Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.05.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. graphics CC0 - pamięci Edwarda Stachury Za krótki byłeś – za krótki Eduardo wodzu na haku pod sufitem dobiłeś smutki Taki los twój – poety Panie Sted, niestety A po co? moja zbyt ludzka świrozo... Afirmator życia z odrazy, z ograniczonej wolności zepsuty do szpiku kości, z miraży z Jorge Luisa Borgesa, krzyczę ci – Ave Cezar! Co noc... z twojego miasta Orionu pod niebem pełnym silikonu, cierpię Arkekin paznokcie zagryza do krwi w butelce umierają sny Kobiety? Zgubiły cię kobiety... mój Wieszczu? Czy Zima leśnych ludzi lodowy wiersz z rubieży chłodnego intelektu? Come back... Taki los twój – poety Panie Sted, niestety Come back --
    6 punktów
  2. Miałam być kolibrem w domu miłości zostałam niewolnikiem w domu nienawiści mam plan wielkiej ucieczki o świcie cichy skowyt serca na dnie głębokiej rany mgła opadnie wcześnie tego dnia nie zostaną nawet ślady na śniegu
    3 punkty
  3. milcząca połać dziś znów stanąłem przy jednym domku opodal żywotnik wysoki samotny pomyślałem czy tuż przy mnie może nade mną a może gdzieś z daleka nie dowiem się nieważne ten malutki płomień - zalążek siły - wszechmoc światła ważny i we mnie coś zatliło choć nadal stłumienie przykurczony żal a optymizm gdzieś hen uwiązł jeszcze nie tak dawno ta kraina była mi obojętna teraz w niej miejsce święte uliczki alejki ścieżyny donikąd
    2 punkty
  4. graphics CC0 dekret termita rausz i kir tu pełne szkła tu gnije tył APERITIF … fino – uozo – wermut – gin tyle koktajli ile mil sens populacji pełno glin taki to młodych dzisiaj styl gdy w zapomnienie rygor dryl życie to jeden wielki cyrk APERITIF … ten jeden łyk zbawieniem był nosem po glebie smarkacz rył młodzi nie liczą lat i dni i pić i lżyć bo siła w nich życie nie boli życie mdli APERITIF … jedyny cel by wybić klin tysiące smaków wódek win i głowa szumi jak trakcja szyn złorzeczeń harem bluźni w rym miksturę znajdziesz na targu pchlim by nie był straszny ostatni czyn APERITIF … kieliszków pustych tu jak pind kumple na haju i babsztyl swing ogólnie życie – wulgarny krzyk powieka czasem lekko drży zapruty smarkacz pyta czy … kosą przejechać rzekę żył ? APERITIF … i słychać zgrzyt … czy warto było umrzeć by ? w niebycie gonić własny sznyt ? w smarkacza pomnik wrosły bzy dziś już nie ważne wisi mi … czy młodość łże czy młodość śpi jedno jest pewne – mówię Ci KOPIEC TERMITA ZEPCHNIE SPYCH … WIĘC W GÓRĘ SZKŁA … APERITIF! —
    2 punkty
  5. Cenię tego poetę, kiedyś tam kilka lat temu w przypływie szczeniackiej weny "poczyniłem" trawestacje tegoż kultowego utworu. Może zatem podzielę się z tobą tymże wierszątkiem. I tu istotnie uzasadnione podobieństwa. autor: Tomasz Kucina Evviva l'arte „ Kazimierzowi Przerwie – Tetmajerowi , w podzięce , że był i tworzył ” Problemy z każdej epoki... gardła przetarte Evviva l’arte ! Człowiek, pieniądz, browar - cóż, kto pieniędzy nie ma, kombinuje i do szuflady dzieła swoje chowa – gdy forsy braknie, promil nam winszuje chociaż kieszenie mamy wciąż rozdarte Evviva l’arte! Evviva l’arte! Niechaj śpią krytycy, dziany sponsorów naród! My, pozerzy, my, którym często bliżej do matrycy my, prymitywni cyniczni lanserzy, mamy umysły korupcją przeżarte Evviva l’arte! Evviva l’arte! Pieniądz naszym Bogiem wóda nam matką, nam, młodym artystom nasze etiudy są obce i wrogie butnym cenzorom, wrednym futurystom więc naprzód! Cóż jest prócz rauszu co warte? Evviva l’arte! Evviva l’arte! W sercach naszych płoną iskierki marzeń, nadzieje bez sensu że, w końcu jakiś rozsądny ekonom piękno dostrzeże w jednym choćby wierszu spisanym przez nas, i pójdzie w zaparte, Evviva l’arte! -- autor w kompozycji utworu wykorzystał wiersz K. Przerwy-Tetmajera pod tym samym tytułem. Oczywiście znowu literówka, to mój znak firmowy ? Już poprawiam Skarbie, dziękuję.
    2 punkty
  6. /// Dzis wiem, że ciężko jest być zapytania znakiem Będąc kropką lub przecinkiem, byłoby lżej Takie pół żarówki , dwoma znakami być nie potrafię Bez światła , po omacku żyć , resztkami tchnień? Bo kim mam być?dla kogo ? po co? Kimś?Dla kogoś?Po nic?tak myślałam Najpierw muszę być dla siebie dniem i nocą Egzystencjonalnie skapitulowalam Chcialam zmieniać barwy pryzmatem marnych dusz Ingerować w los horoskopami głupców Zahipnotyzowana wzięłam w ręce nóż I uklęknęłam pokornie do stóp słów Krwawym atramentem spisałam prawdy wiary W siłę wyższą , siebie i świadomość win Ingrediencje grzechów połączyłam w czary A znak zapytany me imię w noc wrył.
    2 punkty
  7. Wołałam w odmęty rzęsiście zamglone rozpaczy mydliną wzywałam gdzie myśli korzenie tarmoszą uśmiechy gdzie giną gdzie gnie się i plącze i ciało zmęczone owija liana gdzie pieśń gorzką snułam rycerzu mój z bajki by nie czuć się sama. To starsza rymowanka, ale w week była fiesta i foto w klimacie; wracam do emocji i słów kilka w temacie. bb
    1 punkt
  8. Z głową w chmurach chodzę, czy słońce świeci czy deszcz, chłopców śmiechem uwodzę, i z wiatrem tańczyć chce. Z góry patrzę na ludzi, jak życie ich przytłacza. Ciągle biegiem i biegiem, liczy się tylko kasa. Uciszyć burze w zarodku, wichry uspokoić. Dać spokój i szacunek, niech człowiek się nie boi. Patrzę na ziemi rąbek, gdy wiatr rozgonił chmury. Juz się zbudziłam ze snu… Tu, obraz znów ponury.
    1 punkt
  9. ...podarowałeś mi pocałunek Judasza nie pamiętam jak smakował świt był taki piękny...
    1 punkt
  10. życie to odwieczna maskarada która przebiera w księcia lub żebraka a czasem w głupca bądź mędrca w zależności od tego jakie jest zapotrzebowanie więc nie narzekajmy że taki czy inny przypadł nam strój tylko w nim z uśmiechem tańczmy
    1 punkt
  11. Cześć Tomaszu. W twoim wierszu jest dużo zagadek, bo i wiersz o zagadkowym poecie, zdolnym człowieku i dobrym człowieku. Wspominasz, wersy poruszają do głębi. Ja często się zastanawiam, gdy czytam poezje Steda (nota bene to sztuczne wygaszanie emisji światła), nad poniższym jego stwierdzeniem. Niewygodnie się żyło Stachurze. "samotna jest dusza moja aż do śmierci". Piękny wiersz, Tomaszu. Justyna.
    1 punkt
  12. Nie jeden poeta ma tak... jak On ?
    1 punkt
  13. Witaj Tomaszu - miło cię gościć - dziękuje bardzo. Pozd.
    1 punkt
  14. Miłość czasem bywa drastyczna, zwłaszcza jak cechuje ją brak symetrii. Wtedy potrafi zranić, szkoda tylko że zawsze osobę bardziej zaangażowaną w związek. Przyznać należy - jest to ewidentna niesprawiedliwość. Pozdrawiam.
    1 punkt
  15. Bardzo miło. Wiersz śliczny. I zbliża się dzień Mamy ?
    1 punkt
  16. graphics CC0 wiersz dedykowany wszystkim porzuconym dzieciom, oraz sumieniu ich rodziców -- losowe wyczyny ciężarnych nadużyć. zew krzywd. niepłodu których się dopuszczono w oknach życia. gdy szła do ludzi dokładnie wypucowana. schludna. i upuszczona w kocyk jej matka pielęgnowała marzenie. a potem mały trybik wykruszył z sumienia decydując o szczęściu które odeszło i czas mijał. choć przetrwał w ośrodkach potrzeby serotoniny meduza czochrała włosy gdy z miśkiem córki tupała w monopolowy zodiak. tymczasem małej podano już zamiar kaszka na mleku i list do preadopcji. był i protokół wszystko co ludzkie znaczy karmiące. z gołębich skrzydeł zero czczych pytań – sekt i bełkotu – rzeczników i detektywów tylko gołąbek siadał tam co dzień. w oknie wyrodnym sekretu dyplomatyczny ptak na receptę egzystencjalny patron kolokwium dziewiczy. bez zaliczenia
    1 punkt
  17. Justynko bardzo mnie miło :) Och, gdybym to ja miał taką moc w stosunku do innych, na razie jestem postrzegany jako front niżowy :(
    1 punkt
  18. No masz rację. Spokojnego dnia. J.
    1 punkt
  19. /// Patrzę w gwiazdy, pierwszy od lat raz Na przemian z zieleni Twych źrenic wspomnieniem Im dłużej patrzę, widzę ich gęstszy las Zazieleniony już trzeźwym spojrzeniem. I czas pijany kradł mi każde tętno W gonitwie złudzeń zabrakło mi tarcz W zastaw oddany zmieniał skrajnie tempo I choć nazwany , nie pamiętam nazw. Nie pamiętam tylu godzin , minut tylu Nie pamiętam... tylu wiosen, zim, poranków. Nie pamiętam, bo stałam z boku , stałam z tyłu? Wiesz?Nawet nielubianych poniedziałków.... Nie pamiętam!Lecz mentalne tatuaże Gwiazdozbiory psychoaktywnych chwil Sprawiły, że dziś na nowo marzę Dotykając sensem niewidzialnych dni. Więcej widzę jako ślepa, percepcja. Więcej czuję , będąc kłamcą rozgrzeszonym Więcej wiem, to mej duszy Incepcja. Wczoraj. Jutro . Dziś. I ten czas.(nie)stracony.
    1 punkt
  20. To fajnie, Tomku - Justynka.
    1 punkt
  21. Podziw, współczucie, docenianie - jakże różne stany duszy, emocje, stwierdzenia. Eh, Tomku (mogę tak mówić do Ciebie/pisać?), życie... obyś ty d... miało. Justynka.
    1 punkt
  22. Nie doszukuję się mankamentów, wszędzie można jakieś znaleźć, skupiam się na pozytywach.
    1 punkt
  23. Cześć Tomaszu. Ja miałam styczność z dziećmi porzuconymi, z dziećmi w domach dziecka, w domach małego dziecka. Widziałam dużo, może za dużo. Ale starałam się i staram. Dla mnie każda istota na Ziemi, każdy najmniejszy pyłek mają znaczenie i boleję nad nad ogromną nieodpowiedzialnością ludzką. Znam takie powiedzenie - zasłyszane od porzuconych, niechcianych: "Co to jest? Ojca nie ma, dziecko jest. A są i przypadki, że nie ma i matki." J.
    1 punkt
  24. Bajago, nie ma czego wybaczać. Dziękuję za taki wiersz, za fotografię. A i z depresją się nie walczy, moim zdaniem, bo zaatakuje ze zdwojoną siłą. Depresję się obłaskawia, jak dzikie zwierzę. Wtedy to ona się poddaje, a nie osoba nią dotknięta. Dziękuję. Justyna. I piosenka bajago
    1 punkt
  25. Wybacz Justyno moją reakcję na wiersz, Stale walczę z depresją...czasem moją innym razem moich dzieci... Nie lękaj się drogi Chociaż cel daleki A za zakrętem nieznane... Strach karmi się twoim lękiem Niemożliwego budując ścianę. Przepędź straszyła, odgoń demony Dni przeszłych to pozostałość, Łzy gorzkie osusz i ruszaj przed siebie. Przed tobą świat jest wspaniały,
    1 punkt
  26. Nie widzę powodu do zaskoczenia? ? Bardzo fajnie skoro uwielbiasz Stachurę, to tak jak ja. Mój wiersz ma taki tytuł, bo "straszne" było w pewnych aspektach życie Stachury. Dotykały go problemy egzystencjonalne, natury moralnej, i nie tylko. Zresztą tragiczny więc "straszny" był koniec poety - popełnił przecież samobójstwo, o czym piszę w pierwszych linijkach wiersza. Wspomniana przez Ciebie i słusznie tragiczność osobowości wynikała z poczucia braku wolności, o czym mówił on sam i co potwierdzali ludzie z jego najbliższego otoczenia. Był ikoną, a później jakby odstawiony na boczny tor. Zrywał dla zasady z kobietami które szły z nim do łóżka, w ogóle był inny, jego pierwsza miłość Anna Dzięgo i dziewczyna zarazem dopiero po śmierci poety dowiedziała się, że ukochany do wielki, kultowy Edward Stachura. Miał permanentne uprzedzenie do ludzi, zawsze spał w piżamie, etc., to dziwny nietuzinkowy artysta, a jego życie w zasadzie non stop "ucieleśnione" było w kontestacji własnego ja, jemu wydawało się, że jest jakby z innego świata, wymiaru, że funkcjonuje w innych przestrzeniach świadomości. Dlatego to "Straszny wiersz", bo sam Stachura był autoupiorny. Moje "Come back" w epilogu jest zaś tęsknotą za poezją Stachury, to swoistego rodzaju potrzeba osobista, bo był to poeta niekonwencjonalny. Człowieka z zaświatów powołać do życia się nie da, [no chyba że jest to życie wieczne], więc to ambicja wyższej rangi. Dziękuję, cieszę że wiersz się podoba, pozdrawiam Ciebie.
    1 punkt
  27. Przeczytałam kilka Twoich wierszy, bardzo mi się podobają, jestem godna podziwu dla umysłu, który je tworzy, poruszają ważne kwestie, są jasne i przejrzyste, nie trzeba się główkować, „co autor miał na myśli” , piszesz wprost, ale jakże pięknie i poetycko! Pozdrawiam ?
    1 punkt
  28. Justynko Adamczewska Przepięknie Ci dziękuję. Pozdrawiam PS. Z sentymentem czytam i piszę Twoje imię i nazwisko, gdyż w latach 60-tych miałem przyjemność słuchać wykładu z geodezji prof. Zdzisława Adamczewskiego, a ćwiczenia miałem z przesympatyczną Justyną Adamczewską. Widocznie Justyny tak mają :) To tak na marginesie.
    1 punkt
  29. Cześć Wiktorze. Ja na ten fragment zwróciłam szczególną uwagę, bo czyż nie jest mówione? "... odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"? To słowa, jak obosieczny nóż. W zacytowanym przez Ciebie fragmencie jest "bo my...". Troszkę się zagubiłam. Pełna szacunku dla Ciebie i Twojej poezji, tu i głębokiej analizy modlitwy, Justyna A.
    1 punkt
  30. Tomasz Kucina dziękuję za wizytę
    1 punkt
  31. Marcinie zanim wrzuciłem ten wiersz tu na forum, zasięgnąłem opinii mojego guru, erudyty, odpisał mi emailem m.in. tak: Witku, przeczytałem. Dzięki za przesłanie. Nie powiem, że nowy wiersz nie trzyma się kupy, tylko po co to ujmować w jakiejś szatki poetyckiej niejasności, czemu rozmywać w niedopowiedzenia - jeśli sprawa z natury, tzn. z brzmienia i intencji zapisu ewangelicznego nie wytrzymuje konfrontacji z logiką. Proza byłaby tu bardziej odpowiednia. Tyle, że na temat tych modlitw napisano całe pociągi makulatury. No ale ja napisałem. Dziękuję Ci Marcinie i pozdrawiam.
    1 punkt
  32. Z daleka Samotność, czas tak wolno płynie. Szczególnie w nocy. Jedyni towarzysze to tykanie zegara i Nocna ciemność. W oknie odbity blask latarni. Myśli które płyną nad nią. I dotyk szorstkiej pościeli. A czas dalej leniwie płynie. Z oddali szum auta z szosy. Do świtu blisko lecz każda sekunda to kilometry taśmy filmowej w myślach. I zdjęcia jakby wyblakłe. Choć tak młode. Trwa nocny pokaz slajdów. Na jednym jestem ja i ... i kto. Ten obrazek nie wyblakł ma jeszcze wiele barw. Jest żywy, tylko tykanie zegara nadaje rytm dwutakcie melodii. Coraz cięższe powieki i niebo zachmurzone. O parapet stukają krople deszczu. Znów cisza. Pojedyncze westchnienie i dźwięk deszczu w takcie zegara. Samotność to towarzyszka stała. Zawsze wierna i bliska. Choć przychodzi z daleka.
    1 punkt
  33. Pod chwilką Pejzaż z puentą w mig ucięto. Powieki napęczniały, bo łzy tylko zostały zepchnięte, zaszczute oczęta niebożęta przekonały się, w czym jest gra. Taka mała gierka, bez zasad iskierka, spowodować może nawet pożar. Trzeba wiedzieć, kiedy mignąć, żeby spokojnie opisać wszelakie potrzeby. Justyna Adamczewska
    1 punkt
  34. nie ogarniam świata nie ogarniam siebie czasem w niebie latam czasem płonę w piekle potem w pył się zmieniam albo w róży kwiecie nie wierz w to co mówię bo mój język plecie jest tak dużo zmiennych że prócz to że czuję więcej prawie nie wiem wątpię w prawd naturę jestem jak powietrze
    1 punkt
  35. spotykasz na drodze kwadrat zakręt zakręt nie do przebycia zataczaj więc koła koła koła aż znajdziesz okno do życia narysujesz na murze serce i serce kiedyś jedno zmyje deszcz w rozterce
    1 punkt
  36. masz dla mnie tak wiele serc co asów schowanych w rękawie nie wiem co we mnie lubisz przecież kotku nie znamy się prawie
    1 punkt
  37. zasmucił się bard okrutnie gdy zaczęły butwieć jego wiersze przestał czytać wersy innych wszak jego bazgroły są najlepsze
    1 punkt
  38. z błękitu spada biały smok i ptak rajski z ułożonymi skrzydłami na bok dalej powiem szczerze jedzie pluszowy osiołek na rowerze chińczyk z brodą wyszedł z dziupli w łabędzia wilkołak się zmienia anioł jedno skrzydło zgubił to znów inne widowisko dwa owady są już blisko morskiej fali która przypłynęła z dali w górach jeszcze białe szczyty nefretiti miękko się wygina w stronę jednorożca puszystego jak legumina bajkę przecina wąż smuga biała za samolotem a ja leżę na różowej trawie z głową do góry i oglądam chmury
    1 punkt
  39. razem się wspierali razem pili wódkę i razem upadli
    1 punkt
  40. ktoś rozlał farbę z nasturcji zachód nadchodzi spragniony więc wieczór spijemy miodem a nocka sama się sprzędzie przed snem podaj mi proszę poduszkę z marzeń utkaną przez noc łódką przepłyńmy nim księżyc wygnie się w żagiel a kiedy brzask się wedrze w barwione witraże okienne rano wpleciesz w moje włosy kwiat astra z dawnej piosenki
    1 punkt
  41. samotnie na parkiecie w kalesonach tańczy twista oto facet... szowinista
    1 punkt
  42. wróg ci oczy otwiera na przyjaźń zbyt późno
    1 punkt
  43. stanę na progu twojego domu zasłonisz oczy i zaśpiewasz piosenkę o mamie przebijając mi krtań kazałaś matce konać zalewając zupą odleżyny licząc każdy grosz choć żaden nie spłynął liście jeszcze nie opadły szykujesz jej następny pogrzeb
    1 punkt
  44. Tutaj powinien być tytuł nieco przewrotny, zakamuflowany . PozdrawiaM.
    0 punktów
  45. Możesz, jak najbardziej ? Ze mną jak z dzieckiem ?
    0 punktów
  46. Tak właśnie odniosłem wrażenie, czyli dobry z Ciebie człowiek. Bo motywujesz a nie zniechęcasz. To wielka umiejętność, rzadka.
    0 punktów
  47. Witam Justynko i dziękuje za to że byłaś i coś niecoś pokazałaś - wiemy co mam na myśli. Słońca i uśmiechu życzę
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...