Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.10.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Wrzucam do wierszy gotowych, bo święcie wierzę, że jest gotowy. Ciekaw jestem co o nim powiecie. Lubię go, choć jest ciemny i absolutnie niewymagający, ale czy oby na pewno? Klementyna szła środkiem wsi moje zwłoki ciągnęła za nogę w lewej dłoni trzymała pochodnię, którą podpalała słomiane chaty a wyraz twarzy miała taki, jakby chciała wołać "kocham cię, życie"4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
mojemu Kotu Pięknie jest zakochać się jesienią, kiedy świat owoce życia zbiera, gdy urodzaj w ziemi i nad ziemią, żółte pola w cętki jak pantera. Gdy owoce życia wreszcie zbierasz, dobrze jest zakochać się jesienią, wtedy mrozy w wyższych niebosferach już nieprędko ciebie w sopel zmienią. Razem raźniej stawiać czoła cieniom, gdy ku zimie droga wciąż napiera; mądrze jest zakochać się jesienią, by owoce życia wspólnie zbierać. W kościach łupie, strzyka i doskwiera, ale oczy znów się latem mienią, wiosna wraca, zakwitamy teraz! Młodo jest zakochać się jesienią! 18.09.2018 r.2 punkty
-
Czy zabronić się nie da, nie wiem, ale raczej bym się z Tobą spierał. "Czerpiących radość z antywartości" w historii świata było już wielu. Pozostał po nich głównie strach i miliony zgładzonych istnień. Nie wspomnę o innych wartościach, których ludzkość już nie odzyska. A wszystko przez fanatyzm, skrajności i "czerpiących radość". Dzisiaj jest trochę inaczej - wszystko uchodzi. Rządzi bezkarność i siła. W cywilizowanych krajach, które mienią się demokracjami, ukrywane są nawet pospolite gwałty. W imię czego? Poprawności politycznej, nie eskalowania napięć, strachu? A może to jakiś plan, bo na pewno nie miłość do bliźniego?2 punkty
-
2 punkty
-
Jesień już w parku, za oknem jesień, Wrzesień przeminął, pędzi listopad, Niesie poezję w pełnym zakresie. Podle się czują smutni kolesie, Szukają kropli na splin, co dopadł, Jesień już w lesie, za drzwiami jesień. Brak już uniesień i mniej przyspieszeń, Niebo się chmurzy w szarych potokach, Niesie poezję w każdym zakresie. Pełna kasztanów staruszki kieszeń, Więcej sztywności w ruchach i krokach, Jesień w ogrodzie, za bramą jesień. Rymów przybywa w starym notesie, W liście zasobny tańczący kloszard, Niesie poezję w pewnym zakresie. Dym cicho płynie, przestrzeń go niesie, Szaroniebieska otchłań szeroka. Jesień już przyszła, tuż obok jesień, Niesie poezję w całym zakresie.2 punkty
-
dziś rzuciła mnie dziewczyna piękna, lecz niesprawiedliwa myślę, – czemu mnie rzuciła czy za dużo piję piwa ale co ja mogłem zrobić kiedy ta kruszynka mała po wypici kilku kufli tylko mi się podobała piwo to napój liryczny smakowity dietetyczny gdy wypiję jestem w raju wszystkie mi się podobają piwo daje dużą moc oraz koryguje wzrok wczoraj wyleciałem z pracy znów poszedłem z dużym kacem szef abstynent urodzony bardzo na mnie był wkurzony wyczuł piękny zapach piwa i na razie pracy nie mam ale nie ma co pomstować sam nie chciałem tam pracować piwo to napój magiczny smakowity dietetyczny zawsze po nim siłę czuję nawet kiedy przedawkuję nawet papież o tym wiem picie piwa to nie grzech nie mam pracy i dziewczyny jakie tego są przyczyny może, że za dużo piję ja bez piwa przecież gniję w nowym świecie tym cyfrowym nie pozwala mi zwariować młodzież bierze dopalacze ja się zdrowym trunkiem raczę piwo czyni życie rajem ale zacznę pić z umiarem w dzień roboczy wieczorami i już nigdy przed randkami tylko wtedy gdy mam chęć lecz nie więcej niż sztuk sześć1 punkt
-
jutro gdy tylko zaświta zakopię minione i będępodlewać czekając aż kiedyś wyrośniez nich nowecoś co potrafi sobą człowiecze sercaotwierać kluczemprzed którym niewarto uciekać1 punkt
-
patrzę i słucham rytm mnie porywa piękna tancerka ukradkiem zerka lekko na palcach w objęciach walca tańczymy na dużej sali ona uśmiechem promiennym błyszczy w lewo to w prawo wolno lub żwawo zwinnie na palcach tańczymy walca Natural Turn prowadzi kontrabas skrzypce z gracją ją chwycę lekko na palcach w objęciach walca parkiet na dole a my we dwoje gwiazd nieba już dotykamy lekko na palcach tańczymy walca srebrny cień pyłu zostaje z tyłu muzyka płynie a my w głębinę kosmosu się zanurzamy na dole Dunaj my na księżycu w czerwonej szadzi Side Step prowadzi lekko na palcach w objęciach walca tańczymy na nieboskłonie jeden na jeden jesteśmy w niebie tańczymy walca lekko na palcach koniec przygody przed nami schody na Ziemię juź powracamy 25.10.2018r.1 punkt
-
Andrzej bierze częściej Dankę eleganckim francuskim gdy Helence inne jaźnie kompendia liżą łódzkie Mirka nad Oskarem pąsa rozwiązuje ssąsiedzko trójkącikiem Ula wstrząsa Yeti zaś żyletką * https://poezja.org/utwor/125945-abecadliki/1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dogasa szmata w nafcie przy progu, gdzieś w kącie kołysze się waza Nie taka stara, lecz już od roku w ogóle nieużywana Spichlerz? Prawie pusty Ostatnie ziarno po ziemi się wala Alkowa dawno bez rozpusty choć złota rączka do wejścia zaprasza A przecież ktoś drewno układał przy kominku, ktoś do rozmowy zapraszał W ogrodzie naszym podwaliny listów gniją jak jesiennych liści okrasa Teraz Nie można spojrzeć nawet Nie można słowom upustu dać Nie można.. Choć lira nadal gra Choć czuć jarząb i słychać w wejściu ostrogi Nie gra! Rok minął mój drogi! Kwiaty? Jakie kwiaty Każdy odcień na pamięć znam pamiętam słowa przestrogi Kim jestem? Przepadło! Czym jestem? Hadesu cierniem Do Rouen już w pół drogi..1 punkt
-
1 punkt
-
widziałem wcześniejsze wątki znałem ich logiczną kolejność nie różniły się zasadniczo ani te od tamtych ani tamte od tych wydawało mi się wchodzę do tej samej sadzawki wsiadam do pociągu hałasującego po tych samych torach nie zaprzeczały że równowaga stawała się krucha jakby obojętniało pierwotne źródło kończyły kolejne sezony nie słuchałem wyjaśnień nie były mi potrzebne1 punkt
-
Kiedyś chłopinę z wioski Moczalec* uderzył raz ktoś w serdeczny palec Aż zawołał wtedy w głos : zostawcie tylko mój nos Bo znany to był zarozumialec Pewien roztropek z wioski Moczalec w mig zrobił się płaski jak padalec od stóp aż po samą głowę Wpadł na roboty drogowe a tam przejechał go jeden walec Chłopek obżartuch z wioski Moczalec uwielbiał tłusty boczek i smalec Baba się nań raz wściekła cienkie ciasto upiekła Dostał biegunki - bo był zakalec1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Absolutnie nie wolno tego podpalać! Aczkolwiek nie zabronisz nikomu czerpać radości z antywartości - a są tacy i stanowczo protestuję, żeby odbierać im do tego prawo.1 punkt
-
Klementyna, Klementyna podpaliła wieś dziewczyna podpaliła ją pochodnią moje portki płonął w ogniu przez pożogę boli dynia wołam: ratuj Klementyna! Klementyna, Klementyna oj, kochana ma jedyna za to wiochy podpalenie będę kochał cię szalenie.1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo dobry, już go lubię, chociaż brak mi emocjonalnej spójności. Chyba że to obłęd. bb1 punkt
-
komentarze, arze... i sprawne dysputy zamień na rozmowę wejdź w drugiego buty tak mi serce każe i kieruje głową1 punkt
-
Literacki portal, gdzie i nas się widzi - jeden cię pochwali, a drugi wyszydzi. Tyle jest więc warte wszelkie ocenianie - nie sądź, a komentuj - takie moje zdanie1 punkt
-
Bardzo ładny, urokliwy wiersz, napisany vilanellą, jak wspomniała Oxy, świetnie Ci to wyszło. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Vilanella1 punkt
-
Nie komplikuj, nie przesadzaj Z sobą w zgodzie zawsze żyj Nie okłamuj nie oszukuj Żebyś z siebie dumny był Lecz przekorna we mnie dusza Płata figle ciągle mi I za furtką z białym płotem Tej zieleńszej szukam dziś1 punkt
-
jesień barwami świat przykryła jasnym kolorem pomarańczy w oddali dyszy biała zima a ja wciąż marzę by zatańczyć zatańczyć z tobą znów na plaży nie wiem - czy jeszcze to pamiętasz jak szukaliśmy naszych marzeń co były w słowach dwóch zaklęte muzykę grała nasza młodość szum fal zaśpiewał nam piosenkę lecz czegoś w tańcu brakowało zapomnieliśmy co to refren chciałbym powtórzyć tamten taniec zmądrzałem, już nie będę bierny zanucę dawno zapomniany wtedy był maj – a dziś październik1 punkt
-
brak mi punktu zaczepienia, poruszam się po wyimaginowanych wnętrzach, ale bez celu i kierunku. To trochę jak sztuka dla sztuki, ponieważ nic nie zostaje mi wewnątrz, nie czuję nic poza pamięcią o formie, przyznaję ciekawej, wypracowanej, ale to tylko fiszbiny okalające właściwą (być może piękną zawartość), gipiury, frędzelki, o z dóbki, ku tasiki. Niestety, nic poza tym. Wytworna restauracja, wytworna obsługa, niestety, wychodzę głodny. Może następnym razem. Pozdrawiam.1 punkt
-
Podoba mi się Twój wiersz. Dobrze skontrastowałaś uchwycenie się nadziei z czyhającym tuż, tuż strachem. Nadzieja to dobra rzecz - ale trzeba uważać, by nie stała się naiwnością. Mam jedną uwagę - zmieniłabym tytuł. Przecież właśnie temu powiedzeniu się przeciwstawiasz...0 punktów
-
Trochę pomieszane raz piszesz w rodzaju męskim raz w żeńskim. 2 zwrotka Ogólnie może lepiej zrezgynować z " by " Dawałby itd. Kończę biadolenie nad techniką, z którą sam mam nie małe problemy. Jeśli chodzi o treść to popieram podmiot liryczny :) nadzieja jest najważniejsza :)0 punktów
-
0 punktów
-
O, z całym szacunkiem, ale to jest dobry przykład na to, że ból i cierpienie nie u wszystkich wyzwala talent twórczy. Z całym szacunkiem, ale nie.0 punktów
-
Witam na forum. Powiało smutkiem.... Wiersz przejmujący i wzruszający... Ból podmiotu lirycznego wyraźnie wyczuwalny, poczucie dramatyzmu i bezradności udziela się czytelnikowi. Pozdrawiam0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne