Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.01.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. ziemia jest okrągła więc cofanie się to krok w przód możesz odwrócić głowę iść tyłem patrząc mijającym cię w twarz albo możesz też nie odwracając głowy wtedy jest trudniej lecz łatwiej się potknąć o tych co biegną upadek to ruch do przodu i w głąb
    4 punkty
  2. kim ty jesteś dlaczego białe szaty wdziewasz czemu łatwe w trud zamieniasz kim ty jesteś powiedz proszę czemu płaczą nad tobą brzozy kim ty jesteś diabłem aniołem czy może jesteś tylko popiołem kim ty jesteś pytam raz czwarty uchyl o sobie rąbek prawdy _________________
    4 punkty
  3. Postanowiliśmy go, w trójkę (ja, moja przyjaciółka i jej brat) wypróbować. Mieliśmy po 9 lat. Próba była taka - czy jeśli powiemy: "Bóg to dureń, kretyn, idiota, imbecyl i ostatni dupek" on na nas nakrzyczy (jak na pewno zrobiliby to nasi rodzice oraz pani w szkole) więc powiedzieliśmy to. Do dziś błogosławię ciszę, która potem nastała.
    3 punkty
  4. zima wytycza okruszynami śniegu swe terytorium
    3 punkty
  5. Raz idę letnim czasem przez kwieciste łąki, ubrana w lekką suknię, kapelusz ze słomki, słowika świergot słyszę, a słońce przygrzewa i wtedy mnie ogarnia chęć, by samej śpiewać. Choć nie mam ja niestety talentu skowronka, to śpiewam dość nieśmiało melodię dla słonka. Ciekawe, czy mnie słyszy na niebie wysoko, tli się jednak nadzieja, że ma na mnie oko, bowiem mi się znienacka tak ciepluchno stało, jak gdyby mnie słoneczko promykiem głaskało i swego mi pragnęło złotego dać ciepła za to, że moim śpiewem je bardzo urzekłam. Zmęczona tą spiekotą upadam zemdlona, podrywam się za moment bólem obudzona, odkrywam, że leżałam na kopcu z mrówkami, wszędzie mnie pokąsały, nawet za uszami. Cóż, przykry miała koniec przechadzka po łące, przecudowne śpiewanie i romans ze słońcem, zamiast firletki zbierać na bukiet pachnące, kładę zimny kompresik na ciało bolące. :)
    3 punkty
  6. zakładam twarz i oczy w kolorze znak zodiaku linie papilarne wciąż powtarzam sobie swoje drugie imię grupę krwi i ulubiony kolor chcę się nazywać chcę przynależeć istnieć we wszystkich rejestrach zapisywać każdą myśl wciąż się boję że zgubię notes zapomnę gdzie mieszkam nie poczuję mojej twarzy przynależność ubiera w kolory przezroczyste ciało jestem nazwą samostanowiący się istnieniem
    3 punkty
  7. Vox Animarum Gdyby tak z czaszek wszystkich ofiar zamordowanych gdzieś po lasach, gdzieś w kazamatach, gdzieś w obozach, móc kule zebrać w wielki sagan. W dzwon je przetopić i zawiesić na niebosiężnej wieży strasznej, nieustającej ludzkiej męki, pnącej ku niebu mury krwawe. I bić weń długo, bić miarowo, zajadle za te wszystkie trupy, może się wówczas uda to zło odpędzić, Boga ze snu zbudzić.
    3 punkty
  8. Baba chłopa z wioski Poniatowa, kiepsko się czuła jakby niezdrowa. Poszedł on na targowisko kupił kapustę za wszystko. Teraz babę nie boli choć głowa. Jeden chłopina pod wioską Knieją, stwierdził, że kapusty się zeń śmieją. Wszystkie zielone łby, mówiły doń na ty. Wszak wiadomo, że głupich nie sieją . Uczyła kapusta dziecko z Mokronosu, jak uniknąć niedobrego w życiu losu. Losy bywają takie jak talerz z kapuśniakiem. Ważne, by nie narobić sobie bigosu.
    2 punkty
  9. Dzisiaj nad ranem, śnieg zasypał pola, z pierzastych kłębów spadło milion puchu i nadal leci, taka zimy dola. Słychać szum wiatru w tańczących bemolach, krajobraz zastygł w zimowym bezruchu, dzisiaj, gdy wstałam, śnieg zasypał pola. Kocham przymrozki, więc do rzeki wołam, ta utwierdzona na tysiąc łańcuchów, a śnieg wciąż pada, taka zimy dola. Styczniowy pejzaż w postaci anioła rozświetla bielą szare twarze duchów, dzisiaj nad ranem śnieg zasypał pola. Spod małej sosny jak spod parasola wyszła zimnica z szadzią na fartuchu, a śnieg wciąż pada, taka zimy dola. Nad horyzontem błyszczy aureola, srebrzystej pory sam środek wybuchu, dzisiaj nad ranem śnieg zasypał pola i nadal pada, taka zimy wola. MG 05.01.2019r.
    2 punkty
  10. najpiękniejsze kolory barwy tęczy zlewające się z zielenią łąk najczystszą bielą dryfujących płatków kwitnącego sadu delikatny trzepot pszczelich skrzydeł zapach fiołków pomiędzy tym całym rajem odrobina ciebie odrobina mnie Sylwia Błeńska 3.5.2018
    2 punkty
  11. mówi przez sen sensownie śni przytulania na które brak czasu za dnia a potem jak pusty dzban budzi się w biegu wpadając w ramiona byle kogo i w kurz
    2 punkty
  12. wiersz jest nawiązaniem do innego mojego wiersza pt. "Klementyna" dostępnego poniżej jam zabity, wieś spalona oto leżą moje zwłoki tu - na drodze, w lepkim błocie śmierć je tuli w swych ramionach wczoraj jeszcze, kiedy żyłem chłopem byłem tej dziewczyny krzepkiej, żyznej Klementyny mną, jak car, rządziła mężnie samowładnie, niepodzielnie myśmy z nią kochali życie ciut zanadto, wbrew krytyce ześmy byli, wódkę pili żeśmy w żyto wciąż chodzili ciągle przez nas w siole wrzało aż się stało, co się stało bunt podniosła gawiedź wiejska kosy sierpy do rąk wzięto rżnąć nas chciała ćma plebejska jak się oprzeć takim mętom? ---- Klementyna szła środkiem wsi moje zwłoki ciągnęła za nogę w lewej dłoni trzymała pochodnię, którą podpalała słomiane chaty a wyraz twarzy miała taki, jakby chciała wołać "kocham cię, życie"
    2 punkty
  13. Gdybyśmy mieszkali w jednym mieście Byłbym narażony na Ciebie W aptece. Na przejściu dla pieszych. Albo w tej kawiarni w centrum do której chadzam ja I każdy czasem chadza więc i Ty byś. Najpierw niepewne spojrzenie bezruch Powinnaś skinąć głową i odwrócić się ostatecznie Odwróciłaś się już dawno. Ale nie. Zamiast uciec w pozorowanym pośpiechu Zapytałabyś jak leci i czy córka zdrowa Bo u Ciebie wszystko w porządku Wszystko? Wszystko. Wiedziałem. Jakże by inaczej. Cieszę się. A potem kupiłbym Ci kawę i częstował innymi kłamstwami. U mnie leci powoli ale do przodu Albo bo to przecież na jedno wychodzi Tak dużo się dzieje, że nie wiem w co ręce włożyć A przecież nie wplotę ich w Twoje włosy Jak kiedyś. Kiedyś? Och! Pamiętajmy tylko dobre chwile Nie, nie mam Ci niczego za złe (Tu odetchnęłabyś z ulgą, udając przed sobą Że miałaś jakieś wyrzuty sumienia) Tak widać musiało być prawda? I znów poczułbym złość Na Twoje nieme przyznanie się Do wiary w fatalizm I moje - do winy
    2 punkty
  14. Nie zawsze kochałem drogi jasne Zapładniane kroplami słabości. Unikałem przejść w życiu ciasnych Zalękniony skręcałem w szerokie. Kształt skóry miałem za własną A nie poddaną choroby plastrem. W utopie brnąłem aż trzasnął Niejeden mój świat w śniegu zaspie. Uczuć kierując się blaskiem W tartaku nad drzewem modliłem. Na sankach w dół dzieci puszczałem Pewny, że w cieniu nie zginą. Serce na nitce ciągnąłem w przepaście Zamiast wspierać je mocną liną.
    2 punkty
  15. Pokonał śmierć bóg, by każdy żyć mógł, z nadzieją na zmartwychwstanie. Karnawał trwa znów, zabawa nas już wciągnęła, więc pora na taniec. Nie brakuję zła tak wygląda świat, czort zawsze nam będzie paskudzić. Ja mam taki plan przedstawię go Wam. Ekspresja miłości do ludzi Teraz jest wiosna, kto tańcuje ten żyje. Nie jestem Travolta lecz tańczę jak on sam, bo z filmów się nauczyłem. Teraz jest wiosna, kto tańcuje ten żyje. Nie jestem Travolta lecz tańczę jak on sam, bo z filmów się nauczyłem. Tańczymy parami, grupowo lub sami. Każdy dodaje coś swojego. Znów ludzi poznamy, ruszając biodrami i nie ma w tym nic sprośnego. Z każdym podrygiem czujemy się żywiej. Niesiemy więc dobrą nowinę. Kto żył szczęśliwie do tego uczciwie. Ten nawet po śmierci nie zginie. Moim znajomym podobno się podoba, ale chętnie spotkałbym się z obiektywniejszymi (nawet mocno krytycznymi) opiniami :) Wiosną bardzo mocno utkwiła mi w głowię melodia ponadczasowego klasyku "Celito Lindo", pewnego dnia w pracy (pracuję na kopalni) wpadł mi ten tekst do głowy. Uwielbiam go czasem zaśpiewać pod tę melodię
    2 punkty
  16. Gdybym zobaczyła, że ktoś kopie bezdomnego psa na ulicy, reagowałabym.
    2 punkty
  17. Brawo Marysiu! :-*
    2 punkty
  18. A ja napiszę tak: wszyscy jesteście tu dorośli, a zachowujecie się gorzej niż dzieci. Nie spodziewałam się po Was takiego lekceważącego stosunku do Boga, i już nieważne czy w niego wierzycie, czy nie. Bo nawet jak nie wierzycie, to nic, ani nikt nie daje Wam zielonego światła do obrażania Boga, nawet zwykły człowiek w tym momencie Iwonko by się obraził. Dopiero co szumnie obchodziliście Boże Narodzenie, Nowy Rok, Trzech Króli, były wierszyki na ten temat, achy i ochy, gwiazdki, choinki, śledziki, prezenciki, życzenia "od niechcenia", Jezusek w żłóbeczku, pasterki, wigilie z wolnym miejscem przy stole, ........ To wszystko, to w takim razie ? Obłuda Dwudziestego pierwszego wieku? Zanik wartości chrześcijańskich na rzecz kolorowych światełek, sztucznie tworzonej atmosfery miłości, serdeczności, a po świętach szara rzeczywistość płynąca do Wielkiej Nocy, i znowu na tydzień to samo. Cyrk czy kabaret? A może tragikomedia? Tutaj cytuję Twoje słowa: "Bóg to dureń, kretyn, idiota, imbecyl i ostatni dupek" Nie będę się posługiwać Wikipedią, bo wszyscy wiedzą, co powyższe słowa oznaczają, tylko powiem, że przez takie określenia napisane do któregoś z nas, zostałabyś napomniana przez Mateusza, a Bóg ? Czy naprawdę milczy? Ta cisza jest złudna. To nie jest wiersz, to jest grube pomówienie. Wstyd mi za osoby, które dały Ci serca za niego. To tyle ode mnie:(((
    2 punkty
  19. Czekam wciąż na traf, szukam drogowskazu. Ile zmarnowanych lat, ile straconego czasu. Coś ciągle gubię, gdy myślami błądzę. Czy w końcu umiem, czy jeszcze zdążę. Nie ma odpowiedzi, co ciszę zakłóci. Chciałem spowiedzi, zabrakło pokuty.
    2 punkty
  20. Chyba już czas znów stać się sobą I przestać pisać listy ostatnie Uchylić drzwi z zadartą głową Listopadowe strącić łzy.. Otworzyć się na dusze bratnie. Chyba już czas porzucić schron Gdzie kurzu żal przysiadł na półkach Wybudowany w nim dostojny tron Z akacjowych płatków wróżb.. Kojących snem jak z morfiną ampułka. Chyba już czas na drogę wyjść Do przodu ruszyć krokiem spokojnym I nie oglądać się na spadający liść Co cały z proszku, złudzeń dni.. Dni, które zabrały mi wiatr upojny. Chyba już czas w swój rejs popłynąć Latarnie mijać rufy brzegiem Pajęcze sieci zedrzeć z ramion Wysp pełnych skarbów szukać.. Miłość w głęboką schować kieszeń.
    2 punkty
  21. Nim znowu zacznę cerować myśli drutami oczko nabierać z oczka prawe na lewe zrzucone od nowa ręcznie pleść szalik szalonej uwagi lęk swój poproszę o spokój strach przed śmiercią waży tyle samo co strach przed życiem a nitka się wije gdzieś z motka.
    1 punkt
  22. Życie to wzloty i upadki,pewnie słyszałeś słowa matki,lecz zbuntowana młoda duszapędziła za tym co ją wzrusza... I pełna optymizmu,wiary, ruszała na podbój świata, mając wielkie zamiary, pędziła na wariata... Jakież było zdziwienie wkraczając na krętą drogę, że raz jest przebudzenie, a raz przejść jej nie mogę... Otwiera oczy szeroko dusza zadziwiona i całym tym faktem dogłębnie zmrożona... Bo nikt jej nie powiedział, by móc wysoko latać, musi też czasami dotkliwie upadać...
    1 punkt
  23. Zobaczyłam Jędrka, nagrodę odbierał, Nobla mu przyznano, lecz klął jak cholera, bo gdy wszedł na podium i wyciągnął dłonie dali mu miliona, a on w długach tonie!
    1 punkt
  24. Na Nobla musisz jeszcze trochi się postarać :P
    1 punkt
  25. Haha, no tak ;) pozdrawiam :)
    1 punkt
  26. Widzę, że to ten smak ?
    1 punkt
  27. O kurcze, no tak!! Cóż za wstyd ;) dzięki
    1 punkt
  28. Serdeczne dzięki!
    1 punkt
  29. Dziękuję. To dla mnie zaszczyt :)
    1 punkt
  30. @Silver witam i dziękuje za głos :)
    1 punkt
  31. Owszem, nie potrafię tańczyć. Jednak uwielbiam to robić :D Cieszę się, że Ci się podoba :) A co do ostatniego akapitu (mam problem z dzieleniem cytatów). Dotyczy, ale nie dowiesz się tego w najbliższym czasie, bo jeszcze długa droga przed Justyną :)
    1 punkt
  32. No tak, brak dobra to piekło, a Boża miłość to Dobro. Mądrze prawisz, Gaźniku.
    1 punkt
  33. Bez przesady, nie jestem tutaj jakąś wyrocznią, są wprawniejsi, ale w podstawowych sprawach mogę podpowiadać.
    1 punkt
  34. Jak na pierwszy raz, to jest ok. Cóż, przykry miała koniec / przechadzka po łące. przecudowne śpiewanie / i romans ze słońcem, zamiast firletki zbierać / na bukiet pachnące, kładę zimny kompresik / na czoło bolące. Chodzi o to, żeby pozbyć się zaimków przymiotnych i rzeczownych i wskazujących, albo przynajmniej ograniczyć do koniecznych.
    1 punkt
  35. Dziękuje - miłe owe ładnie.. Naj...Naj Naj...życzę
    1 punkt
  36. cieszę sie , że nie sama w tym przedszkolu jestem..:) miłego dnia..:)
    1 punkt
  37. OSTATNI CZŁOWIEK Moja dusza krwawi Twoimi łzami. Chciałabym pójść dalej, ale brakuje mi nóg. Po raz kolejny zaniemówiłam z miłości… Czy pozostał jakiś ślad po samotności? Chciałabym się jej nauczyć, poznać dotyk. Mojemu sercu znów brakuje prawdy; podzielisz się swoją? Biegnę, lecz nie patrzę gdzie; wiem, że poprowadzi mnie Twój strach. Moje myśli boją się najbardziej Twojego imienia; czy możesz im pomóc? Znów śmiejesz się z mojego smutku; nie rozumiesz, jak to jest spotkać ostatniego człowieka. Szepczę ze szczęścia, Twój śmiech wywołuje u mnie ciszę. Nieznośna jest ta Twoja przyjaźń; już od tygodnia stoi w oknie i czeka, aż przyniesiesz jej odrobinę uśmiechu. Kończy się dzień, zostaję sam na sam z gwiazdami; gwiazdeczki, możecie mi obiecać, że to tylko prawda? Znienawidziłam Twoje szczęście; jest tak podobne do mojego. Zanurz się, proszę, w moich marzeniach; poczuj, jak proszą o litość. Kto by pomyślał, że noc urodzi tak piękny dzień? Dzień, od którego może zależeć cała nasza przeszłość.
    1 punkt
  38. No moze i rację masz, ale dusza wcale nie musi smutna. Równiez pozdrawiam. J.
    1 punkt
  39. Cześc, Aniu. Zachowałaś zasadę 5 - 7 - 5. Jest pora roku w pierwszym wersie, jest obrazek w drugim wersie, i jest podsumowanie w trzecim. To haiku, miłe w odbiorze w dodatku. Spokojnej niedzieli. J.
    1 punkt
  40. ja akurat nie zwracam uwagi na to że to 13zgłoskowiec..ale czy do mnie trafia, a ten trafia..:) przeniosłam się razem z Tobą na tę łąkę, dziękuję..:) piękny wiersz, lekki, ciepły, słoneczny..:)
    1 punkt
  41. mętom (społecznym)? Pozdrawiam
    1 punkt
  42. Mocne, świetne i treściowo i językowo. Takie lubię
    1 punkt
  43. Jesteśmy Jesteśmy niczym w obliczu siły cudów natury. I się nie liczym z biletem wilczym u naszych szyi. @Justyna Adamczewska
    1 punkt
  44. Wyjechałem... przyjechałem... a Ty nadal pięknie piszesz. Ot, sam ślicz...☺ Pozdro s
    1 punkt
  45. szczery i prosto opisuje trudne rzeczy, najlepiej
    1 punkt
  46. asfaltem przebijam świt a głowa ciągle śpi jeszcze się śnią niebieskie łąki pomiedzy murami rozsnute przymglone myśli chcę do końca wyśnić podniebny lot przez gęsty mrok najbliższa z gwiazd przeciska się jak kot i nie ma wyjścia otwieram szerzej oczy nowy dzień na dobre wkroczył
    1 punkt
  47. 1 punkt
  48. "Wasze Miłe Istnienie. Jako przykrość sprawiasz, Tak temu powiem ze swego, Żeś, z szacunkiem całym, Wielce jak i coś tam słaby, Niedobre Tchnienie. Tak i dech Twój, Niesmaczny dla dzieci I istnienia innego gwiezdnego. Tak nakazywać, Byś opuścił inne istnienia, Pilnie dech ustając, Ustać ruszanie czynem I poczynanie swe. Z poważaniem." ... Zimny głos maszyny zamarł. Blade łyse głowy tępo Patrzyły się w okrągły ekran. Czerń. Naraz ostra biel. To przepalała się żarówka. Za oknem rozchodził się Tak ludzko rozjaśniony mrok. ... Głupia maszyna, ubrała Sygnał we wcale długie strofy, Jakby to jakaś poezja. Głupi logarytm, Jakby temu przyklaskiwała. Przynajmniej tak chciała pokazać. Dać aprobatę! ... Rozkręcić! Ubić! Zniszczyć! Ty też jesteś naszym tchnieniem! To my ciebie stworzyliśmy!
    1 punkt
  49. jeśli nie wychodzi się zbyt długo trzeba zostać głos zanika w gardle i dobrze ludzie i tak przesypują się przez palce tylko cisza może być obecna wchłonęły mnie mury nikt mnie nie znajdzie choćbym chciał
    1 punkt
  50. Proszę się na siebie wzajemnie nie denerwować. Spotkało się dwóch dobrych poetów, to normalne w takim wypadku, że czasem dojdzie do drobnego zgrzytu. Pan Waldemar przeżył w swoim życiu więcej niż NN oraz ja razem wzięci. Normalne, że na pewne sprawy mamy inne spojrzenie, ale nie zapominajmy o wzajemnym szacunku :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...