Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.03.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Toż to pełnia założeń działu "wiersze gotowe", tylko jak widać coś po drodze musiało pójść nie tak lub poboczem ;)
    2 punkty
  2. Jestem za utworzeniem działu dla "masochistów" którzy piszą teksty i są ciekawi odbioru. Dla tych którzy nie boją się krytyki, mają świadomość że czytający mogą mieć odmienne zdanie, nie traktują publikacji swoich tekstów jak sesji psychoterapeutycznych. Każda krytyka dzwolona. kkk
    2 punkty
  3. Ten Twój wiersz to jest taka pusta rama do obrazu. Myśl tego wiersza jest taka subtelna, że każdy może oprawić w tą ramę własny, osobisty obraz. To jest po prostu wiersz :-) Jeden z lepszych widzianych przeze mnie na tym forum. Pozdrawiam :-)
    2 punkty
  4. Rankiem we wsi Lipce, podczas płodów żęcia, do Jagny parobek zamrugał, z Okęcia. A ta nic, jak skała, wcale nie mrugała. Prawdę mówił Antek, poszła bez mrugnięcia.
    1 punkt
  5. W dzień niewidoczna, nie ma z nią sprawy. Nikt jej nie widzi wśród ciągłej wrzawy. Gdy słońce świeci, siedzi schowana, Jasność jej szkodzi, przyznaje sama. Bliżej wieczora podnosi głowę. Przez specyficzną swoją budowę. Gdy noc zapada straszyć zaczyna, Choć tak naprawdę nie jej to wina. Kim jest ten potwór? Czysta okropność. Jak się nazywa? Twoja samotność.
    1 punkt
  6. Kiedy za siebie dziś rzucam spojrzenia, widzę promienne, świetliste marzenia; lecz gdy rękami je chwytam obiema - tego już nie ma. Gdy spojrzę w przeszłość, widzę drzew aleję i lekko po niej biegnącą nadzieję; lecz wkrótce na nią lęk jakiś cień rzuci - to już nie wróci. Gdy się obejrzę, zalśni czasem w oku wysoka postać o magicznym wzroku; lecz cóż - utkane z mgieł i świateł ciało już się rozwiało. Gdy się obrócę, wciąż jeszcze w oddali tajemny płomień niezmiennie się pali; lecz gdy krok jeden zrobię – wtedy właśnie niknie i gaśnie.
    1 punkt
  7. Inspirowane wierszem @Maria_M "Moje niebo" ? Córki śmiech męża dłoń wierny pies morza toń Słońca blask domu mir chleba smak pracy wir Książek czar leśny gaj Ojciec Bóg polski kraj Moje niebo
    1 punkt
  8. dziś w moich oczach zjawisko nowe dwunasty marca myśli dotyka i sunie plamy atramentowe w gankach podniebnych oraz portykach jakiś niezdara rozbił kałamarz aż tusz zapachniał na licu nieba wietrze północny chodź tu i pomaż leciutkim różem rozjaśnij heban pruski paryski błękit królewski zmieszał się w chmurach z chabrami lata w magii granatu i arabeski płynie na zachód ku krańcom świata weźcie mnie z sobą ciemne obłoki na szafirowych miękkich powozach pojadę z wami gdzie byt szeroki się rozpościera na falach morza wpatrzona w kobalt popłynę w górę zostawię zieleń i adres zmienię weźcie mnie chmury atramentowe w daleką podróż na nową ziemię MG 12.03.2019r. Zdjęcie własne, zrobione 12.03.2019r. o godzinie 18:04 w miejscowości Szczebrzeszyn.
    1 punkt
  9. Młodość jest poetką bezwstydną Biega nago od drzwi do drzwi Gdy nikt nie otwiera Umiera Młodość jest poetką niewinną Kto w nią rzuca kamieniem Sam już jest skamieliną Młodość jest poetką naiwną Wierzy w siłę swojego krzyku Nie wie jeszcze Że językiem poezji jest Cisza
    1 punkt
  10. pług czasu przeorał powierzchnię tej twarzy którą w lustrze widzę myjąc zęby rano pusty wzrok rozpędza mgłę dawnych wydarzeń chcę zapomnieć o niech, to przecież tak mało niestety jest bruzda, która przypomina naszą szorstką przyjaźń - czy była czymś więcej? ten drobny epizod, taka krótka chwila ciągle ją pamiętam, myślę o niej często dlaczego nie wyszło, nie wiem to się zdarza dlaczego pamiętam, tego nie rozumiem przecież byłaś tylko jedną z wielu w tłumie
    1 punkt
  11. że niektórym aby wyostrzyć zmysły nie wystarczy włączenie światła czasem trzeba jeszcze puścić bąka
    1 punkt
  12. a więc tak to jest odchodzić nie ruszając się z miejsca gdy jezioro wysycha odsłaniając wrak, pusty bagaż i wyciągniętą dłoń to takie odejście w którym nie słychać kroków nie ma drzwi sznurowadeł ani obietnicy choć powiedziałaś można głos wraca do wewnątrz i cofa się łza
    1 punkt
  13. bywa poważnie, bywa też śmiesznie. Np. mój pies swoje spacery traktował bardzo poważnie i jeśli ktoś mu ten przywilej "odbierał", np. rozmową z jego panem, po 3 minutach, grzecznie siedząc i patrząc prosto w oczy, mruczał. Po 4 wstawał i szczeknął, tak ze dwa razy - ten drugi z żałosną nutą, A kiedy i to nie dawało skutku, po prostu podnosił nogę i lał na buty, oczywiście nie moje. Pół biedy z pantoflami, gorzej kiedy delikwent był w sandałach. (duży piesek 65 - 70 kg ;) Dziękuję, pozdrawiam.
    1 punkt
  14. Małgorzacie upolujmy sobie świętego Homobona z Cremony uszytego na miarę naszych możliwości patrona pieniędzy odpowiedniego do żarliwych modlitw w dniu codziennym lub Judasza Iskariotę mentora tajnych współpracowników odbierających co miesiąc w lokalach kontaktowych wygraną w lotto nosząc dla kamuflażu w klapie marynarki Matkę Boską wiatropylną niechętną tęczy tak jakby ktoś dał się na to nabrać tłumaczył na wiele języków ponadczasową mądrość spisaną przez ghostwritera za którą przyznano Nobla a może spotka nas cud i napotkamy największego z tuzów gwóźdź programu z watykańskim certyfikatem patentem Męki Pańskiej Jeszuy Ha Nocriego (zrodzonego z małoletniej matki i ojca Syryjczyka co rozdziewiczył ją siłą) jemu po wypiciu Red Bull'a urosły skrzydła i zaczął chodzić po wodzie jeziora Galilejskiego będącego dla niektórych morzem wiodło go amerykańskie marzenie wymiana Franciszka na inne paździerze
    1 punkt
  15. Wiecej nadziei, maskotki nie mają władzy no coś ty:)))))))))
    1 punkt
  16. To prawda, że dzisiejszy świat jest bardzo "techniczny". Miałam bardzo dużo kontaktu z inżynierami i muszę przyznać, że pod wieloma względami podobało mi się ich praktyczne podejście do życia, choć byli wśród nich również ludzie bardzo wrażliwi na kulturę, literaturę, muzykę... (Jednemu z nich dedykowałam wiersz "Być może nie uwierzysz" - załączam link poniżej :) Przytoczona przez Ciebie wypowiedź młodego Wertera nadaje sztuce wymiar duchowy. Duchowość także, a może przede wszystkim domaga się wyrzeczeń. Święci to asceci porzucający świat dla wyższych wartości. Ale ja cały czas zastanawiam się, czy tak musi być... Bo ja chciałabym mieć i jedno - i drugie...:)
    1 punkt
  17. Oczywiście, że rozumiem. Zresztą już widzisz, że bardzo lubię na ten temat rozmawiać. :)
    1 punkt
  18. @Wędrowiec.1984 : Cieszę się, że rozumiesz... :)
    1 punkt
  19. Myślę, że osoba obdarzona fantazją i wrażliwością nie tylko żyje o wiele bardziej "w głąb" niż inni, ale posiada jakby zwielokrotnione istnienie, trochę tak, jak aktor, który wciela się w wiele postaci... Problem jednak w tym, że trudno jej w pełni żyć własnym życiem, bo "przyziemne" sprawy nie są jej domeną... Przykładem jest funkcjonująca w kulturze postać malarza głodującego na poddaszu. Ma talent, ale inni nie rozumieją jego obrazów, a poza tym - on ich nie umie sprzedać. Może za to być doceniony po śmierci... Zastanawiam się, czy można być romantykiem, artystą, poetą, a jednocześnie umieć zadbać o swoje sprawy, umieć żyć tu i teraz, czy też te dwa aspekty ludzkiej egzystencji się nawzajem wykluczają?
    1 punkt
  20. Całłkowicie się zgadzam. Dla mnie kosmos.. Gratulujemy. M
    1 punkt
  21. @evicca Dziękuję Ci za spojrzenie na mój wiersz i zostawione serduszko :) Pozdrawiam
    1 punkt
  22. W dzisiejszym świecie takim osobom żyje się lepiej. Dzisiejszy świat jest bardzo ekstrawertyczny, dla ludzi mocno stąpających po ziemi przez co druga strona bywa mocno niedoceniana. Ale wiesz... ja tam lubię przenieść się w świat fantazji, być rycerzem, gwiazdą rocka, bohaterem czy nawet królem Olch'em z utworu Goethego. Co więcej, robię to prawie codziennie. :-) To jest trochę taki romantyczny świat niespełnionych marzeń... Hmm... może dlatego romantyzm tak bardzo mi się podoba...?
    1 punkt
  23. 1 punkt
  24. Odnoszę wrażenie, że sprawy doszły do tego etapu, gdzie zaistniała potrzeba działu, w którym można krytykować. Opisałem już to kiedyś, tekst poniżej. historii tej miejsce jest bardzo znaczące szczególnie dla poeto-filówto oddział zamknięty gdzieś w psychiatryku o liryczno/przegranym profilunie ma tam rozważań opinii ujemnych ocen krytyka niemile widziana tylko pochwały ładne świetne pięknie potiomkinowska scena jest granaściany podłogi falują płyną sufity pokryte częstochowskimi wzoramimebli niedużo są jakieś krzesła kilka stolików przy nich pacjenci z kartkamiw punkcie centralnym w *złoconych ramach jelen psią mordą spoglądapod lasem leży gdzieś w szumnej trawie za tło mu robi alpejski wodospadstyl zakopiański las rykowisko ktoś szepcze nieprawda to kiczem trącamożna by rzec zdarzenie błahe lecz nie tak całkiem do końcazwyczajnych słów kilka przyczyną dramatu szpitalna zasada złamanajuż go ubiera dwóch pielęgniarzy krępuje biel objęć rękawów kaftanaz nadzieją że kary uniknie niezgodnie z sumieniem jak mantrę powtarzaprzepiękne cudownie oryginalne a jeleniopies to celowy zabieg malarza
    1 punkt
  25. Śmierć kogoś bliskiego jest zawsze traumatycznym przeżyciem dla niepozbawionej wrażliwości osoby. W każdym razie ja tak odbieram ten wiersz, który przypomniał mi czas odchodzenia mojego taty. Napisałem wtedy coś takiego: ojcuzwyczajnie odchodziszjak bosa droga przez piaski do miastaz początku sierpnia bombowceostatnia podróż rowerem do łodzii młodzi faszyścize śmiechem krzyczący heil hitlerjak kolejarz który wołał wsiadaj pangdy uciekłeś pod radomskiem z transportua kierunek powrotu wskazywały kolejowe toryodchodzisz jak ta furmankata kobyłka co ją ciągnęłai krowa zdechłaktórą musiałeś odwieźć nocądo tomaszowapodobnie jak kontyngenti pogarda leśnychże niemcom się wieziei odpowiedźojca ratować trzebajak ciężka praca w baudienstciechoroba co omal nie skończyła się śmierciąodchodzisz jak ruskie czołgi sprzed domui ruscy żołnierzejak ten co trafiony pociskiemnigdzie już dalej nie poszedłjak ubekz pistoletem na biurkui słowazapiszecie się będziecie kierownikiemi twoja odmowajak brązowe tulejeodlewane w stalowych formachi lokomotywa wstawiona na torybez dźwiguodchodziszjak te wszystkie niezapisane historie17.04.2012 r. 00:42 Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  26. Mi by pasował - kontroler z Okęcia Pozdrawiam :)
    1 punkt
  27. Miło mi, że się podoba: to taka poezja kolorów natury. Pozdrawiam kolorowo :-)
    1 punkt
  28. WarszawiAnko ten głos to czysta przyjmność:)
    1 punkt
  29. 1 punkt
  30. Taką samotność to, drodzy moi, jeszcze się jakoś uda oswoić; lecz innej sprostać mało kto umie, bo najstraszniejsza - samotność w tłumie...
    1 punkt
  31. Pozory to mydlane demony Dla jedynych są ratunkiem Dla drugich bezlitosną śmiercią Jednak jak sie przed nimi bronić? Odpowiedź jest prosta Nie da się... jak to sie nie da? A no tak im bardziej otworzysz oczy Tym bardziej pieką prawda? Zatem szybko je zmrórzysz Nie chcąc znać prawdy Zaczynamy kochać demony Którymi sami jesteśmy Dając ciche pozwolenie Unikając czegoś co nas skrzywdzi
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...