Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.09.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Z wieczności chwały spadłem w wieczność nienawiści; moje sny o potędze anielskiej strzaskane! Już na wyżynach wizja władzy się nie ziści, teraz więc władcą przekleństw i śmierci się stanę... Materię nędzną stawiać chciał nad moją głową - proch ziemi, który jeden powiew wiatru zdmuchnie! W otchłani więc utwierdzam swe rządy na nowo: przeciw Niemu w czeluściach piekieł żar wybuchnie! Swą niszczycielską mocą potężny wśród świata będę zasiewał zawiść, kłamstwo i zwątpienie; to z mojego rozkazu brat zabije brata, to ja sprowadzę na tę ziemię potępienie! Uzbroiłem się w pancerz zła przeciwko ciału, w które On śmiał tchnąć ducha! Ja tym tworem gardzę; zniekształcę go... upodlę... aż z czasem... pomału serce mu skamienieje, gdy ja je utwardzę... Wiem, że Go nie pokonam, że zwycięży wszędzie; lecz ta świadomość tylko daje hart wściekłości... Więc przysięgam: dopóki ten świat istnieć będzie, będę szalał! Ja, Szatan! Ja, Książę Ciemności!
    3 punkty
  2. Dziękuję za Twój komentarz. Oczywiście, nie zamierzam usprawiedliwiać człowieka, nie jest on bynajmniej bezwolny w rękach szatana, jednak nie można lekceważyć potęgi inteligencji zła... Pozdrawiam
    2 punkty
  3. on niechce upodlic lecz daje narzedzia stwarza sytuacje podszeptuje cicho proznosc rownosc oraz czlowieczenstwo kpiaco trzepocze na sztandarach
    2 punkty
  4. Kolejny dobry wiersz spod Twojej ręki. Bardzo lubię takie tematy. Ale z tą "miłością bezwarunkową" się mimo wszystko jakoś nie zgadzam, prędzej jest to uzależnienie od oprawcy wywołane strachem. Chore uczucie zrodzone z chorej sytuacji, dla mnie to nie miłość. Pozdrawiam.
    2 punkty
  5. na nocnym niebie znów zaćmienie księżyca pod osłoną chmur
    1 punkt
  6. U mnie okej Suną chmury po niebie stadami jak miejskie gołębie, tulą kominy i wieże w ciężarne objęcia ciężkie, szumią ulice wściekle krwią spalin krztusząc się w męce, nie New York na szczęście, lecz buro trochę i tęsknie i jeszcze to morze cegieł. Oburącz ktoś szpetnie „urwą” o bruk bluznął w patriotycznym geście, brulion rośnie i dzieci w śmiechu, płaczu i we śnie, rudzą już też się drzewa w parku, bo przecież znowu jest jesień; mówią — unoś się serce w powietrze, stamtąd lepiej jest widać ziemię. Struną światła przetnie słońce przestrzeń przed wieczorem i półmrok skądś, gdzieś przyjdzie z szarugą i przyjdzie temu dniu polec, znów noc gwiazdami skrzące się oczy modre utopi w studniach okien, sfruną myśli płoche, zwątpień pełne i strojne w niebodostąpień tęsknotę. Strugą dni poprzez palce ciekną, aż pękną kiedyś na koniec, trudno to rzeczy kolej ważne, by drogę przejść mądrze, w lustro póki co spojrzeć bez wstydu wciąż mogę i z duszą na co dzień swą żyję w zgodzie, reasumując — u mnie okej.
    1 punkt
  7. Znajomym blaskiem znów wyjrzało na wschodzie błogie znudzenie
    1 punkt
  8. przetrwać burzę w szklance wody Gdy krawędzie wysokie i wypełniona do połowy gdzie szukać pomocy
    1 punkt
  9. Pewna blondynka spod Białowieży grała w pokera z grupką żołnierzy ale w rozbieranego Lecz nici wyszły z tego Bo w mig zabrakło na niej odzieży Żona blondynka koło Werony kupowała kiedyś kalesony Na o numer pytanie odrzekła tak na nie: mój mąż to ma numer zastrzeżony W czasie meczu blondynka z Sieradza widząc jak mąż kawę aż przesładza z wypiekami na twarzy pytała o siatkarzy: Czy aby siatka im nie przeszkadza ?
    1 punkt
  10. Słodko Bezboleśnie Zakochany On w Tobie Gorzko Nazbyt wcześnie Jej oddany Chorobie Lekko Bezcieleśnie Zamykany Był w sobie Ciężko Bezlitośnie Pochowany Jest w grobie
    1 punkt
  11. Zawilgocone, obślizgłe domy, starych kamienic spękane cegły widziały wiele, lecz nadal milczą, w zastygłych slumsach zdartych okiennic. Rdza zżarła blachy tam, gdzie gołębie jeszcze śpiewają nad lukarnami, z czarnych kominów anteny sterczą, poplątanymi straszą kablami. Wgniecione rynny jak martwe węże tutaj zwisają, a tam się płożą, łuski jaszczurów farbą olejną żelaznym wzrokiem przestrzenie mnożą. A parapety dźwigają brudy miejskiego ptactwa, szczurów i myszy w klatkach schodowych kłębami kurzu tłumią hałasy, w stęchliźnie ciszy. 27.09.2018r.
    1 punkt
  12. marzenia się nie starzejąani nie umierająMarzenia zimnym nie wiejąciepłym nas urzekająmarzenia nic nie kosztująkieszeni nie opróżniająMarzenia drogi torująnowe cele podająmarzenie to piękne słowoto góry echo i lasMarzenie brzmi kolorowodaruje nam lepszy czas
    1 punkt
  13. stałam się nieprzeciętna wyrwana z tłumu porwana codzienności monotonnym sytuacjom upychanym między kartki kalendarza dałeś mi nowe imię fikcyjną tożsamość która miała kształtować stawiane przeze mnie kroki w rodzącej się okrutnie toksycznej rzeczywistości byłam jak dziecko uczona posłuszeństwa tresowana niczym zwierzę w koszmarnej jawie stając się bólem i ukojeniem zaspokojeniem i głodem straciłam przeszłość by w teraźniejszości pokonać skrywaną w sobie słabość narodzić się z nienawiścią w uległości jakiej mnie uczyłeś dając ci z głębi siebie bezwarunkową miłość
    1 punkt
  14. jedna miłość za drugą zakochuję się w kółko to do przodu, to zwalniam biegnę, witam podwórko linie proste trzepaków tworzą spaczone zwidy prostokątami z rurek nie powrócą już nigdy płaskie figury uczuć przydeptały wspomnienia w bryłach przestrzennych walców sześcianami rozpiera głębokie i prawdziwe jak piramida Cheopsa a na samym jej szczycie pragnę z tobą pozostać 26.09.2018r.
    1 punkt
  15. *** nie uniosę bólu na moście zwierzeń ciężaru łez zatrzaśniętych drzwi powrotów inną drogą zanim to minie zachwycę się bocianim gniazdem lotem balonu miętową herbatą domem, ale takim ze słomianym dachem zanim to przyjdzie...
    1 punkt
  16. aaa, życie, życie... bardziej adekwatnie, oczywiście :)
    1 punkt
  17. zapomniał jak się nazywazapomniał gdzie mieszkazapomniał co to miłośćco orzeł a co reszkadziś w domu zapomnieniapo jego sufitach błądzinie czuje że jego ciałemi duszą ktoś inny rządziktoś kto nie rozumieco znaczy zapomnieniektoś kto nie wie co znacząna białej ścianie cieniedlatego proszę swój loso tak mało o tak nie wieleby mnie w moim życiunie spotkało zapomnienie
    1 punkt
  18. @iwonaroma, @WarszawiAnka dziewczyny z jakiej planety jesteście? Chyba z tej samej, co ja :)))
    1 punkt
  19. Jestem mile zaskoczona, bo mam podobne zdanie, a nawet identyczne:)
    1 punkt
  20. Bardzo słuszna reakcja! To jest przerażające. A do szatana nie tylko lepiej się nie przyczepiać - ale trzeba uważać, żeby i on się nie przyczepił.... Odsyłam do mojego wyjaśnienia u góry. Pozdrawiam!
    1 punkt
  21. Bohater wiersza- Szatan...hm, trochę przerażające. Ja tam.wolę takich bohaterów się nie "przyczepiać":) pozdrawiam
    1 punkt
  22. Wiersz zrodził się znienacka pod wpływem refleksji na temat panoszącego się pod różnymi postaciami zła. Jest też odpowiedzią na niektóre utwory, jakie pojawiły się na forum; zresztą jednemu z autorów obiecałam tę publikację. Szatan nie pozostawia cienia wątpliwości, że to on jest przyczyną zła i jego siłą sprawczą, jak również, że nie ustanie nigdy w swych niszczycielskich działaniach....
    1 punkt
  23. jestem ciągle w ruchu mam adhd wciąż czegoś się boję nie wiem czego chcę
    1 punkt
  24. pada i pada obfitość wody w studni nienaruszona
    1 punkt
  25. znalazłam cię całkiem przypadkiem - słoneczna miodowość nie pozwoliła zobojętnieć po błysku w oku poznałam - jesteś wyjątkowo zabawny widocznie komarom służą długodystansowe wizyty we wnetrzu bursztynu - wzmagają apetyt i ciekawość świata cóż - na dzień dzisiejszy możesz spokojnie odpoczywać przy wtórze zmęczonego wzroku zimowej kobiety marzącej o płaszczu z żywicy
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...