z dwójką dzieci. Pewnego dnia mąż zmarł, a zbliżała się komunia Jego córeczki. Matka spytała swego ojca: Jak ta Ania pójdzie do komunii? Starszy człowiek rzekł: Normalnie, w białej sukience. J.
    1 punkt
  44. @Bożena Tatara - Paszko, @Silver, @Karol Żandarski, @Nieznajomy Niewidzialny Podziękowania i ukłony :)
    1 punkt
  45. Bardziej pasowałoby "bronował" niż orał - bo właśnie brony mają zęby, a orkę wykonuje się za pomocą bezzębnego pługa ..
    1 punkt
  46. Za górami, za lasami niedaleko krańca świata mieszka syn słońca. Swego królestwa strzeże, karierowiczów do siebie nie bierze. ( Często ich karze.) Nie można stamtąd wrócić. (Władca może każdego w kamień obrócić.) Złoty ptak niesie dobrą wieść, radzi własny ogień rozniecić, pokornym oddaje cześć.
    1 punkt
  47. Spis treści : 1) Ziemia – przepowiednia- kufer… 2) Planeta martwych- najpiękniejsza róża… 3) Planeta smutnych- konik na biegunach… 4) Planeta niemiłosiernych – zaklęty różaniec… 5) Planeta dziwaków- film z Ziemi… 6) Planeta Masochistów- film z podróży… 7) Ziemia- pomór- zostaję władcą… Nazywam się Konrad Koper. Moje życie na planecie „ ziemian” biegło spokojnie i pomyślnie. Dopóki pewna wróżka nie obwieściła: „ Rodzina króla umrze, a on odda koronę Konradowi”. ( Piastowałem wtedy urząd doradcy.) Król licząc na moją śmierć, wysłał mnie w podróż na pięć planet: „ Martwą, Smutną, Niemiłosiernych, Dziwaków i Masochistów. Miałem na każdej przeżyć przynajmniej trzy tygodnie. Inna wróżka poradziła mi bym wziął ze sobą kufer z: najpiękniejszym kwiatem (Królewską różą), śmieszną zabawką (konikiem na biegunach), zaklętym różańcem ( mnicha) oraz odtwarzacz z dwoma płytami : pierwszą zawierającą nagranie Ziemian i drugą pustą. Z tym ekwipunkiem udałem się w podróż – przy pomocy magicznej teleportacji. Nagrywałem film z podróży na pustej płycie. Najpierw zwiedziłem planetę „martwych”. Na niej ludzi zastępowały roboty. Rośliny były z tworzywa sztucznego a owoce z klejnotów. Gdy mieszkańcy mnie zauważyli zdziwili i zaniepokoili się. Widzieli we mnie zagrożenie, ponieważ zwalczają wszelkie życie. Byłem zależny od łaski władcy „Wielkiego Cyborga. Pokazałem królowi piękną różę, którą zabrałem ze sobą. Władca zachwycił się kwiatem i ułaskawił mnie. Pół roku gościłem na planecie, poczym wyruszyłem dalej. Druga planeta należy do „Smutnych”. Gdy ją zwiedzałem, nie widziałem nikogo uśmiechniętego – wszyscy byli w żałobie. Mieszkańcy byli oburzeni, bo ich rozpraszałem. Doradcy chcieli mnie stracić , byłem skazany na łaskę króla. Pokazałem władcy „ konika na biegunach”. Król pierwszy raz się uśmiechną i ułaskawił mnie. Na planecie gościłem trzy miesiące. Trzecia planeta należy do „niemiłosiernych”. Mieszkańcy wzbraniali się przed miłowaniem, czynili sobie szkody. Szybko w mojej dobroci, dostrzegli zagrożenie. Zostałem skazany na łaskę króla, który początkowo chciał mnie zabić. Pokazałem mu zaklęty różaniec- odmienił on częściowo jego serce. Władca mnie ułaskawił i gościł przez trzy tygodnie. Nie chciałem zostać dłużej. Kolejna planeta należy do „dziwaków”. Nic na niej nie jest proste i jasne. Wszyscy ćwiczą się w abstrakcji. Mieszkańcom nie spodobała się moja prostota i postanowili mnie uwięzić. Wyprosiłem o prawo spotkania z królem. Pokazałem mu płytę z nagraniem ziemian. Władca stwierdził, że jesteśmy „prawdziwymi dziwakami” i mnie uwolnił. Na planecie gościłem aż dwa lata, ponieważ znalazłem z mieszkańcami „wspólny język”. Ostatnią planetą jaką zwiedzałem, była planeta „Masochistów”. Mieszkańcy pragną cierpieć, wygoda jest napiętnowana. Szybko nie spodobałem się nim. Spojrzeli oni przewrotnie i nie chcieli mnie puścić dalej. Postanowiłem pokazać im film z podróży i powiedzieć o swoim zadaniu. „Masochiści” byli zachwyceni, podziwiali mądrość jaką zdobyłem i stwierdzili, że podczas drogi dużo wycierpiałem. Puścili mnie po czterech tygodniach. Powracając, zaskoczyłem władcę. Rodzina króla pomarła a w królestwie panowała zaraza. Król choć schorowany, podziwiał mądrość jaką zyskałem i oddał mi władzę. Tak sprawdziła się przepowiednia.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...