Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.12.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Chrystus z obrazu Gauguina w przededniu egzekucji poci się krwią wygląda jak styrany starzec złoczyńca zwierzyna zagnana w matnię Przeczuwa trwającą obławę wysłaną przez morderców obsługujących śluby i pogrzeby Pogrążony upada widzi w malignie kosmos wytrącony anioła który go pociesza Oto mapa w Madabie ziemia święta twój odcisk rączek ślad nóżek w podłogowej mozaice Krainy przez które podróżowałeś miasta rzeki górskie szczyty i śmierć
    3 punkty
  2. przestań się zapierać że nie nienawidzisz że nie masz takich uczuć nie pragniesz zemsty za te wszystkie lata niepowodzenia rozczarowania a gdyby się przyznać powiedzieć prosto w twarz niech przynajmniej wiedzą bronią się może powiedzą coś istotnego nie lepiej wszystko w sobie zamordować udusić powiesić zadźgać a potem zapakować do wielkiej skrzyni i ... oni i tak to odwrócą mają swoje wielkie prawdy a zresztą wszystko odłożyli już ad acta
    3 punkty
  3. oblepiłam się dziś smogiem cudzych żali rozczarowań palą w piecach wątki z mediów bez korekty słowa wiem że czasem bywa trudno złapać dystans z polityki powtarzając wprost namiętne bezmyślne pewniki bo powiedział i to święte pewnie wie najlepiej w świecie na podpałkę rzuci plastik autorytet przecie i zostaje pył w powietrzu dając efekt cieplarniany politycy rządzą światem grzeją się bałwany.
    2 punkty
  4. Każda chwila, każda noc. Kroki na mapach. Wtedy los jest wyspą, do której zmierzam. Bez ustanku odkrywając siebie. Kiedy wiatr rozwiewa Ci włosy, a słońce okrywa złotym blaskiem, świat staje się inny, piękniejszy. Znów wiersze stają się prawdziwe. Czasem mijam Cię. Zbyt rzadko, aby nasycić myśli Twoim spojrzeniem. Napełniam potem serce tęsknotą. Tam lepsze dni. Tam sny. Będę marzył o zielonych, pachnących kwiatem łąkach. Dłoniach splecionych ot tak, słowach, które nic nie znaczą, gdy jesteś obok. To wystarczy...
    1 punkt
  5. Martwa w rzece płynie woda Gdzieś w oddali pieje kur Kto nam siły w biedzie doda, Gdy przygniecie życia znój? Zatraciwszy się w ucieczce Potykając się o pnie Otuleni w zimne dreszcze Choć na jawie, jak we śnie Nie daj pomrzeć nam z tęsknoty Nakarm nas miłością Twą Nie bezduszne my roboty Oblane rzęsistą łzą Pragniemy wciąż mocno, bardzo Tak dotknąć, poczuć, żyć Chwytają szponami gardło Gdzie przed nimi nam się skryć?
    1 punkt
  6. Drogi przyjacielu, prawie w ogóle nie piszę o tobie i może myślisz, że nie jesteś dla mnie ważny. Nie powiedziałam ani razu, że cię lubię - nie licząc tych kilku słów wysłanych w pośpiechu w smsie - nie powiedziałam ani razu, a przecież... przecież w każdym poradniku piszą, aby robić to przynajmniej raz dziennie, na przykład rano przy śniadaniu, kiedy kawa pachnie, albo w południe, gdy najjaśniej i wszystko wokół brzęczy, żyje, lub wieczorem na dobranoc, żeby smacznie ci się spało. Ciągle zapominam o tym. Od dzisiaj będzie inaczej, zawiązałam na sznurówce supełek i pamiętam, niech tylko mgła nieco opadnie, niech wyjdzie słońce i zrobi się cieplej. Mam takie zimne ręce... *** Drogi przyjacielu, dzisiaj wstałam bardzo wcześnie i postanowiłam posprzątać swój świat - ostatnio straszny w nim bałagan. Nic nie chce być na swoim miejscu. Jak zawsze, prawda? Nie wiedziałam, od czego zacząć te porządki, więc usiadłam na werandzie z książką, tą od ciebie, otuliłam się kocem, ranki są teraz chłodne, i zaczęłam czytać. Książka opowiada o miłości, przyjaźni i cierpieniu, czyli o tym, co ważne, i o czym ludzie nie potrafią rozmawiać na co dzień. Ja coraz częściej myślę o śmierci. Proszę, nie miej mi tego za złe. Kiedy przyjedziesz, napijemy się kawy i porozmawiamy o życiu. Obiecuję. Posłuchamy też świerszcza, który schronił się przed chłodem w szparze między belkami. Można powiedzieć, że mieszkamy teraz razem w tej mojej samotni. Dobry z niego grajek. Uczciwie pracuje na okruszek chleba - przyjaciel. W Sarniej Dolinie od kilku dni pada deszcz. *** Drogi przyjacielu, myśl o mnie czasem... Nadeszły wakacje i tak jak prosiłeś, więcej teraz spaceruję po okolicy. Dziś zapędziłam się naprawdę daleko, dotarłam aż do sklepu, w którym sprzedaje się myśli, takie zwyczajne, człowiecze. Nie uwierzysz, można je tam kupić na wagę jak cukierki lub mięso, na przykład dziesięć deko na spróbowanie, żeby tylko zająć czymś głowę, albo hurtem pięć, sześć, a nawet siedem kilogramów, pewnie wystarczy na całe życie, według gustu i potrzeby. Gdy tylko stanęłam przy ladzie, ekspedientka dygnęła jak uczennica na szkolnym przedstawieniu i z uśmiechem wyrecytowała, bez zająknięcia, wyraźnie akcentując każde słowo: - Bardzo proszę! Mamy dziś przecenę na myśli sekretne i brudne! Polecam również myśli beztroskie! Przy zakupie dwóch kilogramów klient otrzymuje gratis jedną myśl tęskną. Zachęcona ciepłym brzmieniem głosu sprzedawczyni zaczęłam oglądać sklepowy asortyment. Z początku nieśmiało zerkałam na półki, do szklanych gablot zamkniętych na kłódki, do ogromnych koszy wypełnionych myślami po brzegi, a potem coraz śmielej - grzebiąc w pudłach bez skrępowania, przejrzałam towar z przeceny. Dwa kilogramy beztroski plus jedna myśl tęskna. Jedna myśl tęskna... Posyłam ją tobie, kochany. W Sarniej Dolinie, kiedy noc przychodzi, pachnie maciejka. *** Drogi przyjacielu, nie wiem, od czego zacząć tę opowieść. Na zewnątrz wszystko tonie we mgle. Zdaje się być inne niż zawsze, obce. O poranku wybrałam się na spacer. Jak wiesz, robię to teraz co dzień. Postanowiłam nie budzić naszej przyjaźni. Kiedy śpi wtulona w pościel, wygląda tak ładnie, jak dziecko - słodko i niewinnie. Nie budziłam jej... Niech jeszcze sobie pośpi, pomyślałam, powoli tonąc we mgle. Było mi dobrze. Po raz pierwszy od wielu dni czułam spokój. Nie minęło kilka chwil, a przyjaźń przybiegła moim tropem, tą samą ścieżką, którą chodzą jednorożce do rzeki, przybiegła jak wierne psisko, wystraszona, cała zziajana, pokaleczona przez pędy jeżyn, nieumyta i rozczochrana, z kosmykami suchych traw we włosach. Może się zlękła, że odeszłam na zawsze? Teraz leży obok mnie na tapczanie i drży. Staram się ją uspokoić - głaszczę po włosach i śpiewam jej ulubioną piosenkę. Ma zamknięte oczy... Udała nam się ta przyjaźń, mój drogi, udała się bardziej niż cokolwiek innego. *** Drogi przyjacielu, dziś potrzebuję cię bardziej niż zwykle. Ostatnio moje ciało zachowuje się dziwnie, niezrozumiale. Może to kwestia wieku? Wreszcie dojrzało do tego, żeby być asertywne - z odwagą mówi "nie". Wierz mi, korzysta z tego przywileju w nadmiarze, kiedy tylko chce, o każdej porze dnia, a szczególnie rano, właśnie wtedy, gdy powinno być posłuszne w stu procentach. Dziś na przykład nie chciało wstać z łóżka. Otulone szczelnie kołdrą gapiło się w sufit, jakby ktoś zapisał tam coś ważnego, kto wie, może najważniejszego, jakąś wielką tajemnicę, na odczytanie której warto poświęcić życie. Na zewnątrz wszystko rozkwita, pulsuje gamą barw, zapachów i dźwięków.
    1 punkt
  7. Przyjeżdżamy na tyle często,aby niszczyć kretowiska; tępimy chwastyi odstraszamy szpaki. Przez trzy miesiąceczujemy się zwycięzcami.W zeszłym roku sąsiad rozebrał starą kuźnię.W kręgu drzew i krzaków kruszeje ścianana kształt schodów. Jeszcze niedawnodotykałam zimnego kowadła.Siedzimy pod wiatą, na stole dwie filiżankii termos z kawą. Przed nami,na wykarczowanej kiedyś ziemi, las.
    1 punkt
  8. Na ulicy Krochmalnej, w jakimś mieście odległym chodził smutek z zatargiem, rozmawiali o jednym incydencie wieczornym. Och! Co tutaj się działo, gdy bezdomny wciąż pukał, ale drzwi zamykano. Psy i koty niczyje też się temu dziwiły to, że ich już nie chciano, ale człowiek był inny. Tak podobny do ludzi i tak bardzo strapiony, jak ci wszyscy co wyjdą, opuszczając swe domy. Jedni biegną do pracy, inni znów do lekarza, jeszcze inni w urzędach muszą prosić i błagać. Jedni swoje sekrety szepczą drugim do ucha, inni chcą się wyżalić, ale nikt nie chce słuchać. Smutek pokrył ulicę i nie tylko Krochmalną, a ja ciągle się dziwię, czemu to jest normalne. 25.12.2018r.
    1 punkt
  9. złoto srebro platyna niby coś ale jednak bez serca uśmiech płacz żal niby prawdziwe ale czegoś tu brak spowiedź kłamstwo choć siebie równe któreś łże miłość kochanie coś pięknego ale wielu jest na nie życie śmierć pasują jak ulał cóż więcej człowieku chcieć
    1 punkt
  10. 1 punkt
  11. ŚPIJ Pisk opon, skowyt psa, mokra ziemia, od łez i krwi, Karuś już śpi. Chciałabym zasnąć z nim, niestety, mogę tylko pomarzyć, przechadzając się po lesie, nasłuchując, czy echo szczekanie niesie. Nie. Cisza. Mały kopczyk, w nim kundelku odpocznij. 2018 r. Lipiec @Justyna Adamczewska
    1 punkt
  12. nie ważne ilu osobom będziesz recytował letni wiersz ważne byś patrzył prosto w oczy by poczuli jego dal czyli zimową porą ujrzeli kwiat motyla tęczę ciepły wiatr Wszystkim którzy tu zajrzą życzę Radosnych Świąt.
    1 punkt
  13. To dobrej nocy i zapraszam ponownie ;)
    1 punkt
  14. Ten wiersz się 'wkręca', a przez niego hipnotyzuje patrzenie na twarz z obrazu, jakby próba odczytania myśli. Dwie ost.strofki mają w sobie wielki urok, czułość, zapewne przez te małe nóżki, gdy wiedząc o śmierci, cofamy się w myśl wiersza do narodzin, obrazu małego dzieciątka. Tym bardziej dojmuje ostatnie słowo wiersza. Trochę mi przypomniałeś tym swoje dawne uczucia, na chwilę odżyły. Ci od ślubów i pogrzebów, początkowo z uśmieszkiem, ale suma sumarum też mi jednak do całego 'smaku' wiersza zupełnie nie pasują. No ale to Twój wiersz. Choć myślę, że znalazłoby się coś innego w to miejsce. Pozdrawiam
    1 punkt
  15. wierszem wolnym: oddechy minionych istnień skamieniały w domy co tu rosną te domy - moje to są domy wypluwają mnie z gardzieli bram codziennie coporannie cowieczornie wypluwają mnie na bruk wielokrotnie poobiednio pośniadannie wypluty leżę na żelastwie wypijam i radość i gniew ze zwierciadeł błotnych  a domy krzywią się i pochylają by sączyć moją krew z ran otwartych zarzynanej duszy rękawem fasad ocierają łzy a tamci jadą tramwajami i nie widzą że nie jadą sami
    1 punkt
  16. Zrozumiałam, betko. :))) Śpij spokojnie. J.
    1 punkt
  17. Ubieram w twoją skórę Ludzi z którymi jestem
    1 punkt
  18. @Silver witaj! Dziękuję :)) Pozdrawiam
    1 punkt
  19. No tak, wszak "punkt widzenia/patrzenia, zależy od punktu siedzenia". Pozdrawiam @Stary_Kredens Justyna.
    1 punkt
  20. piękny, uczuciowy i porywający serce kawałek :)pozdrawiam w ten świąteczny czas Justynko*
    1 punkt
  21. Na nasze miasto , o święci pańscy , spadły srebrzyste meteory! Walnęły w Ratusz i dom publiczny ! Burmistrz i biskup prawią przeory! Zniszczyły nawet szalet publiczny. Huk.Rwetes.Trwoga ach! W całym mieście. Apokalipsa.Koniec mityczny. Piony mezony w jądrowym cieście! I nawet stara Kwarciakowa krzyczała basem 'WOJNA DOMOWA!" Bo wam powiadam tak znienacka zdarza się z losem taka schadzka i nie pomogą ni teleskopy ani fizyków kwantowe ploty o kataklizmach nauka wciąż milczy a mnie apetyt rośnie wilczy na te poezje co drzemie w duszy co serca ludzkie wkrótce poruszy!
    1 punkt
  22. Staram się Justi w tekstach poruszać wątki, które mnie ciekawią. Nie znam się na pięknie i opisach, bom za bardzo przyziemna. Ale jest wiele innych obszarów - wartych opisania. bb
    1 punkt
  23. Inwersjo, inwersjo, co z ciebie za Pani...
    1 punkt
  24. Okruszki, pastuszkowie, żłóbek, kto to wszystko wypowie...
    1 punkt
  25. Owoc Mniszka Uwielbiam gdy zalotnie mrugasz Kroplami deszczu poisz duszę Wraz z wiatrem mi do ucha śpiewasz Wówczas jak Ikar się unoszę Zostawiam w dole szare życie Nie oglądając się za siebie Myślę że jestem bliżej nieba Czy bliżej Ciebie – tego nie wiem Bez obaw żadnych że upadnę Pozwalam się unosić wyżej Nie czuję się już wcale marnie Niemoc na dole rany liże A ja jak nowo narodzony Lekko odrywam się od ziemi Wraz z tysiącami braćmi mniszka Siadam na łące siadam w sieni Na Twoich dłoniach małą chwilę Przykucnę by odpocząć sobie Pozwól zapuścić mi korzenie A potem hen przed siebie pobiec 24.11.2018 Autor dobry czas
    1 punkt
  26. Witam - trudno ale ciekawie dziś u ciebie - pozdrawiam Świątecznie.
    1 punkt
  27. Kro nam nie doda siły, mnie nie dodaje ;) Do połowy rytm utrzymany, potem tak jak pisze Kredens. W treści jedynie Otuleni w zimne dreszcze jest ciekawe, reszta to banały. Tyle ode mnie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  28. Dobre, mocne. Choć nie wiem, czy umiem i chcę postępować tak, jak Peelka zaleca. Ale szczerość wobec siebie i swoich emocji uważam za ważną i potrzebną. Wiersz warty uwagi. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  29. Ładny wiersz, w moim lub też lubianym przeze mnie stylu :) A w ogóle to miło Cię zobaczyć tutaj, boś na "dobry czas" stąd zniknął :)) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  30. Bardzo ładny, urokliwy wiersz, przeczytałam z przyjemnością. Ale dlaczego w sieni, a nie w cieniu na przykład? I jeszcze jedno: nie stosujesz znaków interpunkcyjnych, a każdy wers rozpoczynasz z wielkiej litery. Powiem szczerze, nie lubię takiego zbiegu, bo i czemu to służy? Pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. Wzajemnie Wesołych Świąt!
    1 punkt
  32. Witam - nic dodać nic ująć - wiersz na czasie - podoba się. Pięknych Świąt życzę.
    1 punkt
  33. Klimatyczny wierszyk. Wesołych Świąt.
    1 punkt
  34. Slicznie to ujęłaś. I jeszcze: Czarowny wiersz. Karenko. Spokojnych SWiąt.
    1 punkt
  35. Wzajemnie:) pozdrowienia
    1 punkt
  36. dzięki za czytanie. chodziło mi o takie tępe patrzenie przed siebie , a możan patrzeć w podłogę, w górę na sufit w bok itd, mieć zwieszoną głowę zadartą i za każdym razem będzie to inne patrzenie pozdrawiam Kredens
    1 punkt
  37. Dla mnie to wiersz humorystyczny. Ubawiłam się. :))) Kiedyś się mawiało: "Obiecanki-macanki, a głupiemu staje" (przepraszam za nieprzyzwoite przysłowie, ale jest bardzo adekwatne do takich sytuacji jak w wierszu).
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...