Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.05.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Hej, poeci! Hej, cierpcie poeci, taka wasza dola, by niebyt — pociągał , i że — melancholia. Bo z cierpień najlepsze wychodzą wam wiersze. Hej, wesół poeta, tego czegoś nie ma. No, bo jak w kupletach, marzyć, czy opiewać? Jedynie boleści piękna grają pieśni. Hej, poeci łkajcie nocą do księżyca, potem upychajcie jego blask w zeszytach. A ból egzystencji przemieni was w wieszczy.
    6 punktów
  2. graphics CC0 Betonowe usta w betonowych domach Pożerają ludzi wracających z pracy Zaczytani ludzie w tych kamiennych tonach Stają się posągiem z cementowej masy Betonowe oczy kratą zastawione Pokazują ludziom beton innych domów Betonowe dzieci całkiem zarażone Betonowym sercem prosto z rąk demonów Betonowa masa pełza pod nogami Żeby ludzie chcieli chodzić po betonie Człowiek swoje czyste – piękne serce rani Ufa bezgranicznie betonu mamonie Betonowy anioł w betonowych butach Betonowe domy chroni w Bożej masce Ludzie całkiem mali z betonu w mamutach Dręczą jedni drugich w betonowej łasce Betonowa wiara w betonowe jutro Każe się wyrzekać zdrowego sumienia Ludzie wciąż zerkają w betonowe lustro Między nimi rośnie mur urzeczowienia — bonus: video music via: My Riot"Sen" przez: #YouTube
    3 punkty
  3. Na razie Ciche zastępy dusz czekają. Czekają, aż przyjdzie czas, Nieuniknione je dotknie lekko, przytuli, przymili się i powie: - Witam w grobie. - Ale się nie lękaj, nie klękaj. Daję kawałek nieba, na razie więcej nie trzeba. Justyna Adamczewska
    2 punkty
  4. Głupia jestem, cóż, przyznaję się bez bicia Szczerze mówiąc nie mam zbyt wiele do ukrycia Zachować się głupio? Moja specjalność A po co mi ta sztuczna idealność? Powaga, zasady? Ach, to nie dla mnie! Uwielbiam prosto, krótko, trywialnie Być głupim jest łatwo w tym ziemskim padole Wszyscy doktorzy, profesorowie, a nawet ci bez tytułu, zasłoną okryci, w prawdzie wszyscy jesteśmy nieprzyzwoici.. A ja czarnych okularów nie wkładam, pięcioma językami nie władam na samochód wciąż mnie nie stać i na dodatek żreć nie mogę przestać Prosto siedzą, mówią, że zęby myją trzy razy dziennie Ja na to orzekam, że to zakłamanie jest bezwzględne Śladów pasty nie ma na krawacie A ja przecież zawsze brudzę ściany, blat i co na blacie.. Zresztą co powiem, nie zrobię i tak się dowiesz przepowiesz Oczy otworzysz dumne, spojrzysz odgórnie i szepniesz: ,,,Ta to dopiero głupia''
    2 punkty
  5. mówisz że wiersz zatrzymuje ale biegniesz dalej i nie słyszysz wołania mówisz że wiersz z podobaniem ale to nie ja ci się podobam mówisz że wierszem uśmiechnąłem a z moich oczu płyną łzy zdradziłaś mnie ze wszystkimi strofami dlatego więcej tobie nic nie napiszę
    2 punkty
  6. Świtem pierwszego dnia wyruszam w swą ostatnią podróż z szaleństwem wiatru w dumnych żaglach z szybkością światła przez obłoki magellana skrzydłami motyla cichutko drżę pod uśmiechniętą ręką Boga ziarenko prawdy na dnie mej duszy nieskalane niczym pierwszy śnieg jakaś melodia dawno zapomniana mój pierwszy dzień zaledwie rozpoczęty
    2 punkty
  7. w każdym istnieje ogniwo kruszone przez czas więc jaki ma sens krepować nim kłamstwa skoro prędzej czy różniej na pewno pęknie wówczas ktoś albo coś rozliczy nas z nich
    2 punkty
  8. Uśmiech aniołów ci daję I trzepot piór zamiast wiatru W samotny ranek przytuli wieczorem ukołysze , każdą łzę osuszy rozproszy martwą ciszę.
    2 punkty
  9. był dobry czas na latanie gdzie i kiedy się chciało nisko wysoko w obłokach i jeszcze jeszcze dalej kwestią czasu będzie opadanie wilki na dole spięte czekają czy można się z nimi zaprzyjaźnić jeśli nocami głośno wyć będą
    1 punkt
  10. „Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.” mówisz nad ranem „przyjdź królestwo Twoje”… a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek … przechodzisz obok w gabinecie narodowi służyć … a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek … pouczasz dnia każdego żeś jedyny szlachetny, sprawiedliwy … a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek … dbasz dnia każdego by do twego żłobu nałożono pełno … a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek … darem nam dziś od ciebie „spieprzaj dziadu” - słowa te sprawdzone … a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek … a obrosłe tłuszczem poetów sumienia nie zadrżą już dziś słowem gniewu i sprzeciwu: na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek !!!
    1 punkt
  11. Czy to już powstanie? Gwiazdy mamroczą: - Dlaczego nas moczą w tym kosmicznym sosie? - Czujemy się jak łososie, lub jakieś starocie wiszące na płocie. Takim spróchniałym, już nietrwałym, jednak wszyscy mówią, że nadal niebywałym. Choć bywał on w salonach, na tronach, w koronach, gronostajach, a jego miejsce na rozstajach dróg, przecież! - O nasz ty Wszechświecie, pomocy wzywamy, choć nie mamy mamy, która by obroniła, ochroniła, i do tego z uśmiechem postawiła talerze pełne jedzenia na stole przybranym w płótno niczym pacholę, posłuszne, ładnie ubrane, ale niekochane. My chcemy miłości, radości, wolności, a nie kosmicznej skamieniałości! Justyna Adamczewska
    1 punkt
  12. Tomku, wyjrzałam, wiem, ze kosmos to wolność, stąd znak zapytania w tytule. Dziękuję. Justyna.
    1 punkt
  13. Wyjrzyj przez okno Justynko, albo jeszcze lepiej wyjdź na taras, albo z mieszkania, spójrz na księżyc (dziś, najlepiej teraz), na wysokości księżyca po prawej stronie w niedużej odległości błyszczy bardzo jasna gwiazda, czyż nie jest śliczna? ;) Kosmos to wolność ;)
    1 punkt
  14. betonowe życie szary betonowy świat na betonie ślady stopy ktoś odciśnie czy człowiek jeszcze będzie coś wart uroda życia jak mydlana bańka pryśnie
    1 punkt
  15. (12) Boleję nad tymi, którzy swą osobę sadowią na szczytach wszelkich możliwości. Ich rozdęte EGO na stale już gości w umyśle mizernym, zwiastując chorobę. (13) Takim za nic krytyka ich poczynań marnych; widzą bowiem w niej próbę zniesławienia pracy, jaką tu wykonali. W splocie myśli czarnych mnożą wciąż nowych wrogów. Wszyscy to łajdacy ... (12) Groźniejszym zjawiskiem jest wsparcie dla owych, jakiego doznają. Człowiek honorowy nie zhańbi się nigdy takim poczynaniem. Właśnie tak to widzę. Moim, własnym zdaniem ... .
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. Dom wczasowy z widokiem na morze on tymczasowo z widokiem na udany połów. w drzwiach kawiarni; biały garnitur — marynarka rzucona przez ramię, na obu rękach bransolety, sześćdziesiątka na karku, panama na głowie. on też, ale to kamizelka najbardziej błyszczała — w kolorze aluminiowej folii. koci blask oczu, spod włosów siwych, platynowoblond, płomiennej czerwieni. po kilku dniach strzępy rozmowy: — w środę dwie, wczoraj jedną; nie narzekam (śmiech). na wieczorku, przy czteroosobowym stoliku on, jedna sawantka i cztery idiotki. w kącie ktoś incognito, niedbale głaszcze palcem wyświetlacz telefonu, pod nosem: — oj, ciągnie wilka do lasu, ciągnie, tyle lat, a niczego się nie nauczył.
    1 punkt
  18. Justyna jaka z Ciebie dociekliwa dziewczyna; otóż plusy są takie: - wyobraźnia nadwrażliwa wychwytuje wszelkie szczegóły, o których zainteresowani w ogóle by nie pomyśleli, że takie niuanse mogą być zauważone, a jednak. Dobrej nocy życzę, bo na mnie już czas. :)
    1 punkt
  19. Masz rację - już zmieniam na "własnym" 3msie ... Co do liczb nad strofami - słusznie wywnioskowałaś. Zaznaczyłem to jedynie po to, żeby nikt mi nie zarzucił nierówności tychże głosek. Już to kiedyś doświadczyłem, więc wolałem uprzedzić zawczasu.
    1 punkt
  20. musbron, ciekawią mnie te numery przy poszczególnych strofach, a raczej nad strofami. Czy to sugestia a' propos ilości zgłosek w wersach? Trudny wiersz. I to: Wiersz sugeruje, że Peel, ma wyrobione zdanie, dlaczego jest ono tylko "skromne"? Pozdrawiam Justyna.
    1 punkt
  21. ten mój drobny wierszyk taka trochę fraszka -ciut zaczyn na wieszczyciut drobna igraszka z pozdrowieniem :)
    1 punkt
  22. Niezłe i równe, że strach. Ach, ten brak życia, emocji i więzi. bb
    1 punkt
  23. Justynko, święta prawda zwłaszcza, jeśli wyobraźnia jest nadwrażliwa, a taka jest moja:) To ma dobre strony i złe; złe, bo z igły robią się widły :( Pozdrowienia.
    1 punkt
  24. Z wilkami nikt nie chce zadzierać tym bardzie wracać do nich. Być może PL nieco utożsamia się z wilkiem. W życiu napotykamy rysy i zadry na które nie zwracamy uwagi ale inne przeszkody nie zawsze są do przebycia :) Fałdę można wyprostować jeśli bardzo nam na tym zależy :) Dziękuję za obecność . PozdrawiaM.
    1 punkt
  25. Tak, będziemy i musimy pamiętać. Oni przyszli do nich, a ci kiedyś przyjdą do nas. A my będziemy im to wszystko pamiętać. I ta pamięć będzie naszą sprawiedliwością. Pozdrawiam.
    1 punkt
  26. Witam - każdy chciał być dojrzałym ale nie znał tego ceny... Dobry wiersz Justynko taki inny ale ma to coś... Uśmiechu życzę nie tylko powagi.
    1 punkt
  27. Hanka była dorosła ponieważ wiedziała ,że szybko musi dorosnąć :) PozdrawiaM.
    1 punkt
  28. Dostało się za milczenie wiec odpowiem Ci inaczej. Milczy ten co nic nie może, jednak mam nadzieję że istnieje pamięć. Tak wiele można by przelać goryczy lecz nie o to idzie By coś zmienić należy pamiętać kto źle a kto dobrze rzeczy. O jeszcze jednym zapomnieć nie można że lukrowana mowa to tylko lep na muchy bo niczym są puste słowa. Pozdrawiam
    1 punkt
  29. To b. smutne. Wiersz pełen goryczy, Maćku. Cóż, ludzie ranią, czasami mówią, obiecują, a co innego robią. Ostatnia strofa zaniepokoiła mnie. Pisz dla siebie - to terapia, jeżeli w ogóle mogę coś poradzić. Mam nadzieję, że nie uraziłam. J.
    1 punkt
  30. Witam - co masz na myśli mieszając w ten konflikt - Poetów - a co oni mają zrobić. Napisać wiersz który nie przyniesie im ulgi...a raczej zaboli... Nie rozumiem tego co napisałeś o poetach... Pozd.
    1 punkt
  31. To mój tekst o Wędrowcu, wiem, ze wymaga poprawek, ale zacytuję, w związku z Twoim powyższym wpisem. "WĘDROWCA" Trzeba "dopieścić, to jeden z moich pierwszych tekstów. Wędrowiec Szedł długą drogą. Miał do pokonania wiele kilometrów. Był sam. Czas nie istniał dla niego, choć funkcjonował w rzeczywistości. Żył przecież. Ale nigdy nie miał się zestarzeć. Umrzeć tak, ale nie zestarzeć. Był przestrzennym Wędrowcem. Mijały go mknące minuty, godziny, wieki, a nawet tysiąclecia. Wędrowiec trwał, pokonywał przestrzeń, która dzieliła go od poznania tajemnicy wiecznego istnienia. Miał świadomość, ona wyznaczała cel jego wędrówki. Wiedział też, jak się do niej przygotować i był bezpieczny. Czuł się chroniony. Wizja tego, co napotka na końcu drogi pojawiała się często w jego głowie. Idąc, podziwiał cud stworzenia, obserwował krąg życia. Miał oczy przystosowane do odbierania piękna i dobra. Jednak wiedział też, że istnieje zło. Skąd to wiedział? Ano zdawał sobie sprawę, że cały Wszechświat opiera się na przeciwieństwach. Inaczej nie mógłby w ogóle istnieć. - Kosmos to genialna układanka – Zaświtało mu głowie. Pojawiała się też w niej wizja tego, co napotka na końcu drogi. Miał wrażenie, że otrzymał dar od losu. Był nieprzemijający, podobnie jak Stwórca rozszerzającego się ciągle wszechświata. Cieszył się także wolnością, mógł znajdować się wszędzie jak wiatr. Czuł jedność z naturą. Rozumiał ją, znał mowę zwierząt, roślin, wody i gleby. Przypływy i odpływy, opady deszczu lub śniegu, zmiany pór roku, równowagę ekologiczną. Z tymi cudami był zżyty. Trochę niepokoiło go istnienie gór, ponieważ milczały. Tak, gór nie pojmował. Może nie był to lęk, ale zaczynało mu przeszkadzać pewne ograniczenie, wkradające się do jego istnienia. Brak całkowitej wolności nie pozwoliłby mu na spotkanie Inteligencji, która panowała nad tym, co miliardy lat temu, stworzyła i uformowała. Skrępowanie było murem ograniczającym pojęcie „Bez Skazy”. Jak Wędrowiec mógł zobaczyć i zrozumieć Ideał, skoro sam przestawał być idealny? Zmiany następowały szybko. Upodabniał się do ludzi. Tracił cechy nadprzyrodzone. Los go oszukiwał. Odporność, która dawała mu wcześniej, przewagę nad wszystkim, co istniało, zniknęła. Przestał czuć się bezpieczny. Zawładnęły nim destrukcyjne uczucia. Smutek, rozpacz i strach. To królowało teraz w jego wnętrzu. I… samotność, niesamowita samotność. Przestawał rozumieć naturę. Już nie tylko obawiał się gór, niepokoiło go wszystko wokół. Blask Słońca oślepiał. Ta idealnie kulista gwiazda, powodowała omamy. Męczył się. Czuł, że zostanie niedługo zamknięty. Będzie więźniem - herosem przykutym do skalnej ściany Kaukazu. Cierpiącym nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Stawał się małym, ograniczonym człowieczkiem. Najgorsza rzecz, czas go objął swoimi mackami. przestrzenny Wędrowiec zaczął się starzeć. Miał wrażenie, że otaczają go lustrzane ściany. Widział w nich swoje odbicie. Kadr za kadrem mógł śledzić etapy degradacji swojego organizmu. Twarz nie była już młodzieńcza, włosy posiwiały, skurczył się. Garb zaczął wyrastać na plecach. Paznokcie u rąk i nóg szybko rosły. Wpijały się w jego palce. Nie mógł zrobić kroku, odczuwał ból. Był już karykaturą, nawet nie człowiekiem. - Dlaczego?! – krzyknął przerażonym głosem. Wiedział już, że nigdy nie nawiąże kontaktu z Istotą Idealną. Jego skarlałe, zgarbione ciało prochem, dosłownie się rozsypywał. - Pytasz dlaczego, Wędrowcze? – Dotarły do jego zniszczonego mózgu słowa Stwórczej Inteligencji. Jeszcze zachowywał świadomość, zapragnął śmierci. Ale przecież naznaczony był piętnem nieśmiertelności. Niedawno tak bardzo się z tego cieszył. Oj przewrotność losu! - Tak pytam, dlaczego? - Bo to ja cię stworzyłem, prowadziłem tysiące lat przez życie. - Obdarowany zostałeś szczodrze, jednak nie spełniłeś moich oczekiwań. Rozmawiałem z górami, powiedziały mi, że nie potrafisz nawiązać z nimi kontaktu. Wyczuwały nawet twój kiełkujący lęk. Okazałeś się być zwykłym człowiekiem, choć obdarzonym nieśmiertelnością. - Tego przywileju ci nie zabiorę – Mówił dalej odwieczny głos wszechświata. - Może jeszcze mi się przydasz.. – Dlatego staniesz się prochem, bo z niego powstałeś. Znasz przecież historię stworzenia. Jednak będziesz czuł, widział, cierpiał, ale nigdy nie umrzesz. To ogromna moja łaska, doceń. Stwórca odchodził. - Nie żal Ci mnie – Wyszeptał w ostatniej chwili Wędrowiec, i stał się kopczykiem ziemi. Czuł, widział, choć nie miał oczu, dostrzegał prawdę, a nie mamidła. Wędrowiec trwał i rozmyślał: -Jeśli kiedykolwiek zaczną pojawiać się we mnie emocje, będzie źle. Justyna Adamczewska.
    1 punkt
  32. Wiedza błąkała się przez tysiąclecia zahukana bezwartościowa zimna nocami polarnymi żar dnia otaczał ją bezmyślnie przekroczyła też stratosferę wtedy ciskała jeszcze gromy matka karłów i supernowych mózg wszechświata rozwijał się w niej kochała nie swoje potomstwo wiedziała poznała fizyczność ona – umysł złotych przestworzy samotnica pośród samotnych skokiem w obłąkanej krainie zastraszonej wrzaskiem ludzików malunków run klinów kreseczek pisma cyfr spaślakowatych ksiąg stworzyła bogów dla porządku wiedza swą świadomością łkała potężna była służebnicą komputerowym diplodokiem Wiedza… błąka się… Miłego relaksu Czytelniku i Słuchaczu 2017 r. J. A.
    1 punkt
  33. grobie, leżę tam sobie nie, to nie ja, to czas wyblakł pozdr. ;)
    1 punkt
  34. Dziękuję :-)
    1 punkt
  35. Oj. Również.
    1 punkt
  36. Wiersz filozofię fizyki ukazuje i ja to czuję. Powyższe wersy - abstrakcja, acz realna, tak się zdaje - bo przeczuciem podszyta - dziwnym, fakt, ale realnym. Dobranoc, Tomku. J. Tytuł - to gratka.
    1 punkt
  37. Każdy robi to co lubi...(?) Zawsze można inaczej (?) Interpretuję wiersz w skrócie jako: hajs wciąga, choć dusza krwawi. Pojawił mi się w związku z tym 'przywiązaniem' w głowie obrazek łamany na pół. 1.człowiek z balonikiem w ręku- w kształcie 200złotówki. 2. 200złotówka z balonikiem w kształcie tegoż człowieka. A wracając do rozdarcia z wiersza, tak sobie myślę, że trzeba umieć odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie jest środek naszej wagi, optimum, może mieć mniej, ale lubić bardziej co się robi... Ale zapewne nie łatwo wyhamować. Ps. nie znam korpoświatka, zupełnie, docierają do mnie tylko pomruki haseł, tak jak z Twojego wiersza. pzdr
    1 punkt
  38. (...) w pamięci mojej wciąż te same, z dziecięcych lat beztroskie chwile, a w nich najczulej i najmilej wspominam zawsze swoją mamę (...) Z upływem lat, w jesieni wieku, coraz to częściej brak mi Ciebie. Ty, w każdej życiowej potrzebie, znalazłaś moc stosownych leków. Dzisiaj, w Dzień Matki hołd ten kładę przed ukochanym mi obliczem, co tkwi w pamięci. Sobie życzę, bym mógł wciąż liczyć na Twą radę ... .
    1 punkt
  39. Wiedza powstała w tej samej chwili co multiversum i wszystkie istoty mogą z niej czerpać do woli. Jedne to robią dobrze i rozwijają swoje cywilizacje do niepojętych dla ludzi zdolności inne które robią to źle i niszczą nie tylko siebie ale i to co dostali w końcu się unicestwiają. Ludzie przypominają psa który biega za swoim ogonem i niczego się nie uczą. Trudny temat Pozdrawiam
    1 punkt
  40. Filozoficzne i ponadczasowe podejście do Wiedzy jako odrębnego bytu, niezależnego od człowieka. Tak do mnie przemawia Twój wiersz. :))
    1 punkt
  41. To i ja dołożę moje trzy grosze w sprawie wiedzy... bo wtedy pojawia się wiara. Czasami nie można zrozumieć bo rozum nie sięga a wiara przenosi wiedza to prosta zamknięta w obliczu niemocy zawodzi nauka szaleje natura boże co robić? Pozdrawiam Bb
    1 punkt
  42. Wyobrażałam sobie swoje wiaderko szczęścia i się uśmiechnęłam?
    0 punktów
  43. Ponoć najtrudniej jest podejść do siebie z dystansem, śmiać się z wad, nie wynosić pod chmury zalet. Podoba mi się ten wiersz. Lekką ręką napisany. I jeszcze jedno bym powiedziała parę z tych przywar u siebie widziałam Pozdrawiam
    0 punktów
  44. Jak zawsze mądre i piękne u Tuwima. Pozdrawiam.
    0 punktów
  45. I super, musbron. Wiersz powala. He, he.lubię te Twoje 3msie, itp. Np. ludziki. Pozdrawiam serdecznie. Justyna.
    0 punktów
  46. Proszę uprzejmie Justyno! I tak trzymaj :-)))
    0 punktów
  47. Wiesławie - Pokrewieństwo Dusz - to jest to, przecież wiesz. Od wieków, od bilionów lat - "umysł złotych przestworzy" - tak kiedyś napisałam w wierszu "Wiedza". Dziękuję j.
    0 punktów
  48. Mieć świadomość, dobra rzecz Zalśnić gwiazdom to jest to Karły i supernowe Powstaną wielkie nazwy Uwaga na podstawę Może runąć i zabić Zabrać podszepty chwilce Skorzystać z dobra losu Dziękując za dnie i noc Skrywając Słońce w dłoni Brać mądrości cząsteczki To wolność a to - mowa... Pozdrawiam, Grzesiu - Justyna
    0 punktów
  49. Świadomość ma wielką siłę, czerpie od innych... uczuć przekształca na swoją modłę, tylko tak trwa zima,wiosna, lato, jesień... koniec do początku poprzez środek Wszechświata ułożone myśli potrafi rozedrgać jak zmieniać ich natężenie napięcie stale wykorzystuje... celem jej... stać się jednością nie błąkać, nie zbłądzić. Trzymać ład - kod do paszportu przez myśli. ZŁODZIEJKA... i poruszają azymuty (świadomości). Justynka - dla Grześ. :)))
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...