Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.01.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
o, jaki piękny obraz wniosłeś uśmiechem pędzla zmalowany, pomarańczowe i pogodne, jak mandarynki widzę ramy powieśmy może na kominie, żeby mu księżyc prosto w oczy zaglądać mógł, jak do nas zajrzy, gdy zza balkonu się wyzłoci no popatrz, ładnie się zagapił i przy okazji powyszywał seledynowosrebrnym pyłem, całą podłogę ubrał w dywan mięciutko będzie stópkom wierszy, mogą beztrosko boso chodzić i nie pobudzą nas z pewnością więc śnijmy jeszcze, co nam szkodzi?11 punktów
-
nie mam zastrzeżeń choć do mnie ma ten i tamten i nawet ta za to i tamto za to co było czego nie było za moją głupią naiwną miłość za śmiech i za spojrzenie za kwiaty i za kamienie nie mam zastrzeżeń wszystko przyjmuję wrzucam na klatę dlaczego? chętnie to wytłumaczę nieczęsto ale czasem tak bywa nie mniej ni więcej ale znowu jestem szczęśliwa nie nie wygrałam w totka ani w zdrapkę nie awansowałam choć miałam chrapkę i znowu lepsza okazała się ta więc czemużem szczęśliwa bo mam nowego psa8 punktów
-
Wiersz zainspirowany przez @Przemysław_Skrzypczyński :) Za oknem śnieżysta puszystość się pieni, na szybach wzorzyste mróz wiesza koronki; siedzimy olśnieni i w siebie wpatrzeni, a wokół nas lampki i świąteczne dzwonki. Już lśni porcelana na obrusa bieli a stolik nas łączy i stolik nas dzieli. Na strojnej choince światełka migoczą, nad głową się zapach korzenny unosi i choć się ulegle poddaję twym oczom, to o powściągliwość wzrok mój ciebie prosi. W złocistej herbatce przegląda się kielich, a stolik, choć łączy, to jednak nas dzieli. Szmer rozmów przedziwne komponuje tony, powstaje z nich lekka, łagodna muzyka; lecz ty słyszysz tylko mój głos przyciszony i mnie tylko szept twój namiętny przenika. Choć serce przyspiesza, czuwają anieli, gdy stolik nas łączy i, zarazem, dzieli. W tej magii wieczoru do cna pogrążeni słyszymy, jak zegar bić nagle zaczyna; wstajemy powoli, sobą upojeni nie trunkiem, bo przecież nie tknęliśmy wina. Czas już się pożegnać – czy bajka się skończy? Czy los nas podzieli, czy znów nas połączy?7 punktów
-
Różowe, delikatne Z pieprzykiem w dole Twarde, wytarte Linie papilarne Gładkie, jedwabne Wodzące po czole Szorstkie, poszarpane Pracy mozołem Pachnące, miękkie Mlekiem nawilżone Spocone, trące Przez psa ulubione Na palcach zdobnie Paznokciami strojne Złamane, pokrzywione Brzydkie, odtrącone Ich dłonie Jedne drugim przez lata Czyniły przysługę Z miłości, wierności, wiary Że świat jest Niewymownym cudem.6 punktów
-
Kiedy wędruję wśród ptaków, zieleń dogadza mym zmysłom; skrzeczą gawrony i kawki, dłuży się prosta alejka. Ale, gdy wyjdę za linię, która odgradza to wszystko, szumy uliczne aż kłują, od barw zaś oczny nerw pęka. Kłócą się style i kształty, każdy z nich pełen szczegółów. Każda czynność istotna, poziom zaś cukru niestały. W dwunastu godzinach się mieści zdolność odczucia bólu, potem zaś umysł usypia - śpi, choćby krople kapały. Jedno mi słońce zupełnie wystarcza, w jednej melodii mogę się zasłuchać, lecz gdy mam wybrać z tak wielu kontaktów, wolę tam usiąść, gdzie ciemno i głucho. Gdy się znajduję wśród ludzi, radość z początku się wzbiera; gwarzy się lekko, śmieje, a przy tym sieć się pogłębia. Lecz kiedy każdy pragnie coś mi ważnego przekazać, umysł rozgrzewa się szybko, mowa się staje udręką. Chciałbym znieczulić się całkiem na bodźce, gdy liczba zdarzeń ogromem przytłacza; w świecie fizyki jednakże kompletny letarg jedynie śmierć mózgu oznacza. Kiedy wstępuję po schodach, słowa prostactwem aż ranią; wyciągam klucze, wkładam, kąty już pełne spraw wszelkich. Siadam i boli mnie głowa, i nie chcę patrzeć pod światło. Kładę się; nawet nie mogę wysłuchać cichej piosenki. Chciałbym znieczulić się całkiem na bodźce, by kolej życia toczyła się wolniej; dźwignię ktoś ukradł, a pociąg wciąż pędzi; widzę zbyt wiele, by o tym zapomnieć. 9.03.20184 punkty
-
Na świat przyszłam rankiem zimowym i chmurnym jako piąte dziecko niewyczekiwane, ale miałam bardzo kochającą mamę, tato cenił synów, a z córki był dumny. Przyszłam na świat poznać smak trudu i potu, zapachy i przestrzeń w czterech porach roku, deszcze, burze, wichry i ciszę o zmroku, w genach otrzymałam super antidotum na smutki, tragedie, drogi poplątane, kłopoty, nieszczęścia chodzące parami, by na cztery łapy spadać jak w aksamit przyszłam na świat zimą, do lata zostanę. 20.01.2019r.4 punkty
-
Nie miałam możliwości wypowiedzieć się wcześniej, bo mnie po prostu nie było. Deonix, pamiętaj, że jestem w 100% po Twojej stronie. Nie popieram przerabiania czyichś utworów na swoją modłę, bo to tak jak napisałaś zwyczajne świństwo i takich cyrków było i jest w sieci całe mnóstwo. Nadal! bo nikt nie umie zrobić z tym porządku. Trzeba po prostu o tym mówić, a już na pewno reagować. Oczywiście mam tu na myśli przerobienie czyjegoś tekstu, zapisanie i wstawienie do sieci jako swojego bez podania źródła inspiracji. Bo zupełnie czymś innym jest przerobienie czyjegoś utworu w sensie komentarza na zasadzie sugestii, rady, pokazania jak można inaczej...etc, to wtedy żadna krzywda się nie dzieje pod warunkiem kulturalnej wymiany zdań, a i tak jak było napisane powyżej decyduje autor. Po trosze rozumiem Mateusza, bo rzeczywiście trudno się tak na 100% odnieść i ocenić sytuację, gdy się nie przeczytało wpisów. Fajnie by było gdybyś go zaznajomiła. Dziękuję Ci że poruszyłaś ten temat.To ważny temat. Deonix, znam Cię naprawdę krótko, bo krótko tu jestem, ale zdążyłam zauważyć, że Twoje komenty są rzeczowe, konkretne, motywujące co mi osobiście bardzo odpowiada. Zamiast gwiazdeczek, piąteczek, serduszek itd wolę szczery, rzetelny komentarz. Zresztą wiesz o tym. Bardzo by mi było żal gdybyś opuściła orga i mówię to naprawdę serio. Jesteś jedną z nielicznych osób, które potrafią bez ogródek i szczerze mówić co czują, potrafisz gadać z wierszem i o wierszu, a to się ceni. Ja każdy swój wiersz wkładam do działu gotowe, bo wg mnie jest gotowy, ale człowiek się całe życie uczy, wszystkich rozumów nie pozjadałam i zawsze miło jest zmierzyć się z ciekawym konstruktywnym komentarzem. Może się przecież okazać że wcale nie mam racji. Także ja do tych działów aż takiej wagi nie przykładam. Jeśli popełniłam błąd poprawiam i już, bez względu na to w jakim dziale by się mój wiersz znajdował. Jedno jest pewne i niech to będzie podsumowaniem mojej wypowiedzi, w żadnym wypadku nie wolno się posiłkować cudzymi myślami, frazami, wierszami (przerobionymi na własną modłę) bo to jest własność intelektualna autora i kropka! wykorzystanie bez jego zgody, jego dóbr i własności podlega pod paragrafy. Niestety, tak jak napisał admin na własną rękę trzeba dochodzić prawdy. Portal ze strony administracji po zapoznaniu się z sytuacją zapewnia nam... no właśnie co? Ewentualne wsparcie i poparcie, oraz wykluczenie delikwenta z rodziny. Wiem że to tylko tyle, ale zawsze coś. Także Deonix, nigdzie nie odchodź. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma;) Pozdrawiam.4 punkty
-
rutyna – słowo które wpadło w rutynę i przyzwyczajone nie robi wrażenia przez szpary żaluzji przekrada się światło przywykła do półmroku i pola widzenia mam je za prawdę wolność - czwartki z przyjaciółką kiedyś niedziele potem wtorki rutynowe rytualne głębokie oddechy dodatniej dioptrii rozchylone zasłonki czy iluzja? czasem światło trafia na pryzmat tworzy na czole znak zapytania myśli biegną haczystym korytem swoistą prędkością kurtyna opada że ostatni raz siedem lat temu wstałam i wyszłam spragniona nocy grudniowe deszczowe bliskie spotkanie dzielnica już spała nieświadoma kropli potem już nigdy pragnień porywy tłumiło „nie mogę” w końcu zasnęłam i śpię dalej ale świadoma od teraz co we mnie zasnęło i choć bym już mogła – nie pragnę i nawet nie robi wrażenia gdy wśród znikomych zmiennych leniwym rysikiem obrysowuje nas w szablon rutyna w śpiewniku same refreny3 punkty
-
nie przespała wiele nocyprzepłakała wiele dniwciąż błagała losby rozpraszał czarne snysercem okraszaładziecinne gry i zabawydziś zmęczona zapomnianaciągle w oknie tkwiwypatruje swoich bliskichroniąc gorzkie łzy3 punkty
-
W stu procentach się zgadzam. Odpisałem jak odpisałem, bo pomyślałem, że chodzi o przerabianie utworu w komentarzu pod wierszem. Jeśli ktoś zamieszcza przeróbkę czyjegoś utworu jako własny to już zupełnie inna bajka i trzeba do tego podejść po literacku - używając oksymoronu ostro tępić. Pozdrawiam.3 punkty
-
TV wizjer to takie denko na świat, obrazy załamują ręce, marne prognozy. uciekły ptaki z kluczami na powrót, jesień do snu podwiesza nietoperze, aż zazdroszczę innego pułapu. gdy przez okna wpadają źdźbła marzeń, przygasa reumatyzm, przy piecu troski rozkołysały wahadło zegara, chciałyby zebrać mgły z bagien, które szeptem wskazówek przenikają dachy... już dawno zasnuły korytarze, gdzie ostrzy się krawędzie kantów. papierowi ludzie sprzęgają echo słów, gdy trzeba półprawdy zdobią w piórka układając kolaże na niby. brylują w ramkach nawet wtedy gdy cuchnie. mam trudności z przełykaniem. listopad, 20182 punkty
-
Moje szczęście odeszło już dawno nie ma go . Każdy myśli że jest dobrze kiedy dostrzeżecie to Że ja sobie nie radzę że w żalu pogrążona jestem. Nie wiem co się ze mną dzieje przez cały dzień płakać chce . Gdy wyglądam przez okno chce z niego wyskoczyć. Czy ktoś mnie zatrzyma wątpię w to brak im mocy . Nikt mnie nie zatrzyma bo mają mnie w dupie. Chyba że coś się zmieni nikt tego nie kontroluje.2 punkty
-
I dżdżysty poranek zabrakło pocałunków spierzchniętym ustom II ranna spiekota pomuskane kroplami powieki piasku Justyna Adamczewska2 punkty
-
autor palindromów : Tadeusz Morawski Okładał raz batem we wsi Złota, chłopek kota bo milczy niecnota. Bowiem z samego rana, ktoś pożarł zapas siana. A to kłamał koń - okłamał kota. Dawała pączki sarnom pod Białowieżą, pani nauczycielka razem z młodzieżą. Leśnicy się przyglądają i tak się zastanawiają : Może jutro ta dama da tortu jeżom? Para emerytów nad rzeką San miała raz na zarobek kiedyś plan. Dzisiaj prócz emerytury, okradają kolektury. Napada pani i napada pan.2 punkty
-
Dziękuję :) Trudno się wyłączyć, gdy ciągle nad głową ktoś gada, jest mnóstwo zadań do wykonania, a gdy usiądziesz, to natychmiast ktoś ma jakąś ważną sprawę. Trudno się wyłączyć, bo po to są oczy, uszy i nos, żeby działały i nas komunikowały. Ale często tego właśnie nie chcemy. A nad tym straszą reklamy, sztuczne światło i szum miasta. Pozdrawiam :)2 punkty
-
Kiko wstań , popraw spódniczkę i popatrz że życie daje ci nieskończone mozliwosći. Bierz!!2 punkty
-
@Kiko bardzo osobisty wiersz. Niepokojące słowa Peelki, straszno czytać: I o tym oknie: Ale wiesz, nie obraź się na mnie tylko, wiem, że ból niesamowity opisałaś, jednak w taki sposób, że można w nim znaleźć nutę szantażu. Brakuje w pewnych miejscach, moim zdaniem, przecinków, np. Czy ktoś mnie zatrzyma, wątpię w to, brak mu mocy, tu im, bym zamieniła na mu, bo wcześniej jest l. poj. Pozdrawiam Justyna A.2 punkty
-
Gdzie mi tu z wierszem pchasz się między strony realistycznej prozy meblościankowych strof palcujesz politurę cepeliowskiej ikony i brudzisz oktostychem świat moich epistrof Wypadaj z fejsolizmu artysto czułych słów nie komponujesz mi się woogle więc goodbay. Nothing moowe.1 punkt
-
I blaski jutrzenki rysują linie ciała sny uciekają II rozproszony mrok jasnobłękitne oczy spoglądają w dal III noc na pustyni ofiara i zabójca wyje trzask kości @Justyna Adamczewska1 punkt
-
Co się kryje za niąowiane jest tajemnicąmoże to będzie prawdziwa miłośćżyciowy dramatokrutna zdradaciekawość zjada publicznośćTak że sięga po schodach do piekła-----I ty jesteś aktorem własnego losuodgrywasz tę prawdziwą rolętylko zbyt szybko zapominasz że to nie teatr lecz życie prawdziwemasz w kieszeni tylko jeden biletInnego już nie będzie na nowy spektakl.-----Nie przewidzę dalszych wydarzeńczy to będą gromkie brawapodziw zadowoleniezłość nagana może coś gorszego dostanę tak po prostuW twarz pomidorem. ----- Autor wiersza Damian Moszek1 punkt
-
Dlaczego to spotkało mnie? Czemu tak bardzo zakochałam się? W bardzo nieodpowiednim momencie Znalazłeś magiczny kluczyk i otworzyłeś me serce. Tak bez pytania sobie wszedłeś zostawiłeś kupę ran. Nic nie mówiąc też wyszedłeś i magiczne prysnął czar. Przez chwilę jak w bajce czułam się ,bo w końcu ktoś zauważył mnie. Do dziś nie wierzyłam w to może właśnie był to błąd. Zmarnowałam tyle szans, mogłam działać gdy był na to czas. Lecz nie zrobiłam nic by zatrzymać Cię. Dziś bardzo żałuję i wiem o tym ,że bezradnie w tobie zakochałam się! Dzięki Tobie uwierzyłam w niemożliwe jeśli czegoś bardzo pragniesz może stać się to prawdziwe. Pomimo to na nas chyba już za późno mogę marzyć lecz na próżno. Pewnie pokochałeś inną już ,życzę szczęścia i no cóż Przykro mi że tak to skończyć się ma ,lecz koniec naszej historii ja już znam. Tym razem bez Happy Endu skończy się. Przepraszam wiedz ,że nigdy nie zapomnę cię! Sombrero1 punkt
-
Od jakiegoś czasu biegną tylko do ciebie Każdy się domyśla, ale nikt nie wie Nieme słowa kierowane są do ciebie Każdy niby słyszy, ale nikt nie wie Nie potrafię dzisiaj tak bez ciebie1 punkt
-
No to miło mi, że zatrzymuje. Do roztrząsania - nie wiem czy też nie do rozgryzienia nazbyt? Bo z takich chaotycznych strzępków powstawał i nie wiem czy przez to nie jest zbyt hermetyczny. Tak, rutyna na szalkach wagi, w zależności od tego co się waży - i jak często. A stabilizacja, a i owszem, ja też nie wyobrażam sobie bez takowej funkcjonowania. No i rutyna, czasem ta wbrew pozorom pozytywna , nosi w sobie też i złe pierwiastki, jak dla mnie - temat rzeka i to na kilka warstw. Pozdrawiam:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć, Nieznajomy Niewidzialny. Ja Cię widzę, tzn Twoje wiersze i podziwiam treśc owych. Oto, co podziwiam: Odważne, Nieznajomy Niiewidzialny. Ciepło potrzebne jest, Promieniem Słońca jesteś , tzn Peel, tak zdarte serce jest niczym zdarta winylowa płyta. Trzeba ogrzać żarem, bo zniknie zupełnie dźwięk. Krwistość - dobre. Ja wrócę do tego Twojego wiersza. Śpij dobrze, ja mam w głowie: No to , bywaj Nieznajomy Niewidzialny. J.1 punkt
-
... już zbierałam myśli, żeby coś napisać, ale... czytam Twoje słowa i mniej więcej to bym chyba ułożyła. Bycie/spędzanie wolnego czasu poza wszelkim zgiełkiem miasta, od czasu do czasu nawet samotnie, na pewno pomaga, jako ucieczka od tego, co w wersach. Pozdrawiam.1 punkt
-
Bom ja mam tak jakoś, Nato. Jak dziecko, które zawsze chce zobaczyć, co tak naprwdę, kryje się środku. Złapać, wyłapać i zakodować. Dziękuję:))1 punkt
-
Poważnie nikt się nie przypuszczał, że moja mama grubo po czterdziestce, urodzi kolejne piąte dziecko, ale dzięki temu przedłużyła sobie młodość. Dziękuję, że zajrzałaś :)1 punkt
-
.... chciałam pisać dalej, ale nie mogłam się wcisnąć... więc kolejny post. W ten właśnie sposób "dokumentuję" co jakiś czas wszystko, tj moje wiersze, które tutaj wrzucam. Nie uważam się za Poetkę, bardziej 'wierszokletkę'...i jakkolwiek wygląda moje pisanie, jest moje i nie chcę, by ktokolwiek zabierał mi fragmenty bez mojej zgody. Chyba można tego nie chcieć... prawda.? Niżej, wiersz sława_zaczek "sierpień chorych kasztanowców" Temat, jak się okazuje bardzo ważny, co do tego nie ma wątpliwości i jeżeli ktoś dojrzy swoje pozycje, wrzucone gdzie indziej, jako czyjeś, piszcie o tym chociażby tutaj. Chyba warto eliminować takie zachowania. Jak czytam, nie tylko moje to zdanie.1 punkt
-
Serdecznie dziękuje za wyjaśnienie. Szczególnie, że to potrzebne pojęcie i cieszę się, że zostałem wtajemniczony :)1 punkt
-
Witam, bardzo dobre, naprawdę. Ja też - tak, jak betka, znam to. I to znieczulenie: Peel, dobrym jest odbiornikiem, że tak powiem, ale to trudne. Justyna. już ranek boli moc wdechów wydechów łka wyłączyć ją czas @Justyna Adamczewska1 punkt
-
Zapomnisz zapomnisz , bo to nie twoje przeznaczenie., nie martw się po oczach go poznasz1 punkt
-
profesjonalny podryw i irytujące pytania To początek zawodu miłosnego Jeszcze przed rozpoczęciem aktu przyjaźni Miewam odruchy wstrętu wobec ciekawskich Myszy kościelne zamiast się modlić Wolą spijać porzucone krople wina Tak samo kochankowie pozbawieni werwy Skrypty przykazań skreślone z aktu małżeństwa Jeszcze przed ostatnim zabiciem dzwonu Klaudia Gasztold1 punkt
-
ładny obrazek Alicjo, jak to u Ciebie, u mnie wychodzą, a tam, nawet z ram wyłażą Pozdrawiam. czy pamiętam? kiedyś podłogę też upstrzyłem kolega prosił o przysługę bym podlał kwiatki ciut wtopiłem bo zmył się jakiś jasny ugier przykro wspominam to i mgliście wdzięczności żadnej oczywiście ;)1 punkt
-
1 punkt
-
No zobacz Siostra, jakie jesteśmy podobne. Nawet liczba rodzeństwa jest identyczna, czterech chłopaków, ja jedna. Spadania zawsze na cztery łapki :)1 punkt
-
1 punkt
-
To o zapomnianych babciach. Gorzki jak na ich dzień. Na szczęście nie wszyscy zapominają. Dla tych zapomnianych i dla tych które pomimo wieku babcia mi nie są - ten wiersz pozdrawiam kredens1 punkt
-
1 punkt
-
Alu, z ogromną przyjemnością przeczytałem Twój kolejny wiersz, jak zawsze w "mięciutkim" stylu, ale na "komin(k)owym" poziomie. Pozdrawiam serdecznie :) s1 punkt
-
Wszystko mi się podoba, ale myślę, że światu nie można zabrać ostatniej iskry, bo to jest nierealne. Można z wielu jedną wziąć. Ale to tylko mój sposób spostrzegania. Pozdrawiam:))1 punkt
-
No cóż Natka, to się okaże:) Pelka jednak dała sobie łostatnią szansę:) Nie będzie więcej świata rozdrapywać. Myślę, że powidok zostanie na dłużej;) Dziękuję że byłaś, pozdrawiam.1 punkt
-
Myślę, że jednak... nie ostatnią... ;) iskrę. Co do wiersza, pasuje mi wszystko, tytuł bardzo dobry i treść, która jest w sam raz, bez 'nadgadań' itp. Pozdrawiam.1 punkt
-
Dziękuję Sylwio za słówko do mojego postu. Rozumiem i... Pozdrawiam. ps. Droga Autorko, w obliczu tego wyjaśnienia, ostatnie słowo pięknie zabrzmiałoby.. istniejesz. Myślę, że na dłuuugo, nie tylko, gdy kwitły jej róże. Już milknę.1 punkt
-
Czasami lepiej się wstrzymać, niż dopuścić do słowotoku, stracić cierpliwość. Cierpliwość jest bardzo istotna, praktycznie w każdej sytuacji, zwłaszcza w budowaniu, bo co nagle to... Fajnie jest wszystko sobie poukładać i powoli sukcesywnie wdrażać. Słowo to materiał bardzo delikatny, trzeba umiejętnie się z nim obchodzić, a nielegalne tak wyprostować, by stało się legalne;) Pozdrawiam Justyno.1 punkt
-
Uśnij Polsko niech wzejdzie księżyc nad głowami dzieci taki sam konstelacje gwiazd niech opowiedzą pokój droga mleczna - ciąg dalszy przestrzeń niech ciszę przyniesie przyłóż głowę do poduszki ziemi od morza do Tatr niech sen się śni w ojczystym języku uśnij Polsko zanim powiesz dość1 punkt
-
Z tego powodu nie oglądam TV już od wielu lat. Miałem okazje przekonać się jak przekaz telewizyjny może zakłamywać rzeczywistość. Niestety, wielu ludzi łyka wszystko bezkrytycznie. Serdeczności :)1 punkt
-
Nie do twarzy ci z taką jesienią ilekroć odnajdujemy samych siebie dostrzegamy przez filtry czterech ścian wszystko to co za zakrętem nadmiar przyciska do muru poznajemy swoje słabostki nie wierzymy już we wspólne kolacje bez żadnej gry pozorów która rwała monotonię wieczornych wiadomości trzask drzwi płoszy korniki dogrzebujemy się do krawędzi być albo zniknąć w brzuchu szuflady zasypiają fotografie za oknami kolejna rdzawa jesień po ulicach bez fantazji brodzą ludzkie spojrzenia w blokowiskach wypalają się domowe ogniska sierpień, 20071 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne