Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 15.06.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Katedra Z bryły wieczności nie Bóg a człowiek płomienną wiarą wydobywa kształty nieskończonych liturgii. Już widać kontury modlitw i śpiewów, spotkań serc, dzielących się sobą na zawołanie. W oknach witraże jeszcze bez blizn, o barwach tętniących historią mesjasza, wokół czuć pot i krew. Czas na sklepieniu namalował anioły. Jest też Matka ludzi niosąca chleb, nie sposób się oprzeć. Obraz jej zaczyna ściskać gardło... Katedra nieskończoności, teleport w miłość, pokazuje, że "człowiek" istnieje.5 punktów
-
Chłonę energie ze słońca i wody czerpię ją z innych darów przyrody z powodu pogody, częściej i więcej A więc dlaczego nie mam ochoty? brak nawet siły, by stale tworzyć Niczego robić mi się już nie chcę2 punkty
-
w Juarez kobiety są jak krzyże wyrastają w kokonach bawełny na pustynny kwiat o zapachu kurzu wiemy że jest (bez)imienną formą prochem w smudze światła śmierć przechodzi przez powiekę ściera przestrzeń a one wciąż kwitną piękniejsze i młodsze przy drodze inna kobieta przysypuje ziemię nie krzyczała gdy ją obdzierano do żywego* miejsca na Campo Algodonero mają płeć i kolor różowy staje się głosem znakiem wytrychem otwieramy oczy niech patrzą *Rafał Wojaczek - Hoduję ten ból2 punkty
-
Uwierz Wyprowadzę cię na słońce, nie będzie ono parzące, lecz kojące. Da poczucie wyzwolenia od zimnego blasku cienia. Spleciemy swe dłonie - cudownie. Pocałunkami zajęci w głowach nam się zakręci zapadniemy w gąszcz uniesienia... Wiem to wszystko - miałam objawienia. Wierzę, że lepiej tak, niż nijak. Uwierz. J.A.2 punkty
-
Zdążyłem nie zdążyć... Zdążyłem nie zdążyć , w wielkim pociągu (do) życia, na stację własnego pogrzebu. Zafarbowałem włosy jesienną pustką i mgłami. Marzę o kropli deszczu, by urodzaj myśli napoić. Mimo, że nie zdążyłem, to pochowali z honorami, to modły zakazane odprawili, lecz najgorszy był całus - od matki Czas mój istnieje w sercu, czasem jeździ metrem... Choć widziano go na rowerze, to woli spacery. Wieczny tykacz o złotej brodzie tarasuje zakręty po prawicy i lewicy. Śpieszno mi do sławnej "Nicości". Do zagajnika i róż - próżnych. W odmęt nieczysty i niebrudny. W bezczas i bezmiejsce - Dosłownie w zniknięcie..2 punkty
-
Pozwól jeszcze Nie pospieszaj mnie, chciałbym jeszcze pod powieki obraz dzieci uśpionych, schować sobie pulsujący bezkresem jak na niebie zorzy kolory. Pozwól jeszcze mi przysiąść na brzegu łóżka, w którym ona śni lśniąc jak srebro, jeszcze wsłuchać się w rytm jej oddechów, jeszcze skóry woń poczuć tak mleczną. Pozwól, tylko kota pogłaszczę, jeszcze w księżyc zapatrzę się krztynę, drzwi zatrzasnę za sobą na zawsze, i w noc wpłynę za tobą, i przeminę.2 punkty
-
2 punkty
-
Najgorsze dla faceta bywają udary, dla kochanki wtedy robi się za stary. Wtedy była żona znowu się przydaje, twarz z potu ociera, basen też podaje.2 punkty
-
Katedra zawsze robi wrażenie, nie inaczej jest z Twoim wierszem :) Jeśli Boga piszesz z wielkiej jak też Matkę ludzi to może i Mesjaszowi się nie oprzesz? Pozdrowienia P.S. Niesamowity jest też film "Katedra" Tomasza Bagińskiego.2 punkty
-
Bardzo podoba mi sie treść twojego wiersza, jego puenta, jak również pomysłowe, silnie działające na wyobraźnię i uczucia obrazowanie... Jednak popracowałabym na Twoim miejscu nad jego kompozycją i pewnymi sformułowaniami, bo jest tego naprawdę wart. Spróbuje to "po mojemu" zrobić, żeby pokazać Ci efkt takiego "zabiegu". Moje poprawki zaznacze kursywą. Katedra Z bryły wieczności nie Bóg a człowiek płomienną wiarą wydobywa kształty nieskończonych liturgii. Już widać kontury modlitw i śpiewów spotkań serc dzielączych się sobą na zawołanie W oknach witraże (bez "są") jeszcze bez blizn, o barwach tętniących historią mesjasza, czuć pot i krew. Czas na sklepieniu namalował anioły (bez "już" i "bryluja na nieboskłonie) jest też Matka ludzi niosąca chleb, (bez "nam") nie sposób się oprzeć. Obraz jej zaczyna (bez "z zewnątrz") ściskać gardło... Katedra nieskończoności teleport w miłość (bez "jest jak") pokazuje, że "człowiek" istnieje. Oczywiście, to jedna z wielu możliwości poprawek i oczywiście nie musi być ta najlepszą. Pozdrawiam :)2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
chyba byłabym głupia i masochistką, bo mydło oczy bardzo szczypie i trzeba szybko je zamknąć, gdy otworzenie może jest i koniecznością?... lubię je na swoim miejscu tj. gdy głaszcze nietrwałe moje ciało podczas ciepłej, tymczasowej kąpieli omijając oczy. ślizga się po uszach, szyi i włosach, co prawie martwe, nie boją się, nie boją oto kawałek, co ładnie pachnie a wzroku raczej nie rajcuje w żadnym, żadnym szczególe wielokrotne bańki to już zupełnie inna historia widzę, podziwiam, zapominam1 punkt
-
Na zajączka Mały zajączek skakał po łące, zagryzał trawką nektar z truskawką. Zerkał w lusterko dbał o futerko. Ostrzył pazurki i zjeżdżał z górki. Nasze stworzonko było jak słonko wesołe, miłe wręcz urokliwe. Pewnego ranka... Z Ziemi zniknęło dostało zaproszenie do zajączkowego Nieba. J.A.1 punkt
-
1 punkt
-
Izę zrozum, Muzo. Rzęzi? Ma żądze i nie zdążam. Me, Muzo, rzężą do płota. Matoł, podążę z rozumem. E, z rozumem? Im emu, zorze... Leż, używaj Zyto! To ty? Zjawy, żużel? Jadą, żywo ruszaj i jaz surowy żądaj! A, to Marcin? O nic ramota. No i pan Igor. A ta? Inga, zagniata rogi na pion. A buk, a ja? Kto? Spadaj Ada, psotka Jakuba. A ja? Kuba to tam. No, on ma to tabu, Kaja. I kajaki ma tam? I kajaki. A w Da Nang? Gna na dwa.1 punkt
-
zanim odejdziesz uśmiechnij się i ręką pomachaj żeby upiększyć to co psujesz dopiero wtedy obróć się i idź idź do diabła próbując zamazać łzami własny wstyd a nie zachowuj się jak tchórz któremu brakuje odwagi na uczciwy ludzki gest gest polegający na prostych słowach - przepraszam was za swoją słabość1 punkt
-
Zadowolenie A mnie nie jest szkoda życia, nie zadaję zbędnych pytań, Zawsze byłam tym, kim chciałam, a i z dobrem się bratałam. J.A.1 punkt
-
zza chmur zdmuchnąć z oczu gęsty zszarzały puch słowem wprawić w ruch powietrznej trąby a po burzy poczuć czystości ozon i blaskiem spojrzenia rozpromienić nowy horyzont1 punkt
-
Jan Pipidow z Wygwizdowa Bardzo cenił kobiet powab Lecz zaszalał Z Janem Alan I nie ciągnie Jana do bab1 punkt
-
boso odziani w łachmany jak polne strachy bez zegarka i kompasu wyruszmy w świat by podobnie jak one wiatrem się czesać rosą obmywać stopy mgłą dłonie i twarze a gdy ona opadnie uśmiechnąć się do słońca i nie myśląc o czasie udać się dal po drodze upajać wzrok i słuch tym z czego codzienność nasza nas okrada Płeć:1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kiedyś żyłem tak spokojnie, lecz zachciało mi się dzieci. Patrzę na ten lej po bombie. "Jak ma człowiek z siebie nie wyjść?" Krzyczę, liczę, upominam i z marsową miną straszę: "Zaraz was tu pozabijam!! Na sprzątnięcie jest godzina!!" Lecz wiadomo, jak to z dziećmi. Zamiast uszu mają lejek przez czuprynę głos przeleci i od ściany się odbije. Słowną groźbą bardzo trudno jest osiągnąć jakiś efekt (A szczególnie jeśli mają ten wybiórczy słuchu defekt). Czas więc zaprząc kreatywność i posłużyć się fortelem. Po melisie myśl przychodzi. Spokój wodza nerw ogarnia z szafki biorę wór na śmieci idąc wołam: "hej ferajna." Moi chłopcy nie pojęli, co też stary znów wyprawia. Odmachali zatem miło no i dalej, hej! zabawa Szelest jednak zaciekawił więc skradają się indianie i od progu w takt uderzą "Tato, tato nie wyrzucaj zaraz sami posprzątamy. Obiecamy pilniej słuchać" Robią przy tym kocie oczy (Pauza musi być napięcia) Choć wiadomo, czym się skończy "Dobra - zgoda - czas pokaże, czy ja mogę wam zaufać." W mig uwija się ferajna Pokój szybko ładem świeci Ja oddycham znowu z ulgą Jakie grzeczne miewam dzieci1 punkt
-
Bardzo się ciesze, że mogłam Ci troche pomóc i chętnie spędziłam czas przy Twoim wierszu - zaiteresował mnie i dobrze na mnie podziałał. :) Miłego dnia :)1 punkt
-
Witaj (dobra) Duszko :) Dziękuję za komplementy pod adresem mojego wiersza i muszę się zgodzić z tobą, że kompozycja w twoim wykonaniu dużo zmienia w jakości przekazu, dlatego wprowadzę zmiany za twoją propozycją... Dziękuję za twój cenny czas i z całego serca pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
wybiegli na boisko piłkarze zamęt w głowie jakie apanaże hymn przyglądam się im normalni no może trochę brzydkie twarze jak na takie gaże mecz rusza co za patałachy sam bym lepiej potrafił przecież grałem kiedyś z chłopakami choć tak naprawdę stawiali mnie między słupkami to było podanie baranie? podaj mu teraz jasna cholera mógł zagrać lepiej... jasne szefie już idę już robię dziękuję przepraszam zaraz się dowiem poszedł gdyby mi płacili jak tym w telewizorze wtedy bym w pracy pracował może1 punkt
-
wczoraj mówił jestem silny dziś obnażaj swoją słabość bo idąc drogą codzienności potyka się o własne myśli myśli które o prawdę pytają czemu dopiero dzisiaj a nie wczoraj wyżej zaczął cenić tych których nie doceniał1 punkt
-
Jak się tak zastanowić - teraźniejszość nie istnieje... inaczej - jest bardzo cieniutką linią na styku niewiadomego i poznanego. Gdy zapałkę zapalić mam zamiar, myślę o tym co zrobię w przyszłości - zanim ją zapalę, myśl o jej zapaleniu jest już historią, jasny blask odpalonej zapałki przez ułamek sekundy teraźniejszością jest, by wylądować na śmietniku historii - tu - spalony kikucik drewienka w popielniczce.1 punkt
-
Ja za Marlett trzeba cierpliwości, Gaźniku. Mnie tez dopadł brak Weny, ale już "za chwileczkę, już za momenciki..." Pozdrowczyk. :))) J.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Żart o pijanym mistrzu niejako sam się narzucał, do opinii Magdaleny też się przychylam, ale jeśli chodzi o tekst, to trochę poezji w nim jest - poza "Adam... Adam.. Adam..." na początku i końcu, nawet całkiem sporo. Pozdrawiam. PS. I nie zgodzę się z wypowiedzią: w kontekście tego wiersza - bo jeśli postać jest prawdziwa, gdy odpowiada: "Gonzo, opadnięty to jest mój chuj", to powinna być prawdziwa do końca [sic!]. Naprawdę to wyliczanie osłabia i utwór, i postać, i wszystko, co jest pomiędzy. Przemyśl to. Albo Szczecin. Albo, Cieszyn, Bielsko-Biała! Ełk...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kiedy nam niebo zabierze wszystkie wesołe miłe zajączki... to będzie dla nas wielka wielka wielka bolączka … :(((1 punkt
-
Codziennie się ze mnie śmieje choć ciągle pluję na nią obficie przecież ona dla mnie nie istnieje a może to jedynie moje odbicie Codziennie kleksy piórem wymazuję sny o krościatej się znów majaczą przecież ona mnie nie interesuje ból duszy miesza się z rozpaczą Codziennie powtarza się ta drama zawsze ta nieszczęsna dnia pora zamknięta dla niej prawdy brama bo nie wie jak bardzo jest chora Codziennie podnosi się kurtyna nowy akt na scenie się składa jej nie ma choć to niczyja wina a powraca zaleta to czy wada1 punkt
-
Czekałem na taki wiersz od Ciebie, Justyno. Wiesz... ja nie potrafię, a jeśli już to ciężko przychodzą mi wiersze z nutką szczęścia. Widzę to wszystko, jest multum takich sytuacji z których mógłbym się cieszyć, ale samotnie to wszystko jest takie proste. O! i już pomysł na wiersz ;) ,, Wyprowadzę cię na słońce, nie będzie ono parzące, lecz kojące." Takiego początku nie da się przegapić i automatycznie niemal, zapowiada nastrój. Dziękuję i kombinuję za parę stopni w dół ;) Pozdrawiam!1 punkt
-
Dla kogo kula ze sztucznym śniegiem - czy szklaną rybę ktoś kupić raczy? Makatkę tkaną krzyżyków ściegiem i słonia z trąbą zawsze do góry. A kalejdoskop z barwnych paciorków; miś, co szklanymi oczkami patrzy... Rzutnik przeźroczy, jastrzębia z drewna (temu ząb czasu stępił pazury). Skarbonkę świnkę - taką różową, posąg Chrystusa frasobliwego, lalkę bez oka, z pękniętą głową, kapsle* do grania (mój zawsze Szozda*). Scyzoryk który ma prawie wszystko w wyposażeniu, starą grę w bierki lub żołnierzyka ołowianego... Gdy nikt nie kupi - to wszystko rozdam! Kapsle* - Pstrykając kapsle po narysowanej trasie, prowadziliśmy wyścigi ,,kolarskie" - na wewnętrznej gumowej wkładce rysowało się flagę państwa danego zawodnika z nazwiskiem. ( info dla młodszych forumowiczów) :) Szozda* - jeden z czołowych polskich kolarzy.1 punkt
-
Nie ma za co :). Kiedyś już to tutaj, komuś pisałem, zazdroszczę peelowi takich problemów. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Ostatek Pokornie schylił łeb, baran idący na rzeź, westchnął tylko - eh, gdy polała się krew. J.A.1 punkt
-
----------------- Dzięki, Zaraz poprawię. Lekka, zabawna forma i poważna, nawet dramatyczna treść to mój styl. Dobranoc:)1 punkt
-
1 punkt
-
To niech napisze taki ktoś w komentarzach, pod wierszem zamiast uskuteczniać podjazdy i prowokacje na priv.1 punkt
-
ŚPIJ Pisk opon, skowyt psa, mokra ziemia, od łez i krwi, Karuś już śpi. Chciałabym zasnąć z nim, niestety, mogę tylko pomarzyć, przechadzając się po lesie, nasłuchując, czy echo szczekanie niesie. Nie. Cisza. Mały kopczyk, w nim kundelku odpocznij. 2018 r. Lipiec @Justyna Adamczewska1 punkt
-
Między nami nic nie było, Prócz tych kilku esemesów, Kilku myśli zapętlonych W gąszczu łączy i modemów. Między nami nic nie było, Oprócz stosu nikłych maili I tych chwil co obok płyną Po eteru drżącej fali. Między nami nic nie było, Prócz tych liter i średników, Kropek, kresek i nawiasów, Wielokropków, gwiazd, myślników Przesyłanych w braku czasu. Między nami nic nie było... Wciąż pochłania nas technika, To i skądże być by mogło Gdy skonała w nas mistyka? Pieszczotami obdarzamy Plastikowe klawiatury, Niestrudzenie wciąż szukając Alternatyw dla natury.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne