Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.11.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. wolność jest w wierszach nic nie muszę a one mnie witają wskoczą pod rękę albo skrobną o poprawkę koty w kątach siedzą po nocy mruczą natchnione głaszczę je a one prężą się kolejnym wersem
    7 punktów
  2. Jakby tu zacząć, powiem ci jedno, że wymagania miewam niewielkie, jedwab nie drapie, ale jest chłodny, zdecydowanie wolę flanelkę. Taką koszulą mogłabym, wierzę ulatującą tęsknotę zatkać, prowizorycznie, może po babsku, więc aktualnie wspomniana szmatka. Jak dobrze pójdzie, ewentualnie i zwęszę ku mnie ofiarność wielką, to się na maksa kiedyś ośmielę, zamiast flanelki zmyślę futerko
    7 punktów
  3. Czasami tak jest, że słońce zachodzi, a ja nie jestem senna, i patrzę na chmurne przepływy łodzi, każda tajemnie zwiewna. I mimo, że brodzą nocy granatem nie straszna mara, ciemność, bo owal księżyca jest dla nich bratem, a dla mnie jego wierność. Czasami tak jest, że słońce w zenicie, a ja w głębiny wpadam, księżycu, tobie przyznaję się skrycie, wiedz, lecz nie rozpowiadaj. 07.11.2018r.
    6 punktów
  4. Różane kwiaty dawno już powiędły i zapach deszczu przyćmił sen o lecie. Gdy natrętna myśl biegnie do obłędu, nie mogę spocząć, płonę wciąż, a przecież między chmurami jakby promień błyskał, promyk nadziei kojący niby dźwięk gotyckiej harfy, cicha, barwna przystań. Gdy światło gaśnie, śmiech obraca się w lęk. Chmury gęstnieją, grzmoty coraz bliżej, w oddali ginie mój cichy zakątek. Spada ciśnienie, schodzę coraz niżej, a w dłoniach chowam usta z zimna drżące. Pozwól mi tworzyć własną mapę świata, sycić ją barwą wprost od piór papuzich. Bezwstydnie figle twoim oczom płatać, patrzeć w wesołą, choć trosk pełną buzię. Potrzeba gwaru, zabawy i śmiechu wzmacnia blask długich godzin zapomnienia. A żądza ciszy, wolnego oddechu pozwala potem gonić bez wytchnienia. Jeszcze wprawdzie liść łopocze na wietrze, ale powoli zbliża się kres lata. Wkrótce mi powiesz, choć tu zmian nie wietrzę, czy twój wzrok z moim pozwoli się zbratać? 3.10.2015
    3 punkty
  5. Kupiłam dwa metry jedwabiu, żółtego w kropeczki brązowe uszyję dla siebie sukienkę, kapelusz nałożę na głowę. I tak wystrojona jak dama wybiorę się jutro na spacer, aleją znajomych magnolii, a nuż, może ciebie zobaczę. Pamiętam, a dawno to było, czekałam przy drzewie wiśniowym, ku zimie się zanosiło, ja w futrze, ty w czymś flanelowym. I dobrze, bo miałeś okazję, w stęsknione ramiona się wtulić, na maksa się odważyłam, gorąco całować, przytulić. :)) Pozdrawiam Maria pisane w pracy.
    3 punkty
  6. Miałek cija fjuterko Tera łaże z ścierkom :'(
    3 punkty
  7. umówiłem się z Bogiem na kolację gdzieś w środku stworzenia świata znalazł dla mnie czas poczułem się jak Korneliusz zasłuchany w moje słowa po raz pierwszy nikt mi nie przerwał nie podniósł ręki nie postraszył piekłem tylko zapisał moje imię na swoich dłoniach siedzieliśmy tak kilka długich godzin nie odpuszczał żadnych win nie zadawał pokuty bardziej niż ja rozumiał moje życie wiedział o wszystkich moich łzach, które były jak modlitwa i spowiedź powiedział na koniec; "idź, i nie zapomnij być człowiekiem"
    2 punkty
  8. dawno pożółkłe kadry nie patrzą prosto w oczy malując kontur zdarzeń wyblakłą z żalu sepią interpretują znaki na szarym skraju nocy widząc w abstrakcji treści nie dają wiary zdjęciom pod kurzem starych płócien blizny głębokich spękań znaczą minione lata jak ślady kroków czasu bezmyślnie topionego w odpływających rzekach do których nikt nie wchodzi by znaleźć sens obrazów zgubiony zlepek rojeń ukrywa czyste dźwięki zdemaskowane snami udają światło zwątpień lecz zaniedbana wizja już nie planuje zemsty a żal duszący treści stracił pokrycie w złocie pewność widziana w lustrze ma hermetyczne rysy i zimny dotyk nudy przeciwnej jak negatyw gdy to co ocalało rozkłada na czynniki a potem rzuca w kąty jak niepotrzebne szmaty powroty odbijają tynk zachowanych fresków pozostawiając tylko fragmenty bez wymowy wielka daleka podróż jest ciągłym trwaniem w miejscu bo trasę jej wyznacza głuchy i ślepy snobizm
    2 punkty
  9. Ja też. Od czterdziestu lat. Flanela, dżinsy, trampki tylko włosy na krótko, bo niestety malo. Gdyby były długie wyglądałbym jak Kryszak. Pozdrawiam
    2 punkty
  10. widzę nie mogę, gdzieś na wyprawy za bardzo szczere, z piórem wyruszać, bo co niektórym kosmate myśli jak te króliki spod kapelusza muszę się chyba wziąć za poprawką zająć wersami jak szwem rozprutym niczego nie chcę nie potrzebuję mogę ubierać się w worek z juty, o! Dziękuję Jacku, miło Cię widzieć :)
    2 punkty
  11. zamiast jedwabiu jakieś barchany zobaczyć Ciebie - ja już się boję jedwab lub tiulik niepowtarzalny uczyni nastrój zmysły ukoi zaraz krągłości legną w prześwitach stuli doliny ciemność tajemnic uwiąże oczy rozpala lica więc po cóż jedwab chciałabyś zmienić "zmyślę futerko" - zrozumieć mogę lisek srebrzysty a może norki obrazy same płyną spod powiek już nic nie powiem - przepraszam sorki pozdrawiam Jacek ps pisane z doskoku
    2 punkty
  12. Sympatyczny wiersz:) czy tylko ja mam kosmate skojarzenia z tym futerkiem?:D i czy właściwe? 'na maksa ośmielę..' ?
    2 punkty
  13. życzę ci kobiety przy której blask moich oczu zbladnie a moje zarumienione policzki wyglądać będą niezdrowo przy jej delikatnej porcelanowej buzi której czar ośmieszy wątły mój urok i wypełni myśl twoją każdą gdzie już dawno po mnie nie ma nawet braku
    2 punkty
  14. lubię z szarugą listopadową pod kasztanowcem przysiąść w kałuży w woniach jesiennych ślad nozdrzy durzyć by z oczodołów nie drażnić kosą lubię przytrzasnąć obcas niewinnie za kołnierz kroplą spaść dreszczopędną nóżkę ubłocić listkiem zejść w dekolt gałąź z włosami spiąć w pajęczynie - - - tak czas wypełniam i nudę grzebię ty nie przychodzisz a mnie w kałuży mniej coraz będzie za tydzień tu żyw nikt już nie zajrzy a ja tak tęsknię w nocy przymrozek szadź rankiem także a ja tak pragnę twojego żaru chwili złudzenia że do wymiaru tamtego chociaż na moment zajrzę
    1 punkt
  15. nic tu nie jest dane raz na zawsze choćbyś skomlał, nie zwiążesz mnie ani ciebie ja cóż? prawie nic chwilkę się zapatrzyć ... zasłyszeć … dotknąć ... i pomyśleć - to tyle gdzieś jednak podświadomie serce wie że to nie koniec że skarby kumulują się nie tu nie tu
    1 punkt
  16. Wybrałam się rankiem na spacer w prochowcu, prochowiec szczękocze sztywnością w takt, w rytm tu i marszczy się, zgina, fałduje krok w krok, tam chlupot, tu stukot obcasem, tam grzmot. Deszcz domy zalewa i leje też na mnie, zamoczył mi włosy, wyglądam dość marnie. Mkną krople stadami, watahą przez wieś, wybrałam się dzisiaj w prochowcu na deszcz. Zabrałam słońcochron, lecz druty zepsute, nie spełnił zadania, a zadał pokutę. Szamocze uchwytem zmoknięta dziewczyna, rozpornik rozpostarł, a górna sprężyna ścisnęła, zawyła, skoczyła, brzdęknęła, foremny wielokąt uleciał w prąd strug, rękojeść tkwi w ręku, trzasnęłam o bruk. Przesiąkam H2O w kałuży jak bon, a prochowiec zmoczony ton spuścił nim skonał, i po co, i na co świergolił, tak chwalił, że burza największa i wiatr go nie zwali, a teraz ni słychu, a widok pożal się no też mi parasol, to drapak, ech pal cię. Zmęczona z uśmiechem w bajorze przyklękam, tu chlupot, tam warkot, trzy auta nie pękam. I tak obryzgana prysznicem spod kół, wróciłam do domu, a spacer był cool. z inspiracji @Patryk Robacha „Spacer w deszczu” 06.11.2018r
    1 punkt
  17. - R a d i a c j a? - Daj Ca, i dar. - A dolomit, i molo da? - A, dolomit im? - O, loda. . A da gad owadów zwód, a woda gada.
    1 punkt
  18. Jabłko to owoc jest doskonały, niezwykle smaczny , okrągły cały , na konfitury ,soki i dżemy , na spór Cyprydy , Hery , Heleny.... Na wyganianie z Raju Niecnoty , na letnie skwary , jesienne słoty... i...na zaparcie dobry jest przecież surowy , młody jabłkowy przecier !
    1 punkt
  19. O szyby coś dzwoni... Co dzwoni? Coś stuka Uderza w me okno, ma jakby kształt kruka Chce wejść do środka, choć to jest niemożliwe Ma motyw nieznany, pytania wątpliwe I nie ma już dziadka, i ojca, i wnuka O szyby coś dzwoni... Co dzwoni? Coś stuka Na świecie pobrzmiewa wciąż echo dzieł Staffa W przeszłości tak mrocznej widmo Gustawa Ukrywa swe życie, swą miłość, swą duszę Tam nie ma już deszczu, są tylko złe susze To stąd jest ten piasek na moim pustkowiu Stąd te kajdany z ciężkiego ołowiu Krępują me usta, me ręce i myśli Lecz serca nie zwiążą, gdy piękno się przyśni O szyby coś dzwoni... Co dzwoni? Coś płacze Dźwiękiem minionym po uczuciach mych skacze Chce wejść do środka, choć to jest niemożliwe Ma motyw nieznany, pytania wątpliwe Wciąż pragnę nie wiedzieć, co za szybą płacze Gdyż lękam się bestii, którą tam zobaczę
    1 punkt
  20. Ale jaja; bajaj, Ela.
    1 punkt
  21. A ja tu wątek widzę jednaki: nie jakąkolwiek flanelę z szafy, ale koszulę w męskim odcieniu, która leżała na mocnym ramieniu. To cząstka przecie - co pachnie, mami - słodkim szczebiotem, dobrymi snami, ciepła oddechem - bo więcej chce się.
    1 punkt
  22. Witaj Danuto, Taki mi się ułożył komentarz Raz mrówka chciała wytoczyć działo, bo się w mrowisku nie podobało i choć mróweńka maciupka była złość w niej wezbrała nerwy i siła chociaż minęły już setki godzin byłam, widziałam do teraz wchodzi biedne niebożę lezie na górę by do armaty przytoczyć kulę.
    1 punkt
  23. Też, tylko nie chciałam wychodzić przed orkiestrę, ale skoro wspomniałaś ha, ha, ha :) dobrze, że zmieniłam nick.
    1 punkt
  24. Można by powiedzieć — w tym samym czasie dwukierunkowy przepływ mysli. :)))
    1 punkt
  25. zapalając znicz na mogile w jego światełku ujrzał pięknem ubarwione swego życia chwile ubarwione bliskim kimś kogoś kogo imię dźwiga hartowany łzami wiecznie młody krzyż
    1 punkt
  26. Wybacz, ale dużo w wierszu jest sprzeczności i stereotypów, których już nikt nie traktuje poważnie. Mamy XXI wiek, wspominanie o piekle, odpuszczaniu win, pokucie,.... zaciąga straszeniem przez średniowieczne instytucje. Są fragmenty wiersza bardzo dobre, ale niektóre wersy niepotrzebne. Ale to tylko moje zdanie i nie musisz brać go pod uwagę :)
    1 punkt
  27. Życie jakoś przestało mnie cieszyć A przecież kupiłem samochód Żona upiekła ciasto Dzieci poszły do szkoły Rano musiałem zażyć tabletkę Sam nie wiem na co Po prostu zaczęło mnie boleć Chyba zaczynam rozumieć zgorzkniałych staruszków w kolejkach Na rodzinnym obiedzie ktoś pochwalił się tytułem Pogratulowałem Prawie mnie zagryziono Jak psa Wieczorem wkładam okulary do czytania Tak jak kazał mi lekarz A jednak wciąż rozmywa mi się obraz między tym jak jest a jak być powinno To chyba jaskra
    1 punkt
  28. A ja lubię jak piszecie o sobie, bo prócz wyobraźni i wrażliwości, którą można wyczytać z wierszy - poznaję jeszcze szkice psychologiczne autorów. Ich schematy. To ułatwia zrozumienie, komunikację. Zbliża.
    1 punkt
  29. snujesz intrygująco ale potem to ja się snuję :) a na poważnie, bardzo ciekawa miniatura i ładnie ujęty moment tego nieodwracalnego czegoś, co u niektórych normalnie nazywamy rozłażeniem się.
    1 punkt
  30. a żebyś wiedziała - że dobra, nie bądź taka skromna. A co do limeryków - popróbuj, nawet dla samego ćwiczenia, to bardzo wymagające zadanie, wbrew pozorom :) Bardzo dziękuję i oczywiście niech żyją.
    1 punkt
  31. czasem się przeplata :)
    1 punkt
  32. Spotkaliśmy się jesienią w otulonej różem róży... Ty szukałaś finezyjek , mnie aromat tak odurzył.... Że zasnąłem...Błogi skrzat! I ta róża - to był świat ! Ale wdzięcznym pocałunkiem potrafiłaś wyrwać z miodu.... Usiedliśmy nieopodal.... Wiatr cię porwał ! Chwała Bogu !
    1 punkt
  33. i wanna i ram... iwan na ira m…. iwa n...air am :) i wan nair m... zabawa przednia :) ;)
    1 punkt
  34. Bardzo ładny wiersz, niby opowiada o życiu codziennym, ale wiele przemyka pomiędzy wersami. Szczególnie podoba mi się druga zwrotka, przypomina o tym, że młodzieńczy bunt kiedyś się kończy, a pojawia się zrozumienie. No i trzecia, pochwały i sukcesy to jest to, czego wielu ludzi nie umie przyjmować ze spokojem. A, jak wiemy, tylko spokój może nas uratować. Zgrabna puenta. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  35. Gorzka dla autora była by pociecha bo wiersz na Dzień Matki przeminął bez echa. Sam więc tu dla siebie kometarz wstawiłem choć piszę po czasie Dzień Matki uczciłem. Ona zawsze moją i zawsze jedyną inne przeciez kiedyś kroplą deszczu spłyną.
    1 punkt
  36. Przypominam dzisiaj wam że to jutro jest Dzień Mam więc laurkę oraz kwiatki dać należy dla swej matki. Jest intencja, są i słowa i laurka już gotowa teraz tylko ilustracje, własny podpis dedykacje. A kto chciałby mieć gotowca niech się zwróci do Jakowca, swoje maile przysyłajcie tylko skrzynki nie zatkajcie. NASZYM MAMOM Chociaż inne są bogatsze, może młodsze i ładniejsze, ale przecież nasze Mamy, dla nas zawsze najcenniejsze. Bo to właśnie dzięki Mamom po raz pierwszy świat witamy. Także pod Ich czujnym okiem ten swój pierwszy krok stawiamy. Od Nich także się uczymy jak uczciwie postępować, żeby inni nie musieli w nasze życie ingerować. Dziś Matczynych pomni nauk staramy się należycie, wskazać także naszym dzieciom jak uczciwie iść przez życie. I choć czas Cię nie oszczędza, Ty wiesz dobrze o tym Mamo, że kochamy Cię jednako zawsze mocno i tak samo. Dzisiaj właśnie jest Dzień Matki więc synowie oraz córki śląc życzenia swoim Mamom dają kwiatki i laurki. Niechaj to Matczyne Święto rozpromieni Wam oblicze, dzisiaj bowiem Wszystkim Mamom dużo, dużo zdrowia życzę.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...