Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.10.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Przyśnił mi się dzisiaj w nocy nieskończony las bez granic, tam gdzie rosną ciemne róże, gdzie pozostać chcę na dłużej. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy las ze łzami. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy lodowaty czarny płomień, w którym ogrzać można ręce, który ścina mrozem serce. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy nieprzytomnie. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy lew po schodach wspinający, mroczny i nieustępliwy tak koszmarny, że prawdziwy. Przyśnił mi się dzisiaj sen, co się nie kończy. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy wąwóz wielki, pełen mroku, w który upadają liście nieruchomo, dźwięcząc szkliście. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy, schyłek roku . Przyśnił mi się dzisiaj w nocy list, co przeżółkł bez pośpiechu, który piosnkę cichą nuci, że nie będzie i nie wróci. Przyśnił mi się dzisiaj przekaz bez adresu. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy opuszczony dom na skraju, tam, gdzie pustka mieszka sama, zasłonięta, w czarnych ramach. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy świat bez raju.8 punktów
-
Wszelkim mniejszościom Pogromcy zła, piewcy moralności pozwólcie żyć “inności”! Ona jest Waszym zwierciadłem. Skąd będzie znać żeście dobrzy jeśli zabijecie ją? Wy, którzy głosicie nieskończoną miłość Boga, Wszechmogącego przejmuje dziś trwoga gdy z obrzydzeniem twarz odwracacie od bliźniego “innego”. Mówicie “każde życie jest święte”! O ile będzie łatwiejsze gdy “równość i tolerancja” opanują Glob, zwyciężą zło. W czym lepsi jesteście, I skąd Wasza pycha, która Was popycha do przelewania krwi? Dość przemocy, wojen, terroru, Zaznajmy wreszcie spokoju. Nie bójcie się o Wasze dzieci, nie mówcie im, że są “inni” pośród nas Niech pokochają Świat w całej masie barw. Nie zarażajcie ich swoją pogardą, nie warto! W nich cała nadzieja...4 punkty
-
Pozwól nam Boże z szacunkiem, w pokorze odnaleźć drogę pojednania Żeby w narodzie żyło się w zgodzie bez rachunków do wyrównania By polska ziemia w przyszłych pokoleniach nie ujrzała już widma wojny A kraj pochodzenia niczego nie zmieniał nie dzielił na lepszych i gorszych Daj dobroć dla gości a pozbaw zazdrości Polaka do swego sąsiada Dla starszych godności dla chorych litości i naucz nas sobie pomagać Pełny miłości składam te prośby bo wierzę, że lepiej być może Dla wspólnej przyszłości proszę Wszechmocny pomóż nam zmienić się Boże3 punkty
-
dużo zdjęć większość nieudanych już nie będę go pstrykała tęsknię do wiecznie świeżej nieskadrowanej przestrzeni3 punkty
-
Kto mówił, że chodzą w parach, ten mylił się ogromnie, bo do mnie przyszło trójką, aż język płonie ogniem. Pod wieczór, może później a było to w sobotę, miauczeniem przydreptało, potrójne, głodne, złote. I patrzę, nie dowierzam, maleńkie, wyrzucone, na samym środku drogi bezsercem uwolnione. Wszyscy za fartem gonią, a do mnie przyszło samo, bo ktoś nieczuły, podły, rozdzielił kotki z mamą. 05.10.2018r.3 punkty
-
odkąd tu jestem dotykam materię przedmiotów rozpoznawalnych drobiazgi kreują rzeczywistość cieknący kran przepalona żarówka odliczam odcienie szarości ulatujące po strunie komina widzę wirujące mieszadło w obawie przed zbliżającą się otchłanią głębszą od cienia doglądam w szklanym wizjerze stan ciekły uwalniający duszę w ulotnych cząsteczkach rytuał wciśnięty pomiędzy terakotową posadzkę a sufit zwykła codzienność2 punkty
-
spokoju nie pozostał nawet ślad jeden z powietrzem w firankach jeszcze myśl falowała leniwa kiedy policzki histerycznie wydęła i wypadła bez przekleństw jak ta z dopiero co wstawionych drzwi roztrzaskana szyba świeżo polakierowany parkiet roziskrzył się wściekle pod okruszynami szkiełek chwilę po tym gdy i ja wyszedłem z siebie wróciła po torebkę już po niej nie wiadomo co wzbudziło ten powiew że też w jej nastroju wiecznie wojowniczym jeszcze odnajduję siebie i to stare wnętrze niedawny pokój z lastrikowym wmurowanym w czaszkę parapetem wciąż podejrzewam że może być ich więcej że wtopione również i w jej głowę znów zasymilują się boleśnie w takt z moim betonem2 punkty
-
dom- moje pudełko więc wchodzę w pudło czasu w sześcianie uwięzione bezpieczeństwem przetrwania wkładam ręce w kieszenie wyciągam rzeczywistość tygodnia paragony klucze karteczki- bzdeczki tabletki od bólu głowy o, tu rozklejony cukierek zlepia podwoje życia tkaninę całuje aromatem mięty uwalnia smak jesiennych dni 07.10.2018r.2 punkty
-
2 punkty
-
Uważam że, portal zmienił się w kawiarenkę.Kilka stoliczków, zapach słodyczy i wody jaśminowej. Nikt niczego tu się nie nauczy, kwestia smaku, ciastka w ladzie wciąż takie same, a i cukiernicy nie mają ochoty zrobić czegoś nowego. Funkcjonalność słaba, grzebanie w archiwum zajmuje dużo więcej czasu niż ta sama czynność w starym wydaniu orga. Ale podobno "złe" odeszło i nie wróci więcej. Pozdrawiam kkk2 punkty
-
A dlaczego? Dokończyłem ten wiersz, chyba że o czymś nie wiem i wypada najpierw zapoznać się z opinią użytkowników przed wklejeniem w dziale "Wiersze gotowe". Jestem tutaj stosunkowo nowym użytkownikiem i nie chcę popełniać faux pas. 95% mojej twórczości siedzi w "warsztacie", ale jakoś nie potrafię chwalić się tekstem, którego nie dokończyłem. Zdaję sobie sprawę, że większość moich tekstów wymaga drobnych korekt, ale ja często wspominałem - nie potrafię... pisać. Układam w głowie (często mało świadomie) podczas wykonywania różnych czynności męczących fizycznie i jak bardzo chciałbym to później poprawić na chłodno to nie umiem się za nic zabrać. Z tym, że w tym wypadku nie czuję by wynikała taka potrzeba. Może się podobać lub nie, nie jestem poetą tylko prostym maszynistą pracującym pod ziemią. Uwielbiam artystów i przyznam szczerzę, że zakochałem się w atmosferze tego forum. Od kilku lat brakuje mi towarzystwa ludzi inteligentnych i wrażliwych. Nie będę ukrywał, że czasem publikuje tylko dla tych rozmów. Głupio mi się podłączać pod dyskusje samemu nie zakładając tematów, a wiem że jak będę miał trochę więcej wolnego czasu to zacznę tu pewnie spamować. Pozdrawiam :)2 punkty
-
U mnie okej Suną chmury po niebie stadami jak miejskie gołębie, tulą kominy i wieże w ciężarne objęcia ciężkie, szumią ulice wściekle krwią spalin krztusząc się w męce, nie New York na szczęście, lecz buro trochę i tęsknie i jeszcze to morze cegieł. Oburącz ktoś szpetnie „urwą” o bruk bluznął w patriotycznym geście, brulion rośnie i dzieci w śmiechu, płaczu i we śnie, rudzą już też się drzewa w parku, bo przecież znowu jest jesień; mówią — unoś się serce w powietrze, stamtąd lepiej jest widać ziemię. Struną światła przetnie słońce przestrzeń przed wieczorem i półmrok skądś, gdzieś przyjdzie z szarugą i przyjdzie temu dniu polec, znów noc gwiazdami skrzące się oczy modre utopi w studniach okien, sfruną myśli płoche, zwątpień pełne i strojne w niebodostąpień tęsknotę. Strugą dni poprzez palce ciekną, aż pękną kiedyś na koniec, trudno to rzeczy kolej ważne, by drogę przejść mądrze, w lustro póki co spojrzeć bez wstydu wciąż mogę i z duszą na co dzień swą żyję w zgodzie, reasumując — u mnie okej.1 punkt
-
Chciałbym zrozumieć twoje cierpienie i przekierować je do własnego serca. Pragnę wyczyścić złe doświadczenie byś odnalazła drogę do szczęścia. Chcę przekierować ból twój do siebie wchłonąć go niczym frotowy ręcznik. Przejąć na własność całe ciśnienie, które wewnętrznie dręczy i męczy. Dziś zrobię wszystko byś mogła odprężyć spięte mięśnie oraz delikatną naturę. Jeśli spętają nas trwałe więzy krzyżując dłonie wejdziemy na górę. Szczyt zdobędziemy lub się stoczymy - a jeśli to Ci Kochanie pomoże. To się podłożę, więc nie czuj winy. Kiedy tam wejdziesz po mojej głowie.1 punkt
-
Dość długo mamy Forum w nowej odsłonie. Jak myślicie czy forum rozwija się poetycko? Według mnie przeżywa rozwój wtórny. Czy ktoś czegoś nowego się tutaj nauczył? Skomasowanie kilku działów daje wrażenie, że dzieje się wiele, ale czy rzeczywiście tak jest ?1 punkt
-
dawno odleciała cichym korowodem ale wieczorami słyszę czasem echo nadeszła królowa ścinająca mrozem i mój świat przykryła grubym smutku śniegiem szyba popękała jak siatka pająka trudno w niej zobaczyć te zielone oczy nie znajdę ich patrząc na sople wiszące co za oknem marzeń rosną każdej nocy dlaczego nie chciałem z nią również odlecieć czy jej nie kochałem, nie - byłem za głupi jeśli los da szansę raz jeszcze spróbować razem odlecimy - ja wszystko porzucę1 punkt
-
nakarm mnie słowem, którego pragnę tym najgorętszym, co mnie uniesie może przez chwile będziemy razem ostatnia szansa- mamy już wrzesień nie dla nas były wiosenne blaski każde z kimś innym je odbierało więc może teraz rzutem na taśmę zegar wciąż bije, czasu tak mało liście nadziei już wiatr porywa z drzewa pamięci, co rośnie we mnie nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam za moim oknem wciąż krzyczy jesień przyjdź albo zadzwoń , wyślij wiadomość czekam na sygnał zawsze wieczorem niech się już skończy to brzmienie ciszy nakarm mnie sobą nie chcę czuć głodu1 punkt
-
zwodzą gmatwają mieszają słów nadto dodają lub właśnie ujmują gdy zaraz poczują że sens ze słów zbyt jasno się wyłania. kombinują pozorują me-ta-fo-ry-zu-ją stwarzając wciąż nowe poetyckie bajery iż niby to poeta jest z wami całkiem szczery jednak… powiem bez kozery, kochani odbiorcy a także w sekrecie (bo być może jeszcze tego nie wiecie) że to nie w celu zadania wam klina lecz w tym tkwi przyczyna (to nie jego wina!) iż poeta (niestety) sam nie bardzo „czai”, co mu się w głowie roi i co on biedny widzi w swym (o wstydzie!!!) poetyckim szurniętym odwidzie. p.s. wybaczcie... im :)1 punkt
-
samotnia moja w traw wysokich ostoi gdzie wiatr szepcze w koronach smreków tkliwie sypiąc iskry nadziei tańczące jak igliwie gwiazdom podobne, zalążki meteorów roi niebo gwiaździste nad łąką otwiera spiralami galaktyk podnieca obłoków gwiezdnych pył w oczy sypie wabi i w nieznane zabiera zapominasz smutki dasz się porwać gdzie nowy horyzont nadzieja otwiera ulotnie ku gwiazdom ponad lasu ciemniejącą koronę chcę się unieść w ucieczce rwę się i cały płonę beznadziejnie spętany jaźnią, która boli stopy związane niemoc i grawitacja gra magia gwiaździstego nieba pokusa w inności ideału pojednanie, tak niewiele trzeba i niemoc z poziomu banału uwiera i skrzydła podcina tylko możesz podziwiać to też twoja wina.1 punkt
-
idę swoim tempem najbardziej lubię rozmyślać ziewając w promieniach słońca z nogą wyciągniętą i wyprostowaną kocham się wspinać zawsze dążę do celu jak już się uprę to nie odpuszczam tak łatwo tyle mam w sobie samozaparcia i odwagi włażę w ciemne kąty a oni mają mniej i mówią żółw1 punkt
-
rzygać mi się chcę na widok polityków którzy o własne dupska się troszczą zapominając o tych którzy im stołki załatwili zawierzając ich obietnicom rzygać mi się chce widząc głupkowate uśmiechy na ich spasionych mordach którzy o głodnych zapominają pomimo że na stołach wiele im żarcia pozostaje rzygać mi się chce słysząc jak oni cwanie bronią się przed wymiarem zwanym prawem konstytucyjnym które ponoć wszystkich na równi ma w tym kraju obowiązywać1 punkt
-
Jest wielu dziś zamożnych, wzbogaconych nędzą tych, co na nich pracują ponad wszelkie siły. Pracodawca - parweniusz - nie jest dla nich miły, a oni wciąż łatają życie marną przędzą. Lecz tacy to, jak głosi kapłanów przesłanie, staną wnet jako pierwsi przed Boga obliczem. I nieważne, jakim to oświetlano zniczem ich nagrobki na ziemi. Lecz czy tak się stanie??? ~1 punkt
-
Jestem tutaj z doskoku i za każdym razem, gdy serwuję sobie czas na dłuższe "posiedzenie", zauważam jedno, jasność ekranu męczy mi wzrok. Nie jestem jeszcze jakimś starociem, ale chciałabym trochę zieleni. Wspominałam o tym przy innym wątku, ale coś mi się wydaje, że to nierealne, może technicznie nie do zrobienia, nie wiem, Mateusz nigdy o tym nie wspomniał... Forma tabeli, jaka była na starym, była najlepszym układem dla mnie, łatwo się było poruszać, a strony były zdecydowanie czytelniejsze. To, jak sądzę, już nigdy nie powróci, a tego chyba najbardziej mi szkoda, ot, taka mała dygresja. "Starej wiary" też brakuje, jasne.... kilka osób wspomniano... niech każdy decyduje sam, wracać, nie wracać. Ja ich rozumiem. Co do wątku Marlett, rozwój forum zależy od użytkowników, a jaki jest ruch i co przybywa, stali bywalcy widzą. Może jest tak, jak pisze Deonix, nie przeskoczymy pewnej poprzeczki, na której jesteśmy... trudno to dokładnie wyjaśnić. Mnie cieszy, że wyniosło się ogólnie pojęte chamstwo i niechby tak zostało. Do stron niby można się z czasem przyzwyczaić, ale mnie nie przychodzi to łatwo.1 punkt
-
Ze słownika wyrazów zakazanych Są takie wyrazy, co władzy szczególnie zaborcom, tyranom wybitnie wydają się wadzić i w gardle jak kość na złość stają. Pędziły kibitki na Sybir, pełne skazańców, bo zły Moskal, wroga w nich widział, nienawidził, za jedno słowo, słowo — Polska. Spłynęła stolica krwi morzem, twarz w dłoniach skryła chmurną, w bliznach, przyniósł jej ogień hitlerowiec za jeden wyraz, to — Ojczyzna. Krtań prawdy cenzury gniótł knebel, podsłuch, punkty zakryte, donos, groby w lesie, w gębę od SB, żeby z łbów wybić słowo — Wolność. A teraz pisizm, na dobitek brudną łapą zatyka usta, gdy głośno próbują wykrzyczeć, wyraz wyklęty — Konstytucja.1 punkt
-
czy gdybym była mniej ładna... kochałbyś mnie? a gdybym była mniej zgrabna kochałbyś mnie? ...kiedy już będę stara brzydka chora i ułomna będziesz wciąż... kochał mnie? a wtedy kiedy będę już umarła pomiłujesz? mnie?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Właściwie muszę się z tym zgodzić. Skoro nie umiem szlifować swoich prac to wypada tam publikować, zwłaszcza że nie robi mi to różnicy. Nigdy nie stworzę arcydzieła, a także nie potrafię stosować cudzych rad. Jednak nie wypada pchać się między ambitniejszą twórczość skoro jest dla mnie odpowiednie miejsce w innym dziele. Czasem człowiek nie potrafi zrozumieć dosadnej wypowiedzi. Jak najdzie mnie ochota coś wrzucić to będę pamiętał o warsztacie :) Dziękuje i życzę miłej niedzieli1 punkt
-
1 punkt
-
spojrzeniem zahipnotyzowałaś a szeptem sączyłaś słówka, na szyi zostawiłaś ślad swojego autorstwa, na plecach wyryta historia naszych spotkań krążysz w krwioobiegu doznań Układ wersów zmieniłabym, źle mi się to czyta jak rzucone półsłowa hmm1 punkt
-
Spoko. W sumie niedawno zrobiłam podobnie. Po prostu będąc tu już jakiś czas, wiem jak różne mogą być interpretacje i jak niezbieżne względem zamysłów autora. Coś dla kogoś jest oczywiste, drugi patrzy jak zdziwiona kurka, innym razem na odwrót. Po prostu z uśmieszkiem odczytałam- przeczytaj jeszcze raz, a jak nadal nie rozumiesz, to widocznie masz za niskie IQ (w podtekście) ? Ale już luz, bez niesnasek:)1 punkt
-
Też nie do końca rozumiem 2 strofę. Nasuwa mi się skojarzenie - 1 strofa - czas spokoju, ułożenia, wręcz pedantycznej idealności, może idylli. 2- nerwy, dekonstrukcja, może syn w okresie buntu, 'jedz za darmo'- może w podtekście tego czasu kiedy dziecko jest po prostu na utrzymaniu rodzica. Nie wiem, te dwa ostatnie wersy dziwne, cała zwrotka pokazuje jakby wyprowadzenie z równowagi. Może w 1zwr peelka jest w ciąży, ale bez poszlak. Myślę, że bardzo osobisty jest ten wiersz, i dlatego przesłanie, cel zestawienia tych dwóch epizodów mogą być mniej czytelne...1 punkt
-
A mnie się podoba powyższa modlitwa i wcale nie skazywałabym jej odgórnie na niepowodzenie. Już sam fakt, że została napisana świadczy o tym, że ktoś ma dobre chęci. A ja nie zgadzam się z tym, że dobrymi chęciami jest tylko piekło wybrukowane. Dobre chęci, to dobra energia, a ta - nie marnuje się, tylko przepływa, zmienia swoją postać. I może przynieść dodatnie efekty, niekoniecznie takie, jakich oczekujemy, ale czy my jesteśmy wszechwiedzący, żeby z całą mocą stwierdzić, w jaki sposób dana sytuacja ma się poprawić? Dobra, kończę te przemyślenia :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
mam dzisiaj labę - szef nie przyszedł do pracy więc piszę bzdury1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
czasem to, czego nie da się już odkręcić, lepiej zostawić w spokoju, na swoim miejscu. Wspomnienia, mimo wszystko, nawet te najgorsze są już tylko obrazem wiszącym gdzieś głęboko. Najlepsze natomiast - warto, by pozostały ikoną, bez zapobiegliwości i myślach o rozczarowaniu. Ładny wiersz, pozdrawiam.1 punkt
-
Mam skłonność do wycinania w swoich tekstach , dlatemu zwrócę uwagę na te elementy, które w moim przekonaniu niewiele wnoszą - zaznaczyłem innym kolorem . A fus, jak to fus, żeby się napić herbaty, musi zaistnieć. Co innego - wróżenie z fusów:)1 punkt
-
1 punkt
-
Jak dla mnie trochę za dużo uścisków i pozdrowień w komentarzach pod wierszami, w innych wątkach nie mam nic przeciwko , technicznie gra i buczy, jak będzie- zależy tylko od użytkowników. Przydałby się jakiś advocatus diaboli ;) Wróciłem na chwilę po latach, życzę Wam jak najlepiej1 punkt
-
Gdy zaczynałem było dużo więcej komentarzy, które dawały wskazówki obecnie większość sprowadza się do polubien lub nie a to trochę za mało jeśli chodzi o portal literacki. Też jestem rok ale przynajmniej widziałem jak było ciutke wcześniej.1 punkt
-
Na pewno żadne słowa nic nie znaczą,jeśli nie poprzedzą je czyny,tylko tak myślę,że nie należy wszystkich wrzucać do jednego worka,ponieważ w życiu tak jest,że nieraz człowiek mógł się minąć z powołaniem i to nie tylko w profesji kapłańskiej ale i każdej dziedziny życia(ksiądz może minąć się z powołaniem,lekarz może się minąć z powołaniem,nauczyciel,sprzedawca,policjant czy fryzjer)-aczkolwiek jest wielu wspaniałych ludzi w każdej dziedzinie,bo jeśli służba,praca płynie z serca-to zawsze będą dobre owoce,taj jak jest wielu księży na misjach,a także i lekarzy np:dlatego w świecie jest nieustanna walka dobra nad złem,wiele pokus,wiele pokrętnych dróg i każdy może kiedyś dotknąć samego dna-wszyscy jesteśmy grzesznikami,a ostatecznie tylko Bóg zna serca człowieka i jego pobudki,my nie jesteśmy poznać w stanie nawet części historii upadającego człowieka,być może został taki ów księdzem,że było to np: marzeniem mamusi,może miał poranione serce w dzieciństwie,co my możemy wiedzieć o człowieku,który dopuszcza się oburzających czynów-dlatego osądy winniśmy pozostawić Bogu,a my możemy się tylko modlić wzajemnie za siebie za upadających,bo któż jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień"Na pewno człowiek nie może wierzyć księżom tylko Bogu,a kościół to my,nasze myśli i słowa,raz jest słaby,raz mocny,jeśli tylko będziemy się wspierać-wiersz dosadny i niezwykle refleksyjny,stąd mój obszerny komentarz,pozdrawiam serdecznie*1 punkt
-
Boże drzewko W koronie drzewa wiary śpią w gniazdach z mitów bogi, obrosłe mchem jak liany wiszą z gałęzi nogi. Chrapią brodziate paszcze, sapią cne gładkolice, marzą misje mesjasze diablo mesjanistyczne. Czasem kulasem wierzgnie, któreś w konar pod sobą, jakieś zaklęć gałęzie stupnie z próchnem tą nogą. Śmiechem przez sen zaryczy, srebrem łez zrosi polik, ścieżkę niebieskiej ślinki, śnięte wytrą anioły. Zdarzy się — Dziejów Wicher majtnie drzewem jak witką — a snem bożyszcze spite, klapnie o ziemię rzycią.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
początkowo też pomyślałem o słynnym światełku w tunelu, ale "tańczące dłonie" przypomniały mi bardzo stary film Polańskiego p.t. Wstręt. Tam co prawda ręce robiły zupełnie inne rzeczy, nie było tunelu, tylko korytarz, ale pomysł podobny. Groza Twojego filmu kończy się jednak szczęśliwym przebudzeniem, tamtego zakończenia nie zdradzę, może lubisz takie stare filmy, więc nie zrobiłbym Ci przysługi.. Dobry wiersz, dobry rytm, świetnie się czyta. pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Dopóki nie dotarłam do końca myślałam, że Peel doświadcza śmierci klinicznej, albo śni o śmierci. Teraz bardziej pasuje mi to na halucynację wywołaną omdleniem. A może żadna z tych ścieżek nie jest właściwa, albo wszystkie są słuszne? W każdym razie na pewno jest ciekawie, tekst zatrzymuje :) Pozdrawiam :))1 punkt
-
toś się napracował z rymami :) Bardzo fajna konstrukcja wiersza, a to powyżej wygląda na jego trzon - podobnie jak konstrukcje wysokościowców w New Yorku (m.in Word Trade Center też). Ciekawie, nietuzinkowo. Pozdrawiam.1 punkt
-
z cieni codzienności wyłonił się sen taki naturalny, wymarzony w czerni i w bieli zatrzepotał kolorami tęczy czy to Ty? opadającym piórkiem musnęłaś strun mojego serca metamorfozą miłości przebudził się byt świadomością istnienia promykiem radości zatańczyła łza Dla Joli Pawlik Latem 2016 roku1 punkt
-
zaproszę twój dotyk językiem wykrojona dreszczem po skórze na skróty wzdłuż ud przekątna jestem kiedy mnie szlifujesz kąty ostre w łagodne a kąty rozwarte wszerz po profilach delektowania rozpraszam się prześwit rzednie rozpędzony ramionami ruchomymi jak schody – coraz ciaśniej nakręć mnie najwyżej1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne