Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.08.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Lato w lesie Wiatr westchnieniem mchów szeleści, w frywolitach drga pajęczyn, na rosy paciorkach gra, w światła paskach jaskrawych pomiędzy pniami z pyłkami tańczy, kłania się źdźbłami traw. Blask wyiskrza kształty w liściach, igra, szkliwi las w prześwitach, łat i plam odcina rys, z żywych cieni na ziemi wszystkich tych drzew i gałęzi dywan kreśli, chrzęszczący szkic. Trel w zieloność wkłuwa echa, wpadł w staw serca, w kręgach przepadł, by nagle wyplusnąć znów, gdzieś w komyszach tryl cuka, wskroś przez gąszcz Natura mruga, że nic tylko wpłyń i się zgub. Bo, gdy się zapadnie w lasach, to nigdzie się nie chce wracać, niech trwa czar letniego dnia, ja za latem już tęsknię, na długo nim przejdzie w jesień, więc się sycę, sycę na zaś.
    6 punktów
  2. straciłek fawor do pana Marcina co tela piykne pisoł groteski kaj aparatcyk cojsi napina abo co nie peć jaki komisorz kiepski wse duje smęty a w show dla masy - no nima klasy coby choć tyci uchowoł dystans w pezetpeery cłek zbłąk - na despet to tu śpasuje kajś z pyrci krystał POPu sekretorz zaś w ty lewizji w zydel derekcji fto cłeka wciepeł no przeca kiej był WRON z klasom pisoł ka klasa - zwisa? Marty Jarchatu jescem walizki mioł kajsi w sieni dyć Świnki restke z tasiem gzyb zeżor syćkie łodcinki kielo tam gmła i casy ześłe panie Marcinie za "w Imie Łojca" budźze pon sobom jo piyknie prosem nie tom osobom
    6 punktów
  3. Mówisz że zgubę przynoszę tracisz włosy i głowę gdy tańczę wyznajesz uczucia nad morzem codziennie obiecujesz jedno spełnić życzenie lecz ja niczego nie pragnę namiętnie kusić porzucić, pozabierać nie chcę skończyć jako twoja femme fatale
    3 punkty
  4. międzyczas wyszedł nie wrócił łazęga było to chyba któregoś maja po polach lasach niecnota się pętał gdy go pytałem czy wróci to zaraz padało rodząc nadzieję głupiego nie baczył na to co ludzie powiedzą źle bez nicponia mieszkanie posprzątał drewniane półki powiesił na ścianie ślady zostawiał w rozlicznych wątkach ni znaku życia nie daje szalbierz jakby tu podejść jegomościa by choć na chwilę od czasu do czasu przyszedł pogadał z dowcipów się pośmiał powiódł w nieznane po polach wśród maków z retrospekcjami chciał przysiąść przy piwie może nauczy jak żyć i jak istnieć
    2 punkty
  5. Choć życie krętą podąża drogą, zdecydowanie i mocno stoję, mimo piętrzących się co rusz przeszkód ja się nie boję. Patrząc na ludzi, dostrzegam dobro, wszystkie maleńkie rzeczy są moje, by serce chronić, wciąż toczę walkę ja się nie boję. Nadeszła burza, ziemią zatrzęsło i błyskawice niebo nożują, niech moc natury robi wciąż swoje ja się nie boję. Ciągle bym mogła z losem rozmawiać, lecz stop. I stawiam myśl pod rozwagę, jak to się dzieje, że się nie boję? Mam, wyuczoną odwagę. 11.08.2018r.
    2 punkty
  6. Składam się ze słonych kropel wody szczegółów, tajemnic na kawałki wycinane z gazet momenty, chwile się rozpadam zniszcz mnie, połam potem na nowo posklejaj krzycz i znikaj razem z trzaskiem drzwi wróć, złap za rękę przyciągnij i utul wrażliwością do snu zmień mnie taką zaakceptuj uratuj lub utop i bądź ze mną na dnie
    2 punkty
  7. Popieram Jacka i Marcina odnośnie jaków - zdecydowanie drażnią i niczego nie wnoszą do treści. Zgadzam się też z MaksMarą odnośnie rozgadania tegoż wiersza, ale to Twój utwór i się za wycinanki brać nie będę. Nie może być przecież tak, że pozbawisz wiersz osobistego charakteru i ładunku emocjonalnego. Bardzo interesująca pointa. Pozdrawiam :))
    2 punkty
  8. przytul mnie jeszcze niech się twoim dotykiem dopieszczę ciepłem owinę jak kołdrą z puchu w zimę rozgrzeję krew w dłoniach i stopach tylko proszę nie chrap i zamknij laptopa
    1 punkt
  9. może czyta, lecz tego już nie wiem braknie sensu by ważyć, gotować stygną puenty, gęstnieje zwątpienie boli życie i ręce, i głowa widać nie ma w tym nic szczególnego, przyznasz, głupio do siebie wciąż gadać więcej świeczek nie będę zapalać i naczynia nietknięte poskładam wreszcie puka nieśmiało świt w szybę, wtem rozsądek cichutko zaskomlił ile razy mam jeszcze powtarzać? zostaw wiersze, to szybciej zapomnisz
    1 punkt
  10. Jagodom - modo - gaj. Asi mi Moni buraki, sika rubinom i misa? E, fasolka, jak los - a fe... Iza, kalafior kroi fala Kazi...
    1 punkt
  11. może gdybym zagrał w grę czyje na wierzchu szedł drogą tylko w jednym kierunku łatwo sprzedawał cudze grzechy lub szukał wskazówek jak żyć przy drzwiach otwartych mógłbym świat poukładać inaczej choć wiem że jutro nikomu nie obiecane prawda - jak brzmi to idiotycznie
    1 punkt
  12. Widziałam wiele Twoich fragmentów: O północy, niezdolny do krzyku dławiłeś w sobie decyzję o byciu; Walką pragnąłeś odegnać złe myśli, tańcząc z nadzieją w milczącym ukryciu; Biłeś pięściami o metrowe mury i samego siebie - za ich wykreowanie; Musiałeś milczeć, gdy miałeś dać klucz do skarbnicy myśli, a zmieniłeś zdanie; Klęczałeś w żalu, błagałeś smutek, by odszedł na zawsze, na dłużej niż wieczność; Goniłeś radość chwil i momentów, by mogły z Tobą zlepić się w jedność; Znieruchomiało Ci serce na wiele, na wiele i wielu, lecz nie masz w tym winy; Deszcz zaczął padać i nigdy nie przestał, a kryć się przed nim już nie miałeś siły; Ukradli Ci wiarę i snułeś się w myśli, by te przynajmniej zostały przy Tobie; Ubrałeś prawdę i piękno zaczęło przeżerać naboje szepczące o grobie; Wiłeś się w bólu i nie dopuszczając niczego innego prócz lodu i śniegu... Fragmentów Ciebie jest bardzo wiele, lecz nigdy, przenigdy nie widziałam uśmiechu...
    1 punkt
  13. niejedno drzewo niejeden kamień widział jak ktoś opłakuje czas czas którego nie można zawrócić o jakim wiatr smutno nuci niejedno drzewo kamień świadkiem że czasem człek czuje się słaby
    1 punkt
  14. Czarku; w frywolitach drga pajęczyn, na rosy paciorkach gra, w światła paskach jaskrawychpomiędzy pniami z pyłkami tańczy, kłania się źdźbłami traw Wyczrowałeś piękne koronki :) PozdrawiaM.
    1 punkt
  15. @Marcin Krzysica Ślicznie dziękuję za czytanie i cieszę się, że wiersz się podoba. Pozdrawiam i przesyłam uśmiech :) PS.: zostałam na forum na dłużej. :)
    1 punkt
  16. nie tylko radosne widoki twarze chwile częstuje uśmiechem również te smutne barwiąc nim szarość która od nich bije szarość za jaką nie tylko malarz piękno widzi
    1 punkt
  17. To już poszło Wargami musnąłem twoje usta, dłonią pogłaskałem smukłą szyję. Nie drgnęłaś, niczego nie rzekłaś. Jednak… Za chwilę krzyknęłaś: - Rozkoszy chcę, rozkoszy, nie wyciszaj szału namiętności, wtul mnie w swe ramiona, bo nasza miłość kona! Justyna Adamczewska
    1 punkt
  18. Aksamitka; pakt i maska. To im aster; kret sam, i ot. Muz szarłat stał raz - szum. Ule, facelia; ile Ca Felu.
    1 punkt
  19. Widziałam wiele fragmentów człowieka niezdolnych do krzyku w decyzji o byciu jak dla mnie, to trochę przegadany, można z niego wyssać samą esencję, a resztę wyrzucić. Ale to tylko moje zdanie :)
    1 punkt
  20. Myślę, że wiersz ma dedykację, cóż, trzeba chyba przecierpieć ten beznadziejnie niereformowalny przypadek. Serdeczności,
    1 punkt
  21. Witaj, przez ostatnie miesiące o anoreksji tu raczej nic nie było, chyba że bym coś przeoczyła, więc temat pachnie świeża bułeczką z masłem. Podoba mi się. :)))
    1 punkt
  22. No nie piszesz od wczoraj, to pewne :) Witam serdecznie i pozdrawiam.
    1 punkt
  23. Wcale nie pytam. To tylko tytuł wiersza. :)
    1 punkt
  24. rozsądek pokoleń charczy na szubiennicy ku radości gawiedzi i przekleństwu proroków to samo niebo to samo piekło tylko zło i dobro się zmienia a serce jak to serce lubi ból i znieczulenie więc uczę się mówić na nowo nie mysleć - przetwarzać chronić iskrę za wszelką cenę bo została nas garstka tylko ludzie z burzą w oczach słyszą gdy wołam mayday
    1 punkt
  25. w miliony tęsknot ubrany z niejasnym piórem za uchem czeka na dworcu nonsensu w plecaku chowając smutek co mu z cyferek przeklętych i uciech pokoleń robotów gdy peron spóźnionych poetów jedynym jest antidotum pociągu nie ma co czekać rozkładu nigdy nie było kajet na startym kolanie wykluwa z wnętrza wrażliwość co mu powiesz artysto że wers o niczym i z błędem? każdy odwiedza ten peron miętoli swój bilet w ręce
    1 punkt
  26. Zwierzątko Gdy byłem małym zwierzątkiem, to wszystko mi było naj, naj lśniło słońce grające, przekwietnie maił się maj. Mój kraj był mi całym światem, a cały świat to, ho, ho, i miałem myśli kudłate, o tej sąsiadce next door. Gdy grzmot się po niebie toczył – to lato było tuż, tuż, i niósł się zapach wieczornych, w kasztany wplątanych burz. Bóg to był ten niewidzialny, dziwny, pogmatwany gość, co zabić nie pozwalał był, chyba że o niego szło. Spod nóg umykały łąki morzoszerokie, a ja mogłem tam całe dnie brodzić jak bocian, co szuka żab. Teraz zaś, miast burz mam mżawkę, i niebo ciężkie od chmur, mój kraj – dal, a o sąsiadce pamięć zamaka wśród dżdżu. Bóg to noc głucha i zimna, wiejąca grobem toń zła, tylko się stale zabija, tak samo, jak zawsze dlań. Na inne też dzisiaj łąki rzucił kapryśny mnie los, lecz to zwierzątko tkwi do dziś, gdzieś we mnie głęboko wciąż.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...