Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.08.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Potem już tylko Najpierw jest ścieżka, szyszki na ścieżce, ślad buta wciśnięty w błoto, i żuczek drepcze przez jego wertep, tuż obok pokrzywy rosną. Nad pokrzywami akacja wróżka, „kocha, nie kocha... ” — pamiętasz? bez, dzika róża, jeżyny, upał, zapach iglasty powietrza. A potem sosny są i brzóz nogi, ubrane w białe sukienki, zielone włosy judzą obłoki, potem już tylko jest błękit.
    6 punktów
  2. od tyłu zdarzało się też u Laskowika, u Ciebie Nato wiedziałem, że to nie będzie erotyk, to byłoby za proste, ale i tak się nie zawiodłem, bo jest ciekawie. niektórzy piszą tak nawet książki przychodów i rozchodów ;) Serdecznie pozdrawiam.
    4 punkty
  3. Zdarza się że od tyłu piszę wierszyk gdy w myślach zwiąże puenta na poboczu chwili smakuję słowa zbyt słodkie wrzucam do garnka w którym wrze konfitura chochlą mieszam w głowie rozsuwam szufladki gdzie pogłos niepewności próbuje odkryć dno przypalone zwoje sylab brną ku górze zahaczają o impuls niechcący skapnął tytuł sierpień, 2018
    3 punkty
  4. Wymieniłam marzenia na rzeczywistość, by szybciej dojść do celu. Miałam ich ze trzysta, zostało niewiele w portfelu. Teraz sama sobie zadaję pytanie: ile straciłam na felarnej wymianie? Karcę się w myślach za głupi brak nadziei, mogłam kantor minąć, a marzenia z życiem skleić. 18.08.2018r.
    1 punkt
  5. kształtuję z siebie formy rozbite wcielam przeszłość i obecność w drodze do wyższego celu którego imienia jeszcze nie znam włóczę się poszukując głębi scalam poszarpaną rzeczywistość w jednostkowym bycie nadaję przypadkowości wymiar konieczności i prawa nazywam goję rany po cichu uczę się przyjmować z pokorą wszystkie dary niechciane miłuję los
    1 punkt
  6. Moja Modlitwa Dziękuję Tobie Stwórco, że istniejesz. Dziękuję że , nie nakładasz na mnie ograniczeń. Nie karzesz ,nie nakazujesz, nie zabraniasz. Pokazujesz cuda że istniejesz. Pokazujesz przez serce i duszę że JESTEŚ Dajesz wybór drogi do CIEBIE. Dziękuję że nie wymagasz abym klęczała i biła pokłony. Dajesz wolność ,wystarczy tylko słuchać ,to co mówisz mi do serca. Że nie potrzebuje kłamać, krzywdzić ,przeklinać . Mówisz że dobro jest powinnością i otrzymam to co posieję Dajesz zrozumienie ,dobrze że JESTEŚ Alicja K
    1 punkt
  7. straciłek fawor do pana Marcina co tela piykne pisoł groteski kaj aparatcyk cojsi napina abo co nie peć jaki komisorz kiepski wse duje smęty a w show dla masy - no nima klasy coby choć tyci uchowoł dystans w pezetpeery cłek zbłąk - na despet to tu śpasuje kajś z pyrci krystał POPu sekretorz zaś w ty lewizji w zydel derekcji fto cłeka wciepeł no przeca kiej był WRON z klasom pisoł ka klasa - zwisa? Marty Jarchatu jescem walizki mioł kajsi w sieni dyć Świnki restke z tasiem gzyb zeżor syćkie łodcinki kielo tam gmła i casy ześłe panie Marcinie za "w Imie Łojca" budźze pon sobom jo piyknie prosem nie tom osobom
    1 punkt
  8. Witam wszystkim - wszystko rozumiem i jestem za - ale trzeba to tak zrobić by wilk był syty i owca cała co jest raczej niewykonalne Mateusz myślę znajdzie jakieś wyjście trafne. Pozdrawiam wszystkich którzy tu byli.
    1 punkt
  9. "... bo nie ludzie słowa, ale ludzi słowa niosą" ;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  10. Pal licho z tą muchą! Stałem się zakochany. Zakochanym zwykle się jest. Jest się. Może i bywa. Czuje... Ja się stałem. Ot, nagle. Nagle, bez ceregieli. Dopiero byłem gotowy się Na nie zdobyć. Stałem się zakochany. Zakochany i gruby. A to nigdy raczej nie idzie Ze sobą w parze. Toteż, jako w miarę Oblatany astronauta, A i że akurat była okazja. Grunt, jestem w połowie Drogi na Marsa. Lecę do świata, świętej kolebki Spoconych, śmierdzących Mężczyzn, sądząc po niegrzeszącej Temperaturą powierzchni. Doprawdy, wolałbym kobiety. Ale kiedy ta jedna Nie wie o moim istnieniu. Nie wie... A nawet gdyby, To jakby. Grunt, mogę się roztrzaskać. Może lecę z muchą czy Z jakimś innym na gapę bydlęciem. Dojdzie do zwarcia... Ach, jak ja ją kocham. I poleciałem głupi, Jak mumia w tych Perzynach. Spocę się. I schudnę. Boże, ja chcę wrócić. Wrócić! Powiedzieć jej. A potem można ginąć. Choćby i w tym pocisku I choćby z dwoma Bzyczącymi poczwarami. To nie jest wiersz miłosny. Ba, jaki tam znowu wiersz! To dzienniki. Dzienniki! Dzienniki introwertycznego Bencwała z przestrzeni Międzygwiezdnej. Wysłany przez agencję Kosmiczną za jakimiś kamykami. Dość! Trzeba wracać! Trzeba konspirować. Trzeba uciekać. A więc spisek. Więc wojna. Bunt! Śmierć dwojga kochanków. Przeznaczenie zapisane w gwiazdach! Schowane do postaci muchy. Do zwarcia! Mucha!
    1 punkt
  11. Akacja wróżka:D ładne w całokształcie:)
    1 punkt
  12. A,i jeszcze przypomniało mi się ze wspomnień Rusinka o Szymborskiej: (mniej więcej) gdy ktoś znajomy spytał czy ma jakiś nowy wiersz, odpowiedziała, że trzy, ale w 1 tylko początek, w drugim środek, w 3 tylko zakończenie. heh także widzisz:D
    1 punkt
  13. nie pij wódki, nie pij wina chcesz się napić spróbuj piwa piwo krzepi, piwo wzmacnia piwo lubi polska nacja Mieszko pierwszy Bolek Chrobry każdy z nich był władcą dobrym oni tylko piwo pili po nim Słowian zjednoczyli ale przyszli źli królowie wino zaszumiało w głowie no i czym to się skończyło Polski wiele lat nie było w końcu nadszedł wiek dwudziesty niepodległość naród święcił lecz rządzący wódę chlali szybko Polskę pogrzebali trzeba wrócić do korzeni piwo solą polskiej ziemi piwo wszystkich nasz zjednoczy i kto wtedy nam podskoczy niech ci z Pisu i Platformy skończą chore korowody i usiądą nad kufelkiem Jarek z Donkiem, Grześ z Andrzejkiem piwo na nich dobrze wpłynie animozja każda zginie
    1 punkt
  14. Jak zasmakowało, to cieszę się, Andrzeju... :) dziękuję. Marcinie K... miło, że wpadłeś na poczytanie... :) Ślę Panom pozdrowienie.
    1 punkt
  15. jest chwila tak, że się zaszyj w sobie i jak ten balon na wodę z pomostu zrzuć między węzły, gdzie z trzepotem ptaszyn słupy powietrza drżą, weź, zapał ostudź, boś człekiem tylko z wrodzoną usterką, wdech, wydech, obyś nie pęknął, bo czas i miejsce i deszcz, rzeka, łabędź przeciw trzem wiosłom, w końcu nie ty jeden igrasz z rozmytym odbiciem i nawet gdybyś w nie trafił, ja tak bym się nie „deł”, bom człekiem tylko z wrodzoną usterką, wdech, wydech, obym nie pęknął, bo tu jest Krutyń, kanu nam przed deszczem na brzeg umyka pod daszek gdzie kawę mógłbyś z naparstkiem pomylić i jeszcze mieć widok, który wszyć w myśli niemrawe, boś człekiem, wdech i wydech to usterka w którym krajobraz - kanu’ęka.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...