Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.04.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie jestem ani jednym ani drugim. Jestem natomiast normalnym czlowiekiem, który odbiera sztukę na swój własny sposób. Przepraszam, ale nie kupuje tego to tak jak z trendem w modzie. Ktoś ubiera różową koszulę, a potem stado baranów małpuje to samo. Niestety niektórzy ludzie myślą, że nic oryginalnego nie da sie powiedzieć. Dlatego wymyślają głupoty i dopisują do tego jakąś mONdrą filozofię, a ciemny lud to kupi... Moim skromnym zdaniem coś co trzeba tłumaczyć nie jest poezja/ sztuką tylko kuglarstwem. Nie dziwota ze ludzie odwrócił się od poezji kiedy widzą, że król jest nagi ;) To jedynie moje subiektywne zdanie. Wracając do obrazka jako obraz mi sie podoba i nawet mógłbym mieć go na ścianie jako poezja jestem na Nie od bajtla na tauzenie gapilech sie na frele na swieczki przy cichej Niebieskich szpile i godom ci kolego nie takie nad chorzowem niebo :P
    2 punkty
  2. odnajdę może kiedyś szkiełko zgubione przez los jeszcze zanim mi dane być miało powiększające milimetry sekund chwil między przechodzeniem obok nieuważnie i przyjrzę się wędrówkom źrenic spojrzę właściwie i ciepło odnajdę pogubione i nie uciekną sekundy w nieuchwytne lata i zwabiony promień wiązką światła rozżarzy odnajdę inaczej przeciągiem stanie się byt we wspólnych ścianach nie ciepłym muśnięciem policzka nie majem filmem w tle snu
    1 punkt
  3. Zapełnić tuszem czystą kartkę Wejrzeć w co umyka oczom Siąść w fotelu, przywitać matkę Westchnąć głęboko i odpocząć Zostawić wszystko na papierze Niech on się teraz zastanawia Niech ciska się albo trudzi w wierze Niech się łajdaczy lub poprawia I w wirze wszelkich niedomówień Które go z zewnątrz otaczają Odpędzać będzie roje zdumień I błędy co się powtarzają A może jemu to się uda? Da odpowiedzi na pytania Jak ma żyć? Czym miłość? Co nuda? I czym są dobre przekonania? A ja wpatrując się w czerń powiek Wolny od tego dociekania odpocznę leniwie jak człowiek we śnie, gdzie nikt mnie nie pogania Lecz kartka już się cała marszczy Tusz się wykrzywia i siwieje Jeden róg wydaje się starszy Biel z wolna żółknie i czernieje
    1 punkt
  4. Pierwsze nie miej Bogów tylko jedynego On jest dziś pieniądzem trudno żyć bez niego Drugie nie używaj imion Boga swego Najważniejsze euro nasze drugie ego Trzecie jest - pamiętaj dzień święty uświęcić Z niedzieli handlowej korzystać namiętnie Czwarte czcić proroków ojców komisarzy Z którymi Europa to ojczyzna marzeń Piąte nie zabijaj dzików ani norek Płód ludzki już możesz bo to zlep komórek Szóste wciąż cudzołóż często zmieniaj łoże Jak wystąpi problem viagra ci pomoże Siódme zawsze kradnij państwo cię okrada Podatkami ciągle przecież nas okłada Ósme nie kłam często lecz się mijaj z prawdą Z nią jest tak jak z dupą każdy kocha ładną Dziewiąte pożądaj żonę brata swego No, bo jak nie z tobą to znajdzie innego Oraz wszystkie rzeczy która są dziś jego Jak cie na nie stać - okradnij bliźniego
    1 punkt
  5. czasem ciezar dnia przytlacza czas ucieka dom i praca kiedy barki masz przy glebie w pluca dymek i jest lepiej troche sie rozjasni swiat i nabierze innych barw i kaciki ust twych ruszy taki maly jeden buszek Podoba sie
    1 punkt
  6. Marcinie dziękuję za uwagi warsztatowe. To że na bieżąco nie poprawiam ewidentnych błędów nie znaczy że je ignoruje. Wszystkie gromadzę i kiedyś to będę poprawiał. Na razie jestem na etapie szlifowania warsztatu i zbierania opinii. Niestety brak czasu na poprawianie (zaraz idę kosić trawę, wieczorem na turniej brydżowy, praca dzieci, żona i mało czasu zostaje na pisanie , a sezon wędkarski też niedługo trzeba zacząć) . Co siądę do poprawiania to nowy pomysł wpada do głowy. Tak jak godzinę temu. Poklepywanie mnie nie interesuje. A co do pudła rezonansowego - takie szybkie skojarzenie. Oczywiście nie miałem zamiaru nikogo urazić. To co publikuję to taka liryka politechniczna. Z tego już nie wyrosnę i stąd te skojarzenia. pozdr. ze słonecznego Pomorza
    1 punkt
  7. Bardzo dobry wiersz, ale w kilku miejscach gubi rytm (średniówka), przez co trochę się potykam w czytaniu. Ale proste do poprawienia i myślę, że warto, bo wiersz tylko zyska. Pozdrawiam. PS aha, wydaje mi się, że tutaj byłoby czytelniej gdyby jednak dać przecinek. A może w ogóle interpunkcję dołożyć, bo w niektórych miejscach została.
    1 punkt
  8. Witaj Justynko - miło że tak obszernie napisałaś pod wierszem. Jak wspomniałaś owe słowa maja zadanie do spełnienia więc niech zostaną - jeszcze raz wielkie dziękuje za czytanie. Ślę ukłony i pozdrowienia.
    1 punkt
  9. W takim razie gratuluję publikacji Johny! Tym bardziej się cieszę, że taki wiersz trafił do szerszego grona. :)
    1 punkt
  10. Cudne te dwa wersy. Poza tym- szanuję za pokazanie takiego obrazu wiosny, podzielam odczucia, chapeau bas. Pozdrawiam :) i teraz mi głupio, bo wygląda na to, że się doprosiłem. W każdym razie dziękuję i doceniam tak przemiły i taktowny gest :)) Serdecznie pozdrawiam.
    1 punkt
  11. Cześć, Johny. Wymowne. Schylanie, podnoszenie - świata odwróconego. Podoba mi się. A to majstersztyk. Pozdrawiam Justyna. B. Dobry wiersz. Johny
    1 punkt
  12. Używasz wyświechtanych rekwizytów; serce, kocham, trawa , rosa, krew, róża, miłość, tęcza, piękny, itd. :)) Jak na jeden wiersz, to zbyt wiele banałów. Wiersz niczym nie zaskakuje. PozdrawiaM.
    1 punkt
  13. Wiosna przyszła do bloków grzeje windy i beton uwalniając zapachy nieznajome poetom :) fajne toto
    1 punkt
  14. Siedem grzechów głównych Cieniem okrywa się Ziemia. Światło spod nóg jej ucieka Gdy chcąc zapomnieć cierpienia, człowiek wciąż nurza się w grzechach Pycha nas trzyma za karki, łby nam zadziera wysoko W strachu przed niedowiarstwem w naszą wielkość i godność Chciwość kończyny wykręca i szuka wciąż oszczędności Płacz nawet jej nie zniechęca, tego co ogryza kości Nieczystość kusi spojrzeniem, smakiem, zapachem i kształtem Serc ufność depcząc niewiernie, by pozostawić z bękartem Zazdrość nam sen z oczu strząsa, pozbawia wciąż w myślach innych Tego co w pocie miesiąca, a my się schylić boimy Jak bęben skórę napina, głód pozbawiony łaknienia A rzeczywistość wykrzywia, potok napoju w płomieniach Gniew wąsko oczy zaciska, warg wrogość zszywa w grymasie Bracia na krańcach urwiska, siostra zapomni o bracie Ostatni gwóźdź Zbawiciela do krzyża srogo przytwierdzi To bierność jego stworzenia, by z kolan wstać i się zmienić Czy to natura człowiecza? Genotyp jak postępować? A może walka odwieczna i w nas moc by decydować? Odpowiedź mogą znać drzewa, róża co tkwi nieruchomo W nie wsłuchać nam się potrzeba i w księgę z nich nieskażoną.
    1 punkt
  15. Na ulicy Gwiaździstej, gdzie jej szukać – nie powiem, gwiazdy pieśni śpiewają wyrzucając sen z powiek. Rozsmucone się snują, czasem tańczą radośnie, do krainy nastrojów drzwi otworzą na oścież Wciąż czarują mruganiem, przyodziane w warkocze, połyskują rubinem, mienią srebrem i złotem. Rzucą słowo przypadkiem nieistotne lecz miłe, aby przykuć uwagę, zatrzymują na chwilę. Na ulicę Gwiaździstą każdy w życiu zagląda, jeden raz albo więcej, gasząc ogień pożądań. Posługując się okiem, bardzo rzadko rozumem, najśliczniejszą wybierze i pokocha jak umie. Zaraz wpadnie po uszy. Bywa różnie niestety; jedna ciągnie do góry, druga niszczy, niweczy. A gdy życie przećwiczy i mądrością obdarzy wtedy miejsce w alejce - pośród innych już marzeń. Na ulicy Gwiaździstej tłoczno, głowa przy głowie, gwiazdy pieśni śpiewają wyrzucając sen z powiek.
    1 punkt
  16. Ach, potrafię ujarzmić myślenie, staję naprzeciw, patrzę na siebie fajne uczucie, już go nie zmienię. Chociaż na chwilę odepnę wtyczkę, od zasilania pędu owczego ukłon ku pustce, kwiatek w doniczce. Lubię czasami wyjść z własnej głowy, poskromić troski, ściszyć marzenia, jechać do przodu, pasą się krowy. Bezmysłem miękko w górę się wznoszę, ponad asfaltu czarną powierzchnię, a czas fotograf: o uśmiech proszę więc lekko, zwinnie usta wykrzywiam, w lewe lusterko zerkam ukradkiem, wraca tożsamość, stokrotki zrywam. Jakiś niebieski tu wymachuje, koła się toczą, a Ziemia płynie, trudno, się stało, zwalniam na chwilę. 20.04.2018r.
    0 punktów
  17. czy miłość zasługuje na to by ją opluwać wyśmiewać wyrzekać podstawiać nogi karać za to że jest nie - nie zasługuje ale życie bywa parszywe nie umie choć bardzo chce by było inaczej lecz jest bezradne bo ktoś lub coś boi się jej mimo że jest delikatna jak mgła potrafi przemawiać wieloma zmysłami to nic że bywa jak róża że czasem ukłuje zaboli - mimo to zawraca by pieścić tulić czyli mówiąc wprost kochać dlatego brzydzi mnie gdy słyszę jak inni potrafią nie wierzyć że nas świat miłość zbudowała
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...