Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.01.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jak rośnie trawa chciałabym słyszeć, patrzeć jak w dzwonku się trzmiel kołysze, wznieść się ku słońcu niczym cytrynek, dotknąć obłoków białych czuprynek.. Nie wszystko ujrzeć mi będzie w darze, ale i tak się czuję szczęściarzem, bo drobnostkami umiem się cieszyć, dostrzegać piękno zwyczajnych rzeczy. Widzę, że mgła ma wiele odcieni, a woda w stawie się w słońcu mieni, kocham przyrodę, ona wie o tym i pokazuje mi swoje cnoty. To, co dla wielu się zdaje nudne, niepowtarzalne jest dla mnie i cudne. Nawet pokrzywa, toć chwast, powiecie, Cieszy me oko subtelnym kwieciem. Albo kamyczek leżący w rzece, dla mnie uroczy drobiazg dalece: gładki, owalny, skromny i biały, chociaż to tylko odłamek skały. Gdy chłonę w lesie jego nieciszę, najlepiej wtedy swe myśli słyszę, nabieram w płuca świeżego tlenu.. Tak widzę właśnie ogród Edenu. Podziwiam przy tym leśną naturę, drzewa, dzięcioły zielonopióre.. Wdycham igliwia i liści wonie, do domu rada wracam na koniec.
    5 punktów
  2. Świat bez miłości jest martwym światem i zawsze przychodzi godzina, kiedy człowiek zmęczony błaga o twarz jakiejś istoty i o serce olśnione miłością Albert Camus – Dżuma każdego ranka patrzę, jak wtulona we mnie dogasasz, pędząc gdzieś we śnie. pod powiekami majaczący lęk z blado zielonych tchnie oczu. w mokrej od potu koszuli, milcząco piękna, po półprzytomnej, z bólu, przemycasz się głowie, by móc cię czulej, niż to zwykle bywa objąć, wyplątać z gęstwiny snów i pościeli, objąć, zatopić w morzu zieloności, gdzieś tam we mnie wpatrzonym, jakbyś nie dowierzała, że w głowie tę samą mamy podróż. porusz powiekami, wróć proszę do mnie, bo wiosna w progu tak piękna. gdzieby nie spojrzeć, blask tych szmaragdowych oczu w gałęziach dzień wita, jak kiedyś, gdy oczu wierność odkrywał w chmurach. spróbuj wzrokiem objąć tę parę wróbli w krzewach, ze sobą i z piękna, wijących gniazdo skrzętnie, gdy ty wplatasz we mnie ręce obie i chłoniesz mnie od powiek. a mi wiersz tylko powierz swój, bym zapisać mógł w głowie każdy twój werset, po najmniejszą kropkę. w głowie wciąż urzeczonej, tęskniącej do tamtych oczu, wiecznie bajkowych, więc dziś, jak podpowie Camus: - idź jak przyjaciel obok mnie*, lub zawróć. objąć czasem pozwól - idź nie przede mną, nie za* - we mnie, na przekór sobie zdołaj to podnieść. i z piękna. przecież nie możesz odejść beze mnie. zbyt piękna i zbyt przeklęta ta nasza miłość, by w głowie zagościć mogła pustka. niemożliwa we mnie a do ciebie też niepodobna, więc łez z oczu nie wylewaj. poczekaj już tam na mnie, bym objąć mógł, co tu skrywać musiałem. pod powiekami odczaruj obraz wszystkich snów, gdy powieka mi zadrży. nie chowaj na później takiego piękna, na dobre porzuć smutek, nie zapomnę objąć cię w tamtej sukni majowej, kiedy na głowie kapelusz wstążką ci zwiążę, w kolorze oczu i wiosny, byś obok zawsze była i we mnie, jak łzy piekące pod powiekami. wciąż we mnie, gdy w głowie ślepiec, co dla piękna żył, a objąć umiał nie zawsze, choć z serca chciał, nie dla oczu. *Nie idź za mną - mogę cię nie poprowadzić. Nie idź także przede mną - mogę za tobą nie podążyć. Po prostu idź obok mnie jako przyjaciel. Albert Camus
    4 punkty
  3. Jeśli jesteś? Jeśli jesteś to, dlaczego dzieci z głodu, milionami, wszak sam uczysz spragnionego napoić, głodnych nakarmić? Jeśli jesteś Drogą, Światłem, Miłością, czemu Wszechmocny wciąż wybaczyć nie potrafisz ludziom za grzech pierworodny? Jeśli jesteś tym prawdziwym i jedynym w Świętej Trójcy, to dlaczego stoi w Biblii: „mieć nie będziesz bogów cudzych”? Jeśli jesteś, czemu wojen nie zdarza ci się powstrzymać, tylko patrzysz ze spokojem, choć uczyłeś — nie zabijaj? Jeśli jesteś Pan w niebiesiech, wiedziałeś co się tu stanie, jeśli jesteś, to złem jesteś, albo nie ma ciebie wcale.
    4 punkty
  4. a reklamy nadają dalej człowiek umiera a coraz bardziej durne reklamy ciągną ten brudny szmal nie pomoże minuta ciszy ani długie marsze milczenia wszystko nam się popierdoliło
    3 punkty
  5. Ojej. Przepięknie delikatne, tragiczne i czułe. Wzruszające wyznanie. bb
    3 punkty
  6. Janko , takiego Ciebie jeszcze nie czytałam. Doskonały opis tego co najpiękniejsze i najcenniejsze w życiu pomino bólu i łez. Czytając wiersz, przyszło skojarzenie z 49 Sonetem Szekspira. Myślę, że jest to brylant w Twojej twórczości :) Dziękuję :)
    3 punkty
  7. Zmarłym tragicznie święta prezenty życzenia zdrowia wszelkiej pomyślności jeszcze trzy tygodnie nowy rok szampan i fajerwerki jeszcze kilka dni śmierć jedzie pijana samochodem kieruje tirem jeszcze tylko godzina śmierć leci samolotem wyskakuje z tłumu z nożem jeszcze kwadrans stop zatrzymajmy śmierć
    3 punkty
  8. Z wypowiedzianych rzeczy na świecie spokojem ranka, ciszą wieczora wiatr moje imię porwał, zawołał: zostaw to wszystko i ze mną lećże. Opuść daremne duszy zmagania łez uwięzionych w źrenicach nocą zostaw to wszystko, podepcz, bo po co z balastem ruszać w miejsca nieznane? Razem zwiedzimy przystań daleką, południa, wschody, zachody słońca w krainie Hidżaz, nad świętą Mekką, lub afrykańskie kraje gorące. Przez oceany podniebnych marzeń leć ze mną dzisiaj, świat ci pokażę. 15.01.2019r.
    3 punkty
  9. Uśnij Polsko niech wzejdzie księżyc nad głowami dzieci taki sam konstelacje gwiazd niech opowiedzą pokój droga mleczna - ciąg dalszy przestrzeń niech ciszę przyniesie przyłóż głowę do poduszki ziemi od morza do Tatr niech sen się śni w ojczystym języku uśnij Polsko zanim powiesz dość
    2 punkty
  10. w pierwszy sen to jak bym nie przetarł soczewek okularów niby widzę zachłannie proste linie co układają się w zawiłe zdania w których obrazy puchną tu przez miłość matki i moją do śwata wszyscy zaglądają w okna co zapomniałem zasłonić a może warto chociaż to i owo mieć na parapecie kwiaty jednak obracają się w stronę nieznanego słońca które je ostatecznie bez żalu spali zanim znów zasnę tak naprawdę drugi sen mnie zabije bezgłośnie w twardej nadziei że jednak istnieję i teraz
    2 punkty
  11. może czasem trzeba użyć mocnych słów, żeby "potrząsnąć", żeby prowokować do przemyśleń i szukania rozwiązań wyjścia z tej sytuacji, w której się znajdujemy; ja cały czas nie mogę się otrząsnąć z szoku po tym co się stało w Gdańsku; pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę Iwonko.
    2 punkty
  12. Oczywiście. Wiele ludzi zadaje sobie podobne pytania i dochodzi do podobnych wniosków. Jest na to szereg wyjaśnień, podam tylko jedno: Bóg dał ludziom przykazania i do tego wolną wolę, nikogo nie zmusza do życia wg Jego zasad, dlatego tak się dzieje, jak piszesz w wierszu. " Wszystko to widziałem i rozmyślałem w sercu o wszystkim, co się robi pod słońcem.Przez cały czas człowiek panuje nad człowiekiem ku jego szkodzie" ks. Kaznodziei 8:9 Światem rządzą niedoskonali ludzie, którzy popełniają błędy i nawet gdyby chcieli dobrze to i tak znajdą się tacy, co wszystko zniweczą. To tak króciutko spróbowałam wyjaśnić. Hej!
    2 punkty
  13. człowiek umiera a za nim następny i kolejny jak koralik za kamykiem każdy niepowtarzalny jak życie
    2 punkty
  14. Może to trochę dziwne, ale pamiętam te legendarne wiosła z teledysków i koncertów grup muzycznych. Nazwa? Nie pamiętam, lecz słyszałem i trochę czytałem... Mieli swój prąd rzeki, własny i prywatny polot, lekki i żywy. Nigdy nie nauczyłem się tego rytmu, ich rytmu. Jednak posiadam nowszy, i niekoniecznie lepszy, który sprawia, że samotnymi krokami na ciemnej i mokrej ulicy, coś sobie wystukuję. Trochę jak rzeźbiarze w drewnie, lub mozolnie- w betonie, buduję kolejne stopnie do otchłani. To wszystkie dzieje się oczywiście w mojej głowie, dlatego nie rozprawiam i nie prawię o tym, tak publicznie. I stąd te samotne kroki. Ostatnio pogoda nie rozpieszcza. Musiałem zostać w domu, bo przecież zimno, deszcz i choroba murowana... Pomagałem rozbierać starą szafę. Ściągałem z wyższych półek stare ubrania, szale zimowe, skórzane rękawiczki, a z niższych skarpetki i bieliznę, która może się jeszcze przydać. Wszystko trafiło do kartonowych pudeł, nie na wieczność, lecz do wizyty w nowym sklepie. Wtedy nadszedł czas na karkołomne czynności- wyłamać drzwiczki do wnętrza szafy i rozebrać, co ostało.Nie pieściłem się czule i poszło szybko, a że została tylko dykta ze sklejki we wnętrzu, powstał z tego tytuł. I stąd te wiosła. Przecież nie każdego wielkiego artystę, lub w ogóle twórcę, było stać na te największe i najpiękniejsze wiosła. A nurt rzeki pozostawał niezmienny, szarpiąc na lewo i prawo ubytkami duszy, bądź zranionego serca. Mimo wszystko grali dalej, robili co mogli-aby dać upust emocjom. Byli też skrajniejsi, co wyrzucali uczucia...A ja mam tylko dyktę ze starej szafy i przestarzałe: ,,bądź" - bądź i działaj. Choć czasem twórcy źle rozumieją te słowa, zamieniając to na ,,błądź". Ciało krwawi na ostatniej z dróg zostawia krwawe ślady, a tłum depcze i tańczy nie wiedząc czy serce lub ze stóp.. Mogę więc chodzić, tańczyć i bawić słowo, lub ze słowem. Człowiek ma tę nieprzeniknioną wartość, że zawsze zapomina o najważniejszym. I kiedy już stoi poraniony przy ostatnim zakręcie, niewidzialny duszek zapala żarówkę. Pojawia się wtedy całe życie w jednym słowie. Mój nieznajomy przyjaciel pokazał mi ,,słowo" i tu, muszę przyznać, zrobił mi niezłego psikusa. Słowo przecież jest wszystkim, na każdym zakręcie i na każdej drodze. A ja przecież mam wybierać! I tak sobie stoję po samotnych krokach, z dyktą pod pachą i o poranionych stopach.. Oczywiście zapomniałem napisać, że zapomniałem o igłach ze sklejki. Tak jak wtedy o słowie, a teraz mam wybierać... I poszedłem rytmicznym krokiem do domu. Dłuższą drogą, jeszcze ciemniejszą, aby więcej do bandażowania było. Bo przecież coś już było, a teraz czas na słowa....
    1 punkt
  15. słowo jest trudne nawet artykulacyjnie stąd nieśmieszna spowiedź cicha najcichsza douszna w kierunku Zaufanego
    1 punkt
  16. piękna młoda Francuzka jako Gabrielle znana skróciła długie suknie i pokazała kolana sznury pereł rzuciła na małą skromną czarną do dzisiaj jest na topie chętnie noszony fason zdjęła ciasne gorsety dając luźne ubranka a gdy nastała wojna została kolaborantką garsonki bez kołnierzy szyła też kapelusze była niezwykle zdolna i to jej przyznać muszę 14.01.2019r
    1 punkt
  17. Gazet strony krzyczą: nie żyje!! W radio grają smętne piosenki. Jutro znów ktoś kogoś zabije, gdy do głosu dojdą demony nienawiści, szaleństwa, gniewu, tak w nas dzisiaj za dużo tego. My słuchając demonów zewu, gdzieś tracimy miłość do ludzi. Strach wyjść z domu, że ktoś napadnie, nie ufamy sobie wzajemnie. Znieczulica empatię kradnie, o Iekarstwo na nią niełatwo. Co się stało, że ludzie bardzo nieżyczliwi innym się stali? Trzeba rozbić skorupę twardą, co powleka nam serca chłodem.
    1 punkt
  18. manipulanci demokracji czym jeszcze chcecie mnie zaskoczyć tym rozmodlonym tłumem wiernych z bielmem pogardy zamiast oczu obietnic mannę bez limitu rzucacie tłumom niewolników jak coś nie wyjdzie to krzyczycie to była wina poprzedników nowe realia malujecie przykryte płachtą dobrobytu by wszystkim żyło się nam lepiej wciąż rozdajecie bez limitu lecz kiedyś za to ktoś zapłaci nie jego dzieci bo ich nie ma a tego kota ktoś przygarnie bo przecież to nie kocia wina a ty Prezesie telewizji z koroną królów na ekranie z uśmiechem delikatnie śliskim muzyką w górach tłumy mamisz i ciągle władzy dupę liżesz że tobie to się już nie nudzi podajesz informacje miłe a ciemny lud to wszystko kupi wy wszyscy którzy im wierzycie tym z nowogrodzkiej i tym z Torunia zacietrzewieni patriotyzmem obrońcy Polski przed złą Unią czy nie widzicie że ta Ona nie jest naprawdę taka głupia nie jest też biała, ani czerwona a wy ją chyba macie w dupie
    1 punkt
  19. Niedawno w pewnym temacie pisałem na ten temat. Dużo energii włożyłem w walkę z mową nienawiści w internecie. Niestety poległem. Moje apele odbijały się od ściany. Ministerstwa, fundacje, znani ludzie... Nawet jeżeli ktoś już podjął dyskusje każdy uważał mnie za Dyzia Marzyciela i przestał poważnie traktować... Dzisiaj w końcu zaczęto zatrzymywać ludzi grożących innym śmiercią... Mam cichą nadzieję, że to nie jest tylko popisówka po wylanym mleku. Jednak trudno mi uwierzyć by za tydzień nie było tak jak przed WOŚP.
    1 punkt
  20. Ojej. Dużo i ta czcionka... wrócę Janko. Ładnie się zaczyna.
    1 punkt
  21. W cieniu widnieje sylwetka Sylwetka, która przypomina Przypomina te chwile Chwile niezapomniane Które wciąż siedzą w głowie Głowie ciężkiej, zapełnionej Zapełnionej wspomnieniami Wspomnieniami dni Dni pięknych i straconych
    1 punkt
  22. Lidko, usuń spację, zanim Cię evicca namierzy :)) Pzdr. s
    1 punkt
  23. Wyczuwam dramatyzm sytuacji PL-a i mam. nadzieję, że nie dotyczy ona Autora. Marku, zachowuj konwencję duże/małe litery w zaimkach. Pozdrawiam. s
    1 punkt
  24. letni poranekto bułka z miodembabcia czekającaw progu z ubraniemi uśmiechem twoimspacer swobodny świeże owoce na bazarkuwśród straganów błyszczącychciepłym wiatrempachnąceukochany obiad z dziadkiembez dziadka już taknie ukochanytrącący brakiemoczu i dłoni jegopelargonie na balkoniei mieczyki w ogródkuz pszczołami czekającymiodrobinę wytchnienia od pracyz namaszczeniem wąchanesen wśród poduszekwielu i ogromu snówo poranku następnymjeszcze piękniejszym i zdrowszymniż każdy poranek poprzedni
    1 punkt
  25. Witam - człowiek sam decyduje święte słowa - więc po co potrzebny jest Bóg - skoro nic nie może nasuwa się pytanie na które tacy jak Cezary i nie tylko bo aż siedemdziesiąt procent ludzkości naszej ziemi oczekuje i szuka odpowiedzi ale takiej prawdziwej nie za parawanu niemocy. A wiersz chociaż trudny to czytelny i zrozumiały i na czasie. Pozdrawiam wszystkich którzy tu byli oraz autora. .
    1 punkt
  26. ...i ja też dziękuję. :)
    1 punkt
  27. To fajne, jest @evicca. Porozumienie z przyrodą, lubię takie stwierdzenia. Przyroda ma cechy dobrego przyjaciela. Pogodny wiersz, dobry na smutny czas. No ślicznie. I to tez: Skały są super, trochę je "zdegradowałaś" - zart, oczywiście. Pozdrawiam bardzo podbudowana Twoim wierszem. Ruszam w codzienność. :))) Justyna
    1 punkt
  28. Ale co dzieci z głodu? (wiadomo, że każdy się domyśla, że umierają, ale nie powinno być to nazwane?) I usunęłabym środkowe przecinki. Jeśli jesteś, czemu wojen nie próbujesz powstrzymywać (nie brzmi równiej?) No własnie, Bóg uczy nakarmić , napoić, nie zabijać, ale też daje nam wolną wolę, czy to zrobimy, czy nie. Moje przemyślenia są takie, że Bóg nie jest zły, ale po to dał człowiekowi wolną wolę, aby ten ponosił konsekwencje swoich złych wyborów. I inni ludzie często też. Uważam, że nieszczęścia ludzkie są najczęściej wynikiem działań ich samych lub osób trzecich. Jeśli ktoś zabije dziecko na pasach, bo jechał pijany, to winny jest Bóg, bo na to pozwolił, czy ten pijak? Podobnie wojny. Nie Bóg je rozpętuje i prowadzi, a człowiek. Gdyby Bóg chronił nas przed wszelkim złem i nieszczęściem, byłby raj na Ziemi. A my mamy przecież swoim życiem na ten raj zasłużyć. Oczywiście szanuję Twoje poglądy, po prostu przedstawiłam swoje. I uważam Twój wiersz za bardzo ciekawy, skłaniający do przemyśleń. Pozdrawiam. .
    1 punkt
  29. Pragnę podkreślić, że wiersz ten jest wyrazem moich osobistych uczuć i przemyśleń i nie ma na celu obrażać niczyich uczuć religijnych.
    1 punkt
  30. Nigdy! I zawsze doceniam czerpanie tematów z otoczenia pełnymi garściami :)
    1 punkt
  31. Oj, i mnie wiersz w podróż porwał :)
    1 punkt
  32. Nie ma za co. Myślę tak samo. Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. Bardzo mi miło przeczytać takie słowa. Serdecznie Ci dziękuję i życzę Ci udanego dnia :)
    1 punkt
  34. Naprawdę można odpocząć przy Twoich wierszach :)
    1 punkt
  35. W pierwszym wersie inwersja, bo musi byc do rymu ? PozdrawiaM.
    1 punkt
  36. Lekki, przyjemny, radosny i równiutko :))) Pozdrawiam
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. Chyba za późno. To nie umiera człowiek - to umiera człowieczeństwo. Pozdrawiam
    1 punkt
  39. No i jak Cię nie lubić. Pozdrawiam
    1 punkt
  40. Deonix, zgadza się, poznałam cię tutaj trochę i cenię sobie Twoje komentarze. Po prostu nie rozumiem w czym rzecz. Dlatego zabrałam głos. Ale przecież nie czytam wszystkich wierszy i wpisów pod nimi, najwidoczniej jest jakiś powód. Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni. Pozdrawiam cię serdecznie. Trzymaj się ciepło :)
    1 punkt
  41. zakochany sułtan kto dziś potrafi tak kochać jak Sulejman Wspaniały ? Tylko moja jesteś i o nic nie pytam do serca cię przytulam i lekko gładzę dłonią twe rudawe włosy, ja poradzę co masz uczynić kiedy znaki odczytam z tobą dzień pełen słońca zawsze powitam w ogrodzie kwiat nadziei dziś posadzę potem go położę na jednej szali wadze a na drugiej już drugi twój kwiat zakwita kwiat wiary i obok nadziei są razem oba jak my i dwa serca za miłością stęsknione przy tobie niestraszna wojna i choroba opuszczam oto w alkowie teraz aksamitną zasłonę twój uśmiech...blednie przy nim złota ozdoba a kwiaty zmieniają się w miłości owoce wyśnione
    1 punkt
  42. Śmierć człowieka zawsze porusza - ale chyba najbardziej wstrząsająca jest śmierć w całkowitym osamotnieniu, gdzie znikąd nie ma pomocy - i śmierć na oczach tłumu. Choć obie te sytuacje są diametralnie różne, mają też wspólny mianownik: bezradność.
    1 punkt
  43. człowiek to wspaniały mechanizm biologiczny-fizyczny a jednocześnie dramat moralny i duchowy jak widzę rodziców kupujących smartfony dla swoich dzieci to widzę rodziców co krzyżują własne dzieci ...
    1 punkt
  44. @Silver @Kobra @Nata_Kruk @Sylwester_Lasota Dziękuję Wam za ciche głosy.
    1 punkt
  45. słońce nie byłoby słońcem gdyby nie było radosne nie byłoby błyskiem księżyc nie byłby księżycem gdyby nie spacerował po niebie nocą w świetle gwiazd świetlików niebo nie byłoby niebem gdyby nie błękit miękkie białe obłoki wpatrzone w nie oczy ziemia nie byłaby ziemią gdyby nie była żyzna nie byłaby życiem droga nie byłaby drogą gdyby nie była krętą prostą drogą wyboru świat nie byłby światem gdyby nie powiązanie Sylwia Błeńska 7.09.2018
    1 punkt
  46. Opowieść straszną dla Was mam o statku złym i pełnym krwi. Holendrem Latającym zwan, na którym podły rządził typ. Załogę on piekielną miał, co siała zamęt, gwałt i zło, sam diabeł w jego żagle dął, za rufą ciągnął ofiar stos. Kapitan nikczemnikiem był, przelewał wciąż niewinną krew, na bakier z prawem w życiu szedł, kajutę brudną miał jak chlew. Beczkami chlał codziennie rum, załogę ćwiczył niczym psy, bosman się go jak ognia bał, choć sam był aż do szpiku zły Aż przyszedł w końcu sądu czas, gdy statkiem miotał sztorm i szkwał Kostucha cięła majtków w pień, Kapitan też się śmierci bał. Nazajutrz, gdy wstał nowy świt i słońcem zalał cichość wód, jak kamień statek na dno szedł, z załogi każdy zimny trup. Podobno czasem zjawia się na morzu statku tego duch, załogą na nim zmarłych tłum, kapitan dla nich martwy druh.
    1 punkt
  47. Krzysztofie, ładnie, fajnie to ująłeś. Zagrożenia na pewno nie stwarzają, no gdzie, coś tak małego.?...:))
    1 punkt
  48. ależ klimatycznie :) tak ciepło - choć zima, tak jasno - choć wieczór... :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...