Znacie? To poczytajcie.
Wszelkie podobieństwo..., ...jak najbardziej zamierzone :)
1.
stoi na stacji bardzo cierpliwie
sama nie ruszy bez maszynisty
wydaje dźwięki bo ma serce i duszę
choć pod postacią kotła i pary
zawiezie cię w góry lub nad morze
na wschód lub na zachód
bez względu na pogodę
chociaż to nieraz trudne
doczepiono do niej wagony
nikt nie zgadnie co się w nich mieści
próżne lub pełne jest jej obojętne
dużo w niej prawdy minionego casu
2.
Stoi na stacji lokomotywa
ciężka OGRomna i pot z niej spływa
stoi i nigdzie się stąd nie rusza
choć para bucha spod jej podbrzusza
Widać że długo tutaj tak stała
albowiem już jej oliwa
zjełczała
3.
może by tak inną wersję:
płynie przez morze lokomotywa
w ładowni promu - tak czasem bywa
dla maszynisty to radość wielka
bo nie omija go dziś kolejka
i o śledzika jest łatwiej tutaj
a te zjełczałe - za burtę rzuca
:)
4.
Nie potrafię rozwiązać zadania
by nasze pociągi spotkały się
w tym samym miejscu
o tym samym czasie.
On pędzi z punktu A
ja tkwię w punkcie B.
W wagonach pomieścił
to wszystko czego
potrzebuje każda kobieta
całą symfonię uczuć
i każdą z melodii życia
łącznie z fortepianami
których struny drżą
w pudłach rezonansowych
na myśl o wspólnym
przeżywaniu muzyki
Nie wiezie mi
jedynie
słuchu.
5.
Jan_Kowalski wracał ciuchcią z wczasów z Warny
taki opalony, że był prawie czarny.
Skini na peronie byli mili.
Udał maszynistę - go nie zbili.
W elektrycznym, jego wybieg byłby marny.
6.
Stoi na stacji parowa lokomotywa.
Pamiętam, gdy lat miałem kilka naście chyba,
wybrałem się do babci z moim kuzyniakiem.
Czasami trzeba było być wielkim cwaniakiem,
by znaleźć jakieś miejsce siedzące w przedziale.
Jadąc razem, tę sztuczkę robiliśmy stale.
Kuzyniak słabnącego zazwyczaj udawał.
Ludzie miejsce robili sądząc, że ma zawał.
Dopiero po dwóch stacjach mu się polepszało,
gdy nam po tym czasie dobrze się siedziało.
Ale raz się zdarzyło, że my wysiedliśmy,
bo odporni na ostre wonie nie byliśmy.
Usiadły razem z nami okropne grubasy,
co miały na śniadanie czosnkowe kiełbasy.
Już po kilku minutach nieznośny był zapach
odbijania jedzeniem i potu spod ich pach.
Po dzień dzisiejszy zaduch dobrze ten pamiętam,
dlatego jem kiełbasy od wielkiego święta.
Dopiero z wiekiem sobie to uświadomiłem,
by nie czynić nikomu, co mi też niemiłe.
7.
Rzekł raz kiedyś Kot do Misia,
gdy się doń na chwilę przysiadł:
- Zanim para tłoki ruszy,
nie każ cierpieć mojej duszy.
Pakt o niepaleniu zawrę,
gdy mi udostępnisz gawrę.
- Moim Twoje jest cierpienie,
lecz decyzji swej nie zmienię.
Jest jedyny na mnie sposób,
gdyż nie znoszę papierosów.
Jeśli związek chcesz ocalić,
przestań wreszcie przy mnie palić!
Po czym pchnęła go "niechcący",
do przedziału dla palących.
A jeżeli się... uwędzi?
Komu potem będę zrzędzić?
Chociaż z niego jest niecnota,
jak nie kochać tego Kota...(?)
8.
Stoję jak urzeczony przed wielkim parowozem,
bo tym razem po torach namiętność całą wiozę.
Nie jest to kontrast uczuć zwiewnych i delikatnych
w przeciwieństwie do siły parcia w tłokach drzemiących,
lecz raczej przekonanie o potędze miłości,
której żar w moim sercu na dobre już zagościł.
Każda chwila bez Ciebie, zdaje się stracona.
Chcę nakarmić tęsknotę, mając Cię w ramionach.
Marzę, by odwiedzać intymność naszych lasów,
uratować od mrówki od czasu do czasu,
zatopić się w gorączce misiowego futra,
na całą przylgnąć wieczność, tak jak dziś do jutra.
Obraz Twojej postaci jawi mi się jak żywy
w obłokach gęstej pary z kotła lokomotywy.
Wyobraźnią rozbieram ten cud myśli technicznej
mimowolnie kojarząc, że wnętrze też masz śliczne.
Czerwień elementów kół, kontury ust maluje
i skłania do sygnatury:
jak zawsze całujem.
9.
Kolejarz na stacji Maksymilianowo,
w przydworcowym barze nałupał się zdrowo.
Wzrok się zrobił jakiś krótki -
nie mógł trafić do swej budki.
Na torze natknął się na zderzak. Czołowo.
Penetrował wnętrza dróżnik Jędrek z Bytomia,
bo go bardzo kręciła zwierząt anatomia.
Nie udało mu się z ptakiem,
więc na owcę siadł okrakiem.
Nie pomyślał jednak, że to będzie... sodomia.
10.
"Stoi na stacji lokomotywa..."
(o)parą owiana i Celsjuszami
Tłustość oliwy połyskuje
na antracytowej fakturze hydrauliki
Tylko karmin przeciwwag wyraźnie
odznacza owale kół
od srebrno-rdzawych profili torów
Niczym chlorofilowe pnącza bluszczu
ciągnie za sobą zzieleniałe pudła
by po zmroku przemienić je
w ochrowe mnogokropki
przecinające ultramarynę nocy
W nich rozmaitość woni
od mieszanek piżma z nazwiskami celebrytów
po konglomeraty mocznika z acidum lacticum
w różnych proporcjach i stężeniach
przemieszane z zawartością atomizerów
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Niebawem żonkilowa żółcień
wyłaniająca się z czarnego
gabardynowego rękawa
da sygnał do odjazdu
"...Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła - w ruch!,..."
26.03.2018
11.
Stoi lokomotywa na stacji Kudowa,
z wagonami pełnymi, do jazdy gotowa.
Peronowy zawiadowca
miota się jak błędna owca,
bo mu gdzieś zginęła... "lista kolejkowa".
Obsługa WARS-u z pociągu na stacji Kielce,
żwawo wybiegła na tory, strapiona wielce.
Zaczęli gonić Jeżyka,
co podkładami pomykał,
by igłami zastąpić złamane widelce.
12.
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład stacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład spacja
podkład spacja podkład spacja podkład stacja
13.
W tym miejscu miał się pojawić wiersz inspirowany
występem Johna Cage'a z 1952,
tylko nie wiedzieć dlaczego, w moich oczach
ta kapustka... (?)
Najwidoczniej, cała para poszła w gwizdek.
Ale ale; dojeżdżamy już do mojej stacji.
Wysiadam.
PA!!