Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.11.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. do pomysłu @jan_komułzykant Wioska w dolinie na wschód niesie domy, od zabudowań na północ, południe wąziutkie pola biegną paseczkami, nieregularnie przez wzgórza, przecudnie. Każde poletko jak wstążka falista w kolorach ziemi, zielonych odcieniach niekiedy deszcze częstują błękitem ściągniętym prosto z nadchmurnego nieba. Jednym wyraźnym pociągnięciem pędzla rześki wiatr pieści i maluje łany, wietrznie, a lekko złocienie mieszając, kładzie na żyta kłosowy aksamit. A miedze sterczą jak broda Szymszela, by pooddzielać piaski i rędziny włości zamożnych mieszkańców Roztocza bogatych w uśmiech, szczerych i gościnnych. W przepychu sadów, ogrodów warzywnych przy zboczu wzgórza rośnie stara brzoza, mchem porośnięty wokół cichy skrawek, to miejsce moje, często tam podążam. Siadam i marzę by zostać Rusałką, płatkami róży ozdabiam warkocze wokoło drzewa to kuszę, to tańczę, a później stopy w wodzie Świerszcza moczę. 16.11.2018r.
    4 punkty
  2. Pomiędzy złotą, słoneczną jesienią, a mroźną zimą parskającą śniegiem, są szare dni, które wciąż maleją i mgły sunące pod bezkresnym niebem. Wokół krajobraz złowrogi, ponury, nagich gałęzi tajemnicze wzory, w ogromną przepaść wpadam czarnej dziury, wołam ratunku, świat stracił kolory! Już czuję zgubę, mam ją tuż na dłoni, nim sypnie bielą, nie doczekam świtu, muzyka wiatru tak, jak w filharmonii smętnie zawodzi bemolami zgrzytów. Ptaki umilkły, albo odleciały i tylko słychać złorzeczące licho, drzewa chcą przetrwać korzeniami wiary, pożyczę od nich, nim usnę. Tak cicho. 15.11.2018r.
    3 punkty
  3. Piękna, powabna, mądra, życzliwa, Łapie w lot wszystko, gołębie serce. Wzdycham, chcę wiedzieć, czy jest prawdziwa! Mała kobietka, lecz wielka diva, Jest w stanie myśli swe przekuć w wiersze, Bezkonfliktowa, łebska, poczciwa. Potrafi lepiej od oczekiwań Oblać się nagle wstydu rumieńcem. To przecież widac, że jest prawdziwa. Zręczna, sumienna, gładka, uczciwa, Całkiem do rzeczy, urocza wielce, W pracy na piątkę, śmiała, troskliwa. Tak bardzo chciałem, żeby szczęśliwa Była na co dzień, w tej kawalerce. Wzdychając sprawdzić, czy jest prawdziwa. Wysoki sądzie, tak w życiu bywa, Musiałem odkryć, jakie ma wnętrze. Piękna, powabna, mądra, życzliwa, A chciałem wiedzieć, czy jest prawdziwa
    3 punkty
  4. i nastała ciemność nocy krew oblała jasne oczy pocałował kwaśnym jadem ludzkiej twarzy niedospanie prowadzeni przez historię krwią zapiszą swoje kroki nieświadomi jeszcze grozy pójdą w stronę wiecznej pomsty zbiczowani stałym krzykiem poniżeni aż do granic idą dumnie na spotkanie założono im kaganiec ta samotność to złudzenie umierają przecież razem ku Golgocie prowadzeni oświetleni nieba łzami
    2 punkty
  5. gołąb przytula skrzydła
    2 punkty
  6. niedzielny ranek ledwie zarysy brzozy widnieją w mgle zamglony ranek ledwie zarysy brzozy widać za oknem fot: autorka
    2 punkty
  7. skoro wierzysz w coś nie bój się tego tylko śmiało grzesz przecież ci wybaczy lecz nie wierząc w nic lepiej tego nie rób bo samemu sobie raczej trudno jest wybaczyć
    2 punkty
  8. zapomnienie to grób przeszłości która nie kłamie zapomnienie to koło ratunkowe parawan oraz nadzieja zapomnienie to przyjaciel który gdy potrzeba milczy zapomnienie to nie fałsz to brat prawdy nie złudzenie
    2 punkty
  9. A tu jeszcze jedno zdjęcie pół Roztocza.
    2 punkty
  10. Zgadza się. W stu procentach popieram. W jednej ze szkół, w której nauczałam polskiego, powiedziałam na lekcji w kl. 4, że Janusz Korczak był Żydem. Podniosły się głosy typu: "Żydy do gazu!", "Hitler miał rację!" itp. Najpierw zapytałam spokojnie: "Słuchajcie, a powiedzcie mi, kto to jest Żyd?" Dzieci zamilkły, bo nie miały pojęcia. Więc ja na to: "Otóż Żyd to jest normalny człowiek, zupełnie taki sam jak wy, jak ja, jak wasi rodzice". Znowu się zaczęło: "Moi rodzice nigdy nie byli i nie będą Żydami!", "Żydziska precz z Polski!" itp. W takim razie wystrzeliłam: "A wiecie, że obrażacie Jezusa Chrystusa? Bo On też był Żydem". Chwila ciszy, a później wielkie zdziwienie: "Cooooo???" i dalej: "Akurat! Nieprawda! Co pani opowiada?" A wiedziałam, że dzieci mnie lubią i że mam u nich autorytet, więc wypaliłam z najgrubszej rury: "A gdyby się okazało, że na przykład ja jestem Żydówką?" Nie, tego nie mogli przeboleć! Jeszcze Chrystus - to tak, ale paniii? Taki wrzask się zaczął i taka kłótnia, że mało nie ogłuchłam - bo jedni na mnie napadali, a inni mnie bronili. A później rozpętała się wojna wśród rodziców w tej klasie, bo część z nich podpisała petycję, żeby mi odebrać wychowawstwo i nauczanie (podali kilkanaście wydumanych powodów, ale nie to, że "jestem Żydówką") - no i dyrektorka chcąc nie chcąc odebrała mi tę klasę, bo nie było sensu upierać się przy nauczaniu tych dzieci takich rodziców. A wówczas dostałam piękną książkę od tej połowy klasy, która mnie nadal lubiła i szanowała - z dedykacja i podpisami rodziców, którzy byli za mną. :) A to Polska właśnie...
    2 punkty
  11. Jest taki ktoś o serdecznej twarzy, szczerym uśmiechu i rozsądnej myśli, dzisiaj o Tobie chcę napisać Jadziu, mej przyjaciółce, lepszej sen nie wyśni. Jest taki ktoś, kto ma czułe serce i dobre słowa w zły czas wypowiada, kto nie odpycha, lecz wyciąga rękę i chętnie zawsze jak może pomaga. Jest taki ktoś, kto wspiera w nieszczęściu, umie rozgadać, wyjście da, rozśmieszy, dzisiaj dla Ciebie ten wiersz piszę Jadziu, bratnia ma duszo, co umiesz pocieszyć. Jest taki ktoś i niech będzie zawsze, życzę Ci szczęścia w życiu osobistym i wiedz, że dobro, które w krąg wyświadczasz, płynie do nieba promieniem świetlistym. 14.11.2018r.
    1 punkt
  12. Którzy mówimy dziś językami, uczymy się wciąż, ciągle od nowa rzeczywistości, w której żyjemy nawet gdy nie jest zbyt kolorowa, a otoczeni zewsząd słowami, często, zwyczajnie, gubimy ich sens, więc po raz któryś, znowu musimy, wgryzać się w język, by zrozumieć, że słowa prawdziwe i słowa kłamstwa, słowa miłości i nienawiści, słowa o śmierci, słowa o życiu, odnaleźć można w każdym języku. I jeszcze, jako ciekawostka, angielskojęzyczna wersja tego utworu: We need to learn We, who speak languages, We need to learn again our reality all the time, every day. Surrounded by new words sometimes we lose their sense. Even if we don't want, we need to learn again: Words of true, words of lie, wordds of love, words of hate, words of death, words of life, we have to learn again.
    1 punkt
  13. nasza ziemia powoli zarasta drzewostanem półdzikiej wolności o kwiatach ulotnych jak wiosna wydających gorzkie owoce zawsze zbyt szybkiej jesieni zasiewali ją matka i ojciec bym wyrosła jej bujnym kwiatem dziadkowie powróceni już ziemi jak żywotne nasiona wolności i wszystkie przeszłe pokolenia podlewały ją łzami i krwią dlatego w okresie kwitnienia tak silnie odurza jej zapach a w sezonie zbiorów oszałamia jej młode wino że ani się ludzie spostrzegą jak powrócą z wakacji tyrani i znów wezmą w opiekę nasz sad inni boją się jej niczym zbyt trudnej lekcji więc kiedy jest najbujniejsza gubią się w jej gąszczu szukając nowego pana rządów silnej ręki wolność powoli wzrasta co roku liczniej dojrzewa przez szyby zamkniętych okien zagląda do ciemnych wnętrz szukając wierności ogrodników zanim sczeźnie na mrozie połamana pozrywana potrzebna by najprawdziwiej żyć
    1 punkt
  14. Czaruś Zapraszam wszystkie liryczne dusze, zaczynam program „Czaruj z Czarusiem”, o spokój liczną proszę publiczność, zaprezentuję kuchnię magiczną. Kiedy się tylko ogień rozpali, wrzucaj w retortę ziarna fantazji starte na proszek, wnet żywą wodę dolej, mieszając ostrożnie. Potem promień księżyca (rzecz oczywista), wiatru westchnienie i szept strumyka, dym z mgły poranka, trzy łzy kochanka, dodaj i mieszaj niech pyrka, parska. Kapnij tynktury z kwiatu paproci, muzyki lasu, tęsknoty nocy, marzeń przygarstek, weltschmertzu kapkę, drobnych radości łyżeczkę daj też. Halucynacji przy destylacji wcale nie pietraj — magii doświadczysz, gdy płyn otęchnie, zgarnij esencję, daj etykietę i wstaw ..... wśród wiersze.
    1 punkt
  15. na początku i na końcu między porodem a śmiercią trochę wydarzeń wesołych oraz smutnych i w konsekwencji cierpienie linii poziomej. kiedy choć raz, z sensem, spojrzę do góry?
    1 punkt
  16. raz dwa trzy raz dwa trzy raz dwa trzy dla miłujących wolność szybko mija niewola i...100 lat... 100 lat! i jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz...
    1 punkt
  17. a molo ma ot senne sto o to małe ino o nie łam oto a tu mam mamuta ;)
    1 punkt
  18. Bardzo ciekawy wiersz, chwała Ci za podjęcie takiego tematu. Ale dobrze też, że znalazł się w warsztacie. I dobrze, że trochę ujawniłaś swoją autorską wizję w komentarzu, bo zyskałam punkty zaczepienia. Jeśli chodzi o mój odbiór - co do fonetyki nie mam zastrzeżeń, wszystko jest dla mnie bardzo melodyjne. Rymy też mogą być, nie są gramatyczne, ani boleśnie dokładne (dla mnie). Jedynie bez poznania Twoich intencji może być nie do końca jasne. Zaraz pokażę, o co mi się rozchodzi: brakuje mi tutaj dopowiedzenia - kto pocałował ? Szatan? Anioł Śmierci? Bóg? Morderca? Sam umierający człowiek? Zaś niedospanie ludzkiej twarzy kojarzy mi się z pewnym faktem - mianowicie - osoby skazywane na śmierć w noc poprzedzającą wykonanie wyroku zapadają w bardzo twardy, głęboki sen, tak że strażnikom ciężko jest delikwenta obudzić. Ale nie wiem, czy do tego tutaj nawiązujesz. Początkowo nie rozumiałam tego, ale po Twoim objaśnieniu mniej więcej wiem, że chodzi o to, iż to nam się wydaje, że człowiek jest samotny/ bezradny w obliczu śmierci, a rzeczywistość jest inna dla umierającej osoby. Twoje "umierają przecież razem" można różnie interpretować i to jest jedna z zalet tego tekstu. To "razem" można odnieść do innych umierających w tym samym czasie, albo do wykonawców wyroku. Być może należy się tu też dopatrywać śmierci istot duchowych, symbolicznej śmierci samego Boga, który patrzy na śmierć człowieka. Jedynie literówkę ("n" powinno być po "t", a nie "m") bym tu poprawiła. Więcej się nie czepiam, ale polecam na spokojnie pomyśleć nad tym wierszem za jakiś czas, wyklarować myśli, bo ma on wielki potencjał :) Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  19. I to mi się podoba, droczenia od czasu do czasu jest dobre, nie przepraszaj, też lubię się z Tobą droczyć :))))) możesz częściej, źeby nie było nudno?
    1 punkt
  20. odnosiłam się do tylko tekstu :) ale Ty do mojej miniaturki się nie odniosłeś? czy może czegoś nie zauważyłam? ;)
    1 punkt
  21. Zdrada Zapytałem: czy dziś? Odpowiedziałaś: tak. Zapytałaś: o której? Odpowiedziałem, że prysznic, że za pół godziny może, że postaram się zdążyć. Podałaś adres. Blisko zupełnie, ale długo jakoś jechałem, bo... stawałem, bo... chciałem zawrócić. Dwa, trzy razy zawracałem. Powiedziałaś: długo jakoś jechałeś. Powiedziałaś: zimno tu, włącz grzejnik. Powiedziałaś: nie, dziękuję, dzisiaj nie piję. Rano miasto spowijała mgła. Wycieraczki z szyby zbierały deszcz. Powiedzieliśmy sobie: Cześć.
    1 punkt
  22. Wpuszczono do ogrodu nas. W ogrodzie pełno było dróg, wskazówek żadnych dokąd pójść. Jedyną szansę dano nam, ażeby z ogrodu uciec precz. Labirynt ten ogromny był, zarosły murem wielkich traw, mazistą był spowity mgłą, przedwieczny mrok panował w nim. Kazano kroczyć naprzód nam. Szukamy bez pamięci wyjść. Stulecia miną nim znajdziemy uprzednio samych siebie tam. Daremny krzyków naszych trud, nie słychać przecież stamtąd nic. /kolejny jamb czterostopowy/
    1 punkt
  23. Witam - jesteś młodą osobą - wiele przed tobą - ale pisz chętnie poczytam. A powyższy wiersz jako jeden z pierwszych nie jest zły. Życzę dużej weny. Uśmiechaj się do życia jest tego warte.
    1 punkt
  24. Uwielbiam, kiedy ktoś tak mnie nazywa. Dziękuję za przeczytanie utworu. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  25. @Iwonaroma - @Poczwarka - @Kinga Plewińska bardzo wam dziękuje za serduszka.
    1 punkt
  26. Przez więzy krwi po markizie Queensberry jestem damą Chciałam jak Hepburn w „Śniadaniu u Tiffany'ego” zagrać prostytutkę posmakować zabawy Zaczęłam sprzedawać używaną bieliznę koneserom intymnych zapachów Facetom patrzącym pożądliwie na filmiki gdzie się prężę jak kotka w rui dominuję Z nimi się spotykam oni mi za to sowicie płacą jest na alkohol i dragi które nieustannie krążą w krwiobiegu
    1 punkt
  27. Ok, już się nie wtrącam:) Możliwe, ale myślałam że wiersz ma postać zwrotkową i rymy są.
    1 punkt
  28. Kingusiu jeśli to w zamyśle jest wiersz wolny to rytmem a tym bardziej rymem się nie przejmuj Marysia chyba się zagalopowała
    1 punkt
  29. Kingo, widzę w słowach powyżej duży potencjał na dobry wiersz, uważam jednak, że trzeba jeszcze nad nim popracować. Rytm masz prawie że równy, kilka jedynie poprawek by się przydało, podobnie jest z rymem. Wrócę tu jeszcze, narazie pozdrawiam :) do widzenia.
    1 punkt
  30. Gdzie ta samotność która ma być złudzeniem?
    1 punkt
  31. jakbym znała siebie napisałabym notatkę na swój temat jednak ta dziewczyna w lustrze jest mi obca patrzy na mnie jakby mnie gdzieś już widziała kojarzę własny rysopis z zeznań szklanej szyby życzliwie witam się z ludźmi mówiąc ,,dzień dobry,, gdy zaś widzę siebie milczę obserwuję oddalający się czas i ciszę bezwzględną Kiedyś będzie o mnie wiadomo lecz kto inny napisze na mój temat Klaudia Gasztold
    1 punkt
  32. Fajny. Równie dobrze PL może motywować siebie a treść dotyczyć nowego otwarcia. Co jest ironią a co info wprost - interpretację zostawiłabym odbiorcy. To wzbogaca utwór - wielość możliwości odbioru. bb
    1 punkt
  33. Gdyby nie było zdjęć, moglibyśmy najwyżej podejrzewać, że koloryzujesz... :)))
    1 punkt
  34. https://www.google.com/search?client=firefox-b&biw=1680&bih=936&tbm=isch&sa=1&ei=qGnwW_vuFcedgQaN9JLYAg&q=krajobrazy+z+Roztocza&oq=krajobrazy+z+Roztocza&gs_l=img.3...75699.85165..87517...0.0..0.1113.7299.2-2j6j7j1j0j1......0....1..gws-wiz-img.......0i7i30j0i8i30.WWhBgxNWslY Proszę :)
    1 punkt
  35. Pióro służy Ci za pędzel i odwrotnie. Bardzo urokliwie :)
    1 punkt
  36. Dziś jest cisza Wczoraj był półgłos myśli Nikogo nie słyszę Przeglądam kalendarz nekrologów Ulice pełne są zniczy Brakuje ludzi Światło milczy Podobnie jak ja Wczoraj była tu nadzieja Wyrzekła się praw do życia Dziś jest cisza Okna są puste Ziemia już pełna Wszystkie dzieci wróciły do domu Klaudia Gasztold
    1 punkt
  37. Wyślemy ich na śmierć w imię naszych ambicji niechaj zdobędą ćwierć - Ukrainy i Litwy. Niech sami znajdą sens umierania wśród bitwy - dla tysiąca serc pragnących śmierci innych Uśmiercajmy narody rękami naszych chłopców później twórzmy pochody oraz miliony kopców Tak łatwo na śmierć wysłać - przyszłych bohaterów i podać ich za przykład dla innych klakierów A my się okopiemy w atomowych bunkrach nie myśląc o tym czemu żołnierz umiera... kurwa
    1 punkt
  38. Wzięty poeta z Żoliborza Brał na deprechę lek - Prozak Zmienił się w prozaika Ale ustrzelił hat-tricka Trylogię napisał o łożach
    1 punkt
  39. Pewien jegomość, od swoich córek, takich otrzymał grono laurek: "Z papy jest gapa mówimy pa-pa!" Zajął się odtąd hodowlą kurek.
    1 punkt
  40. Kochani moi, Pracuję obecnie nad onomatopeicznym wierszem. Będę wdzięczny za wyrazy dźwiękonaśladowcze. Wiersz ma opisywać spacer artysty po uliczkach miasta, spacer kiedy patrzy się nie oczami, a uszami. Słucha się dźwięków, widzi się je i czuje, może mają nawet zapach jakiś? Wrzucajcie, proszę, każdą onomatopeję, jaka przyjdzie wam do głowy. Początek jest taki: Obcasów po bruku raz po raz stukot klekot tupot w tanga takt. Prochowiec szelestem szepcze żeby uchem strzyc miasta szmer. Dżdżu parasolkowy głuchy plusk basowy bulgot - studzienny chlust. Wrzaskliwy wicher ryczy i piska Grom odgraża się w wyzwiskach.
    1 punkt
  41. Zgodzę się, że najczęściej taka nazwa występuje (z genezą też się zgadzam :) i na dodatek jestem tego świadoma, nie jest to jednak obowiązek. Oprócz nieobowiązkowej nazwy miejscowości na końcu (i nie tylko na końcu) wersu istnieje szereg innych wymagań, tu spełnionych. Tak więc jest to limeryk, a nie wierszowany reportaż. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Jak leśne rykowisko nasze śródmiejskie disko choć trochę wbrew przyrodzie na seksualnym głodzie ufarbowana lala co pręży się i słania niby tanecznym krokiem i jedynym urokiem pożądliwym swym spojrzeniem rozgląda się za jeleniem a jelenie w modzie mają przyglądanie się tym lalom i czynią sobie zakłady tę wyruchać będę rady takie oto rykowisko w śródmiejskim rucho-disko jelenie wyć nie potrafią łanie wszystkich dupą raczą
    1 punkt
  43. Jestem największym fanem Słów niewypowiedzianych Chwili ulotnej Niedopowiedzenia Jestem i w tą nieludzką ciszę Piję, duszkiem butelkę życia Do dna!!! Ponieważ boję się cholernie By nie umrzeć z nudów Pięć metrów od miejsca Gdzie się urodziłem
    1 punkt
  44. ~ Niedosyt końca lata w nas pewien pozostał - prześliczną jesienią wypełniany właśnie. Z barwami liści, w koronach drzew lśniących od ich uroku i powabnych pląsów w porywach wiatru, targających nimi. Wycieczki do lasu. Dróżkami krętymi przedzieramy się, widząc gdzieś w półmroku grzyby. Płuca nasze, łaknące pierwotnej natury, niesionej z drzew iglastych aromatem zdrowia, tak różnym, od codziennie doznawanych w mieście. Nasze dusze, na co dzień szare i ponure, jaśnieją babim latem. Jutro czas na ryby ...
    1 punkt
  45. gdybym potrafił przekierować myśli by zbiegły się z moimi szepcząc do ucha czułe słowa byś mogła szyję swą odsłonić otworzyć głowę oraz zmysły zamknać na chwilę swoje oczy i czując oddech oraz dotyk odpłynąć w świat cichych uniesień
    1 punkt
  46. Kinga Plewińska Natalia16 Bardzo Dziękuję za zainteresowanie :)) Pozdrowienia ślę.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...