Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.06.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. pod starą jabłonią cień przechadza się staruszek zielony parasol rozkwita po raz kolejny jak pierwszy wspomnienia na wyciągnięcie dłoni a takie odległe nawet jabłko smakuje dzieciństwem najlepsze było to nie ze swojego ogrodu gruszka smakowała gruszką wiśnia wiśnią śliwki słodkie jak miód a dusza nadal młoda Sylwia Błeńska 4.05. 2019
    8 punktów
  2. Czerwiec lubiłem czerwiec czerwiec = wakacje ojciec zmarł w czerwcu czerwiec wziął matkę czerwiec co kształtem bardziej mi w zadrę na sercu dobrze że przyszłaś na świat też w czerwcu
    4 punkty
  3. po krwawym końcu płowym balonem księżyc nieśmiało wzniósł się nad pole i w cierpkiej wstędze ametystowej pęczniał ku górze dalej i gorzej czarne gałęzie drzew zimnomartwych kłuły i darły stanem zapalnym w bruzdy i wrzody zdobny na stałe piął się ku górze wędrował dalej i kiedy doszedł na nieba sam szczyt bóle odeszły nastały gwiazdy
    3 punkty
  4. karmię się resztkami złudzeń
    3 punkty
  5. Jak ślepe szczenię, które instynktem pokarmu szuka, czas - który w rzece kamienie gładzi z wodą do spółki; niespodziewany gość, co w Wigilię do drzwi zapuka, lub dziecko wita po zimie pierwsze wiosny jaskółki. Niczym człek, w obcym mieście zbłąkany, jak ślepe owce - w dobrym nastroju, będąc - czy czasem - pod wpływem chandry - przemierzam - śladem pióra znaczone stylu manowce, wciąż penetrując z myśli utkane, rymów meandry.
    3 punkty
  6. ,,Szkoda czasu i oczu, trzeba przeczytać ze trzydzieści, albo i więcej, żeby coś lepszego wygrzebać z tej sterty." Jeśli nauczyciel w szkole, powie miernemu uczniowi: ,,Miernota jesteś, nic z Ciebie nie będzie" - to w wielu przypadkach, miernota pozostanie miernotą, ale gdy nauczyciel podejdzie do ,,miernoty", spojrzy mu głęboko w oczy z przyjaznym uśmiechem, i powie:,,Wierzę w ciebie, dasz radę" - niejednokrotnie miernota stanie na ,,rzęsach" by nie zawieść oczekiwań kogoś, kto dał mu tak duży kredyt zaufania. Pozdrówki.
    3 punkty
  7. Dusza się nie starzeje, ale powłoka się zużywa, a ludzie oceniają powierzchowność. PozdrawiaM.
    3 punkty
  8. Już odkręcone:) Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wsparcie:)
    3 punkty
  9. Ale narobiłam:( Cóż... Poniosły mnie emocje. Alicjo dziękuję za Twoje słowa. Ze wszystkimi się zgadzam. Pozdrawiam:) Madziu, dzięki:) Ale mi dowaliłeś:) Faina, wybacz... :( Tamtych onamudai już nie da się przywrócić. Ale można napisać nowe:) Zobaczę, co zdecyduje Mateusz. Poprosiłam go o odkręcenie swojej decyzji, choć mi wstyd, że jestem niekonsekwentna.
    3 punkty
  10. Oczywiście, najlepiej podwinąć ogon i sp......ć - słabe!
    3 punkty
  11. Ja też lubię, bardzo. Jak przyszłaś na portal, wstawiłaś kilka wierszy, przeczytałam wszystkie Twoje komentarze. Potrzebujemy Cię. Także rezygnuję z komentowania gniotów, a jest ich coraz więcej, nie ogarniam, w dodatku każdy z takich autorów uważa, że musi codziennie, (bo jak nie to świat się zawali czy co) No i wstawia, jeden do gotowych, a po kilka gdzie się da. No i dyskutuje o byle czym pod swoim tekstem, żeby nabić postów. Szkoda czasu i oczu, trzeba przeczytać ze trzydzieści, albo i więcej, żeby coś lepszego wygrzebać z tej sterty. Powiedzieć niewiele można, bo wszystko jak zauważyłaś sercem napisane, a to ich zdaniem jest wyznacznik i basta. Przemyśl swoją decyzję, proszę. Przecież nie musisz komentować wszystkiego, zostaw swoje zdanie tylko tam, gdzie warto. Serdeczności :)
    3 punkty
  12. Ej, Nawojko, Nie moją rolą decydować za Ciebie, ale przemyśl to jeszcze, proszę. Szkoda, byś odchodziła. To forum potrzebuje dobrych recenzentów. Szczerych, rzetelnych i życzliwych ludzi. A ja uważam Cię za taką osobę. Pozdrawiam :)) D.
    3 punkty
  13. Tak. We mnie, ponieważ nie umiem chwalić gniotów.
    3 punkty
  14. cały jestem zapisem rozpadu (pomyśl, to oczywiste) jest coraz mniej kroków do przepaści pustka już mnie widzi i uśmiecha się sympatycznie ten usmiech to mój skarb świecidełko głupiej sroczki ziarno ślepej kury woda życia, Głupi Jaś smutno mi, jak cudownie mi smutno żal tych wszystkich złudzeń głaszczę je, tulę, karmię na chwile przed zarżnięciem ich lub mnie, na jedno wychodzi pomimo tego dobrze mi, chora radość że coś się zmieni tak na poważnie podniecony jak to za pierwszym razem idę w miejsce, która naprawdę jest nieznane Głupiec i Śmierć czyli miłość prawdziwa!
    2 punkty
  15. ZOSTAŃ Nie mogę słuchać dobrej muzyki bo każda dotyka mnie jak bajeczny statek tratując myśli wyżyn. Bronię się tak ciszą różową nad neonowym betonem i czuję moc jej, która szelestem bezkresu budzi we mnie spokój i myśli przechodzące jak nietrwałe fale, nieuchwytne w swym życiu krótkotrwałości. Czekałem na te tygodniowe zdania i tęskiłem za Tobą poezjo, za Twym promieniem podróżującej szyby. Ty sprawiasz, że kwiat odżywa na nowo, płonąc niebieskawymi uderzeniami chwil. Przychodź do mnie częściej i zostaw po sobie życie z piórem oraz chęci. Zabierz mnie do ziemi niczyjej, targanej wiatrami niosącymi nas w tą porę czerwieni nieba. D. S. M.
    2 punkty
  16. Tak. Pisałam już o tym, pod którymś wierszem, że właśnie chwaleniem dla samego chwalenia, robi się krzywdę albo chwaleniem dlatego, żeby ktoś zrobił to samo w zamian. A my? My...
    2 punkty
  17. Ma okultystyczna dusza Prowadzi do niebios Stworzonych przez samą siebie Rozwija i daje moc Moc nie tylko do życia A zrobienia rzeczy nierealnych Pokazuje wewnętrzne piękno Które niektórych może przerażać Dla mnie jest czymś więcej Mianowicie sensem istnienia
    2 punkty
  18. Droga Alu - zrozumiałem bardzo dobrze - to był koment Gaźnika, z którym zgadzam się - mam przyjaciela, dobra, wypróbowana przyjaźń, w ciężkich zarówno dla niego jak i dla mnie chwilach - ma żonę - ona - baaaardzoo xxxxl - on przy niej - szczypior - ich miłością można by obdzielić ze cztery związki - co do następnego przykładu - gdyby przy mnie kobietę uderzył, przestałby być kumplem - wiem Alicjo że to przykład i wiem co masz na myśli - napisałem w poprzednim poście że zgadzam się z Twoim tokiem myślenia. :)
    2 punkty
  19. OK. pogubiłam się najwyraźniej, sorry
    2 punkty
  20. "Przysiadła skromnie nad stawem", słońce pieściło jej ciało, zaś z krzaków oczy ciekawe, a babie mało i mało ?
    2 punkty
  21. Nawojko, ja pięć tygodni temu (tyle jestem na org - u) nie wiedziałem co to jest inwersja, rym łamany, układ wiersza abba, czy acbd, bardzo dużo dowiedziałem się od Ciebie, od Was - od Bronmusa dowiedziałem się co to limeryk ( nad morzem kości teraz grzeje, stary choleryk ;))) ), od wujka google dowiedziałem się co to haiku, miniatura poetycka, moskaliki, chłonę wiedzę jak gąbka, każdy komentarz, każda podpowiedź jest dla mnie bezcenna, ot, kiedyś napisałem dwa czy trzy wiersze, żonie spodobały się, wszedłem na portal by spróbować swoich sił. Jako muzyk, taki trochę niepokorny duch, nie lubię szufladkowania, dlatego pisząc te moje wypociny, nie w każdym wierszu dbam, by było równiutko odtąd - dotąd -podobnie grając w zespole - nieraz synkopa czy akcent zagrane w najmniej spodziewanym miejscu, nadaje utworowi koloryt i to coś. Dzięki za rady i komentarze - biorę je do serca i się nie obrażę.
    2 punkty
  22. Czym jest haiku? Haiku to nierymowana, trójwersowa miniaturka poetycka o układzie sylabicznym 5-7-5, rodem z XVII-wiecznej Japonii. Za jego prekursora uważa się powszechnie Matsuo Basho (1644-1695).Wcześniej haiku stanowiło element początkowy dłuższej tanki, uprawianej na japońskich dworach. Basho wyodrębnił z tanki pierwszy wers (trzy wersy stosuje się tylko w transliteracji tekstu japońskiego oraz w innych językach) i nadał mu rangę samodzielnego utworu poetyckiego, o treściach nie tylko żartobliwych, ale również liryczno-refleksyjnych. Klasyczne haiku dotyczyło przyrody i dzieliło się na haiku o wiośnie, lecie, jesieni i zimie. Od XIX w. podział ten zaczął zanikać. Obecnie nie ma praktycznie ograniczeń tematycznych – zgodnie z poglądem, że „wszystko jest naturą”… Haiku opiera się o kanony buddyjskiej filozofii Zen. Jest ona z założenia przeciwna abstrakcji. Jej wyznawcy, jeśli filozofują, to tylko patrząc, słuchając, dotykając. Niezbędnym warunkiem dla piszącego haiku jest osiągnięcie stanu świadomości zwanego „satori”, w którym autor wyzbywa się siebie, całej swojej „bebechowatości” składającej się na własne „ja” i przenosi się w oglądany fragment natury. Dlatego nie ma tu podmiotu lirycznego. Sławne jest zdanie Basho, że o sośnie należy uczyć się od sosny, a o bambusie od bambusa. Haiku nie wymaga wyobraźni, ale umiejętności dostrzegania ukrytych prawd w otaczających nas przedmiotach i zjawiskach. „Jest ono wyrazem krótkotrwałego olśnienia, kiedy wglądamy w życie rzeczy” – to są słowa H.R. Blytha, autora 4-tomowego dzieła „Haiku” i 2-tomowej „Encyklopedii haiku”. Haiku składa się z dwóch zasadniczych elementów: opisu oglądanego fragmentu przyrody (nie więcej niż dwa obrazy) oraz autorskiej refleksji, związanej z tym fragmentem. Refleksja ta może być wyrażona nie tylko słowami, ale też w inny sposób - np. przez odpowiedni dobór znaków interpunkcyjnych czy zastosowaną składnię. Może też być "ukryta" w sposobie zestawienia obrazów. Podstawowy błąd, popełniany przez początkujących adeptów haiku polega na tym, że już do opisu obrazów wprowadzają swoją autorską refleksję, która często nie ma nic wspólnego z obiektywizmem (np.”uśmiechnięte słońce”). Tymczasem refleksja autorska, chociaż wypływa z obrazów, ma być w stosunku do nich czymś zewnętrznym. Mówiąc inaczej: jak najmniej poetyckich sztuczek (szczególnie antropomorfizmów, personalizmów i metafor) i jak najwięcej prawdy w opisie natury oraz jak najwięcej poezji i zaskoczenia w autorskiej refleksji. Z punktu widzenia kolejności zapisu opis obrazów może być oddzielony od części refleksyjnej (np.dwa pierwsze wersy – obrazy, trzeci – refleksja) lub też refleksja może się z obrazami przeplatać. Wyjaśnię to na poniższych przykładach. brunatne drzewa liście mokną w kałużach żal przemijania Tutaj dwa pierwsze wersy zawierają obrazy, trzeci jest autorską refleksją. po upalnym dniu jakież wytchnienie niesie noc pełna rosy Tu refleksja zawarta jest w drugim wersie, a w pierwszym i trzecim obrazy. sępy tych dolin to nie milczące ptaki lecz zwykli ludzie A tutaj obraz to „zwykli ludzie”, natomiast reszta jest refleksją. Pozornie wydaje się, że „sępy tych dolin” to też obraz. Ale uzbrojeni w dotychczasową wiedzę łatwo odkryjemy, co jest realnym obrazem, a co poetycką refleksją. Autorska refleksja bywa wyrażana w bardzo subtelny sposób. Weźmy dla przykładu takie oto haiku, którego autorem jest Frank K. Robinson: dzisiaj też śnieg na skrzynce do listów nienaruszony Tutaj refleksja wyrażona jest jedynie skromnym słówkiem "też". Bez niego byłby to tylko sam obraz. A "też" dodaje obrazowi istotnej symboliki - oto ktoś od dawna daremnie oczekuje na upragnioną wiadomość. Bywają też haiku, że refleksja autora jest wyrażona nie przez słowa, a zaskakujący sposób zestawienia obrazów. Weźmy takie XVII-wieczne haiku autorstwa Busona: jaskółki pod okapem pałaców i ruder Tutaj refleksja jest zawarta nie w słowach, a w zestawieniu obrazów. A jest ona tak oczywista, że jakiekolwiek jej objaśnianie czytelnikowi byłoby zwykłą łopatologią. Wróćmy na chwilę do liczby sylab. W klasycznym japońskim haiku jest wymóg: 5-7-5. Pamiętajmy jednak, że sylaby japońskie to nie to samo, co angielskie czy polskie. Dlatego sens przenoszenia tego wymogu na grunt języków europejskich wydaje się wątpliwy. Znacznie ważniejsze od liczby sylab jest utrzymanie haiku w zgodzie z filozofią Zen (zaistnienie „satori”, wewnętrznego, krótkotrwałego olśnienia, pozwalającego wniknąć w istotę rzeczy). Jednak zalecam początkującym trzymanie się układu 5-7-5, gdyż taka dodatkowa trudność jest dobrym elementem treningowym. Trzeba dodać, że ze względu na małą liczbę słów, którymi dysponujemy w haiku, nie wolno ich marnotrawić. Każdy wyraz powinien być istotny dla treści. Nie należy używać słów, służących wyłącznie jako dopełnienie liczby sylab. Od tego w dużym stopniu zależy wartość haiku. W Europie i Ameryce Płn. od wielu lat mamy zalew autorów haiku. Trzeba jednak stwierdzić, że ze względu na różnice kulturowe i językowe tak naprawdę jest to tylko naśladownictwo, często bardzo powierzchowne. Świadomość tego faktu spowodowała, że coraz częściej twórczość tę określa się mianem haiku- images. Narzuca się pytanie, po co w ogóle w tej sytuacji używać pojęcia haiku? Wystarczyłoby przecież mówić po prostu o miniaturkach trójwersowych, które skądinąd mogą być przeurocze... Techniki haiku W 2000 r. w www.ahapoetry.com został opublikowany artykuł Jane Reichhold „Techniki haiku”. Autorka daje w nim przegląd technik, stosowanych na przestrzeni wieków przez poetów japońskich. Technik tych jest 20(!). Skupmy się chwilę na kilku najbardziej popularnych. Dodajmy dla jasności, że techniki te ukazują przede wszystkim sposoby tworzenia autorskiego komentarza, jako tej części, która decyduje o jakości haiku. Technika Porównania W komentarzu pokazuje się „część wspólną” pozornie całkowicie różnych obrazów: lecą bociany drzewa i kwiaty w pąkach dzień dobry wiosno Technika Kontrastu Przeciwieństwa to jedna z cech natury. Ale trzeba umieć je dostrzec. w zupełnej ciszy trzepot motylich skrzydeł rozkrusza skałę Technika Zawężenia / Skupienia Jeden z obrazów zawiera w sobie pozostałe. tysiące kwiatów ale ta jedna róża będzie dla ciebie Technika Relacji Obserwowane obrazy pozostają we wzajemnym związku, który trzeba wykryć. mały strumyczek wpłynął do wielkiej rzeki przybrał jej imię Technika Nieprawdopodobnego Świata Przyroda widziana oczami dziecka. kwiatowy ogród rozrzucone po ziemi odłamki tęczy Technika Zagadki Na początku jest refleksja autorska. Rozwiązaniem jest realny obraz. łodzie i ptaki wyrzeźbione ze światła zatoka w słońcu Technika Żartu Bardzo zalecana. Niektórzy uważają, że dobre haiku powinno zawierać subtelny humor. szyja żyrafy łączący głowę z resztą figiel natury Technika Czarnego Humoru Haiku napisane tą techniką nazywa się senryu. miasto ożywa już otwierają sklepy handlarze trumien O innych technikach nie będę wspominał, gdyż ich użycie jest efektywne przede wszystkim na gruncie języka i kultury japońskiej. Wykaz tych technik (trochę inaczej zdefiniowanych niż w artykule J. Reichhold) można znaleźć w szkicu Andrzeja Tchórzewskiego: „Tyle zasad ile sylab, więcej zasad niż sylab”. Gorąco polecam tę bardzo interesującą lekturę. A teraz zapraszam na małą zabawę. Zachciało ci się napisać haiku.Usiądź więc wygodnie na tapczanie. Zamknij oczy. Odpręż się. Zapomnij o kłopotach. Spod przymkniętych powiek obserwuj pokój: pelargonie w skrzynce, paprotkę w doniczce, dorodny kaktus. Na fotelu przysypia twój ulubiony czarny kot. Nagle obudził się, zeskoczył na podłogę, wsadził nos w pelargonie, machnął ogonem po paproci. Zobaczył kaktus – i znieruchomiał. Naprężył grzbiet i ostrożnie obchodzi go dokoła, nie dotykając. Zaintrygowało cię jego zachowanie. Ale za chwilę już znasz przyczynę, olśniło cię, satori przemknęło przez ciebie... Na moment stałeś się kaktusem, czujnie nadstawiasz kolce. Kot też zrozumiał. Podkulił ogon i grzecznie wrócił na fotel. A ty chwytasz za długopis i piszesz: czarny kot krąży dookoła kaktusa kolce czekają Napisałeś haiku Techniką Relacji. Prawda, że to proste? Należało tylko nie przegapić okazji. A nie przegapiłeś, bo nie byłeś zaprzątnięty innymi sprawami. Życzę wszystkim wielu wspaniałych haiku J.J. Zalecane minimum do przeczytania: Czesław Miłosz: Haiku, 2000 Andrzej Tchórzewski: Haiku, 1999 Antologia Polskiego Haiku, 2001 Agnieszka Żuławska-Umeda (tłum.): Haiku, 2006
    1 punkt
  23. fotografii już nie ma strzępom urosły skrzydła rozpierzchły się jak spłoszone stado mew na wyrok czekają portrety stłoczone w tekturowej teczce jak w ciasnej celi nie bójcie się płaskie wizerunki choć rzeczywistość długo oddzierała się od arkuszy papieru znacząc podłogę łzami i krwią szkoda mi pociągnięć ołówkiem i kredką kresek i cieniowania choć uczucie odeszło obroni was sztuka dla sztuki
    1 punkt
  24. Słońce całkiem mnie powala, kręci się rakieta w ręku. Znowu ważny mecz zawalam, już nie słyszę piłki dźwięku. Set do tyłu i trzy gemy i zmęczenie jak cholera. Mówię to bez żadnej ściemy, zaraz będzie set do zera. Nagle widzę, tak to ona, zawsze mi się podobała. Zaraz jakaś myśl szalona gdzieś tam w głębi zaświtała. Jeśli wygram, będzie moja, nie wiem kiedy i dlaczego. Może jakaś paranoja, weszła gdzieś do serca mego. Nagle przeszło mi zmęczenie, lepiej biegam i serwuję. Rozbudziłem swą nadzieję, i do skrótów znów startuję. Muszę, muszę, wciąż powtarzam, zerkam na nią od niechcenia, a co sobie wyobrażam, nie jest już do powtórzenia. Pokazała piękne nogi, chyba robi to celowo. Muszę wygrać, Boże drogi, gram już dobrze, wręcz bombowo. Już przeciwnik nie istnieje, pokonałem go mentalnie. Tak się często właśnie dzieje, bardzo prosto, wręcz banalnie. Nie jest trudne wygrywanie, a najlepszy, niekaralny i sprawdzony sposób na nie to jest doping seksualny. Autor jest byłym wyczynowym tenisistą.
    1 punkt
  25. właśnie go polizałam jest malinowy i chłodny w sam raz na dzisiejszy upalny dzień kryształki obiektywizmu topi gorący język swobodnie mieszam nim z tobą - lodem aż znikniesz
    1 punkt
  26. Dla kogo kula ze sztucznym śniegiem - czy szklaną rybę ktoś kupić raczy? Makatkę tkaną krzyżyków ściegiem i słonia z trąbą zawsze do góry. A kalejdoskop z barwnych paciorków; miś, co szklanymi oczkami patrzy... Rzutnik przeźroczy, jastrzębia z drewna (temu ząb czasu stępił pazury). Skarbonkę świnkę - taką różową, posąg Chrystusa frasobliwego, lalkę bez oka, z pękniętą głową, kapsle* do grania (mój zawsze Szozda*). Scyzoryk który ma prawie wszystko w wyposażeniu, starą grę w bierki lub żołnierzyka ołowianego... Gdy nikt nie kupi - to wszystko rozdam! Kapsle* - Pstrykając kapsle po narysowanej trasie, prowadziliśmy wyścigi ,,kolarskie" - na wewnętrznej gumowej wkładce rysowało się flagę państwa danego zawodnika z nazwiskiem. ( info dla młodszych forumowiczów) :) Szozda* - jeden z czołowych polskich kolarzy.
    1 punkt
  27. uśmiechem usypiasz mój lęk wygładzasz dłonią a w twoich oczach czytam: "jesteś w domu" jaśniejesz .
    1 punkt
  28. A osobno odpisze Bogdanowi. Uczysz się szybko jak 3 latek. Masz fantastyczny umysł. Jeszcze staniesz się wielkim poetą. Możemy przejść na priv z rozmową o ciężkich chwilach w życiu naszych rodzin?
    1 punkt
  29. 1 punkt
  30. Jak dla mnie Objawienie...
    1 punkt
  31. Przepraszam Alicjo. Ja mam na imię Adrian. A odpisujesz na komentarz Gaźnika. Moja wina, bo nagle włączyłem się do dyskusji, której... Nawet nie czytałem. Jednak to nie wina Bogdana. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. pchał życie pod górę nie poddawał się mimo tego że widział tył czasami płakał widząc Boga na którego był zły pchał do końca ale brakło sił pokazało czym naprawdę jest a tak bardzo chciał ujrzeć szczyt jego cudowne ponoć drzwi
    1 punkt
  33. Mocny, mimo prostej formy bardzo mocny wiersz. Nie mam głowy do komentarzy obecnie. W zupełnie innym miesiącu, ale miałem 6 lat temu sytuacje gdy umierała moja babcia (wychowywała mnie, była najlepszym człowiekiem na świecie). Na świat przyszła moja siostrzenica urodzona w 24 tygodniu ciąży mojej siostry, ważąca niewiele ponad 500 gram. Żaden lekarz nie wierzył, że przeżyje dobę (zresztą była reanimowana od razu po urodzeniu). Jesteśmy wierzącą rodziną więc kazali nam się modlić za moją siostrę (też była po porodzie bliska odejścia z tego świata). Mimo wszystko byłem pewny, że jedyną z tych trzech kobiet, która w najbliższym świecie powędruje do nieba jest moja babcia. Nie myliłem się. A malutka wielokrotnie przezwyciężała rokowania lekarzy... Chciałem Ci pogratulować Czarku, ale po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że pisząc o przyjściu na świat nie opisujesz wydarzenia z bieżącego roku. Chyba się nie mylę? Ile ma twoja córeczka? I po raz kolejny przepraszam za przesadne rozpisanie swoich doświadczeń życiowych. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. Bogdan też brałam wiele słów do siebie, a okazało się, że mnie nie dotyczyły. ) Też tak myślę, choć Alicję znam krótko, ale zauważyłam, że to bardzo przyjazna osoba, miła i taktowna.:) Lubię sobie pogadać pod wierszami z sympatycznymi osobami:)))
    1 punkt
  35. Zgadzam się. Ale myślę, że Ali nie chodziło o to, by kogokolwiek zdeprecjonować i przekreślić odgórnie. Po prostu z czasem człowiek wybrednieje, sama nieraz przeglądam po kilka stron forum z wierszami, szukam czegoś ciekawego dla siebie i nie znajduję. Ale nie tracę nadziei :) I nie umniejszam nikomu :)
    1 punkt
  36. Usiadła sobie nad stawem, nie po to by wieść rozmowy, lecz żeby było ciekawiej, staw był jego, kolanowy.
    1 punkt
  37. @Pi_, @Wątpiciel Dziękuję, kłaniam
    1 punkt
  38. Leżała naga nad stawem, słoneczne biorąc kąpiele, gdy nagle dostrzegła bociana, co gapił się na nią jak ciele.
    1 punkt
  39. Witam - podoba mi się taki obraz - lubię starszych - mi też smakowały owoce z innych sadów - ach kiedy to było ... Życzę miłego cienia.
    1 punkt
  40. Witaj Czarku Bardzo ciekawy, refleksyjny wiersz. Utkwił mi ten wers o ojcu ,, ojciec zmarł w czerwcu". Mój co prawda 1 kwietnia w pryma aprilis prawie trzydzieści lat temu, ale wspomnienia zostają do końca naszego życia Pozdrawiam ?
    1 punkt
  41. Dziękuję pięknie Anastazjo ? Nad smakiem trudno dyskutować, ale fajnie, że szczerze napisałaś, co czujesz. Dla mnie księżyc też jest piękny, a przecież nosi na sobie rozmaite ślady uszkodzeń. I tu zostawiam pole do refleksji nad estetyką ? Dzięki wielkie za zajrzenie, lekturę i uszanowanie oczywiście ? Pozdrawiam najlepiej, D.
    1 punkt
  42. Myślę, że to zależy, co chcesz przekazać, jeżeli masz na myśli „młody księżyc” = „tuż po zmierzchu” to "nieśmiały" będzie na miejscu. "zaspany" "zbudzony" "wywołany" "zmartwychwstały" "odrodzony" każdy z tych przymiotników będzie odpowiedniejszy od "młody księżyc" Poza tym przymiotnik informujący o porze dnia nie jest niezbędny, o tym już napisałaś w pierwszej linijce „po krwawym końcu płowym balonem”, więc znajduje się nisko nad horyzontem, w cieniu ziemi, dokładnie w Pasie Wenus. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  43. Także lubię, mi nie przeszkadzasz
    1 punkt
  44. Nie. Problem lezy w emocjach jakie poswiecasz na zwykle komentarze. Jak dla mnie ta dyskusja powinna skonczyc sie po drugim - wychodzisz i tyle. Ja bardzo lubie Twoje komentarze, wiec nie stroj fochow i nie znikaj. ;)
    1 punkt
  45. Nie dajmy się zwieść słonku - czerwiec to z lingwistycznego punktu widzenia najbardziej turpistyczny miesiąc. Równie dobrze mógłby się nazywać larwrzec - po tylu latach występowania w języku co czerwiec, brzmiałoby to niemniej milutko. A wiersz? - zatrzymał. Skondensowałbym bardziej i pozbył się "zadry i serca", ale nie bierz sobie tego do tego drugiego, bo zawsze mam coś do narzeknięcia jak trafiam na coś, co rodzi myśl typu "że też sam na to nie wpadłem" ;) Są emocje, jest wiersz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. Ha, dobre pytanie. Nie zastanawiałem się nad tym dogłębnie, więc mam okazję. Gdy ostatnio zacząłem czytać wywiad rzekę z Dróżdżem, dotarło do mnie, że obaj zaczęliśmy od fascynacji Białoszewskim. Tylko, że Dróżdż mógł go spotkać, a ja nie. W moim domu rodzinnym było natomiast piękne wydawnictwo: "Włamanie do wszechświata" Chlebnikowa - Śmiejsko, miejsko, uśmiej, ośmiej, śmieszki, śmieszki I śmiechotki, i śmiechotki, O śmiechacze, rozśmiejcie się! O śmiechacze zaśmiejcie się! itd Ale i dla samego oglądania było warte swojej obecności. Więc tak od dziecka oglądałem i chcąc, nie chcąc, czytałem. Chłonąłem. Jak coś było do napisania w szkole, to ja kombinowałem po chlebnikowemu. No bo taki miałem wzorzec. Pobłażano mi bo ojciec inżynier, a mama polonistka, to inteligencik rośnie... W liceum miałem świetną nauczycielkę języka polskiego, inspirowała, wspierała. No i Białoszewskiego mieliśmy w programie bo liczyło się jakie kamienie milowe postawił, a nikt nie robił ani afery ani sensacji z tego, jak się wybitny człowiek prowadził. Potem była grupa poetycka Bellerofon i dalsze przygody z poezją lingwistyczną. Aż trach! Poezja konkretna! W owym czasie Dróżdż równał mi się poezji konkretnej. Ale po Dróżdżu, jak duchy, wyszła reszta wrocławskiej "awangardy" - Maria Bocian i Barbara Kozłowska. Wyskoczyła Ewa Partum. Potem poezja w malarstwie - Maria Sawicka i Paweł Susid. Wcześniej jeszcze korespondowałem z Piotrem Szreniawskim, z którym mam kontakt do teraz. I choć jesteśmy rówieśnikami, to on wyprzedza mnie o dekadę. Myślę, że Szreniawski dla przewietrzenia poezji w Polsce robi dziś wielka robotę. No i tak to idzie. Mamy w Polsce wspaniałe "tradycje" w zakresie poezji wizualnej, ligwistycznej i konketnej przypominane przez Piotra Rypsona. Wspaniale rozwija się poezja cyfrowa, generatywna inspirowana przez środowisko ha!art'u czy festiwal form audiowizualnych WRO. W zainteresowanych kręgach znana jest twórczość Iana Hamiltona Finlaya (m.in. dzięki Krzysztofowi Morcinkowi), mamy poemiksy (komiksy poetyckie), poemiki (grafiki poetyckie), poezje dźwiękową, pisanie bezznaczeniowe (asemic writing, de facto: poezja gestu), poezję haptyczną, poezję pasywną, poezje pisaną kodem binarnym itd. itd. Nic tylko puścić się którymś z tych nurtów i zasilać go i kształtować i rozwijać. Polecam.
    1 punkt
  47. właściwie to żyję głównie przeszłością taki eksponat przybity do tablicy szpilką bez pokrewieństwa z ruchem choć we wszelkie zaopatrzony zaistnieć chciałbym od nowa w przestrzeni do niedawna własnej poruszać linie losu zadawać pytania wiersz ułożyć nawet dzisiaj nic z tego w obcej przestrzeni nieruchomy jestem
    1 punkt
  48. kurz nie opada bitwa skończona głupiec zwyciężył przegranych wielu tony pogardy biją w wieśniaka źle zagłosował – inaczej nie mógł? niewykształcony i geriatryczny dał się omamić koszem obietnic dalej nienawiść szalona krzyczy fale fejkniusów - ja tego nie chcę wygrał - lepszemu tron się należy kraj to nie tylko inteligencja może jesienią coś się tu zmieni chciałbym w to wierzyć – nadzieje mierna
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...