Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.02.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Kocury (z cyklu: Maryśkowe wierszyki) Umówiły się kocury: Biały, czarny oraz bury, Że we wczesne co dzień ranki Będą piły z filiżanki. Żadne miski, kubki, szklanki Nie zastąpią filiżanki. Z filiżanki na spodeczku Pić wygodniej jest koteczkom. Mleko dla każdego kotka To ogromna jest pychotka. Pić z kulturą je należy, Niech w to każdy kot uwierzy!9 punktów
-
dziwnymi świat się rządzi prawami już dawno wymknął się spod kontroli tylko planety słońce i księżyc odwiecznej wierne stałej niewoli tymi samymi drogami krążą nie w głowie bunty ani protesty w kosmosie gwiezdnych mgławic miliony im wojny, spory nie są konieczne a tu na globie wśród prochów ziemi ciągle się słyszy zgrzyty w zawiasach w wyścigu szczurów i w owczym pędzie kłęby niezgody przewodzą w basach dużo się mówi na temat zgody i tolerancji miłości dobra ale człowieku to tylko mowy puste frazesy nie żadna norma i żeby dłużej już nie zanudzać nie siać banału ani patosu hej Ziemianinie hej aż człowieku przepis na życie zabierz z kosmosu MG 03.02.2019r.8 punktów
-
słońce zachodzi powolnym krokiem starca co wiele przeszedł brunatne pędzle zwiastuny mroku wróżą spiralę nieszczęść szybko malują chmury czekam nadejścia burzy mój statek szybko opuszcza żagle dziób ustawiam do wiatru wyrzucam balast najcięższych marzeń nie krzyczę cała naprzód kotwica w morzu ląduje niestety dna nie poczuje kompas pokazał błędny kierunek gniotę podróżną mapę w końcu wszystko rozumiem wyspy co szukam nie znajdę7 punktów
-
Gdy nieśmiało, delikatnie sprawdzam owal twojej twarzy, gdy rysuję w myśli profil, wskrzeszam oczu obrys marzy mi się druga chwila. Nie wiem wiele co się zdarzy, nie planuję nic daleko, nie wiem czy mnie pocałujesz, tajemnicy spadnie wieko obrysujesz ciało? Danych jeszcze mam za mało, zatrzymałam się w przelocie zawstydzona tym czekaniem myślą płochą tonę w złocie pachnę po żądaniem Ale za czym tam podążam? za obrysem twojej twarzy? nie wiem jeszcze czego szukam nie wiem jeszcze co się zdarzy prócz ulotnej fali.4 punkty
-
Czas stracony Czy kiedyś rozmyślałeś, człowieku sędziwy, Co życie już przeżywszy, nieba oczekując, W momencie gdy zasnąłeś, ułudnie dryfując, O chwili gdy się zbudzisz, czy będziesz szczęśliwy? Im szybciej żyje człowiek, goniąc czas stracony, Tym szybciej pędzi życie, niszcząc mu marzenia. Gdy zaśnie będąc młodym, snem pełnym cierpienia, Obudzi się zbyt późno, całkiem wypalony. Czy dziś człowieku młody, przyszłość pokolenia, Zasypiać też zamierzasz, pędem życie goniąc, I snem pełnym goryczy, gubić swe marzenia? Nim zaśniesz zbudź się proszę, życia dumnie broniąc, Bo czasu nie dogonisz, pędząc bez wytchnienia, Lecz starcem się obudzisz, piękno swoje trwoniąc. ---3 punkty
-
chyba muszę wszem to wyznać jestem zwykły masochista cóż poradzić bardzo lubię czuć pazurki na mej skórze kiedy zęby się wbijają w moje ciało tu malinka tam zegarek i zadrapań też mieć parę dla mężczyzny takie blizny to nie wstyd zatem drapaj oraz kąsaj szlifuj pazur i myj dziąsła bo to każdy przecież wie w seksie ważne BHP3 punkty
-
a już myślą - nie daj Boże jeść widelcem oraz nożem myszka wyszła na podwórko i pożarli ją z kulturką mały szczurek gdzieś tam bieży kotki miauczą o talerzyk filiżankę kotek trąca oj przydała by się słomka :)3 punkty
-
na jawie to nie pan śmiech tylko pan śmieć na klatce tonie i stygnie z żarem gasząc dzień na wycieraczce okna otwarte, nie duszą go oczka przetarte, nie zmuszą go bądź co bądź, coś wciąż gaśnie! i teraz jak na tarce to płótno na skórze, nie że płacz ma tysiące wyjaśnień zawsze jest trudno, życie jak ciało garścią brać sprawdza archiwum ma adres i wolny dzień i nawet nie wie, że istnieje że jest śmierć... -------------------------------------- może to piękna pani co nie odwiedza już nocą morze i gwiazdy na przystani wszystkim karmi mnie dłonią i świat nie-wyblakły, niewybredny wyciąga brandy i tańczy więc ja do tańca bardzo chętny twist, twist, twist i skręt! miłosnym wieczorem łączymy swe dłonie i gasną światła jak płomień ciepło, ciepło przemija gdzieś wtedy jestem żałosny ale gdzie koniec jest? ---------------------------------------------- może biec trzeba do końca upadać na drodze życia chwytając promyki słońca ostatnie spojrzeniem i... nie oddychać więcej dziś jak samotna postać u podnóża twoich drzwi...2 punkty
-
strażnicy marzeń nie śpiąciągle czuwają na białychkoniach mkną właścicieliniespełnionych szukająchcą im pomóc odnaleźćdrogowskaz który przegapilichcą by ich marzeniaszybko się ziściły strażnicy marzeń nie śpiąz czasem się ścigają podglądają ludzkie snypo czym je spełniają2 punkty
-
w Bombaju jak w raju wiem bo widziałam na filmie tłukłam się przez całą Europę autobusem do Portugalii na Cabo da Roca panowała gęsta mgła i gówno było widać dobrze przynajmniej że kierowca miał piękne oczy - chyba jak Atlantyk - to jest co wspominać w międzyczasie była Hiszpania zza okien autokaru sztuczne byki w pośpiechu Madryt i próba flamenco tylko patrzenie wcale nie tańczyłam w Paryżu zimniej niż przepowiadano w prognozie telewizyjnej na początku szukałam sklepu z ciepłymi skarpetkami a potem przegonili nas sprzed restauracji nie mieliśmy forsy by zamówić najtańsze danie do Niemiec dojechałam rzeczywiście bardzo czysto i schludnie ale ciągano mnie po różnych sklepach gdzie mówili tylko po niemiecku i nic a nic nie rozumiałam Anglię miałam osiągnąć i wszelkie inne europejskie kraje lecz nie starczyło już kasy a nawet i zapału ku Australii (choć miałam zaproszenie) nie było natomiast odwagi - te pająki i węże, węże, węże, węże, węże ;) USA nie lubię (choć większość lgnie) i nawet nie wiem doprawdy dlaczego Rosji nigdy nie brałam pod uwagę a Rosjanie mnie - więc wszystko wyrównane postanowiłam wykształcić się we własnym kraju pojechałam nad morze akurat był straszny upał pamiętam długą kolejkę do kibla i pociłam się nie tylko z gorąca a piach rozdeptywany przez biegające dzieciaki sypał mi w oczy w górach w sumie było najfajniej całowaliśmy się przy zgaszonym ognisku przez moment miałam wrażenie że zapłonęło ale... to fałszywe było opowiadanie dlatego skoncentrowałam się na bliższych okolicach lasy lasy jeziora jeziora łąki drogi a potem ulice i domy... na koniec spoczęłam w pokoju pod lampą. i tu fatalizm się kończy? p.s. mam taką (wreszcie) nadzieję :)2 punkty
-
Na świat zaś pada coś dyskretne, białe, Coś niewidzialne wiąże mrozem krok. Przez pole idzie licho ubrane dziecko male I szuka, gdzie ojcowskiej chaty próg... Gdzie są te okna, w których oczy matki? Już nie ma okien, szyb i nawet ścian... I tylko łez jej zamrożone płatki Ukryją przekreślony życia plan. Dzieciństwo kruche, również twarde się zaczyna, Z głębi wszechświata wzywa nowy próg... W twoim sieroctwie - tylko ludzka wina, W twojej twardości ciebie wspiera tylko Bóg!2 punkty
-
Bo to nie są jakieś bzdury, z czego będą pić kocury. Już się żaden z nich nie dąsa, że pomoczył sobie wąsa. :)2 punkty
-
Nakrzyczałeś :) A wschody i zachody słońca, śpiew ptaków, kwitnące kwiaty, zmysł zapachu, smaku i dotyku, powiew wiatru, szmer strumyka, muzyka, rozgwieżdżone niebo, uśmiech, przyjaźń, miłość, śpiew - to koszmary? Ile z tego psują i niszczą sami ludzie?2 punkty
-
I widelczyk i talerzyk ma być czysty jak należy bez paproszków żadnych w mleku bo koteczek to nie śmieciuch :)2 punkty
-
To jest moja głowa opadła, cicho leży nie odczuwa nacisku poduszki miękkiej, szyja jest wolna, ramiona rozkoszą bez bólu, ręce , dłonie - o to dobroci tonie. Już czas zacząć - delikatne leczenie, idę po zbawienie - nadchodzi zakończenie. Na zegarku godzina mija... - Będzie dobrze, kochanie - zasypiam. @Justyna Adamczewska2 punkty
-
na początek splótł się wątek nijak go rozsupłać już nie pierwszy miał być wierszyk zamiast wiersza zupa chce rozwikłać chociaż nikła w człowieku nadzieja w nosie dłubie włosy skubie i od rana nie jadł przyszła żona zajeżona bo w wokół bałagan a człek siedzi jeszcze biedzi miast w domu pomagać co jest grane me kochanie jaki masz problemik niby czuła w sercu uraz kiedy ty się zmienisz daj spróbuje rzekła czule już się trzęsie cała że pokaże się wykaże gorzej pogmatwała jest teściowa tęga głowa na świat patrzy z góry zobaczyła przemówiła „nie dla mnie te bzdury” wrócił synek zrobił minę no bo szkoła głupia nie miał chęci lecz zakręcił od razu rozsupłał na początek ważny wątek który wszystko łączy morał pierwszy najważniejszy umieć dobrze skończyć morał drugi też coś mówi zżyma się poeta tam gdzie stary nie da rady pomóc może dzieciak2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
idę, mając nadzieję wiatr mi w oczy wieje choćbym chciała, dużo zapału miała nie pozbędę się świadomości, o braku czyjejś obecności lecz po chwili niedługiej, jakoś trudniej mi oddychać a zegar niewidoczny, tak nagle zaczyna tykać czy to się właśnie stało? czy moje serce zakołatało? czy policzki me pokryły się różą? bo właśnie zostałam zatrzymana przez falę dużą falę błękitną, czystą i przejrzystą mogę próbować coś z niej odczytać lecz nie zaryzykuję i nie odważę się zapytać choć ona, ta fala, czasem powiedzieć umie więcej, niż księga słów cała, gdy z tyłu zaciera ktoś ręce ta fala w kolorze błękitu czystego, lustruje mnie, a ja nie chcąc tego, szukam wyjścia szybkiego jednak uciec mi nie będzie dane, o nie bo to chwile zmarnowane, jedna, dwie... ale skąd mam pewność mieć, że ta druga, zielona, bardziej stęskniona, nie zatrzyma go tak, jak on mnie? co jeśli on wie? bo jeśli jedno spojrzenie tak wiele powiedzieć potrafi skąd mam wiedzieć, że to nam się jeszcze kiedyś przytrafi?1 punkt
-
1 punkt
-
Trawestacja utworu Jarka Nohavicy "Jeste mi schazis" (link poniżej) jeszcze ciebie nie mam jeszcze nie przychodzisz a już słyszę kroki i jak dzwonek dzwoni stajesz w progu buty ściągasz kurtkę wieszasz w przedpokoju chociaż nadal jeszcze ciebie nie mam jeszcze nie przychodzisz a już patrzę z okna czy nadchodzisz czy już do mnie idziesz nasłuchuję czy zadzwonisz domofonem czy po schodach wchodzisz już przywykłem do czekania że zadzwoni dzwonek i że przyjdziesz i że kawa nie wystygnie https://www.youtube.com/watch?v=dVIuWXbQ6Do1 punkt
-
1 punkt
-
Zatrzymałem się tylko na chwilę. Na skraju pięknego augustowskiego lasu, nieopodal majaczących wiejskich zabudowań. Pusta droga, cisza, powietrze robiło z moim miejskim zasmogowanym umysłem cuda. Było piękne złotojesienne południe, gdy nagle rozległ się przeraźliwy krzyk. Rozejrzałem się wokół, ale wtedy wszystko ucichło. Po chwili, jak z wnętrza ziemi albo z tunelu metra, krzyk przywędrował z powrotem, ale teraz uderzył ze zdwojoną siłą. Ujrzałem przerażającą scenę! Rozbierana była do goła, całkiem zgrabna i tłuściutka kura. Szaty rwał z niej napalony do granic możliwości młody myszołów. Pierze sypało się gęsto wokół na lewo i prawo, jak trociny spod ujadającej pełną mocą pięciokilowatowej krajzegi i jej stu pięćdziesięciu decybeli. W powietrzu i na ściółce zrobiło się rudo. Ponownie zaległa cisza. Bardzo wysoko, nad głową ujrzałem dwa piękne kruki. Gadały ze sobą w powietrzu, mimo dzielącej je dość sporej odległości. Pomyślałem, że pewnie rozpatrują małą przerwę na nadarzający się darmowy posiłek poniżej. Kiedy znikały za wierzchołkami drzew, krakanie przerwał ponowny krzyk. Drapieżnik tryumfował. Sprawiał wrażenie opanowanego, ale coś od spodu unosiło go, to w górę, to w dół i na boki. Musiał ratować się machając skrzydłami, żeby nie stracić równowagi. Nioska dzielnie się broniła, dziobała i na powrót darła wniebogłosy, wraz z trzema nieodstępującymi jej koleżankami. Te jednak po chwili, jak opętane popędziły w kierunku pobliskiej stodoły. Ale zrobiły to dopiero, kiedy wielki ptak na moment odwrócił się w ich kierunku i zatrzepotał skrzydłami. Zakończyło się szczęśliwie. Dla kury. Ale czy na pewno? Ciekawe, co na to kogut i na ten niemal ogolony ponętny kuperek? Kogut siedział cicho i patrzył na wszystko od samego początku, zza ogromnej pomarańczowej dyni w polu. Skubaniec. Zrobiło się nieprzyjemnie, a mnie zrobiło się żal kury. Pal diabli koguta - pomyślałem, ja byłem z niej dumny. A myszołów? Cóż, myszołów, pewnie był "wkurzony".1 punkt
-
Zgubiłem swoją drogę Może odnajdę ją z czasem Fale unoszą mnie w nieznane Kiedyś, byłaś moim kompasem Samotnie pływam po morzu Dziś, nie jesteśmy we dwoje Ciągle czuję niepewność i się boję Że skały rozbiją butelkę i utonę Nie umiem wyrazić swoich uczuć Jestem czystą miłością w słowach Które teraz nie mają znaczenia Bo moje usta chcą Cię tylko całować Nie mogę przestać Cię kochać Setki słów w butelce toną Miłość jest bardzo krucha A więc razem dbajmy o nią Nie szukam lądu, ani latarni Szukam Ciebie, choć skały mnie ranią Ty jesteś portem, do którego zmierzam Ty jesteś moją przystanią Chcę trafić do Twych rąk Otwórz butelkę i zabierz mnie stąd Rozdarty przez fale, płynę tam Gdzie wieje wiatr i porwie mnie prąd Tysiące mil bez Ciebie, płynę Tysiące mil, płynę cały czas Bo tęsknota boli, a życie bez Ciebie Jest jak nocne Niebo bez gwiazd Nie straszna mi burza, kiedy myślę o Tobie Bo wiem, że płynę po swoje przeznaczenie Chcę dziś tulić Cię tak mocno Że nawet Bóg Cię nie zabierze Nie rozdzieli nas śmierć W naszej miłości ona nie ma miejsca Bądź moją busolą, kotwicą - jeśli zbłądzę A ja będę płynąć przez ocena do Twojego serca Chcę poznać całą Ciebie, limitem jest czas Boże, daj mi żyć, bo mam tyle do odkrycia Twoje serce, myśli, uśmiech Jesteś początkiem i końcem mojego życia1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
do biedronki przyszedł żuk w okieneczko stuk puk puk Ganimedes oraz Io krążą żwawo.... skauci piją piwo napój jak ach! nektar co Zeusa żądze gasi mam akr może nawet hektar ziem na Marsie żuk się łasi do wiewiórki i orzechy lecą z drzewa ....to nie strzechy! to jest baza kevlarowa na pustynnym Marsie jutro od nowa Polska ludowa! Orbitowałem już w gorszych warunkach.Stop.1 punkt
-
A że kocia to kultura To i wiedzieć zawsze warto Że spodeczki to jest bzdura Wolą wskoczyć w mleka karton ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
Jeżeli daje Ci to jakąś satysfakcję - zdecydowanie warto. Dobrze się czyta, mnie wciągnęło. Po dykcie spodziewałem się, że sponiewiera, ale okazało się, że to nie o taką dyktę chodzi. Dobre spostrzeżenie z tym "bądź" - trafiło w me gusta. Co nie zagrało to "starą" szafę i "stare" ubrania tak blisko siebie i niepotrzebnie udziwnione "ostało" zamiast prostego "zostało" (zwłaszcza, że jeśli piszesz "ostało", to powinno wystąpić z "się", tak mi się wydaje). Plus spacja parę razy się nie kliknęła, ale to szczegół. Nie zmarnowałem tu czasu. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Andrzej_Wojnowski @Alicja_Wysocka @Jacek_Suchowicz @Silver @Marek.zak1 @Maria_M @samm @iwonaroma @wjola@Sylwester_Lasota @Marcin Krzysica @Czarek Płatak dziękuję za serduszka :)1 punkt
-
1 punkt
-
Ośmieliłam się, przepraszam za ingerencję, nie mam złych zamiarów. Użyłaś chyba trzynaście razy zaimka Ona. Mnie się wydaje zbędny, pozbyłabym się też kilka razy teraz i będzie. Nie zmieniłam sensu, (chyba) Pozdrawiam bez złośliwości :) Ps. Czekamy na odpowiedzi i komentarze.1 punkt
-
Marcinie, ale BHP zawsze potrzebne, he, he. Bo to ostre, bo to może zedrzeć skórkę, itp. No, ciekawie i z pazurkiem, jako to napisałaeś: Trochę zwierzęciości też się wyczuwa, bo nawet blizny, acz z dziczy w tej materii chyba nigdy nie wyjdziemy, mam nadzieję, ze nie nie nie napisałam nic nieskromnego - o już się włączyła w moje myślenie cywilizacyjność, szeroko pojmowana. Zgrabnie, zastanawia mnie ten ten zegarek? Tu nie kumam, o to znowu powrót do natury. Satyrycznie ująłeś seks, ale nie kąśliwie - choć i tu trzeba jednak pomyśleć, bo jednak z lekka kąśliwie, może użuję słowa - zgryźliwie. Uśmiech na mojej twarzy. Pozdrowczyk. J.1 punkt
-
O kurczę, nie wiedziałam, ze tu tez obowiązuje BHP. Ale plama. Ale zaraz, pazury mam, zęby też czasami myje, to może nie jest ze mną tak źle :) Chyba literówka - dziąsła. fajny tekst. Ubawił mnie. W takiej odsłonie cie jeszcze tutaj nie znamy :)1 punkt
-
Hej. zabawnie wyszło. HIgiena zawsze na pierwszym miejscu, ale jak to sprawdzić na spontanie ? PozdrawiaM.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziś będzie inaczej zupełnie. Wstanę chyżo o poranku, do lustra uśmiechnę pięknie. Cicho powiem: Mój baranku, on przytuli, w czoło pocałuje, kawę zaparzy, tę ulubioną. Widzę jak rękę moją ujmuje swą steraną, mocną dłonią. A ja z radości sięgnę sufitu, podlecę jak ptak wysoko. Nie słuchając żadnego mitu, w sercu nieść będę głęboko, że natura ludzka zmienna, to twór co nas zaskoczy. Blaga to jednak nikczemna. Dziś się jak zwykle potoczy. Zsiniałe oczęta otworzę do lustra podejdę niepewnie, Cicho powiem: Ty potworze płakać w duszy będę rzewnie.1 punkt
-
Chyba żałuję, że nie zajrzałam tu wcześniej. Lubię Twoje pisanie. Nawet o sprawach na wskroś niemiłych umiesz pisać pięknie. Pozdrawiam ciepło :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
W rzeczy samej... mim i kot.. i chwytające na serducho zakończenie. Nawet kot nie chce być sam. myślę, że mim także. Może dobrze im razem... Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne