Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.02.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Czymże... Eh, życie jest piękne, weź je za rękę i idźcie razem do świata marzeń, poprzez witraże i słów miraże. Ach, cudnie będzie, w słońcu gałęzie, niebo przykryciem, może odkryciem lub oceanu odbiciem? @Justyna Adamczewska
    7 punktów
  2. Gdy nieśmiało, delikatnie sprawdzam owal twojej twarzy, gdy rysuję w myśli profil, wskrzeszam oczu obrys marzy mi się druga chwila. Nie wiem wiele co się zdarzy, nie planuję nic daleko, nie wiem czy mnie pocałujesz, tajemnicy spadnie wieko obrysujesz ciało? Danych jeszcze mam za mało, zatrzymałam się w przelocie zawstydzona tym czekaniem myślą płochą tonę w złocie pachnę po żądaniem Ale za czym tam podążam? za obrysem twojej twarzy? nie wiem jeszcze czego szukam nie wiem jeszcze co się zdarzy prócz ulotnej fali.
    6 punktów
  3. (z cyklu: Maryśkowe wierszyki) Znacie strusia Horacego, Co się boi byle czego? Burzy, nocy, koleżanek, Długopisów i firanek.. Nawet piękny ogon pawia Horacego w drżenie wprawia. Kiedy widzi stado strusi Głowę w piasek wdusić musi, A gdy minie się z dzięciołem, Trzy godziny łka pod stołem. Boi się szaliki nosić, Boi o dokładkę prosić, Lęka nawet się śniadania, Oraz lekcji odrabiania. Mama strusia co dzień prosi: -Zjedz śniadanie, dam ci grosik- Lecz choć próśb tych jest bez liku, Struś się boi też grosików. Czy zdajecie sobie sprawę, Że on spać się boi nawet? Co za struś to, ja zapytam, Co go lęk przed wszystkim chwyta? Bać przestaje się Horacy, Gdy struś-tata wraca z pracy. Wszystkie strachy gdzieś znikają, Śmiech i radość powracają. My już zostawiamy strusia, By się wiersza bać nie musiał.
    5 punktów
  4. Mój książę – ty masz oczy jak aksamit, Lecz nie jest wcale miękki wzrok twój śmiały! Czy żarem ognia oczy twe by zapałały? Czy potrafiłyby zwilgotnieć łzami? Czy można z tobą żyć Bez rozlewu krwi? Kiedy się ciepła głód Roztrzaska o twój chłód, Gdy łez milczących sznur Spływa na zimny mur, Gdy niemej prośby dźwięk Dławi przed tobą lęk? Mój książę – pierś okrytą masz pancerzem, Złoconym, zdobnym w znaki tajemnicze, Lecz choć ci świetny blask on rzuca na oblicze, Nie słyszę bicia serca pod puklerzem... Jak można z tobą żyć Bez rozlewu krwi? Gdy zbroja kryje cię Przede mną noc i dzień - I gdy stalowych drzwi Nie chcesz otworzyć mi, A gdy cię objąć chcę - Kolczuga rani mnie? Mój książę – miecz wykuty masz ze stali, Twój dumny miecz, potężny, obosieczny; Straszliwy – bo posłuszny woli i skuteczny, A żadna tarcza przed nim nie ocali... Nie można z tobą żyć Bez rozlewu krwi! Gdy zręcznych dłoni twych Celny jest każdy sztych I nim obejrzę się, Ty w samo serce pchniesz, A nie ma gorszych mąk, Niż męki z twoich rąk...
    4 punkty
  5. słońce zachodzi powolnym krokiem starca co wiele przeszedł brunatne pędzle zwiastuny mroku wróżą spiralę nieszczęść szybko malują chmury czekam nadejścia burzy mój statek szybko opuszcza żagle dziób ustawiam do wiatru wyrzucam balast najcięższych marzeń nie krzyczę cała naprzód kotwica w morzu ląduje niestety dna nie poczuje kompas pokazał błędny kierunek gniotę podróżną mapę w końcu wszystko rozumiem wyspy co szukam nie znajdę
    3 punkty
  6. Czas stracony Czy kiedyś rozmyślałeś, człowieku sędziwy, Co życie już przeżywszy, nieba oczekując, W momencie gdy zasnąłeś, ułudnie dryfując, O chwili gdy się zbudzisz, czy będziesz szczęśliwy? Im szybciej żyje człowiek, goniąc czas stracony, Tym szybciej pędzi życie, niszcząc mu marzenia. Gdy zaśnie będąc młodym, snem pełnym cierpienia, Obudzi się zbyt późno, całkiem wypalony. Czy dziś człowieku młody, przyszłość pokolenia, Zasypiać też zamierzasz, pędem życie goniąc, I snem pełnym goryczy, gubić swe marzenia? Nim zaśniesz zbudź się proszę, życia dumnie broniąc, Bo czasu nie dogonisz, pędząc bez wytchnienia, Lecz starcem się obudzisz, piękno swoje trwoniąc. ---
    3 punkty
  7. Bardzo mi się podoba :) A ja mam takiego strusia: Pewien struś spod Częstochowy wpadł na pomysł całkiem nowy: zamiast głowę chować w piasek, podśpiewywał sobie czasem. Pozdrawiam serdecznie :)
    3 punkty
  8. nastałeś i słońce w skutych mrozem zwierciadłach bielą usłane pola sople na drzewach kryształy kruki na przeciw wiatru w mroźną zamieć wpatrzone pochyleni zimowi wieszczowie jak sępy spragnione jadła nastałeś mroźny poranek Sylwia Błeńska 3.2.2019
    2 punkty
  9. w Bombaju jak w raju wiem bo widziałam na filmie tłukłam się przez całą Europę autobusem do Portugalii na Cabo da Roca panowała gęsta mgła i gówno było widać dobrze przynajmniej że kierowca miał piękne oczy - chyba jak Atlantyk - to jest co wspominać w międzyczasie była Hiszpania zza okien autokaru sztuczne byki w pośpiechu Madryt i próba flamenco tylko patrzenie wcale nie tańczyłam w Paryżu zimniej niż przepowiadano w prognozie telewizyjnej na początku szukałam sklepu z ciepłymi skarpetkami a potem przegonili nas sprzed restauracji nie mieliśmy forsy by zamówić najtańsze danie do Niemiec dojechałam rzeczywiście bardzo czysto i schludnie ale ciągano mnie po różnych sklepach gdzie mówili tylko po niemiecku i nic a nic nie rozumiałam Anglię miałam osiągnąć i wszelkie inne europejskie kraje lecz nie starczyło już kasy a nawet i zapału ku Australii (choć miałam zaproszenie) nie było natomiast odwagi - te pająki i węże, węże, węże, węże, węże ;) USA nie lubię (choć większość lgnie) i nawet nie wiem doprawdy dlaczego Rosji nigdy nie brałam pod uwagę a Rosjanie mnie - więc wszystko wyrównane postanowiłam wykształcić się we własnym kraju pojechałam nad morze akurat był straszny upał pamiętam długą kolejkę do kibla i pociłam się nie tylko z gorąca a piach rozdeptywany przez biegające dzieciaki sypał mi w oczy w górach w sumie było najfajniej całowaliśmy się przy zgaszonym ognisku przez moment miałam wrażenie że zapłonęło ale... to fałszywe było opowiadanie dlatego skoncentrowałam się na bliższych okolicach lasy lasy jeziora jeziora łąki drogi a potem ulice i domy... na koniec spoczęłam w pokoju pod lampą. i tu fatalizm się kończy? p.s. mam taką (wreszcie) nadzieję :)
    2 punkty
  10. Kocury (z cyklu: Maryśkowe wierszyki) Umówiły się kocury: Biały, czarny oraz bury, Że we wczesne co dzień ranki Będą piły z filiżanki. Żadne miski, kubki, szklanki Nie zastąpią filiżanki. Z filiżanki na spodeczku Pić wygodniej jest koteczkom. Mleko dla każdego kotka To ogromna jest pychotka. Pić z kulturą je należy, Niech w to każdy kot uwierzy!
    2 punkty
  11. Elektryk ze Strefy Gazy Bezmyślnie wciąż mylił fazy. Traf chciał, że miał Pociąg do ciał. Ciao powiedział trzy razy.
    2 punkty
  12. Witaj Нестор Німцов starałem się poczynić niewielkie zmiany, żeby jak najmniej ingerować w sens tego, co chciałeś przedstawić i żeby zabrzmiało bardziej po polsku. Rozumiem, że na tym Ci zależy tak samo, jak na treści. Jeśli się podoba - na zdrowie. :) Pozdrawiam Dyskretnym widmem świat poprószył biało, i niewidzialnie związał mrozem krok. Polem w ubranku licho idzie małe ojcowskiej chaty wypatrując próg. Gdzie są te okna, w których oczy matki? Nie ma już okien, szyb i nawet ścian i tylko łez jej zamrożone płatki skrywają życia przekreślony plan. Kruchość dzieciństwa twardy los zaczyna, w głębi wszechświata szuka nowych dróg W twoim sieroctwie tylko ludzka wina, w ciężkim żywocie wesprze tylko Bóg!
    2 punkty
  13. pogrzeb na cmentarzu tak jak każdy inny lecz tłum żałobników dziś całkiem niewielki gdyby nie incydent pozornie niewinny każdy by zapomniał a wszystko przez szelki utknęły pod trumną w murowanej krypcie bo grób trzypiętrowy na zaś budowany i jeden z grabarzy musiał oczywiście wskoczyć do środka chociaż był zawiany gdy już wyswobodził spod trumny materiał nim się wygramolił wycedził te słowa krematorium ruszy pogrzeby pozmienia w tak obszernych kryptach setki się pochowa cisza się zrobiła przy grobie okrutna zagubiły sensy dysputy o sprawach nawet mina księdza byłą bardziej smutna bo wraz z nim zarobek straci nędzny grabarz no bo jaki biedak będzie grzebać urny taki mały mieszek i brzdąc unieść może już na nic laweta czterech chłopów chmurnych odpadnie spacerek gdy siąpi na dworze a trumny zakopać nie wolno w ogródku zaś z mosiądzu urna może zdobić regał albo wśród pamiątek na kominku utknąć tylko proch z niej znika lecz nie z woli nieba życie jak sportowiec biegiem pomknie dalej domowe imprezy stałą kreślą listę a dorosły wnusio właśnie się nawalił i mieszkiem z kominka doprawia pieczyste miły czytelniku ten morał cię ruszy lecz łzawiących oczu ze wzruszenia nie trzyj zapamiętaj proszę że jeśli już musisz patrz nie tylko jak ale i czym pieprzysz
    2 punkty
  14. w odwiecznym cyklu jest pora na sen to wiara w spełnienie nadaje mu sens pąki pęcznieją soczystym spragnieniem nabrzmiałe od westchnień zmieniają się w kwiat łąki falują jak muślin zieleni utkany wiatrem, szeptem ciepłem warg za oknem wiosna, znów zapach poranka odurza zmysły, świat ma świeży smak ziemia gotowa podnieść nowe brzemię z głębin uśpienia gdzie bieli się czas szczęście jak deszcz płynący po szybie struga rozbita na maleńkie krople powoli wypełnia , roztapia, tężeje nową nadzieją w sercu jeszcze raz
    1 punkt
  15. są drzwi które otwierasz swym ciałem tak miło tak radośnie może to maybelline coś mówiłem coś powiedzieć chciałem w puch się zmienił sen jak zwierzak drżący gdzie oczy posiałaś jak dwa strachy na wróble napis wieczny na ścianie i moja gonitwa myśli na pożarcie Twych słów jak odpoczywanie
    1 punkt
  16. Ale, i na piętę, i pani Ela. Jada piąta za tą, i padaj. A cel? - O, piątka, tak tą, i poleca. Ado, piętka, tak tę, i poda. Jada piętki, a laik - tę, i padaj. I ma Iza piętę, i pazia mi.
    1 punkt
  17. na jawie to nie pan śmiech tylko pan śmieć na klatce tonie i stygnie z żarem gasząc dzień na wycieraczce okna otwarte, nie duszą go oczka przetarte, nie zmuszą go bądź co bądź, coś wciąż gaśnie! i teraz jak na tarce to płótno na skórze, nie że płacz ma tysiące wyjaśnień zawsze jest trudno, życie jak ciało garścią brać sprawdza archiwum ma adres i wolny dzień i nawet nie wie, że istnieje że jest śmierć... -------------------------------------- może to piękna pani co nie odwiedza już nocą morze i gwiazdy na przystani wszystkim karmi mnie dłonią i świat nie-wyblakły, niewybredny wyciąga brandy i tańczy więc ja do tańca bardzo chętny twist, twist, twist i skręt! miłosnym wieczorem łączymy swe dłonie i gasną światła jak płomień ciepło, ciepło przemija gdzieś wtedy jestem żałosny ale gdzie koniec jest? ---------------------------------------------- może biec trzeba do końca upadać na drodze życia chwytając promyki słońca ostatnie spojrzeniem i... nie oddychać więcej dziś jak samotna postać u podnóża twoich drzwi...
    1 punkt
  18. dziwnymi świat się rządzi prawami już dawno wymknął się spod kontroli tylko planety słońce i księżyc odwiecznej wierne stałej niewoli tymi samymi drogami krążą nie w głowie bunty ani protesty w kosmosie gwiezdnych mgławic miliony im wojny, spory nie są konieczne a tu na globie wśród prochów ziemi ciągle się słyszy zgrzyty w zawiasach w wyścigu szczurów i w owczym pędzie kłęby niezgody przewodzą w basach dużo się mówi na temat zgody i tolerancji miłości dobra ale człowieku to tylko mowy puste frazesy nie żadna norma i żeby dłużej już nie zanudzać nie siać banału ani patosu hej Ziemianinie hej aż człowieku przepis na życie zabierz z kosmosu MG 03.02.2019r.
    1 punkt
  19. Jeśli widzicie, zobaczcie wiosna... to moja dziewczyna, teraz... Rozjaśniona, rosą mokra owocna kwiatem sadu wiśni. Kiedy słońce i wiatr wraz ze mną... obejmują jej boskie ciało, jak natura nas stworzyła. Księżyc niech sobie śni czasami- rosnąc- w kwiaty i ma prawo księżyc śnić o zapachu deszczu z jej skroni.
    1 punkt
  20. no cóż moja Mama z domu Gwiazda to mi troszkę zaburza odbiór a kolejne skojarzenie: tak to jest w życiu :)
    1 punkt
  21. Nato, suuuuuuuuuper, iż pozostałaś. J. :))
    1 punkt
  22. no tak Peelka i mnie zaskoczyła ;) dzięki za przesympatyczny komentarz :)
    1 punkt
  23. Nooo, Maja, dziwnie. Pozdrowczyk J.
    1 punkt
  24. Jeszcze tylko jeden dzień będę mogła widzieć cię, jeszcze tylko jeden dzień, ani chwili dłużej – nie. Jutro muszę odejść stąd, to za długo ciągnie się, wiem – popełniam wielki błąd, gdy twój każdy śledzę krok. Bo i tak nie widzisz mnie, nie obchodzę ciebie nic, doskonale o tym wiem, nigdy to nie zmieni się. Ale gdy zobaczę cię mogę tu bez końca tkwić i gdy wiem, że jesteś sam, znów nadziei iskrę mam... Wstajesz już, ubierasz się, we mnie serce lekko drży, kilka krzaków, kilka drzew i za chwilę znikniesz mi... Ślad na piasku zwiewa wiatr, puste białe krzesło lśni, pusto tu bez ciebie jest, chociaż tłum otacza mnie. Nie wiem, skąd przychodzisz tu, gdzie odchodzisz – nie wiem też, ale chcę, byś jutro znów przyszedł nagle, niby duch... I choć czy pojawisz się tylko ty sam jeden wiesz, to nadziei wciąż mam cień na ostatni z tobą dzień... Przed oczami ciągle mam twoją postać, twoją twarz, które już na pamięć znam, niby portret twój bez ram. I choć pojąć trudno mi, co takiego w sobie masz, obraz twój w mym sercu tkwi, sen o tobie mi się śni... Ale przecież wiem i tak, że daleko stąd ty masz swój zamknięty, własny świat, gdzie mi karty wstępu brak... Jeszcze tylko jeden dzień będę mogła widzieć cię, jeszcze tylko jeden dzień, Ani chwili dłużej – nie...
    1 punkt
  25. Świetne! Oj pasuje to do elfickiej pieśni, pasuje! :) Rysunek jest super!
    1 punkt
  26. Przekaz trafia na podatny grunt. :)
    1 punkt
  27. Pięknie i mądrze! Bardzo mi się podoba, zwłaszcza te dwa wersy: "Gdy zaśnie będąc młodym, snem pełnym cierpienia, Obudzi się zbyt późno, całkiem wypalony." Wiersz jest skierowany zarówno do tych, co gonią, jak i do tych, co śpią - i te dwa tory przekazu harmonijnie się splatają... Pozdrawiam
    1 punkt
  28. Ta mitologia jest cudowna. :)
    1 punkt
  29. Może kiedyś się kuszę, bo przyznam się, że stoi u mnie na półce. :-) Nie ma sprawy. Widać, że bardzo ładny. Powiem Ci, że bardzo się cieszę, że znalazłem to miejsce w Internecie. :)
    1 punkt
  30. Jeszcze raz polecam "Silmarillion" - zobaczysz, że Cię wciągnie - a może też zainspiruje? ") Co do rysunku - dziękuję za uznanie. :) Kiedyś bardzo dużo rysowałam, ale teraz nie mam na to czasu. Niemniej jednak w pisaniu wierszy też miałam bardzo długą przerwę i jeszcze w zeszłym roku nie wierzyłam, że będę znowu w stanie pisać... Tymczasem odkąd tu jestem, powstało wiele nowych wierszy... :)))
    1 punkt
  31. Świat Silmarillionu poznałem przez wiki Tolkiena i rzeczywiście jest fascynujący. Za ilustrację podziwiam. W ogóle podziwiam ludzi potrafiących ładnie rysować czy malować albo grać po wirtuozersku na jakimś instrumencie.
    1 punkt
  32. Tak, ilustracja jest moja. Nie pamiętam tylko, co powstało najpierw: wiersz, czy rysunek, bo to było dawno... Są jednak ze sobą mocno powiązane. "Silmarillion" bardzo polecam, robi wielkie wrażenie. To jakby "Władca Pierścieni" do trzeciej potęgi, że się tak wyrażę.
    1 punkt
  33. Powtarzam za Marcinem i Alą: lubię Twoje wiersze, szczególnie te dla dzieci. Są świetne:))
    1 punkt
  34. Romantycznie i nadaje się na jakąś taką... epicką pieść z odpowiednią muzyką. O, do Władcy pierścieni. Mogłaby to śpiewać jakaś elfica. :)
    1 punkt
  35. Dziękuję Justyno i serdecznie Cię pozdrawiam ?
    1 punkt
  36. Sylwio ślicznie, lekko, jak to u Ciebie. Wiosna w pełni zimy - ta tez piękna, wiadomo, ale wiosna, to wiosna. Bardzomi się podobaja frazy: Wiadomo, ze wszystko, co powołuje do życia kłanai jej się, ale z pełnym szacunkiem, taką wdzięcznością. I: Bardzo efektowny wiersz. Kobiecy. Pozdrawiam J :))
    1 punkt
  37. Boi pewnie się ten ptaszek Co się latać nie odważy Też chowania głowy w piasek I pod wierszem komentarzy ;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. Czasami się tak zastanawiam, że wiele rzeczy napędza technologia. Powszechna informatyzacja etc... Oczywiście technologia nie jest złem i nie o tym chcę powiedzieć ale wielokroć jest tak, że człowiek nie jest w stanie nadążyć za techniką. Dziś wszystko trzeba mieć od zaraz, bo możliwe jest żeby mieć od zaraz. Kiedyś tak nie było i nawet czasami błahe rzeczy wymagały poświęcenia czasu. Dziś, jeśli wszystko trzeba mieć od zaraz to człowiek przestawia się na tryb życia, w którym wszystko od zaraz dostaje. Dostaje, bo pozwala na to technologia, która napędza machinę szybkiego życia. Czyż nie powinno żyć się wolniej skoro wiele czynności zostało zastąpionych przez maszyny? No... a przecież, nie żyje się wolniej tylko coraz szybciej, prawda? Mam wrażenie, że za niedługo technika, a co za tym idzie postępujące tempo życia, może być grobem dla człowieczeństwa. Technika wielokroć daje nam prace ale bardzo często wpędza człowieka w kierat szybkiego życia, by za nią mógł nadążyć. Lubię technologię, nawet daje mi ona pracę ale bardzo czesto mam wrażenie, że jednocześnie wpędza nas w spiralę pośpiechu.
    1 punkt
  39. Na świat zaś pada coś dyskretne, białe, Coś niewidzialne wiąże mrozem krok. Przez pole idzie licho ubrane dziecko male I szuka, gdzie ojcowskiej chaty próg... Gdzie są te okna, w których oczy matki? Już nie ma okien, szyb i nawet ścian... I tylko łez jej zamrożone płatki Ukryją przekreślony życia plan. Dzieciństwo kruche, również twarde się zaczyna, Z głębi wszechświata wzywa nowy próg... W twoim sieroctwie - tylko ludzka wina, W twojej twardości ciebie wspiera tylko Bóg!
    1 punkt
  40. ...wieczny pokój już z sobą zawarli...
    1 punkt
  41. Wiem, że kochaszromantyzm, ja znów Młodą Polskę - moim idolem jest Kazimierz Przerwa-Tetmajer, ale i Jan Kasprowicz. A mój najbardziej ulubiony wiersz romantyzmu polskiego to: "Czatyrdach". Pozwolę sobie na przytoczenie: Czatyrdach Drżąc muślimin całuje stopy twéj opoki, Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdahu! O minarecie świata! o gór padyszachu! Ty, nad skały poziomu uciekłszy w obłoki, Siedzisz sobie pod bramą niebios, jak wysoki Gabryjel, pilnujący edeńskiego gmachu. Ciemny las twoim płaszczem, a janczary strachu Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki. Nam czy słońce dopieka, czyli mgła ocienia, Czy szarańcza plon zetnie, czy giaur pali domy, — Czartydahu, ty zawsze głuchy, nieruchomy, Między światem i niebem jak drogman stworzenia, Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy, Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia. Adam Mickiewicz.
    1 punkt
  42. Świetne! Ujęło mnie. :) Lekkie i bardzo przyjemne.
    1 punkt
  43. a propos wolnej woli, o której wspomniała Alicja. Otóż, z tej własnej i nieprzymuszonej, człekokształtni uwielbiają zniewalać właśnie. I to zniewalanie trwa od samego początku. A więc to jedna wielka bujda. Najgorsze jest to, że gdyby nawet wyrozumiałość i tolerancja osiągnęła (bo do tego dążymy) już szczyt głupoty, to i tak zawsze znajdą się tacy, którzy sami siebie zniewolą, uciemiężą i zakują w kajdany, bo tak lubią. Będą się z tym jeszcze obnosić w marszach i blokować Jerozolimskie - Aleje. :) Kosmos wcale nie jest taki uporządkowany, jak się wydaje, jest okrutny, tak jak my - jego cząstka, dążąca do własnej i przez siebie zaprojektowanej czarnej dziury. Plus za wiersz Mario, pozdrawiam.
    1 punkt
  44. Dokładnie, caluteńka smutna prawda. Dziękuję za opinię :)
    1 punkt
  45. No a USA i Kanada nigdy nie podpisały protokołu z Kioto i w dupie mają cały świat z tą całą ekologią. A my możemy płacić kary i jeszcze pisać o tym wiersze. A co mają robić biedni ludzie? my będziemy sprowadzać jeszcze droższy gaz z Ameryki. Niech sobie Chiny zrobią ekologię w tych swoich fabrykach i przestaną zarzucać cały świat plastikiem i rzeczami jednorazowego użytku. O tym nic media nie piszą. Polska i Polacy - to główny winowajca zanieczyszczeń na świecie. Żłosna manipulacja.Tak jak robienie międzynarodowej konferencji COP24 w Katowicach w grudniu. Kto to wymyślił? Trzeba być kretynem, żeby coś takiego robić. Ale jeszcze gorsze jest to, że nikt tego nie widzi, tylko wszyscy się cieszą, że Polska została doceniona bo zrobiono u nas międzynarodową konferencję. Chcą nas obciążyć następnym podatkiem od emisji spalin i zmusić do zamknięcia elektrowni węglowych i sprowadzania energii atomowej zza granicy. Na pewno wtedy będzie tanio i ekologicznie, a my będziemy harować na ich yachty na Lazurowym Wybrzeżu.
    1 punkt
  46. zawsze gdy kładę się na tory zatrzymujesz pociąg zawsze gdy idę do lasu ścinasz gałęzie zawsze gdy zamykam drzwi otwierasz okno bądź wybijasz w nim szybę zawsze gdy płaczę w mrocznej nocy rzucasz blask księżyca w moją stronę chodzisz po wodzie czasami falistej podnosisz wzgórza aby uchronić najsłabszych zatrzymujesz lawinę piasku zanim spadnie na moją głowę zawsze podmieniasz horoskopy kiedy trzeba kiedy milczę przemawiasz kiedy krzyczę trzymasz mnie za piersi zabraniając skoku w dół zawsze gdy mówię, że wszyscy są źli udawadniasz że przecież wszystkich nie znam nie każdy kot jest czarny nie każda noc jest ciszą kropkę przekształcasz w przecinek nawet w piekle znajdę anioła przecież tu jesteś KLAUDIA GASZTOLD
    1 punkt
  47. wjolu, no to, to dobre jest: z końcówką: Aleś Peelko wymyśliła. J.
    1 punkt
  48. Dziś na pogrzebie znów było wesoło. Karawan żwawo przez miasto pomykał, ludzie gwarzyli i śmiali się wkoło, ktoś się co chwilę fatalnie potykał. A na cmentarzu, do grobu ciemnicy nim spadła trumna nieszczerze zdobiona, ksiądz modlitw kilka z rutyną odliczył, śpiewak fałszywie trzy pieśni wykonał. Reszta, co stała z rękoma w kieszeniach, o różnych sprawach wciąż wiodła dysputy; ci, o klimacie, że ciągle się zmienia, tamci, że w tańcu, to ważne są buty. A gdy zadudnił na trumny wieczysku ładunek pierwszej, grabarskiej łopaty, ktoś, koło dołu, przy flesza blasku światło postawił i rzucił trzy kwiaty. Potem, gdy wszyscy do domów już poszli, opróżniać garnki i chłonąć miraże, nad grobem jeszcze, zupełnie niespiesznie, swoją powinność czynili grabarze. W końcu i oni, skończywszy robotę, ruszyli raźno na wódkę do knajpy. Teraz już tylko, samotny, nad grobem, wśród zwiędłych liści jesienny wiatr tańczył. Nagle, dziw jakiś, cud chyba, o rety! Na świeżym piasku sam napis się pisał: 'JA NIE UMARŁAM, DOBIEGŁAM DO METY' i niżej wyrył się podpis: 'FIZYKA'. A wiatr nad grobem już hulał w najlepsze, jak gdyby nowym był panem cmentarza. To śpiewał pieśni, to mówił znów wierszem, niczym szaleniec, tak ciągle powtarzał: 'Głupcy co żeście zbyt wcześnie odeszli, pochlebcy chwili, co szybko przemija, nie widząc cudu, nie słysząc mej pieśni, wciąż wybieracie, co życie zabija.' Jednak nie słuchał w cmentarnym przestworzu nikt go z żyjących lecz tylko umarli, więc w ciszę ustał co mogłaby strwożyć, w piach się zakopał i całkiem w nim zanikł.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...