Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.05.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Idąc pod prąd cierpliwie, idąc pod prąd wytrwale, kiedy wędrówki twojej niejeden rok przeminął, docierasz do tej chwili, gdy jasnym już się staje, że ci, co cię wysłali wygodnie z prądem płyną.8 punktów
-
Czym jest tęsknota? Kiedy mnie zapytasz, to nie od razu ci miły odpowiem i nawet gdybyś w moje serce wnikał, uczucie skryję, jeszcze głębiej schowam. Ona jest lasem pachnącym brzozami, spokojnym niebem zatopionym w oczach i spojrzeniami zielonymi mami, prosząc byś coraz bardziej, mocniej kochał. A kiedy ciebie spytam o tęsknotę, co mi odpowiesz? Za czym tęsknisz ciągle? Tylko mi nie mów o morzach szerokich, po prostu wyznaj, że myślisz wciąż o mnie.6 punktów
-
dotykam ciebie jak światło wodę choć powierzchniowo odbijasz lśnieniem to jakąś częścią zapadam w tobie odbity biegnę w obce przestrzenie zapadły wnikam wciąż coraz głębiej jednak nie ranię przy tym cię wcale a ty falujesz skrzysz się przeze mnie odkrywam rafy żywe korale i życiodajne w tobie przestrzenie aż rozproszony znikam zupełnie chociaż wpisane w ciebie jest piękno dopiero wtedy gdy je rozświetlam na ożywienie otwierasz okna więc niepodobna martwym zwierciadłom czemu mnie wciągasz w niebytu otchłań? dzięki @Marlett za inspirację :) tutaj:6 punktów
-
Raz zagadnął - tak z wieczora syn małolat ciekaw świata, wierszokletę amatora: - zdradź mi tajemnicę tata, która mnie nurtuje trochę - a zapytać chyba mogę? Pytaj synku - odrzekł ojciec - bardzo chętnie Ci odpowiem! Tato! Jak się pisze wiersze? Sercem synku! To po pierwsze. Gdy Ci w głowę pomysł wpadnie, dodaj rym mu jako taki, całość w słowa ubierz ładnie, by dziewczyny czy chłopaki kiedy czytać będą wiersz ów na swej twarzy mieli radość, podziw i niedowierzanie wraz z uznaniem - a nie żałość. Ważne, aby niósł przesłanie, nie o dupie był Maryny, całość puentą spięta zgrabnie, ładne słowa, zręczne rymy treść humorem okraszona - nie za krótkie, nie za długie - to po drugie. Kiedy już bakcyla złapiesz, weny skrzydła Cię poniosą, słów nektarem się upajać zaczniesz, jak kwiat ranną rosą, już nie zechcesz zejść na ziemię, bruków deptać swoją nogą, lecz tkwić na Pegaza grzbiecie - to po trzecie! I rzecz jedną zapamiętaj, raz na zawsze już do końca: gdy ,,wysoko'' latać zaczniesz, nie lataj za blisko słońca! (Metaforą się posłużył ojciec do swojego smyka by za pewny nie był siebie i nie skończył tak jak Ikar) Mówiąc w skrócie - jeśli tworzysz coś co kochasz, nie przeliczaj, na złotówki czy dolary ile to, co tworzysz warte - to po czwarte. Czy zachwyty, czy krytykę na swą klatę bierz z pokorą, przecież lubisz pisać - odłóż więc na bok ambicję chorą. Ważne, abyś był w dążeniu konsekwentny i lojalny. Nic na siłę! Brak natchnienia, to stan całkiem naturalny. I nie ważne jest czy piszesz w dzień czy w nocy, w upał w słotę, długopisem czy flamastrem, czy piórem zdobionym złotem - ważne, aby to co piszesz wielką Ci sprawiało radość w marcu, w czerwcu, w listopadzie prawdzie uczyniło zadość, i pisane było szczerze, w poniedziałek czy też w piątek - to po piąte. Wałcz 27.11.20185 punktów
-
kiedy wcisnę pedał karuzela się zakręci i raz i raz w prawo a rakiel niespieszny wespół z nagarniaczem przesunie gęstą maź przerobią na nową chińskiej produkcji czerwoną szmacianą torbę wielorazową dołożę białą farbę ściągnę stare nitki wyczyszczę sito zmienię rękawiczki i spojrzę ukradkiem jak bardzo się zmienia gdy kilowaty płyną a ona nieświadoma jeszcze mokra w piecu wygrzewa swe treści z firmowym nadrukiem 4.05.20193 punkty
-
Pięć pytań Czy czujesz, jak pachnie cień drzew, które piją soki brzemiennej ziemi w ten dzień, dzień mocą wiosny drżący? Czy słyszysz, jak krzyczy wiatr, który się w liściach zgubił, że tylko na chwilę wpadł, i dalej gnać już musi? Czy na języku ci skrzy słonawy posmak słońca, który przenika do krwi, przenika wskroś i do cna? Czy cię dotyka ta dłoń, co ziemię wokół głaszcze i zmienia w zieloną toń, wszystko pod nieba płaszczem? Czy widzisz ten płatków tan, co niby śnieg się sypią? wśród nich do ciebie ja sam gwiżdżąc, idę ulicą.3 punkty
-
Mogłam Przyszła łaska ramiona wyciągnęła otuliła. Wszelkie smutki duszy, ciała chciała i zabrała na łąki zielone. Mogłam patrzeć na zwierzęta rozkokoszone dobrem. Silne, uśmiechnięte z wąsikami, drepczące po łące, skaczące, w błękitach strumyków się przeglądające. Śliczne zjawy – mogły bez obawy, biegać, leżeć, karmić dzieci. To raj dla prześladowanych. Szkoda, że obraz się zatarł i znikł. Ale tak zawsze bywa, gdy wyobraźni cząstka odpływa. J. A.3 punkty
-
Scenarzysta uśmiechając się ukradkiem oko puścił do mnie lat temu pięćdziesiąt... i jeszcze pięć nie pytając czy zagrać mam chęć... rekwizytor wyposażył pokoik na poddaszu bardziej niż skromnie. - Obsadzam Cię w głównej roli, w mej nowej sztuce - tytuł jej ,,Życie" - (neon wyświetlił napis - ,,Premiera") - I zapamiętaj! grasz bez dublera - musisz tę sztukę - tak jak trzeba - za pierwszym razem zagrać należycie. Sztuka jak sztuka - niemowlę - dziecko - później młodzieniec - progres wciąż większy tak w pół spektaklu autor miał wenę statyści nowi weszli na scenę żona - syn - córka - córka - syn młodszy - klakier drze mordę - ,,Standing ovation!" Tak na wariackich trochę papierach i na kolanie wszystko pisane pusta rubryka - ,,Gaża" w kontrakcie - i grać tak non stop? a o antrakcie też nie pomyślał nikt, żeby wpisać, gdzie trzeba. A bisy? czy bisy są przewidziane...?3 punkty
-
Słyszałem jak ludzie Mówią, że jestem Wariatem Słyszałem jak mówią Że jestem pierdolnięty Ale słyszałem też Że jestem niezły I że rozwalam Tancbudy I powtarzają Że poetów należy Używać Więc weźcie mnie Za fraki I dajcie pod mur I zróbcie ze mnie człowieka Albo uczyńcie ze mnie Szmatę Bo sam dla siebie Jestem trupem3 punkty
-
Ironicznie nie chcę nieśmiertelnej miłości nie chcę współczucia litości ale słowa co pomoże schwytać niebo ty możesz zaoferować tylko przelotne spojrzenie pobłażliwy uśmiech który da niewiele ciepła boję się dalszego ciągu masz serce zamknięte na szczęście gdybyś zechciał dałabym kojący słoneczny promień kryształ bezchmurnego nieba letni ciepły wietrzyk co osusza złe łzy ty tego nie potrzebujesz wolisz podążać za swoją niespokojną dziką duszą która nie umie żyć bez wolności tak pragniesz swobody nie dasz się schwytać uciekniesz niespodziewanie cóż mam z tobą począć moje serce ma własne zdanie lecz rozum szepce jak zwykle ironicznie2 punkty
-
jak przystało na kochanków sypiam z moim piórem znów sturlało się jak spałam prosto pod koszulę muszę mu zapalać światło ponoć lepiej widzi ale gdy się nie popisze ja się muszę wstydzić2 punkty
-
napadli na x,y,z ostrzelano wątrobę, nerki, płuca miasta w imię za w obronie scrolluję ona wpada i pyta czy sklep dziś otwarty2 punkty
-
2 punkty
-
Interesujący wiersz, pełen plastycznych metafor i uczuć. Mam dwie małe uwagi: 1) w czwartym wersie chciałeś chyba napisać: "odbity"? :) 2) w drugim wersie drugiej zwrotki usunęłabym "i" ze względu na rytm (wystarczy przecinek). Pozdrawiam :)2 punkty
-
Pięknie opisujesz tęsknotę Marysiu. Jest ujęta bardzo kobieco. Pozwoliłem sobie na komentarz z męskiego punktu widzenia :) Gdy tęsknota za nią przyćmi jego serce, straci w jej mniemaniu dbałość o partnerkę. Po to są przestrzenie i bezkresne morza, by wciąż wracał do niej, tylko ją całował. A gdy zew pradawny rzuci go w otchłanie, wszystkie nowe plany i tak zrobi dla niej.2 punkty
-
2 punkty
-
Jak się tak zastanowić - teraźniejszość nie istnieje... inaczej - jest bardzo cieniutką linią na styku niewiadomego i poznanego. Gdy zapałkę zapalić mam zamiar, myślę o tym co zrobię w przyszłości - zanim ją zapalę, myśl o jej zapaleniu jest już historią, jasny blask odpalonej zapałki przez ułamek sekundy teraźniejszością jest, by wylądować na śmietniku historii - tu - spalony kikucik drewienka w popielniczce.1 punkt
-
pewna panienka lubi pończochy jedną ma w paski a drugą w grochy jedną zapięła to druga spadnie w lustro zagląda wygląda ładnie śmieją się z panny wszystkie chłopaki załóż pończochy w czerwone maki rano ze złością pończoszki zdjęła nogi w onucki wnet owinęła mądra dziewczyna nie myśląc wiele pyta o pomoc czy jej udzielę przykro mi bardzo mówię niestety mam tylko stare z dziurą skarpety1 punkt
-
Poeci wyklęci ach poeci wyklęci jak dobrze jesteście choć już dawno przegraliście zmagania ze śmiercią przed którą rozpaczliwie chcieliście uciec kocham was bo bez obaw wstydu brnęliście pod prąd na opak wbrew wszystkiemu wszystkim przedwczoraj skończyłam przelotny romans z Baudelaire'em wczoraj poszłam do łóżka z Verlaine'em dziś zamierzam pogrzeszyć z Rimbaudem och tak nie zapominam o mojej miłości Wojaczku przykre że los nas nie złączył może wtedy byłoby inaczej może wspólnie oswoilibyśmy śmierć nasze wiersze stałyby się wreszcie dobre niestety mój Mistrzu odszedłeś zdecydowanie za wcześnie choć umarłeś na swoje zawołanie to do końca o ironio kochałeś życie do ostatniej chwili się z nim przekomarzałeś1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
...ale, jak to ktoś powiedział, tylko idąc pod prąd, można dojść do źródła... a ci co płyną z prądem... niech spływają ;) Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
1 punkt
-
duszo moja każdego dnia coraz większa już dawno mnie przerosłaś małą i zagubioną w tym ogromnym wszechświecie trzymam się ciebie mój kochany ratunku każdego dnia duszo moja duszo moja budzisz się co rano coraz większa już dawno mnie przerosłaś małą i zagubioną w tym ogromnym wszechświecie trzymam się ciebie mój kochany ratunku budzisz się co rano coraz większa już dawno mnie przerosłaś małą i zagubioną w tym ogromnym wszechświecie trzymam się ciebie mój kochany ratunku1 punkt
-
1 punkt
-
Masz rację - w końcu nigdy nie wiadomo, co autor miał na myśli... Kiedy się nad tym zastanowić, przecinek na końcu wiersza pozostawia czytelnika na wdechu - myśli, że coś go jeszcze czeka, a tu...1 punkt
-
Mówiąc szczerze, też nie lubię wulgaryzmów, ale w tym przypadku nazwanie rzeczy po imieniu wydaje mi się mieścić w granicach przyzwoitości :) i jest po polskiemu :)1 punkt
-
Dziękuję za pozytywny odbiór i za spostrzegawczość. :) Już poprawiłam. :) Pozdrawiam P.S. A swoją drogą, przecinek na końcu wiersza to ciekawa koncepcja. :)1 punkt
-
1 punkt
-
Ja działam nieco intuicyjnie (jak to kobieta ;)), trzy pierwsze wersy mówią mi, czy mam czytać dalej, czy dać sobie spokój (czasem wystarczy nawet jeden wers - bo wgląd jest natychmiastowy :)). Nie siedzę zawodowo w literaturze, więc niczego nie muszę czytać. Mogę - to luksus. Mogę nawet wcale nie czytać, bo nie biorą mnie już poglądy, iż człowiek oczytany ma jakieś profity, jest lepszy, jest dalej, szerzej, wyżej i tym podobne duperele. Może mieć, ale może mieć tylko ciężar, jeśli czyta nieodpowiednie, przygnębiające i pogrążające teksty, które nie podniosą go. Współczuję zawodowcom - literatom, krytykom, nauczycielom związanym z językiem itp. - muszą przebrnąć do końca, by coś powiedzieć na ten temat, określić się, podać dalej itp. Nie mówię, że tekst hurraoptymistyczny jest zawsze dobry a pesymistyczny zawsze zły, bo to nie jest prawda. "po owocach" poznanie - tym się chyba kierować trzeba, bo owoc dobry zjeść to sama korzyść :) a cierpki, kwaśny, a nawet trujący - to już lepiej nie. Pewnie chaotycznie piszę bom zmęczona dziś ale chciałam się wypowiedzieć :) pozdrowienia1 punkt
-
Tekst dla mnie tym razem bez zarzutu. Porozbijałbym trochę bardziej wizualnie: Słyszałem jak ludzie Mówią, że jestem Wariatem Słyszałem jak mówią Że jestem pierdolnięty ale to tylko moje głupie fanaberie i Autor nie musi się do nich stosować. Jest git. Wracam, bo nie wypadało pod tym tekstem tak po prostu wpaść i się do niego nie odnieść. Też miałem kiedyś głupie (z)jazdy i obecność drugiej osoby bardzo mi pomogła. Choć kawa i alko też pozostały, co może tłumaczyć niektóre moje głupawe wypowiedzi na tym forum ;) Pozdrawiam. PS (doedytowane po tym jak wstawiłeś komentarz): nocne spacery rządzą, ale jest taki lajfhak, że za dnia wystarczy wsiąść na rower - jedziesz przed siebie i nie wchodzisz w żadne głębsze interakcje, to wszystko po prostu przelatuje obok, a (z) czasem można i dostrzec jakiś ładny widoczek (jakby nie było, ale jest tego trochę). Teraz trochę się u mnie pozmieniało, ale jakiś czas temu nie wyobrażałem sobie "dnia" bez wieczornego spaceru: po prostu musiałem wyjść z domu i musiało to być po zmroku - było nie było, takie dotlenienie też robiło swoje - całkiem niezłe teksty potrafią wpadać do głowy.1 punkt
-
Nie jesteś „kupą gówna“ ani trupem. Spróbuj od dziś mówić o sobie językiem pełnym miłości zamiast pogardy, a gwarantuję, że pomoże bardziej niż alko i papierosy. A jeszcze chętniej przeczytam wiersz, który na tej bazie stworzysz. pozdrawiam Cię serdecznie :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Odwieczny problem, odsiewane ziarna od plew... Tylko kto by miał się zająć segregacją :) i czy wiersz można sprawdzić papierkiem lakmusowym - czy go można zaliczyć do zasad, czy to zwykły...kwach… :) Chyba pozostaje nam działać indywidualnie i indywidualnie stwierdzać co nam pasuje, a co nie. Z drugiej strony gdy ilość chłamu wzrasta coraz trudniej wyszukać dla siebie coś sensownego...1 punkt
-
1 punkt
-
Asia jest kosmiczną damą rubinowe kryształy hoduje na Marsie zjadłem dziś eklerkę śmietankową całą od ćwierć wieku gram clowna w tej nieziemskiej farsie! Błazen. Arlekin. Pajacyk. Mars. Uran. Pluton. Wodór. czy jestem królem w Afryce jak kacyk ? czy na plaży zapach paryski czy trumienny odór ? we mgle błądzę jak tramp... piechtami do pałacu Asi wędruję.... i rubinowe kryształy jak kosmiczny fant nanizuję cierpliwie niczym pereł sznurek!1 punkt
-
Ale kto by to potem czytał i komentował? mus pisania jak natręctwo świerzbi stale trzeba drapać papier oczy płot czy ściana spisać głupot wielki zapas na nic zda się każda rada szmelc czy chała jeden przepis byle rym na każdym rogu bezsens z lipą też się zlepi kit materia doskonała multum gniotów talent zlecił tylko nie wiem kto zapłaci właśnie zdrożał wywóz śmieci Pozdrawiam :)1 punkt
-
patrz Przed Siebie a w szereg marzenie lubię ciała trzęsienie gdyby tak być wiertłem która wiertara rozdarła?! mam Nadzieję że ściany są cienkie dziecko postawi kreskę jak to jest trzymać kredkę przed twarzą która się rozpadła? masz Rodzynki w Cieście raczą cię kawą na mieście z wiarą patrzą w oczy piękne a pod wyblakłą kartką to ja jestem! Deszczem Ukojeniem dla Cierpień może złapię gdy wyjdziesz z pubu na małe Gadu Gadu bo pisać, spożywać będę wiecznie. Światu1 punkt
-
Ten poeta skurwysyn Co pisze te słowa Szybko umrze W pewną niedzielę Będziecie mogli Z pełną radością Na swych gębach Otworzyć gazetę I w nekrologu ujrzycie "Umarł ten Co męczył słowami Skurwysyn nieznany" A miejsce spoczynku Odnajdzie się samo I na nagrobku będzie pisać "Współczuję Wam Że musieliście mnie Znosić"1 punkt
-
1 punkt
-
Zawsze chcesz być najważniejszy Nie rozumiesz że ktoś może być od ciebie lepszy Oceniasz ludzi pozorami Najgorzej tych którzy przez ciebie są sami Zabijasz ludzi obojętnością A sam jarasz się swoją pseudo wolnością Myślisz że jesteś silny w grupie A gardzisz tymi którzy mają tylko siebie Oczekujesz od innych wyrozumiałości A sam nie masz za wiele dla nikogo życzliwości Myślisz tylko o cudzych błędach A nie o czyiś z twojej winy łzach Najłatwiej jest kogoś nie docenić Gdy nawet siebie nie potrafi się krytycznie ocenić1 punkt
-
1 punkt
-
Pogroził raz palcem Znudzony Emeryt, wytknął brak wiedzy, wszak dwa i dwa to cztery! Oj, biada nam biada! Emeryt rozgada, lecz najpierw przetrzepie nam cztery litery ?1 punkt
-
Nie wiem czy istniejesz coś pukało w moje drzwi o świcie, lecz obawiając się wystawienia na słońce zamilkłam - wśród sennych bzów i mgły, więc nie wiem czy istniejesz czy to wiatr mąci mi w mieszkaniu, czy zwyczajne sny. Nie wiem czy istniejesz czy to mnie nie ma jeszcze? Przezroczysta skóra niezbyt widoczna jest pod ubraniem, jak mleko, a jednak wywołuje pożądanie. Ciebie nie ma i mnie nie ma jeszcze jeśli zechcesz przyjść, jeśli ja zechcę drzwi mogą być od dawna zamknięte a ja ślepa wśród smaków a ty nieczuły na dotyk więc może przyjdź już tego wiersza mam dosyć1 punkt
-
w oddali dogasają okna noc gasi żar autostrada zaczyna być linią bok środek bok światła mijania i punkty zbliżające się z prędkością jakby przeciwległych sobie aut co jakiś czas miasto oświetlona stacja kosmiczna poniekąd to jedna z form istniejących we wszechświecie a pomiędzy czarna dziura nicość która pochłonęła krajobrazy dnia na końcu dom jeszcze bliżej jutro Sylwia Błeńska 21.4.20191 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne