Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.12.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
lekko przedziewam igłą przesilenia chmury brzaskowe pośród óstrz purpury i złoty guzik w białym puchu gubię osiadłam w cieniach nakręcam tęczę na zachodnie deszcze słoneczny promień gorzkim grzmotem gromię nie wiem dlaczego znowu burzy bronię przed słodkim zejściem7 punktów
-
jasnoniebieski błękit rozlewa sięwokół moich rzęsa różowa wata cukrowa leniwie roztapia się na jego tle z oddali dochodzi szum fal rozbijających się o brzeg splątanych myśli od których odrywa mnie twój pocałunek w moją dłoń trzymam swój świat pełen sekretnych wód gdzie w zielonej tafli odbija się moja twarz jeśli ktoś spytałby mnie ile jeszcze dni mam przed sobą odpowiem ja nie muszę umierać ja niebo mam tu6 punktów
-
Ciężkie stopy, lekkie serce Ciężkie stopy, lekkie serce — z tym brzemieniem los koślawy w dniu narodzin mnie o ziemię rzucił, bym o niebie marzył. Panoramy złe na przestrzał płyną w rzędzie nigdzie, nigdzie, wolną rzeką w ciągłych echach przelewają się zastygłe. Pośród lasu pni sczerniałych, w życia pajęczynach gęstych czasem błyśnie listek jasny, znika nagle w wirach wietrznych. Dzień mi skrzydła świtem zlepia, noc topnieje jak gromnica ciszę w niebo czyste śpiewam, milczę, milczę do księżyca. W zapatrzeniu, w zamyśleniu, stopy w pyle, lira w sercu, idę w linię widnokręgu, aż w błękitu wniknę przestwór.5 punktów
-
jak ją oszukać za kogo się przebrać jaką maską zasłonić twarz by gdy przyjdzie powiedziała przepraszam pomyliłam drzwi a może lepiej nie kombinować i aż do końca być tylko sobą a na drzwiach napisać że tu mieszka ktoś kto kocha żyć5 punktów
-
ty która nie ujrzysz przyszłej jesieni mówisz przez ciszę widma swojego lasu opłakując śmierć przełamanych w pół zranionych dłonią wiatru dzieci pochylając się ku ziemi tak bardzo pragniesz odrobiny nieba Sylwia Błeńska 20.8.20175 punktów
-
a ja znów boję się marzyć o lepszym świecie mam obsesję i sporo wad doradców nie słucham ukrywam coś3 punkty
-
Na pchlim targu przy ulicy Prostej w pewnym mieście, na zachód od Dźwiny handlowała aniołkami z gliny Klementyna o twarzy radosnej. Każdy anioł stwarzanie pamięta, o błękitnych oczach jak obłoki jasnych włosach, gęste pukle, loki, w swej ofercie miała też zwierzęta. Koguciki, kurki i barany, owce, konie zaprzężone w rzędy gniado- grzywych wierzchowców którędy wicher śniegiem zaplątał się halny. Do straganu pięknej Klementyny tuż pod wieczór podszedł cud młodzieniec, i wykupił wszystko. Ot, szaleniec, skradł też serce samotnej dziewczyny. 17.12.2018r.3 punkty
-
powiewnie lekkie letnie i ciepłe zasłon bujanie falowanie opadanie ktoś piłkę odbija monotonnie wody kapanie melodyjne w wannie ulatnianie harmonijne3 punkty
-
w nieuchwytnej przestrzeni pomiędzy obłokami ziemią odbitych cieni płyniemy w dal z oddali z wiatrem co włosy plącze huśta w gondoli marzeń wzrok z twoim dzisiaj złączę i świat mój ci pokażę w podniebnych czułych gestach wolność pomiędzy nami bez zobowiązań zostań niebo niech nas ocali 18.12.2018r.3 punkty
-
wszystkie liście opadły wieczór zimą przybrany za oknami pierzynę rozkłada dzień tak krótki jak nóż szyby maluje mróz co mam robić – jedna jest rada przy kominku rozgrzanym rozpalonym nad ranem siadam sobie w fotelu wygodnym zapominam że przyszły już chłody biorę łyczek gorącej herbaty w ręku książka „Dzieci Arbatu” bardzo dobra lektura sięgająca za Ural o studentach z dawnej epoki zawsze warto przeczytać i się dłużej zatrzymać bo historia kołem się toczy3 punkty
-
zmierzch widzę tak siwy i brzydki jakby miał być świtem bagnistą mazią na kliszy odciska się płowa sepia i w słodkowodny syfon małża jak ćwiartka mydła w odbyt z bólem wnika cuchnąca żółtawosina perła2 punkty
-
Stoi w parku ławeczka, a na ławeczce dzieweczka siedzi i czeka na niego - swego ukochanego. Minęły już letnie tygodnie, zrobiło się zimno i słotnie. Miesiące się w lata zmieniły, a ona wciąż czekać ma siły. Codziennie od rana czeka, na kochanego człowieka. Dzisiaj on przyjdzie na pewno, i nazwie ją swoją królewną, jak wtedy, gdy szedł na wojnę i żegnał ją ciut nieprzystojnie. Obiecał, że do niej powróci, niech czeka i się nie smuci. Lecz wojna się dawno skończyła, dzieweczka staruszką już była. Choć zmarszczki na twarzy swej miała, za młodą się wciąż uważała. Bo pamięć stanęła jej w chwili, gdy się przed wojną tulili. Choć czas taki długi upłynął, wierzyła, że on nie zginął. Aż w końcu sen wieczny ją zmorzył i wrota zaświatów otworzył, a tam pod niebiańskim platanem, przytulił ją ukochany.2 punkty
-
przeczytaj mnie od lewej do prawej przeczytaj mnie od góry do dołu otwieram się szeroko przed tobą od deski do deski przeczytaj mnie rozbieraj mnie powoli dokładnie nie spiesząc się sens ginie w pośpiechu nie zatrać go czytając głęboko odszukuj ukryte w kolejnym dnie a kiedy już doczytasz do końca na półce złóż ochraniaj przed kurzem cierpliwie tam na ciebie poczekam od czasu do czasu zajrzyj2 punkty
-
Pojadę jutro za moją tęsknotą tam, gdzie ogródek maleńki pod lasem, wielkie jezioro i droga piaszczysta, bielony domek wśród świerków za płotem, radosny pośpiech za biegnącym czasem, niebo w obłokach i łąki kwieciste. Poszukam lata, które tam zostało, kwiatów, co kwitły ledwie chwilkę temu, paproci, trawy i piosenek ptaków, zapachu jabłek, co zginają gałąź, stu rozchodników-krasnali przy ziemi, malw wyniosłości i czerwieni maków. Zobaczę jutro to wszystko kochane, do czego rwę się jak bocian do lotu, chciałabym pędzić z jeleniami biegiem! Lecz zamiast sierpnia – grudniowe polany, a zamiast kwiatów – ogród pełen słoty, a w nim śpi lato przysypane śniegiem. 14.12.2018 r. (Zdjęcie z ubiegłego roku, czyli - zeszłoroczny śnieg).2 punkty
-
Sylwio, czasownik „pragnąć” ma rekcję dopełniaczową w języku polskim. poza tym, niesamowicie dobry wiersz2 punkty
-
Wiem, że miłość nie umiera czuję dłoń na mojej skroni, swe ramiona rozpościera, każdy smutek tchem rozgoni. Myśli złote mi rozdziela, tajemnicy rąbka chyli, tak mi dobrze z tą miłością, tak mi dobrze w każdej chwili. Noc choć ciemną ma naturę, to ja kocham jej spojrzenie, ona patrzy na mnie czule w snach zasyła ukojenie. O poranku Świtezianka w złocie cała się rumieni, wiatr kołysze gałązkami, płynie koncert wśród zieleni. Wiem,że miłość nie umiera, żyje echem w testamencie, kwitnie tam,gdzie letnia cisza na niebieskim firmamencie.2 punkty
-
Tu na polanie, przy zboczu wzgórza usiadłam dzisiaj, czekam na ciebie, patrzę na niebo, coś się zachmurza, czy przyjdziesz zaraz? Sama już nie wiem. Dłońmi wyciskam soczystą zieleń, wzrokiem przedzieram gęstość południa czekam, lecz czasu nie mam zbyt wiele, więc jak się spóźnisz, to sobie pójdę. Nade mną wiszą ciężkie obłoki słońce je grzeje, a wiatr przepędza, w letnim upale dusznej spiekoty za chwilę burza będzie na pewno. Nad łanem zboża już dojrzałego słychać skowronków trele zalotne a polne chabry patrzą i widzą, jak idziesz drogą, niesiesz stokrotki. Oprócz bukietu masz też parasol, bo przewidziałeś serc niepogodę, obyśmy mogli kolejny raz już cali przemoknąć deszczem na zgodę. 14.12.2018r.2 punkty
-
we śnie ujrzałem las pogniły nad którym harpie bój toczyły i czułem zewsząd zapach smrodu co trupią zionął wonią grobu na skraju boru stały straże przyłbice mchu im kryły twarze ze zgniłych malin mieli zbroje i włócznie bluszczem przystrojone strażnicy którzy strzegli duktu co wiódł do wnętrza tego lasu do rąk mi dali z głogu trunku i pić kazali bym bez strachu przez mary kroczył środka gajunim moc odkryję wód ruczaju aleją szedłem pośród krzyży po drodze różne widząc dziwy jak drzewo pąki swe wypuszcza choć z kory płynie ropa tłusta bzu krzew owity pajęczyną jak gdyby zadość czynił winom tak idąc ścieżką wśród szkarady dotarłem wnet do drwala chaty z komina dym się sączył krwisty postradać gotów byłem zmysły na sągach siadłem dla opału sen zaczął morzyć mnie pomału i wtedy zjawił się borowy do chaty prosząc na rozmowy z gąsiora nalał okowitę wyjawiać począł tajemnicę dziwnego lasu w którym byłem "las łgarzy! grzechu! zdrady! kłamstwa! z plugawych redlin nie wyrasta ni krzew ni drzewo życia pełne lecz śmierci sokiem jest wylewne więc biegnij senny mój tułaczu niech życie twoje nie zna płaczu zaczerpnij wody ze strumienia co zbudzi w tobie zmysł istnienia"2 punkty
-
Być może nie uwierzysz – lecz będę wspominać te niezliczone wspólnie spędzone godziny, gdy sunąc przez utarte czasu koleiny umieliśmy go do swej woli też naginać. Być może nie uwierzysz - lecz będę pamiętać nasze długie rozmowy, nasze uczty małe, kiedy Ciebie słuchałam i Ty mnie słuchałeś; w tych momentach poezja smaku jest zamknięta. Być może nie uwierzysz - lecz się nie zamgliły świetliste popołudnia słońcem wyzłocone, gdy w upalne wakacje, żarem nasycone pełne soku owoce zawsze nas nęciły. Być może nie uwierzysz - lecz będą pachniały wszystkie bukiety, które mi ofiarowałeś; choć puszczałam w niepamięć Twe słowa zbyt śmiałe, kwiaty od Ciebie długo mój dom ozdabiały. Być może nie uwierzysz – ale nie przeminie przedświątecznych wieczorów czar niepowtarzalny; wśród świec i dźwięków kolęd nastrój idealny w tej realnej, a jednak magicznej krainie.1 punkt
-
Nasze spojrzenia się splatają Moje ciało otaczają Na piersi napierają I wspomnienia odbierają Wtem łzy spadają Na ciało rozgrzane Wypalą, zagoją I smutki ukoją1 punkt
-
Inaczej dziś spojrzałeś choć zwyczajnie, spod czoła. Zobaczyłam tam Ciebie bo zazwyczaj się chowasz. Zabłądziłam we wzroku wybujałej w dal trawy, na bosaka pobiegłam skoro byłeś łaskawy przez chwilę mi zaufać. Spojrzałeś dziś inaczej, choć od dawna się znamy. Wpuściłeś pod powiekę błysk co zmienić chce ramy utartej znajomości. I było dziś inaczej gdy w sobie rozebrani i pełni niepewności leczyliśmy rany.1 punkt
-
Siniaki na moich udach jak historie barda są tu od zawsze i wędrują ze mną te świadectwa strachu, świadectwa niemiłości poprzez krwiste zachody słońca, zgniłobure deszcze jesienią, błękit etanolu w cieniu mojego trwania. Uda się. Bądź mi wojownikiem, stwórz dla nas schronienie. W labiryncie ciał nakreśl mapę ucieczki, abyśmy w spokoju mogli stać się drzewami.1 punkt
-
a kiedy już mgła dawnych snów opada wolno z wiekiem obraz sprzed lat w pamięci mam ja przed nią nie ucieknę szulerny świat znaczonych kart złą talię mi podsunął dzisiaj to wiem czy chcesz czy nie blotka wygrywa z królem i dalej sam przez życie gnam rozdań wciąż coraz więcej po każdej grze uronię łzę pierwsza jest najpiękniejsza1 punkt
-
liczę płatki śniegu dryfujące z wiatrem gwiazdy tysiąc baletnic wykonujących piruety łabędziego tańca próbuję pochwycić choć jeden diamentowy płatek znika jak wszystko na co przyjdzie czas pozostawiając niedosyt pustkę Sylwia Błeńska 16.12.20171 punkt
-
ognisko. regularny krąg ludzi wokół. pomiędzy ognikami jeden dogląda drugiego. stół. biesiada. jadło, napitki. w międzyczasie możliwość kontaktu wzrokowego. tv. fotele, krzesła, stół już na ogół prostokątny; linia osób zwichrowana. paluszki, piwko etc. z trudem, ale jeszcze można popatrzeć sobie w oczy. monitor komputera. (co dalej?)1 punkt
-
po mojej babci miłość do kwiatu po moim dziadku miłość do lasów po mojej mamie miłość do ludzi po moim ojcu ukryta miłość po tobie - do mnie po mnie...1 punkt
-
1 punkt
-
"Me" jest nieładne, obecnie, to raczej "moje". Rymy ciągle masz bardzo proste i jak na rymowany wiersz, to zbyt chaotyczną ma budowę, moim zdaniem. Powyższa uwaga też jak najbardziej słuszna. Tak sobie myślę, że jeśli zależy Ci na poradach jak udoskonalić wiersz, to może spróbuj umieszczać je w dziale Warsztat, tam chyba łatwiej o dobre rady :) Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Moim zdaniem do splotu potrzeba przynajmniej dwojga, więc po mojemu byłoby: nasze spojrzenia się splatają ; Później można by z kolei napisać - węzeł me ciało (...), np. :) Podoba mi się akcja w wierszu, ale gadżety, że tak to ujmę, w moim mniemaniu oklepane strasznie :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
A zapraszam, można czytać i komentować bez ograniczeń :))) A propozycję przemyślę, choć przekłucie nie pasuje mi do przysłówka "lekko", ale teraz mam wrażenie, że to nadziewanie w obecnym kształcie jest nieco niegramatyczne... W sumie to miałam zamiar wkleić ten utwór do warsztatu, wkleiłam tu i chyba źle zrobiłam... Dzięki bardzo za wnikliwe czytanie :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jest tyle rzeczy i spraw które chciałbym zostawić w tyle Gdy ciągle patrzy się świat ja w stresie chcę wyciągnąć sztylet Chcę żyć pełnią barw bez zbędnych szkiełek i szmat wbić go tam gdzie się da niech zdycha choć przez chwilę Podobno to jestem ja choć w duszy mi gra że to tylko gra nic nie jest tu prawdziwe to mój bilet1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
moich rzęs odrywa mnie moją dłoń moja twarz spytałby mnie dni mam mam tu -- mówię nie, za dużo tego. podmiot liryczny zamiast tych zaimków powinien inaczej siebie określać, to poezja, tu możliwości jest wszechświat nieskończony by gwiazdą być jedyną pośród słońc milionów.1 punkt
-
1 punkt
-
To teraz jeszcze ta zwrotka z jedenastozgłoskowcami i będzie gites ;). Np. tak: strażnicy którzy strzegli duktu co wiódł do wnętrza tego lasu do rąk mi dali z głogu trunku i pić kazali bym bez strachu przez mary kroczył środka gajunim moc odkryję wód ruczaju1 punkt
-
Kobieta po czterdziestce, gdzieś, kiedyś stanęła obok mężczyzny z nałogami. Czy dalej razem iść mogą? Ona z bagażem doświadczeń jak wielbłąd z garbem na plecach, a on z kupą koleżków błądzących po szarych śródmieściach. On powłóczystym wzrokiem spojrzał, a ona drgnęła i nie wahając się wcale samotną zachętę przyjęła. Ona szczupła, ale brzydka, on też brzydki, lecz wysoki, podali sobie ręce i poszli zwiedzać obłoki.1 punkt
-
dzięki evicca, trochę się bałam odbioru, że tak "rzygam" przed świętami, ale widać, że mi to uszło na sucho ;)1 punkt
-
Wiersz bardzo fajnie się czyta, szczególnie dwie pierwsze zwrotki, później nieco gubi się tę rytmikę ale ogólne wrażenie na + :)1 punkt
-
Bardzo dobry refleksyjny wiersz-myślę,że każdy człowiek jest po prostu na innym etapie dojrzewania,bo każdy z nas ma jakąś historię i różny bagaż doświadczeń,czasami życie nas prowadzi krętymi drogami,kiedy rozmijamy się z prawdą o sobie,wtedy zazwyczaj uciekamy od siebie znieczulając się tanimi marzeniami,albo brniemy w inne pułapki:)pozdrawiam1 punkt
-
Niezwykle ujmująca wymowa wiersza pełna dobrej nadziei,aby Jego miłość królowała w każdym sercu"-pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
Nosz, kurde znowu Cię muszę pochwalić i przyznać, że się zachwyciłam :) Jak Ty to robisz, że Ci wena nie przysycha i takie cudeńka wychodzą? Wspaniały wiersz z klimatem "miejskiego folkloru", staromiejskiej legendy, jednocześnie prosty, lekki a zarazem magiczny w swojej wymowie. Dawno nie czytałam czegoś podobnego i zazdroszczę Ci tego wiersza cholernie :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
źdźbła traw rdzawe posągi jesieni wpatrzone w oziębły bezkres białego świata ile w nim zimna w słoneczny dzień ile goryczy w tobie i choć po nich szary proch pozostanie w twoim sercu zakwitną kwiaty majowe Sylwia Błeńska 1.02.20181 punkt
-
Czarku, właśnie raj, o który piszesz, będzie na Ziemi, do nieba ja też nie chcę, tu mi dobrze. Przecież pierwsi ludzie żyli w raju, ten raj był na Ziemi. Trzymaj się, może się kiedyś tam właśnie spotkamy:)1 punkt
-
Jeśli dobrze pamiętam, to Zofia Nałkowska uważała, że nie jesteśmy tacy jakimi nam się wydaje, że jesteśmy, ale tacy jakimi nas widzą inni ludzie. Mówiąc szczerze, nie dokońca się z tą tezą zgadzam. Pozdrawiam1 punkt
-
0 punktów
-
@beta_b, @Sylwester_Lasota, @Wieslaw_J._Korzeniowski Dziękuję pięknie :)0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne