Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 15.05.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Pomysł Wezmę pod rękę sen, zaśpiewam z nim piosenkę o radości życia, która przenika umysł i ciało - och, nigdy jej za mało! Dostrzegę piękno świata - takiego wariata w barwy splatającego warkoczyki z marzeń. Pokażę, jak można uśmiechem zarażać, a smutki odważę się obrażać. I będzie git. Taki mam pomysł. Justyna Adamczewska 2019 r.9 punktów
-
Śmiały ma dobrze, śmiały ma świetnie jak chce to powie, nie chce, nie blednie. O wszystko zawsze śmiało zapyta, co chce, to zrobi, nic się nie cyka. On nie zna granic ni zahamowań, od wątpliwości nie ćmi go głowa. On wszędzie pójdzie, nic go nie wstrzyma, bo dla śmiałego trudności nie ma. A nieśmiałemu zawsze pod górę, słowo okoniem, spojrzenie murem. A nieśmiałemu jest bardzo ciężko, każda porażka jawi się klęską. Śmiały zazwyczaj bywa wesoły. Czy jest bogaty, czy też jest goły, lecą na niego chętne panienki. Nie ma znaczenia gruby, czy cienki. Często też robi on interesy, w których odnosi nieraz sukcesy. Bryluje w tłumie, bawi się sobą, żadne go smutki dopaść nie mogą. A ten nieśmiały? Stoi gdzieś z boku i nie ośmiela się podnieść wzroku. A jeśli idzie? Chodzący smutek, ciągle go męczą myśli zatrute. Śmiałego widać z bardzo daleka i od ciekawskich on nie ucieka, wręcz się wystawia na pokaz szumnie, śmiało się kładzie nawet we trumnie. I na nagrobku śmiało wyrywa: "Tutaj Prawdziwy Śmiałek spoczywa" Czymś się zapisze czasem w historii, Bo taka śmiałość bywa w teorii. A ten nieśmiały siedzi cichutko, swoją nieśmiałość zawierza smutkom. A ten nieśmiały po nocach szlocha... Wszystko się zmienia, gdy go pokochasz. Gdy go pokochasz naprawdę szczerze, całą nieśmiałość szlag jasny bierze. I twój nieśmiały nagle się zmienia w najsprawniejszego merchandisera.8 punktów
-
Radość Robię wrażenie niepostrzeżenie, gdy rozczesuję włosy grzebieniem. Po głowie czule się prześlizguje jeden za drugim ząbek - to czułe. Nie rani, drapie milutko, czasami zahaczy włosek leciutko. Śmiech mnie ogarnia - nie takam marna, skoro czupryna ma taka czarna. Ciemna jak nocka, jak moja kotka, która cichutko mruczy - grzechotka? Nie, to po prostu istotka - trzpiotka. Jest zawsze ze mną we dnie i w nocy z miłością wielką patrzy mi w oczy. Gdy na kocyku leży - łapkuje tak swe uczucie mi pokazuje *** Sięgam po grzebień - który już znacie, a ona mówi: uczesz mnie kamracie. J. A.7 punktów
-
to tylko Polska smutny film gdzie krew scenariusz pisze sosnowy las liściasty gaj przy drogach nagie krzyże aktorów tłum gra wiele ról głównie tragikomiczne gdy tysiąc lat z historii kart przestańcie - ciągle krzyczy to dziwny kraj rzadko w nim maj króluje jedna racja nie wierzysz w nią uciekaj stąd to nie jest twoja Patria a głuchy lud wierzy że wróg na naszą wolność czyha powiesić go albo na stos nadchodzi targowica co zrobić mam czy walczyć sam naiwność nie jest grzechem kocham ten kraj tu będzie raj ja w happy end wciąż wierzę6 punktów
-
6 punktów
-
Polak Jeżeli Polak znaczy katolik, to ja nie jestem Polakiem, chociaż z tej samej ziemi i soli, choć także mam papier za chrzest. Grają mi we krwi Grunwald, Powstania, a wiatr z Chopina coś śwista i chociaż mu się polskości wzbrania, Tuwim mnie ciągle zachwyca. Jeżeli Polak to patriota, bo nosi z kotwicą t-shirt, wszędzie mu śmierdzi kolumna piąta, to mnie z tej Polski wypiszcie. Ja ludzi nie chcę na miejscu liści wieszać na drzewach jak wściekli, wrzeszczący w cieniu pięści rozliczni piewcy pożogi i śmierci. Kiełbasogłowi, w oparach wódki, Polak potrafi? — na zicher — dać wam róg złoty cholerne głupki, to z niego pałę zrobicie.4 punkty
-
tu jest mój kraj gdzie powiewa biało czerwona za którą krew przelali dziadkowie Bóg honor ojczyzna neologizm młodych a dla mnie łzy w oczach dziadka nerwowo drapany numer nadgarstka nie zapomnij wybacz śmiało idź przez życie "Każdy dzień jest szczęściem ponieważ wolny żyjesz" tu moja ojczyzna Polska4 punkty
-
przebogaty to był matoł w roponośne dziany ziemie lecz że nie chciał leczyć zatok ma je z ropą teraz w glebie3 punkty
-
rozbrajania min nauczyłam się sama zawsze podniecało mnie ryzyko i możliwość wkładania palców tam gdzie nie trzeba - jestem silniejsza od wczorajszych łapanek historii domykanych po omacku nocą łatwiej przemycić ból bez świadków po ostatni siniak wylizuję rany jak suka3 punkty
-
to nie jest czarny humor nie czarny koń nie życie to hańby stos i tumor to czarnych owiec wyciek trwa w czarną godzinę3 punkty
-
Verdun * Szli nie maszerując Niskie chmury nie kryją cienia Pocisku. Natłok ciał bliskich omdlenia Dusi. Przerażające dno upodlenia kusi Do śmierci sumienia Uścisku. *** Idą złachani jak ciała bogini Hel ** Z odmętów piekła charczącej: - Weź na cel - Morduj - Pal To twój brat Więc prawem Kaina bądź W zadawaniu ostatecznych mąk. Z połatanych liści bez cienia Kryjących żywą rzeźnię Uszczknij kawałek boku Niech tam – w cichości półmroku Rżenia nie znoszącego bólu I końskiej krwi bulgotu. Roznosi się ave pełne uroku. I nie rań ginących strachem Zapewniam, że go nie ma -Ty bądź -Ty rządź -Ty rachuj Masz moje przyzwolenie. *** Niszczeją okopy Verdun Łapami wydziergane Spod martwych uścisków ciał Na scenie – pojawia się jedno Nieujarzmione spojrzenie… __________________ * Bitwa pod Verdun – jedna z bitew I wojny światowej, toczona od lutego do grudnia 1916 roku w okolicy miejscowości Verdun we Francji. Bitwa pochłonęła ponad 700 tyś. ludzkich istnień. ** Hel (Hella, Hlle) – w mitologii nordyckiej - władczyni krainy zmarłych.. Justyna Adamczewska. Październik 2017 r.3 punkty
-
3 punkty
-
wychodzę z orbity wpływów nie ciągnie mnie już czarna dziura z jej magią przyciągania i nieziemską zachłannością supernovej Nadmiar emocji jest dobry dla tych co przez sita gubią złote bryły.2 punkty
-
Obudź w sobie kobiecość zaprzeczoną ukrytą przed światem wolną i zawsze gotową na wyzwania nieokiełznaną czasem dziką niekiedy spokojną niczym gładka tafla oceanu. Gdy z lękiem patrzysz na innych porównując się na niekorzyść uwolnij się od ciągłego zadręczania bądź najlepszą wersją siebie2 punkty
-
Andrzeju, no dech zapiera. Żal, zal. Przez ułamek chwili nawet nie myślałam, żeby kraj opuścić,gdzie walczył mój dziadek. Pradziadek też przelewał krew w okopach Verdun - taki był zew. Polak Polaka zabijał - a przyczyna? Wszystkim znana - Polska była na kolanach, ale z nich wstała, poległym chwała. J. A.2 punkty
-
zastąpiłam słowa tą uśpioną, dzięki za cenne uwagi, zmieniłam też zapis i dodałam inne zakończenie. Mam nadzieję, że teraz jest ciekawiej2 punkty
-
Chyba każdy człowiek zmagał się z jakimś nałogiem. Problemy z używkami wydają się już czymś powszednim. Jednak najdziwniejsze wydają się te, które nie dotykają zbyt dużej grupy ludzi. W pracy na kopalni popularnym nałogiem jest tzw skrót. Skrót to skrócony czas pracy. Oznacza to, że górnik pracujący w szczególnych warunkach może wyjechać po 6h od zjazdu zamiast po 7,5h. Są ludzie, dla których skrót jest najważniejszym elementem pracy na kopalni. Mogą nosić banany (żelazo - obudowa zabezpieczająca ociosy), na ramieniu w najgorętszych i najbardziej suchych dziurach. Byle tylko wyjechać trochę wcześniej. Zaznaczę, że miejsce pracy dla osoby niezwiązanej z górnictwem mogła by skojarzyć się z przedpokojem domu Belzebuba... Jednak to tylko takie preludium... Wiele osób pewnie doznało tego w swoim życiu. Chodzi o utratę głowy dla osoby/przedmiotu. Nie mówię o uczuciu, w którym nie możemy żyć bez obiektu naszego pożądania. A samo poczucie mrowienia na skórze gdy jesteśmy obok siebie. Przeżyłem to z Ireną z mojej pracy. Dawno nie mieliśmy okazji współpracować razem jednak wczoraj się udało. Przypomniały mi się dniówki kiedy oddawaliśmy się prędkości na najdłuższych przekopach kopalni KWK Mysłowice-Wesoła. Irena jest niezwykła w swoim fachu. Tak jak w życiu, w pracy jestem wyjątkowo spokojny. Jednak ona potrafi ze mnie wyciągnąć najbardziej szalone cechy. Namówiła mnie na wiele ryzyka... Zwykle pracuję jako maszynista lub manewrowy/konwojent podziemnej kolei. Czyli członek 2 osobowej brygady. Na kopalni ograniczenie prędkości to 3,5 m/s dla przewozu ludzi oraz materiałów specjalnych oraz 5m/s w trakcie przewozu zwyczajnego materiału. Metr na sekundę oznacza 3,6 kilometra na godzinę tak więc w uproszczeniu ograniczenia sięgają 12,6km/h oraz 18km/h. Oczywiście prędkość też trzeba należycie dostosować do warunków. Irena wielokrotnie namówiła mnie do łamania przepisów. Wczoraj poczułem znowu jej szaloną energię. Ostatecznie udało mi się powstrzymać, ale poczułem coś niesamowitego przypominając sobie naszą współprace wiele miesięcy temu, bardzo często w weekendy. W soboty i niedziele było najgorzej. Często musieliśmy zawieźć ludzi ze ściany pod szyb na wyjazd. Oni zjeżdżali trochę później ode mnie przez co najbardziej im pasowało wyjechać o 22. My jednak zjeżdżaliśmy o 14, a zmianę dostawaliśmy o 22 (zmienialiśmy się już na powierzchni) to musieli się dopasować do naszego wyjazdu. Sygnalista (bez niego nie ma możliwości wyjechać z poziomu) wyjeżdżał ok godz 21:20-21:25, a jego zmiennik zjeżdżał chwilę przed 22. Tak więc gdy ludzie przychodzili o 21:00 miałem ok 20 minut na przejechanie 4km. Co ciekawe wystarczy, że się spóźnią 5 minut i już pojawia się spora obawa, że nie damy rady wyjechać o odpowiedniej godzinie. Z Ireną raz zaryzykowaliśmy i udało się przejechać ten odcinek w 15 minut, następnym razem w 14, później 13 aż udało nam się dojść do 12 minut. Był to niewątpliwy rekord i bariera nie do przekroczenia. Jednak zmuszała do prędkości przekraczającej wyobraźnie przeciętnego maszynisty. Dla przypomnienia 12,6km/h do górna "legalna" granica, moja wariacka prędkość oznacza niecałe 20km/h. W warunkach dołowych sprawia spore wrażenie, na powierzchni jest śmiesznie niska. Jednego dnia z Ireną pruliśmy swoją wyuczoną prędkością. Jednak wtedy wyjątkowo nie musieliśmy się spieszyć, chłopacy nawet prosili żebym tym razem dał sobie na luz, bo nie ma sensu marznąć pod szybem kiedy mamy czas. Jednak praca z Ireną tak elektryzowała, że musiałem dać z siebie wszystko. W połowie trasy zbyt późno zacząłem podnosić nogę na pedale gazu i wyskoczyliśmy z szyn. Obydwoje strasznie się poturbowaliśmy. Na szczęście Irena jako lokomotywa wąskotorowa nie czuła tego bólu w kościach co ja. Nie było czasu na narzekanie, musiałem w nielegalny sposób za pomocą jakiegoś starego, znaleźnego łańcucha wstawić Irenkę z powrotem na torowisko. Na szczęście w takiej sytuacji wszystko się udaję i o 21:18 byłem pod szybem. Jednak wtedy nauczyłem się pokory. Trzeba brać pod uwagę nagłe sytuacje. Już się nie dam zaskoczyć, jednak praca z Irenką kusi moją mroczną duszę. Jest najszybszą maszyną na mojej kopalni, a gaz chodzi tak idealnie, że chcę się go przyciskać do samego dołu. Wolę unikać pięknej Ireny, dla bezpieczeństwa swojego oraz braci górników. PS. Napisałem w sobotę dla kilku osób, jednak namówiono mnie do opublikowania dla szerszego grona. Pani B. była pierwszą recenzentką, bez Ciebie ta historia nigdy nie opuściła by mojej głowy!!!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ale chociaż spadkobiercy po nim bogactwo odziedziczą i jeszcze wyciągną naukę, że o zatoki trzeba dbać:)1 punkt
-
1 punkt
-
31.07.1917 Wspomnienia z lat minionych szepcze mgła do ucha I tuli swym dotykiem blizny gorzkie w sercu, Spragnionym iskry życia, pośród dusz straceńców, Umysły, których zalał krwawy śmierci puchar. Natarcia trwa godzina. Jęków, błagań słucham, Zaklętych przez demony w wiecznym cierpień wieńcu, Złożonym na mogile setek już młodzieńców, Na ziemi dziś niczyjej, gdzie nadzieja głucha. Dowódcy słyszę gwizdek, biegnę wnet na wroga, Gdy nagle z księgi życia karta moja znika, Bo płomień kruchych marzeń, ten ostatni, dogasł, A pierś od kuli wrażej męczy się przebita. Lecz tu, przy naszych zwłokach, anioł żar zachował, Śród trupów zakwitł bowiem biały kwiat, tulipan. ---1 punkt
-
Heh, Pokrewna Duszo, rzeknę tylko, albo aż - NIC TO - CHOĆ TAK WIELE, JAKŻE WIELE, NIESKOŃCZENIE WIELE -1 punkt
-
OJCZY ZNA Znam ziemię naszych ojców. Można wybrać inne miejsce do życia, ale czy to miejsce będzie ojczyzną ?1 punkt
-
Justyno - "Wszystko co ludzkie nie jest nam obce..." - walcz dzielnie z uśmiechem w sercu, jestem z Tobą! :-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Żeby tylko w armiach zaborców. Moi dziadkowie, jako bardzo młodzi żołnierze spotkali się na moście Kierbedzia w 1926. Po przeciwnych stronach, a ja się urodziłem. Czyli można. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Wiersz pozytywnie motywujący. :) Wzmocniłabym jednak puentę - bycie sobą to jednak troszkę za mało na podsumowanie tego wiersza. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Więc na co narzekać? Na to, że wybieramy takich jakich wybieramy, czy na to, że nikt inny nie chce, albo nie mają podobnej wizji rozwoju jaką my mamy. Narzekanie nic nie daje, a w godzinie próby, gdzie wieszają psy trzeba jednak artykuować twardo TU jestem jest Chujowo ale nie uciekam walczę sprzątam taki obraz chciałbym widzieć podmiotu lirycznego A nie kolejny podkulony ogon1 punkt
-
1 punkt
-
Zgadzam się, nie można żyć przeszłością, tym bardziej, że nowe pokolenia nie mają z nią nic wspólnego.1 punkt
-
Tak o to właśnie chodziło, a czemu taki zapis, ponieważ uprzedmiotawia osobę. Bez imienia, nazwiska, bez historii rodowej. Ps. Dziękuję usunąłem przecinek. :)1 punkt
-
Jeśli obudź, to wiadomo, że ona śpi. Wyrzuciłabym drugi wers, dając w zamian inne, ciekawe słowa. Proste słowa, prosty przekaz, ale czasem tak trzeba, żeby postawić kogoś na nogi, uwolnić od strachu. Jest wyliczankowo i dość monotonnie przez powtórzenia, które rozpoczynają każdy wers,. Jednak też życzę każdej kobiecie, aby potrafiła nią być naprawdę:)1 punkt
-
Bardzo ładny wiersz :) Cieszę się widząc u Ciebie taki pozytywny klimat, proszę o kolejne. Pozdrawiam Justyno i miłego dnia życzę.1 punkt
-
Trudny temat. Podoba mi się fragment "Nerwowo drapany numer nadgarstka Nie zapomnij, wybacz I śmiało idź przez życie" Myślę że pozbycie się " i " pozwoli na pewne rozszerzenie. Tyle wielkich liter, a po co. Pozdrawiam kkk1 punkt
-
Wcale nie trzeba wybaczać, baaaaaaaaaaa, często się nie da, wystarczy, że się nie nienawidzi. Wiersz zaciekawił ?1 punkt
-
Tu pachnie tak stanowczo czuję to wzbraniam się ale nie... enter wyraża nieśmiałość samotny bez mizeri I ziemniaków już też nie ma1 punkt
-
Odniosę się jedynie do ostatniej części Twojego komentarza, rozpoczynającej się od słów ".. Zamiast wspierać .." ... Otóż - w Polsce i o Polsce w żaden sposób nie można zastosować / przyjąć schematów w sposobie rozumowania / zachowania się obywateli wobec tu i teraz dziejącej się historii, podobnego do przytoczonych przez Ciebie przykładów z innych części świata. Wynika to zapewne zarówno z przyczyn historycznych jak i charakterologicznych samych mieszkańców Polski, gdzie "Wolność Tomku w swoim domku" i takie tam, inne tradycje (rozpasanego szlachciury), wykształciły owe zachowania. Dzisiejszym - jakże wybitnym wkładem w umacnianie owego "narzekactwa" jest zachowanie osób, sprawujących ważne funkcje w zarządzaniu naszą Ojczyzną. Wystarczy tu wspomnieć chociażby o przeraźliwie dowolnym - i jak dotąd bezkarnym - łamaniu Ustawy Zasadniczej, naginanej do partyjnych, a nie państwowych interesów, co już powoduje kolejne fale niezadowolenia. Przyjęło się więc w znacznej części społeczeństwa takie oto założenie, że jeśli nie będziemy bezustannie powtarzać / przypominać o "błędach i wypaczeniach" w poczynaniach władzy, to osoby ją sprawujące już po chwili będą zdolne przypuszczać, że już teraz jest wszytko w porządku, a one gotowe do przyjęcia kolejnych oznaczeń za "wybitne osiągnięcia i zasługi dla .." ~~ Rozpisałem się, a miało to być zaledwie kilka zdań .. Pozdrawiam .1 punkt
-
Wydaje mi się, że nieśmiałość dość często występuje w połączeniu z podwyższonym stopniem wrażliwości :). Dziękuję i pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Rozumiem Twoją uwagę. Ja jednak swoją walkę podejmuję przy pomocy pióra. Gdybym miał gdzieś to co się u nas dzieje to pisałbym tylko o księżycu, ptasich trelach, oczach lubej, etceterach. Jeżeli przyjmiemy, że patriotyzm to oferowanie wartościowego wkładu do własnej wspólnoty politycznej to wiersze, w których podejmuję tematy związane z krajem, ale mam nadzieję nie tylko te traktuję jako swój wkład. Nie wyrzekam się Polski pisząc 'mnie z niej wypiszcie'. Tą frazą pragnę jedynie podkreślić jak bardzo mam powyżej dziurek w nosie tego co się w Polsce wyczynia przy czynnym lub biernym udziale co najmniej połowy społeczeństwa. Pozdrawiam zarówno1 punkt
-
Kiedy boli najmniejszy dotyk słowa "Czas leczy rany" Pozostawiając paskudne blizny W zaciszu domów1 punkt
-
się-cię to niezbyt wyszukany rym i na pewno nie dodaje urody Twojej miniaturce. Przypomina mi ona wierszyk do pamiętnika. Proszę się nie gniewać za uwagi o wierszu, życzę powodzenia:)1 punkt
-
1 punkt
-
Gdy szczyt parlamentu był w UE, znienacka wykrzyknął ktoś - ruhe! I co kto miał w ręce już puścił, co więcej tam większość odpuszcza, what's true?1 punkt
-
Ja z nocy powstaję. O brzasku się budzą kształty i dźwięki, więc krzyczę gdy łuna na niebie. Ze słońca promieniem podnoszę się z ziemi, wyciągam rękę do ciebie. Ja słaba jestem. Świt blady rozpala już ciało moje i zmysły. I ranią mnie słowa gesty, emocje. I plącze się czas przeszło-przyszły. Tak być powinno. I choć trwa jeszcze ta licytacja dnia z nocą ranek to przecież nie zachód słońca, promienie życie poniosą.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne