Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.11.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wszystkim kobietom sama siebie nie poznaję ... miałam stać się Straszną Babą z klimakterium po czterdziestce wokół oczu zmarszczek zgrają włosów siwych miało przybyć i nastrojów tak straszyli sama siebie nie poznaję .... miałam mieć humory różne udziwnione w meno pędzie kwadratowe i podłużne czekam czekam co to będzie tak mówili uprzedzali sama siebie nie poznaję... do czterdziestki plus tuzinek przeczekane wszystkie maje wiosny lata i jesienie niecierpliwie co się stanie a ja cały czas pięknieję 24.11.2018r.
    9 punktów
  2. Na starym moście w Londynie, co darem głupców jest zwany, o dosyć wczesnej godzinie nowy się przybysz pojawił. Choć nie był obcy zupełnie, bo przybył z niezbyt daleka, gębę szeroko rozdziawił, zamarł w bezruchu i czekał. Mętna Tamiza toczyła powoli brudne swe fale I życie wokół płynęło, lecz on nie ruszał się wcale. A z góry Wielki Ben patrzył, zegarem się czasem uśmiechał i Wielkie Oko patrzyło na tego dziwnego człowieka. Tłum ludzki płynął i płynął, gęstniał to z lewa, to z prawa, on stał z rozwianą czupryną, wreszcie porosła go trawa. W końcu się z trawy otrząsnął, westchnął i cicho powiedział: Gdy tylko przyjdzie znów wiosna, do domu wracać mi trzeba. A kiedy pora nadeszła, odleciał prosto do Nieba.
    7 punktów
  3. po krwawym końcu płowym balonem księżyc nieśmiało wzniósł się nad pole i w cierpkiej wstędze ametystowej pęczniał ku górze dalej i gorzej czarne gałęzie drzew zimnomartwych kłuły i darły stanem zapalnym w bruzdy i wrzody zdobny na stałe piął się ku górze wędrował dalej i kiedy doszedł na nieba sam szczyt bóle odeszły nastały gwiazdy
    6 punktów
  4. zasialiśmy ziarnko na kanale 'na żywo' widzieliśmy jak rośnie łodyżka i listki doktor liczył - dwie nóżki dwie rączki wszędzie po pięć paluszków po osiemdziesięciu czterech dniach - to dziewczynka wytknęłam tacie język marzył mi się tulipan gładziliśmy coraz większą planetę rosła pod miękkim kloszem nasza Róża by w czterdziestą ósmą minutę lipca przyłapać pierwszą noc a mnie na długo stać się dniem rozproszyć mroki mam słabość do symboli równy środek idealne pół rozchwianych szalek kalibracja do równowagi wyższy wymiar czule gładzę twoje płatki myślami omijam kolce w blasku oczu odnajduję skarb w ogrodzie pełnym melancholii moja róża
    6 punktów
  5. Nie mogę powiedzieć że ludzi dziś lubię, ani że mam coś przeciwko; patrzę na twarze i zbieram wspomnienia ale na wnioski - za szybko. Lawina wierszy jest o miłości, że sens daje i życie upiększa ale prócz tego jest zwykła codzienność i bywa, że najważniejsza. Lubię / nie lubię to drogowskazy, a gdzieś między nimi jest droga przemierzyć ją warto wytrwałym krokiem bo potem każdego dnia szkoda. Pewnieś zmęczony jest tym wywodem; myślisz: po co tak ona poucza? Bo przerobiłam - emocje się leją - ale to tylko uczucia.
    3 punkty
  6. Gdybym był swoim psem... Wiem, wiem to wcale nie jest proste, Ale gdybym jednak psem tym został, Tak na przykład przez sen ? Leżałbym wciąż znudzony Przyglądając się czterem ścianom, Każdy dzień wygladałby tak samo. A ja nic - nieporuszony. Jednak w oka mgnieniu bym Skoczył na równe łapy Z zapałem pilkę złapał Gdyby trzasnęły drzwi. Ten zapach, twój i liści To zabawa szalona wśród drzew... Cicho... bo znów śnię, by ten sen Mógł się jeszcze raz przyśnić
    3 punkty
  7. Pusto, choć pełno w sercu Pełno, choć pusto w głowie Nie spowiedź, lecz opowieść O zmowie wbrew losowi i z losem w połowie. Za grzechy, za błędy Wypiję, odkupię je jakoś, Odżyję I żyć będę jak kasztanowca liść szeroko, rozpierzchle, do zimy Bo wtedy koniec świata.
    3 punkty
  8. nikt nam czasu nie zawróci by naprawić co zniszczymy bezlitosnym los nam wtedy to udręką czym wzgardzimy darów nie dał nikt wiecznymi by ich nie pilnować z troską co dziś słabym to wspieramy co nam dane z łaską boską kiedy błyski z twoich oczu nie rozświetlą mi dziś mroku daj mi dłonie weź me słowa tak przeminie pustka zmroku znów stoimy za sterami naszych łodzi klasy "wolni" gdy złożymy nasze dłonie Bóg nam ześle blask latarni nikt nam czasu nie zawróci by naprawić co zniszczymy bezlitosnym los nam wtedy to udręką czym wzgardzimy w nawiązaniu do wątku "O rytmie w wierszu"
    3 punkty
  9. Słońce grzeje coraz mocniej By nam swej energii dać Chciałbym bardzo do butelki Słonecznego ciepła wlać Potem zimą kiedy chłody Wylać z flaszki słońca moc I się ciepłem rozkoszować Gdy za oknem mroźna noc
    2 punkty
  10. Millarium Gdy dzień za dniem podobne takie, jak plamy wron na szarym polu, topią się w mroku na zatratę bez wspomnień niemal, bez kolorów. Gdy rozmazują się obrazy, jak te zza szyby auta w deszczu, półmartwej, sennej kawalkady bladych jaw i mar, świto-zmierzchów. Gdy noce długie, głuche, straszne, czarne jak dół co zmilczeć nie chce, jak suknie starożytnych płaczek, niosących lament przez mgłę w bezkres. Wówczas za siebie kamień rzucam, zlepiony z sylab, słów, i dźwięków, w nim jak w bursztynie tkwiąca mucha skryte jest to, co miałem w sercu.
    2 punkty
  11. życie mamy tylko jedno zaś dróg jest wiele jedne szczują kłamstwem drugie uczą prawdy musimy zaryzykować jedną z nich wybrać jej woli się poddać nie zawracać tak moi drodzy to nie są głupie żarty - one nie mają drogowskazów więc może pobłądzimy ale cóż moi mili nie ma co biadolić bo życie tak działa - gdy się pomylimy musimy z tym żyć
    2 punkty
  12. beta i Maria (czy na forum poetyckim wypada operować wołaczem i napisać "beto i Mario", jakkolwiek by to nie zabrzmiało? Czy jednak raczej z angielskiego mianowniki są preferowane, najlepiej jeszcze poprzedzone małpą @ ?), specjalnie dla Was, z podziękowaniami za odpowiedzi. Myślę, że tu nie ma kalek obrazów czy fraz ani żadnych innych wytrychów. Sam nie wiem, o co w tym do końca chodzi, to może dzięki temu lepiej brzmi? Poobrywały mi się guziki przy duszy. Został tylko jeden. Czuję się nieswojo, chodząc w duszy zapiętej na jeden guzik. Chociaż, jak dotąd, nikt nie zwrócił na to najmniejszej uwagi. Czasem tylko jest mi trochę zimno w szyję. Ale to nic. Mówią, że ma być w tym roku lato.
    2 punkty
  13. Bo prawdziwe Kobiety z wiekiem pięknieją jeszcze bardziej ;)
    2 punkty
  14. Posłuchaj, co dziś mam do powiedzenia, do narysowania. Ty nie żałuj, ty nie płacz, ty uspokój się w ogóle! Przecież wziąłem już do ręki cyrkiel i nakreślam czas. Okrąg cyrklem toczę, kredką punkty znaczę, do nich wracać możemy, kiedy zechcemy
    2 punkty
  15. ładnie i nastrojowo, poza tym technicznie bez zastrzeżeń, poza jednym drobiazgiem. Troszkę kuleje mi rym troską - łaską. W rymach nie zawsze chodzi tylko o końcówki. Tu akurat najważniejsze jest 'os' (trOSką), w dopasowaniu rymu [np. boską, ostrość, gościom, dostąp itp) Przykładowo: by ich nie pilnować z troską (...) a widzeniu dodać ostrość Podobnie z łaską, bo to już zupełnie inny rym, gdzie podstawą jest 'as'. Ale to naprawdę jest drobiazg, bo jako całość, świetna robota. :) Pozdrawiam.
    2 punkty
  16. wczoraj chciałem z dachu skoczyć lecz ktoś wyłaz gwoździem zabił więc wyżyłem się na obcym gdyż zarzucił mi atawizm dzisiaj stojąc na drabinie zawiązałem sznur na szyi lecz znów jakiś obcy lżył mnie bym nie ruszał sprzętów czyichś gdy na torach się położę obcych trzymał będę z dala i powieszę na powrozie by nikt obcy ich nie znalazł odpowiedź na pomysł Polmana w wątku "O rytmie w wierszu" i do poniższego rytmu
    1 punkt
  17. każdego ranka ze mną wstawał gdy tylko świt dzień w okna wpinał rozpędzał sny po korytarzach to na uwięzi on mnie trzymał za rękaw ściągał gdy nad drzwiami trafiałem w lampę albo haczyk pilnował wiernie mając za nic siostry kroplówki z chemii capstrzyk nikomu bliżej podejść nie dał i zęby szczerzył swoje wilcze pilnował w ciszy jakby wiedział że chyba Balor po mnie przyszedł tej nocy stada wszystkie wzywał bym samotności z nim nie odczuł przepiękna była ta muzyka i sosen szmer rosnących wokół pod jedną z nich spoczywa dzisiaj Mat przyjacielu Bywaj
    1 punkt
  18. Klangor żurawi słychać w oddali idzie jesienny złocisty czas Chodźmy powoli przez łąki lasy i niech przygoda poniesie nas
    1 punkt
  19. i nastała ciemność nocy krew oblała jasne oczy pocałował kwaśnym jadem ludzkiej twarzy niedospanie prowadzeni przez historię krwią zapiszą swoje kroki nieświadomi jeszcze grozy pójdą w stronę wiecznej pomsty zbiczowani stałym krzykiem poniżeni aż do granic idą dumnie na spotkanie założono im kaganiec ta samotność to złudzenie umierają przecież razem ku Golgocie prowadzeni oświetleni nieba łzami
    1 punkt
  20. W zieleni soczystej, co wzrasta z lubczykiem i w żółci ognistej właściwej rudbekiom odkrywam radości - och, wprawdzie nie wszystkie - i oczy się poją, a puls bije lekko. Fioletem irysów rozniecam fantazje, a zieleń dostojnej jodełce należna w dzień sny śnić pozwala; po deszczu wyraźniej kolory się jawią i pachną drewienka. Różowość malw łudzi - pysznią się w promieniach - pragnę wyjść jak one - ku niebu, obłokom, lecz szarość gleb ściąga umysł mój do cienia - czerń wypływa z głębi, coraz bliżej zmroku. Brązy ziem, drobinek, ciążą ku korzeniom; biele ich odwijam z siłą i skupieniem. Ach, matowa zieleń - ta prędko się pleni - fiolet, róż nad sadem - dzień jak wiatr, jak mgnienie. 19.07.2018
    1 punkt
  21. Gdybym się stała moją kociczką, która mi codzień mruczanki śpiewa, to bym od jutra rzuciła pracę i pozwiedzała przydrożne drzewa. I bez pośpiechu poszłabym w pole, odwiedzić wszystkie jesienne myszki, niech się nie boją czarno-białawej Marysininej sprytnej kociczki. A te kocury, co tu się kręcą ostrym pazurem wszystkie przegonię, no, ... na jednego przychylnie spojrzę, bo jest wesoły, z dużym humorem. W kuchni mam miejsce jedno najlepsze między doniczki na parapecie, tam lubię przysiąść lub się położyć, patrzeć przez szybę: co tam na świecie? Gdybym się stała moją koteczką, którą uwielbiam brać na kolana, to kto by wtedy mnie czule głaskał, karmił, przytulał z samego rana? 21.11.2018r.
    1 punkt
  22. Natchnął mnie wiersz - Gdybym był swoim psem oraz - Gdybym się stała moją kociczką. gdybym był żyrafą zobaczyłbym jak na piętrze sąsiad swą żonę zdradza z telewizorem gdybym był szczurem ujrzałbym na własne oczy jak mój sąsiad pędzi bimber w piwnicy gdybym był żółwiem nie martwiłaby mnie śmierć bo dużo czasu upłynie nim do niej dotrę gdybym był strusiem dogoniłbym przyszłe kazał mu poczekać i cieszyć się chwilą której dotykam
    1 punkt
  23. była ciemna noc wilki mnie goniły były już tuż tuż a tu nagle stop zatrzymały się ja tym mocno zdziwiony pomyślałem sobie o co tu chodzi czemu wataha odpuściła mi lecz skończyłem myśleć bo nad drzewami ujrzałem pełnie którą uwielbia wilk a boi się człowiek ( bo wilkołak ) po czym po cichutku wylazłem z łóżka i poszedłem spocony do kuchni tam zacząłem się śmiać
    1 punkt
  24. nadsłuchiwał nie nadchodził jakby ustalał strategię uwikłany w ciszę która przygniatała jego umysł pragnął jedynie łaskawego wschodu żył w pustce w krajobrazie bez koloru dobiegał kresu i wciąż dążył do Miejsca choć nie wiodły tam znaki był spragniony wiedzy o niepojętym zapisanym w katalogu spraw dziwnych nurtowało go pytanie o sens właściwego słowa czekał w cieniu na granicy jasności i cienia ale cisza nie uczyniła dżwięku odpowiedziała niczym
    1 punkt
  25. Poczytam jeszcze
    1 punkt
  26. Witam - też pochwalam tę kobiecość. Serdeczności życzę
    1 punkt
  27. pierwsze zwątpienie ostatnim więcej na ziemię nie nastąpi nigdy marzenie my zakochani szczęście nadzieje nas oby do otchłani piekieł za nami nie zepchnie w świat nocy każdy potrafił wciąż tracić dotknięcie dnia za dotyk odwiecznej zagadki naszych serc, stojących o północy.
    1 punkt
  28. Szukam .... Hotspot osobisty wysyła sygnały że szuka, wciąż szuka po skrętkach i złączach przegląda znajduje wysyła sygnały na dwóch megabajtach specjalnie dla ciebie z kosmosu zesłane porwane ściągnięte wysyłam sygnały Szukam .... Hotspot osobisty dwoi się i troi szuka nadaje przesyłem z iPhone przez Bluetooth-u do iPad-a Apple ID iCloud i Tunes i Store i App ładuje pobiera ja oczy przecieram przez Wi-Fi dociera w dwóch megabajtach na dłoni mam świat 22.11.2018r.
    1 punkt
  29. Hahaha! I o to chodzi, o to chodzi :)))))
    1 punkt
  30. Z poczwarki w kobrę. Niebezpieczna. Ps. Dobry pomysł ?
    1 punkt
  31. Gdybym był motylem usiadłbym na sąsiadki dekolcie i odtąd w tej pięknej dolinie byłbym stałym gościem Uroczy wierszyk :-) Pozdrawiam
    1 punkt
  32. Czy widziałeś kiedyś człeka, który smutną niesie pieśń? Taką, którą ludek chwyta i do domów bierze swych? Pieśń zaklęta, stopi skały i rozgrzeje mocno cię, moc tajemna, moc pierwotna, dzisiaj podam jeden łyk. Do miasteczka o dwóch drogach, w którym Słońce kończy dzień, przybył obcy w czarnej czapce i nie wiedział, dokąd iść. Miał przy sobie dwa banknoty, uśmiech złoty - cenną rzecz - i gitarę starą, cichą - dźwiękiem jej plótł życia nić. Stanął wreszcie w którejś bramie, lekko, z wdziękiem zaczął grać. I przechodnie podchodzili, by usłyszeć jego śpiew - gdyż zawodził z takim wdziękiem, że przywracał uśmiech wnet; inny ktoś twarz chował w dłoniach, bowiem wzbudzał człek w nim płacz. Tak słuchali, urzeczeni, gdy historie nucił on - to o błaźnie, który zgubił swoją czapkę - dzyń, dzyń, dzyń - to o dziadku w kapeluszu, co od psa miał większe kły - i o jasnych włosach dziewki zwodzących aż po dnia kres. Ludzie stali jak uśpieni - jednemu gdzieś zniknął but; no, a potem, gdy zmierzchało, pewien pan dorzucił grosz. Jedna pani banknot dała, on zaś dalej grał i grał okiem dzikim patrząc w czapkę, okiem lepszym wodząc tłum. Gdy już utkał barwną szatę, bawiąc się wciąż w myślach swych, ludek z wolna rozszedł się; nieznajomy spojrzał nań - schował grosz i z gitarą ruszył drogą, prosto w las. Smutek wypełzł spod czapki i pod maską nocy się skrył. 6.02.2018
    1 punkt
  33. To super, naprawdę się cieszę :) Bo zawsze w początkowych etapach przelewania poezji na papier mam wrażenie, że nie dość odczuwalnie coś opisuję :) Dziękuję za wizytę :)) D.
    1 punkt
  34. Weź nie młodniej weź się starzej :)
    1 punkt
  35. Dziękuje Deo za cierpliwość do mnie. Maryś, co innego chciałam przekazać. Nie oceniam pochopnie, pod wpływem emocji - tylko weryfikuję i sprawdzam. Ot, taka struktura. Mistrzu, poprawione. Fakt, łatwiej się czyta. Wiem już skąd Twoja reakcja. Pisząc tekst i komentarz - nie myślałam o innych. Przerabiam podobną historię ostatnio, po tej drugiej stronie. Prowadzony był fan page z ważnej dla mnie dziedziny (oddolnie, z pasji, integrował środowisko). Założyciel postanowił go skasować. Tylko on go prowadził, to był jego wysiłek, czas i energia. A poczułam to samo co ty teraz. Teraz też wiem, że warto się rozejrzeć wokół i co nasza decyzja robi innym. bb
    1 punkt
  36. Życie w pełni, to znaczy w środku. Najpiękniejsze :)
    1 punkt
  37. Sympatyczna ta Pani z polskiego :-) Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. Zamieszkajmy w aucie Z psem i marzeniami, Jak dzicy. Na parę dni przy dziewiczej plaży Zachodniej Bretanii, W ciszy. Tam kolory domów, Tam żagle statków, Zamki z siwego kamienia, Jaskrawe dywany kwiatów. Tyle tu miejsca. Patrz, jak biegnie radośnie, Omiatając ogonem piasek. Przypływ przybędzie nieprędko. Wilgotne kamienie - widoczne Nie poranią nam stóp - tym razem. Otulmy się światem, Obliżmy wargi słone, Samochód cierpliwie poczeka. Wrzućmy listy Do skrzynki - o tam, Z bardzo daleka.
    1 punkt
  39. Fajne kasztanki, szczególnie ten jeden w stringach ;) Wiersz też całkiem niezły, tylko zabrakło mi odpowiedniego zakończenia. To po "Odżyję", moim zdaniem, zdecydowanie do poprawy. I zgadzam się z Janko, to nie koniec świata :) Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  40. Czytałam niedawno o kotach - ponoć rozumieją więcej niż myślimy- jeśli chodzi o przyswajanie ludzkiej mowy. Np. Moja kotka drapnęła moją córkę, potem bawię się z nią - córą, na dywanie, przychodzi kotka na głaskanie, a ja: nie ma mowy, przeproś Różę- drapnęłaś ją i płakała przez ciebie. Kotka patrzy na Różę, podchodzi, obciera się i wraca do mnie. A ja oczy jak 5złotych:) także wierzę z tymi tabletkami:)
    1 punkt
  41. Prawda, znam to z autopsji. Dobranoc :)
    1 punkt
  42. Wybrałam się w tę podróż trudną, acz uroczą. Niewykoszone trawy porosły pobocza. Rosną wokół przystanków, i wiat w okolicy. Wiją się dookoła przydrożnych kapliczek. Tyle miejsc niedopiętych, że aż trudno zliczyć. I wróciłam z przejażdżki, podeszłam do okna... Piękne mamy widoki; jak na dłoni, popatrz.
    1 punkt
  43. Pewna Roma z Iwonicza Dziwny wprowadziła zwyczaj W piersi się biła Choć nie lubiła Tak w ogóle to była bycza.
    1 punkt
  44. Świetny pomysł, kradnę i zamieniam w psiaka. :-)
    1 punkt
  45. Bardzo Ci dziękuję, Roklinie, za "podobaśkę" i długi, przemyślany komentarz. Cieszę się, że mój wiersz wywołał Twoje przemyślenia, bo przecież po to właśnie został napisany. Zgadzam się z Twoimi poglądami. Po co ciągle się kłócić? Przecież możemy mieć różne opinie polityczne i nie tylko, różnie głosować, ale tolerować się i szanować wzajemnie. Dlaczego nie? Ludzie na ogół są przerażeni wszelką innością, tym, co nie do koca rozumieją, a lęki budzą agresję. Ale jesteśmy ludźmi - istotami rozumnymi, więc lepiej próbować zrozumieć każdą odmienność i w ten sposób poszerzać swoje horyzonty, niż się przed nią bronić jak diabeł przed wodą święconą. Oczywiście, że możemy przestawiać klocki, ale tylko na własnym podwórku - tzn. trzeba pamiętać, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Niektórzy nie potrafią dostrzegać tej granicy. I tacy właśnie najczęściej dużo mówią o wolności, myląc ją z samowolą i z narzucaniem własnych wartości innym. Z kolei wieczni buntownicy to ludzie, którzy nie mają własnego zdania i zależni są od innych - jeśli ktoś mówi: "białe", to oni krzyczą: "czarne!"; jeśli ktoś twierdzi: "dobre", to oni zaraz: "złe!" i tak dalej. Ale jeśli zapytasz takiego, jaki ma pogląd na sprawę, która jeszcze nie stała się publiczna, to okaże się, że nie ma żadnego poglądu - zacznie się ciskać, gadać głupstwa, wykręcać, omijać temat unikami w rodzaju: "No przecież to jasne, nie muszę Ci chyba mówić! A sam nie wiesz?!" itp. :))) Taki śmieszny jest ten ludzki świat.
    1 punkt
  46. Zaczyna się... Ale i tak pięknie.
    1 punkt
  47. Ojczyzna, to wszystko, to wszystko, co wokół istnieje, rzeki, jeziora, góry i knieje, i morze błękitne, i pola rumiane, kwiaty, gałęzie wiatrem przeplatane, miasta i wiosek dachy srebrzyste, gołębie krakowskie i pieśni kujawskie, i smutki, zmartwienia, to też jest Ojczyzna, i praca górnika, i ziemia tak żyzna, i niebo o wschodzie i słońce nad nami, które ogrzewa nasz kraj promieniami, i puszcze kryjące historię przyrody dodają Ojczyźnie wciąż nowej urody zamojska Starówka i tatrzański sokół, to wszystko Ojczyzna braterstwo i pokój. 26.06.1980r.
    1 punkt
  48. jestem biało czerwony bez żadnego patosu całkiem biały na zewnątrz a czerwienię się w środku zamykany w fabryce ciągle tęsknię do słońca i bieleję po wierzchu choć czerwone mam wnętrze czas mój tutaj i teraz miłość wiarę nadzieję chciał mi znowu odebrać lecz się ciągle czerwienię i wciąż bielszy się staję cudem żyjąc od środka nie pomogą tu spraje tych kolorów nie oddam.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...