Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.10.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Jesień – wiedźma wesoła – oczy ma zielone, piegi z brązu na nosie, słomiany kapelusz, rudy warkocz na wietrze i srebrzyste skronie, cała z woni owoców i złotego chmielu. Jest dojrzałą matroną z barwnym życiorysem, chociaż ani jej w głowie, by się ustatkować: raz gorąca jak lato, biega z rudym lisem, raz zielona jak wiosna, jak dziewczyna młoda. Lubię wesołą jesień, lubię też jej deszcze, babską zmienność nastrojów, szeleszczenie ciszy, lubię wraz z nią wędrować, póki jasno jeszcze, by wieczorem powracać do ciepła najbliższych. 28.09.2018 r.3 punkty
-
jeśli kiedyś, w następnym człowieczym wcieleniu nasze drogi skrzyżuje znów los niepokorny i usunie przeszkody, które ciągle dzielą komunikat zaświeci - macie wybór wolny mgła zwątpienia opadnie i zobaczę ciebie niezwiązaną węzłami młodzieńczych decyzji ja nie powiem jak wtedy, a co z nami- nie wiem za głębokie noszę w moim sercu blizny wezmę ciebie za rękę i pójdziemy prosto w stronę gwiazdy spełnienia, ona jeszcze świeci nie oddamy nikomu naszej późnej wiosny a wokół zakwitną pięknem kwiaty szczęście2 punkty
-
zapowiadało się pięknie zaiskrzyło na myśl samą dotykać cię nawet gdy brak prądu w blasku świec lata mijają wypomnisz mi czasem krztusząc się kurzem jak z oddali ślepiec nie wiesz o mnie nic głodny oczu ust pejzaży i dziecka co przecież słyszysz - jest spragniony choć kilku migawek chwil ale jak wybrać z tysięcy już dwieście najważniejszych - to jak z trzydziestu zębów zostawić dwa ale kiedyś wypełnię cię po sam brzeg to i tak mało szanowny panie albumie do zdjęć2 punkty
-
Ach! Ma Chloris, zwiewny kwiecie czemuś serce moje skradła? Będę kochał cię po wieczność, wieczorami, rankiem, za dnia. I nocami, kiedy księżyc liczy gwiazdy przebłyskami, w Pas Oriona wchodząc rogiem, Drogą Mleczną kusi, wabi .... Wciąż czaruje i urzeka, tulipany w Keukenhof sadzi, nim zakwitną, wiernie czeka, by cię do mnie przyprowadzić. 10.10.2018r.2 punkty
-
miły przechodniujeżeli doskwieraci brak radościlub dołuje smuteknie dzwoń na żadnąbezpłatną infoliniętylko obróć sięi spójrz - widziszja siedzę na ławcei bezinteresowniewszystkich tymktórzy to czytająnadmiar posiadanej radości uśmiechem okraszonej darmodziś rozdaję2 punkty
-
Jesień przepływa. Jesień się ulatnia. Jesień faluje Jesień strojna w żołędzie. W etoli z wiewiórek jak skierki Jesień w ciemnych kasztanach w przydymionych topazach Jesień - złota królowa i włóczęga w cygańskich łachmanach Muzykuska Jesień gra na aury nastrojach (nie)zmiennych skrzypkach harfach i cymbałkach. Zawodzącej harmonii Gra żałośnie lecz donośnie swój żal w nieboskłony posłany aż z depresją się skręcają wszyscy siedzący na kolcach Jesień natrętna. Jesień niechciana. Jesień przepędzana dręczycielka Jesień niby ten kat - baba trupio złowieszcza Ale Jesień pachnie cudnie grzybnią wrzosem i torfowiskami - moja Jesień – wiedźma ryża oraz jędza wyjątkowo brutalna Bo też Jesień niczym me strofy czarną melancholią spisane jest niezbędna. Jest konieczna. Jest jak ta gasnąca matka 01.12.20141 punkt
-
Przy polnej drodze wiatrem usłanej, tuż za pagórkiem na zboczu miedzy w gęstwinie pokrzyw, łopianów, trawy jakaś czarpostać w zamgleniu siedzi. Dyszy i patrzy, wzrokiem przenika, niebo, obłoki, krzak dzikiej róży, za chwilę wstaje, z podmuchem znika, w gęstej mgławicy srebrnych falstrużek. Spłowiałym cieniem drobnych cząsteczek zawirowało miejsce zielone, pusto wokoło, nikogo nie ma, tylko krzak róży koralem płonie. 08.10.2018r.1 punkt
-
Nie ma już pióra, ani poźółkłych zeszytów, Pachnacych listów w drzących dłoniach, Skończyły sie dni o porwanych wieczorach, Gdzie cisza zalękniona skomlała w obłokach, W szarej szybie stukały pająki, Na parapecie topniały śniegi, Patrzyłem nijaki jak wiatr gonił dni, Leciałem latami tocząc senny łzy, Kołdra już nie pachnie wspomnieniami, Ściany białe i wypolerowane, Tłoczą jałową hipnoze amnezji.. Na wysypisku pamięci szukam siebie, Jak patrzyłem w gwiazdy na niebie, Jak wśród zbóż muzyka z obłokami grała, Jak zachody słońca, zimne i niewinne, Stałem się kroczącym miedzy kaflami mchu, Szukam tych gwiazd co spadły, tych piorunów co zabłysły, Jestem teraz a jakby wczoraj.1 punkt
-
miękką jesienną mgłę schodzącą łąkami i polami wplatam sobie we włosy ciesząc się przy tym tak jakbym nigdy nie wyrosła z bladoróżowych wstążek lecz zanurzona w cudach gęsto i wolno opadających przypomniała sobie tylko świat pozbawiony przerysowanych potrzeb jej wysokość doskonałość plącze znane nieznane sieje zwątpienie zatrzymuje na chwilę w swoim wnętrzu dając najlepszy kamuflaż by spokojnie odpoczywać uśmiecham się do niej obserwując krople wody zawieszone w przestrzeni odrzucając drogi na skróty do nikąd i z powrotem 10.10.20181 punkt
-
Laborka lepiej wiedzieć kto i od czego, kiedy dookoła jałowy horyzont. nacięcia w obwodzie zamkniętym podchodzą ropą. raz po raz niepewności. maski bez wyrazu smakują tron, wyłapują impulsy na skróty. dobroć uwiera, karmiona doradztwem staje się nieoczekiwanym jutrem. dogadzanie sobie, tym obok przy okazji. niziny znowu zatrzaskują echo słów. pod dachami odrastające dzieciaki i rozmowy nie zawsze o czasie. na rozdrożach... kwaśne deszcze obmywają stopy, krtań tłoczy powietrze na powroty do gniazda. w pamiętnikach kreślenie życzeń. zostanie wiara, że w kieracie znużenia nikt nie zdoła zabić snów. październik, 20181 punkt
-
spójrz na mnie jeszcze raz czy ostatni nie każ mi za wcześnie przybierać żałoby ile pozostało z tamtych lat gdzie nieśmiertelność była chlebem powszednim za długo by czekać na ranek nocą nie było snu a za oknami nie unosiła się cisza skąpani w deszczu tęsknoty patrzymy na nowe malują się naprzeciw przyszłe sentymenty1 punkt
-
pomyślałem pójdę na siłownię będę fit może zacznę biegać ale przerosło mnie to za dużo trzeba się pocić żeby kaloryfer utrzymać choćby najmniejszy no i tyle to kosztuje markowe buty i strój wolę po tekście wzrokiem przebiegać pakować słowa w nowy tekst podnosić kolejną kartkę ulubionej książki i w małym pokoju poczuć wolność od codziennego znoju1 punkt
-
Maminsynek W tę sobotę, znów, niestety Stach nie pójdzie na balety, bo mu mama nie pozwala z rudą Izą się zadawać. To kobita nie dla niego; że ją kocha – i co z tego? trzeba działać pragmatycznie jej uroda - kiedyś zniknie a charakter ma paskudny synku, bądźże rezolutny i zaufaj swojej mamie, która nigdy cię nie skłamie. Odpuść sobie rudą pindę. Przecież wkoło są też inne i czarnulki, i blondynki płowe, siwe i szatynki. Przecież rude, to fałszywe Jak ja widzę tą jej grzywę, mam ochotę ją podpalić. Synku – co innego zalicz. Stach dla disco zrobi wszystko dał więc spokój z rudą Izką i zakochał się w tej Gieni, którą mama bardzo ceni.1 punkt
-
Zrobiliśmy zdjęcie była ciemna noc Niewiele pamiętam zostało tylko ciepło upragnionych rąk Na naszej skórze czekały na później Szczere,smutne i zimne słowa zachwytu naturą Wtedy pewne i czyste dopóki nas nie zbudzą... Pamiętam flesz twoje przymknięte powieki dźwięk łamanych drzew mających stać na wieki gdzieś tu leży kres... Szukam i nie potrafię znaleźć innych znaczeń Widziałem dwie miniatury czarne, wyrwane - nasze ze świata kontekstu Zadrapane klisze wylany atrament na zakochane twarze W końcu mogę mówić z brakiem pragnień że słyszałem ciszę naszych serc i słowa ostatnie... Dobrze, że nam nie wyszło skarbie...1 punkt
-
1 punkt
-
przeglądam strony świata click click click na każdej z nich czuję się nieco obco lecz wierzę wierzę wierzę1 punkt
-
Luśka z rogu Śliskiej, w pracy swojej zwykła dawać pod latarnią niezbyt piękny przykład. Przez jej partaninę stracił Stach Halinę - chciał znów po bożemu, a ta... nienawykła.1 punkt
-
1 punkt
-
naiwność jest wtedy gdy człowiek ma nadzieję gdy chęć zaznania idylli jest silniejsza niż wszystko wokól a szczęscie jest jak ptak lecący do słońca jak przyjemny wiatr w środku lata kolorowe kwiaty na zielonej polanie szum rzeki spadającej w doł po skałach ale wodospad mimo swego uroku potrafi być nieprzewidywalny jak czlowiek błądzący po własnym umyśle1 punkt
-
Marcinie, pamiętam o tym i mam na uwadze. Niestety, wdrożenie się przeciąga przez samo oprogramowanie godzin i moją mizerną liczbę roboczogodzin po pracy. Mam jednak nadzieję, że od Twojego postu minie mniej niż kwartał i będzie. :) W edytorze jest możliwość zmiany koloru tła (ikonka A z czarnym tłem, wygląda to tak i myślę, że to maksimum na co możemy pozwolić. Jest taki plan. Póki co chcę jeszcze sprawdzić czy utrzyma się wzrost komentarzy po wprowadzeniu limitu 1 utwór / 24 godziny w wierszach gotowych. Po wprowadzeniu zmiany dość zdecydowanie wzrosła aktywność "nowych twarzy" w innych utworach.1 punkt
-
gdy raz po raz wymyślam niestworzone rzeczy wierzę że rzeczywistość kiedyś im zaprzeczy1 punkt
-
nakarm mnie słowem, którego pragnę tym najgorętszym, co mnie uniesie może przez chwile będziemy razem ostatnia szansa- mamy już wrzesień nie dla nas były wiosenne blaski każde z kimś innym je odbierało więc może teraz rzutem na taśmę zegar wciąż bije, czasu tak mało liście nadziei już wiatr porywa z drzewa pamięci, co rośnie we mnie nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam za moim oknem wciąż krzyczy jesień przyjdź albo zadzwoń , wyślij wiadomość czekam na sygnał zawsze wieczorem niech się już skończy to brzmienie ciszy nakarm mnie sobą nie chcę czuć głodu1 punkt
-
Przeciera jasne oczy zmęczona tak dziś chciałaby jeszcze spać pod chmurą córka Tei zamglona wiatr zerwał resztki babiego lata między konarami drzew się rozbija co by tu jeszcze tarmosić i rwać dzień za dniem jak liść opadły przemija minął jak chwila ciepły wrzesień krople deszczu grają z nowych nut dopóki na blaszanych parapetach nie rozbiją się jak okruchy kryształu i w plamy się przemienią na parasolach razem z nimi zagramy w ten świt ciemny jak z końca świata wszystko odchodzi ponownie pomału październik pisze dla nas tautogramy na literę jot jak jesień atramentową z liści czerwienią jaśniejesz już jutrzenko jem jabłuszka jarzębinę je jemiołuszka jednym łykiem piję herbatę z róży i jagody Eos różanopalca zostałaś ze mną otulone poranną mgłą spały ogrody1 punkt
-
1 punkt
-
~ Nasz kotek jest śliczny - w różnobarwne łatki- ulubieniec dziewczynki, malutkiej Agatki, która za nim wciąż chodzi, chciałaby się bawić. Lecz jego jakaś muszka często zaciekawi i biega za nią wokół, skacząc po firanach. . Nie pozwala mu na to tej Agatki mama, więc goni go precz ścierką, którą ma pod ręką. Malutki kotek nie wie, że mamy udręką jest niszczenie firan przy tych figlach kotka. Bo na ogół mama jest dla wszystkich słodka, bardzo też lubi jego, dbając o wygody, szczególnie, że ten kotek jeszcze ciągle młody i sam by sobie nie poradził w życiu. . Dostaje wciąż smakołyki, nie mówiąc o piciu, które to zawsze czeka w miseczce na niego. Czasem gdzieś sobie pójdzie - ma wielu kolegów, z którymi baraszkuje pomiędzy trawami. Może się wtedy spotkać z polnymi myszami i jestem bardzo ciekaw, co by wtedy było... . Które z nich więc ucieknie, mnie by nie zdziwiło, gdyby to właśnie kotek był tym wystraszonym. On się wciąż jeszcze boi pierwszej lepszej wrony i zmyka do domu, skacząc na fotele. Czuje się tu bezpiecznym. Nie potrzeba wiele, by zaraz sobie przysnął, mrucząc przedtem mile. Och, jakże uwielbiam właśnie takie chwile... . obrazek z sieci .1 punkt
-
Iwona.... tam także, nie da się ukryć, ale 1 h przy ekranie, to jeszcze nie "tragedia".... proszę, nie róbmy z orga pisanki wielkanocnej, to byłaby chyba 'dziecinada'.1 punkt
-
bardzo fajny, klimatyczny wiersz. Trochę razi drugi wers z "a" na początku. Mam wrażenie, że to "a" jest jakimś wypełniaczem, bo w żaden sposób nie pasuje mi jako kontynuacja pierwszego wersu. Takie odczucie, nie poradzę. Ale całość mi się podoba. Pozdrawiam :) musi, w jaki chochoł wiater mocno duł tam z pola, abo chłop ino się zaper jak w "Psach" z Lindą Olaf o Rusałce nic nie powiem źle mi się ko-jarzy. strach! toż w drodze stoi polnej. zła kobieta. z twarzy.1 punkt
-
:) nie narzucam oczywiście, ale od razu miałam odczucie, że mogłoby to być słowo o trochę innym znaczeniu- w kontekście właśnie naiwności, bo do wodospadu Twoje słowo pasuje. A więc udanej przygody, czy lepiej-podróży Ci życzę:) jeśli mogę jeszcze - jest taka tendencja, żeby w białych wierszach starać się używać jak najmniej słów, pozbywać się tych oczywistych, np. jak tutaj powtarzających się: jest,gdy... choć może to kwestia gustu. Wszystko przed Tobą! Szukanie metafor, unikanie ogranych fraz, tworzenie:) rozwiń poniższy cytat co bym wyrzuciła. Ogólnie użyte zwroty są raczej takie zwyczajne, możesz szukać większych urozmaiceń, ale spodobał mi się pomysł na wiersz i ten wodospad, oraz to, że jest mi to po prostu bliskie:) pozdrawiam1 punkt
-
Sen Jesienią Najpiękniej zasypiają drzewa Uległe czasowi Pokornie układają się do snu O wiośnie Zrzucając złotą przeszłość Sylwia Błeńska1 punkt
-
Może jeden z tych dwóch? Bo mnie też podobała się bardziej poprzednia szata. Dlatego wolałbym chyba ten ciemniejszy, oznaczony org.1 Oczywiście odcieni może być więcej, ale to już kwestia do uzgodnienia/głosowania? :)1 punkt
-
Ja nie zamierzam krytykować formy, ale uważam, że merytorycznie tekst jest po prostu bardzo słaby. Może się mylę, ale wyczuwam tu pogardę dla ludzi, którzy poprzez sport i zdrowe odżywianie (markowe ciuchy i buty olewam, niech każdy ubiera to co chcę) chcą poprawić swój wygląd. Moim zdaniem tzw "moda fit" jest jedyną dobrą modą jaką spotkałem w naszym kraju. Osobiście zdaję sobie sprawę z tego jak łatwo się rozleniwić, ale ćwiczenia fizyczne są piękną sprawą. Powiedzenie "w zdrowym ciele, zdrowy duch" jest zwyczajną prawdą życiową. Z tego co widzę to osoby po 80 roku życia, którzy zachowują niezwykłą bystrość umysłu całe życie byli aktywni fizycznie. I nie mówię tu o jakimś ciężkim katowaniu się przy ciężarach i łykania ton odżywek. W dodatku endorfiny wytworzone na treningu mają wspaniały wpływ na twórczość artystyczną. Mam wielu znajomych, którzy ledwo chodzą chociaż mają zdrowe organizmy. A wystarczyło by poświęcić 15 minut rano i wieczorem na aeroby by się pozbyć męczącego bólu, który wpływa też na psychikę. Sam mam problem z chodzeniem na komercyjne siłownie, bo nie lubię tłumu. Ale drobny sprzęt do ćwiczeń w domu to nie jest duży wydatek, w dodatku do biegania wystarczy zakupić odpowiednie obuwie i można hasać po mieście czy nawet leśnymi ścieżkami chłonąć przy okazji piękno natury. Olanie windy w bloku i wbiegnięcie na wysokie piętro po schodach też potrafi poprawić nastrój. Mógłbym rozpisywać się jeszcze bardzo długo, ale obawiam się, że już przesadziłem. Jeśli źle zrozumiałem autora to przepraszam. Tak czy inaczej polecam każdemu chociażby drobny ruch. Warto czasem opuścić wygodny fotel. A wcale nie trzeba przy tym rezygnować z rozwoju umysłowego. Pozdrawiam autora.1 punkt
-
Dodatkowe podziękowania za serce do czytania dla @Anastazja Sokołowska @Marcin Krzysica i @8fun1 punkt
-
1 punkt
-
A ja zostaję przy pierwszych dwóch wersach. To coś o mnie sprzed trzech lat. A życie jak rzeka nieprzewidywalne. Pozdrawiam:)0 punktów
-
0 punktów
-
Cześć musbron, sympatyczny ten Twój wiersz. Szczególnie: tutaj może szyl by, zmieniła: Wciąż, dostaje, nie mówiąc o piciu, to, które zawsze czeka w miseczce na niego Pozrawiam musbron Justyna.0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne