Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.03.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Guzik - medalik – orzełek – obrączka. Srebrna bo biedny. Złotą i tak by mu kacap odciął z palcem Jak sito czaszka bezzębna. Próżnia w oczodołach przestrzelona kość. Potylica bądź skroń - ewentualnie A tak w ogóle to miało go nigdy nie być. Więcej miał nie (za)istnieć. Przegryzać się z wapnem zmuszony mimo że bliskie panie cień jego zaklinały jak ducha swą niewieścią rozpaczą matki kochanki czy żony Zagrały fanfary drgnęły świetlne trąbki sfrunęły nad kościół wszelkie możliwe modły zaseplenił senator minister zakaszlał - gdy tymczasem gdzie indziej niesie się upiornie błazeński rechot durniów chichot hien cmentarnych elit wilcze wycie z wyszczerzonych paszczęk 21.03. - 6.04.2016
    6 punktów
  2. jest we mnie to miasto to samo od pierwszych dni choć czasem marzę być gdzie milej szepcą drzewa czy okala niski murek drogę inną ale tu przywarły podeszwy chodnika przyjaciele? nie wiem w imię czego chyba twarzy zbyt bliskich by dalekimi się stały w drugiej części serca szumią fale tętniąc do wakacyjnej ojcowizny tam na Steyera obok bloku inny niski mur otacza sentyment do wysuszonego dziś oczka i kina z deskami w oknach mój cypel przyzywa w bursztynowych snach choć nie grzeszy Bałtyk lazurem zaryzykuję na przekór zielonookiej rodzinie mój błękit - wspomnienie miłości kawałek nieba nad jedną z dzikich plaż
    5 punktów
  3. skrzydła zastygły w oczekiwaniu na lepsze czasy drobne kości złamane cudzym szczęściem skowyt raz po raz wstrząsał wątłą piersią oczy pociemniały od nadziei głos odszedł w nicość czy starczy nam odwagi by klepsydrę odwrócić
    5 punktów
  4. jestem muzyką cichutko płynę cudowne rytmy przenikają mnie łagodnie wznoszę się i opadam w rytmie pożądania drży moje ciało jestem muzyką...
    5 punktów
  5. ad libitum lubi grę wstępną i na samym końcu delikatne listki miętosił i poczuł miętę
    4 punkty
  6. zakleiłam szuflady taśmą i pozdejmowałam z półek porcelanę otworzyłam szerzej okna by wywietrzały sny o królewiczach jestem w tym wieku że przydział się nie należy kiedyś była szansa na talon lub kartki można było takiego wystać w kolejce lub dostać spod lady teraz trzęsie od tygodnia i nic nie stoi na swoim miejscu ostrzegano że miłość jest wojną i trudno znaleźć odpowiedni schron by pomieścił wszystkie katastrofy szuflady nie otwierają się i dzięki temu nabieram dystansu do rzeczy których nie zabrałeś wspomnienia przejdą kwarantannę
    3 punkty
  7. mówisz mi że ci wstyd bo jesteś tak niemodna koleżanki twoje wciąż w nowych sukniach w nowych spodniach mówisz że też tak chcesz mieć sukienki jak z żurnala kiedy w końcu masz to mieć gdy już będziesz całkiem stara a ja mówię mówię ci że na drobne się rozmieniasz to co w życiu ważne jest tego wcale nie doceniasz mówisz mi że ci żle nie masz tego czego chciałas że o szczęściu nie wiesz nic o uśmiechu zapomniałaś a ja w głowie ciągle mam ten dom nasz stary dom a przed domem stary dąb szumi w skwar w jesienny ziąb i niczego mi nie trzeba aż po kres wszystkich dni ale jeśli jeśli trzeba nową suknię kupię ci
    3 punkty
  8. ogień lubię ujarzmiony zwłaszcza zimą na kominku gdy pląsa przycicha a ty go podsycasz no cóż raczej podsycałeś zadrapania duszy nie gasną choć nic ich nie podsyca ale miłość przygasa gaśnie odchodzi tak to się mówi a potem wybucha na nowo zresztą kto wie może już tylko ujarzmiony ogień kochamy bo nie rani w namiętności nie spala lecz czy w pełni pozwala żyć
    3 punkty
  9. Bezczelna ta młodość z bukietem zapachów upaja uwodzi i nie ma umiaru. Nie kupisz nie wygrasz nie wróci za talent. Czy jest coś lepszego? za darmo dostajesz i nigdy nie wraca. Bezczelnie tak piękna. Wiesz o tym po czasie.
    3 punkty
  10. Zaznacz na mapie mego ciała szlak, którym przejdzie stado małych mrówek. Postaw znak, gdzie mają się rozgościć. Za chwilę się tu zjawią wielkie ich ilości. Słyszysz? dreszcz ich drobnych nóżek... Falą się wlewają do mrowiska krągłości. Prowadź, jam królowa wynagrodzić gotowa. Proste starocie, ale zimno i nudno, więc afirmuję ;D
    2 punkty
  11. Klinure, nad Twą figurką z obsydianu klęcze wypełniając pustkę przestrzenni mym głosem. Zaklęciem, co otworzy miasta stara furtę ukrytego w głębinie poza naszym czasem. Gdzie wymarłe domy, niby rzędy czaszek w mroku utkwiły pustkę oczodołów. Gdzie fasady przegniłe śmiercią straszą, Gdzie pył jeno mieszka w nawach kosciołów Otwórz przede mną bramy moja Pani, pozwól wejść w trupią cisze ulic. Daj iskrę skrzesać w kominka otchłani, by ognie blaskiem wypisały sutry. Daj powrócić ciepłu i światłu zagościć. Niech jego refleksy po eonach mroku ożywią fundamentów cyklopowe kości w serca mego mieście pod żeber powłoką.
    2 punkty
  12. już nie ma ciebie nie ma też innych nie ma mnie takiej jaką byłam chwil młodych chwil dziecinnych no tak tak zawsze bywa człowiek dojrzały dorasta z czasem i afirmuje to co nieuniknione więc ja o sobie powiedzieć muszę żem dziecko w rozwoju bardzo opóźnione żal mi podwórka i szkolnej ławki tak chętnie bym w gumę skakała i ciągle czekam na gwiazdkę z nieba która się tamtej drugiej dostała chociaż przejrzała już nie dojrzeję w klasy poskaczę na jednej nodze ale ty głupia jednak uważaj bo może ciebie wcale nie złożę
    2 punkty
  13. Jesteś muzyką - lecz jej podkłady to czasem nazbyt trudna jest rola, gdy wzlatasz w górę w takt serenady, a opaść musisz w rytm rock'n rolla ;)))
    2 punkty
  14. Czarku, dyskusja pod wierszem wciągnęła mnie bardzo - przeczytałam jednym tchem całą, od A do Z. Wcześniej próbowałam przeczytać cały wiersz, ale nie wciągnął mnie aż tak, a im dalej, tym mniej mnie wciągał, wreszcie wypluł mnie całkowicie (wybacz metaforykę). Nie należę do pokolenia wychowanego na sms-ach, twitterze itp. Czytam sporo utworów różnej długości z racji mych zawodów (polonistka, bibliotekarka, redaktorka), ale i z racji zwykłej, głębokiej potrzeby czytania. Piszę też sporo - utwory krótkie, długie i jeszcze dłuższe. Nie jestem literacką kaleką. :))) Jeśli tylko nasze forum w taki sposób reaguje na Twój wiersz, to jest wielce prawdopodobne, że na innych forach nie dyskutuje się o wierszach, nawet nie wszystkie pewnie się czyta, a tylko przesyła się lakoniczne, zdawkowe grzeczności typu: "Och, jak pięknie to napisałeś! I jak prawdziwie!" - po to, żeby samemu dostać stek podobnych pochwał. Znam wiele takich forów (a króluje tu chyba Bej, ale i na Fejsie "rozmawia się" podobnie). Wierz mi, że szczera krytyka jest znacznie cenniejsza niż same pochwały i kadzenia. Dlatego właśnie ja szanuję i lubię TO forum. Dodam jeszcze, że jesteś zdolnym poetą i w tym wierszu widzę sporo dobrych kawałków, ale też i wiele nudnawych, i niepotrzebnych. Natomiast inne Twoje wiersze z reguły bardzo mi się podobają i nie mam do nich żadnych uwag. Powyższa tyrada nie jest więc żadną złośliwością i mam nadzieję, że się nie poczujesz urażony.
    2 punkty
  15. Lubię bo Jorik też chodzi mi po głowie Patrzysz w oczy które już nie widzą dłoń ciepła pewnie płyną słowa radosny Jorik nic nie mówi słucha wnet piana na ustach myśl szybsza niż mowa Zapętla się w gniewie formuje równanie buduje rujnuje lecz chwast pozostanie a błazen w dłoni to w górę to w dół aż wreszcie ląduje z wsciekłością o bruk Spłyneły rynsztokiem kawałeczki bieli i pusty śmiech błazna przechodnie słyszeli
    2 punkty
  16. Ach, żeby serce dziecka miał każdy dorosły! Prostolinijne, szczere, pozbawione fałszu w ustach zapach prawdy bez zbędnych przenośni na twarzy uczciwość, a w działaniu prawość. Wyobraź sobie taki stan, społeczeństwo, naród. I ziemię płynącą bez zgrzytów i wojen. Nienawiść odeszła, błękit nieba jasny szczęście zawitało na skrzydłach aniołów. Marzenia jak rosa o świcie błyszczące, a myśli w zachwycie muskają pragnienia, w zderzeniu z krawędzią Utopii Morusa cicho umierają bez hałasu cienia. Lecz wierzę! Niezłomnie nadzieję pokładam, że kiedyś w uchwytnym zasięgu istnienia w księżyca poświacie i słońca promieniach powstanie, narodzi się nowe, czyste życie. 27 lutego 2018 roku
    1 punkt
  17. nie patrz tak na mnie w twych oczach kłamstwo i mrok szarość nocy spokój zabija nie chcę ciemności unikam mijam kłamstwa też nie chcę bo bardzo boli pokrętne słowa drażnią duszę w oczach które wcześniej kochałam krzyki nieprawdy nie mów tak do mnie słowa sztylety i głos twój już daleki obcość trwoga bunt mój przed tobą tak to potworne więc odejdź bełkot w zwiędłych ustach jak miecz obosieczny rani decyzja zastąpiła myśl spiker radiowy głośno czas obwieścił budzę się mokra cała od wrażeń męczący koszmar ... niech się nie ziści nie wierzę oczom ... spałam przy barze!?
    1 punkt
  18. Jak wieść gminna niesie, każde podwórko wiejskie bardzo ważnym stworzeniom służyło rozlicznym trybem żyły spokojnym, niemal idyllicznym swobody królowały - dość były obszerne. I byłoby tak nadal gdyby nie ambicje które, cóż - wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem nie ceni się współpracy, ze starym porządkiem runął spokój, wybuchają nowe animozje. A w drakach tych celował lowelas koguci i kamrat jego młody z lekka opierzony, stary bo zbyt ambitny a młody bo mąci. Ciągle bywał do końca niezdecydowany rano kogo sam poprze, wieczorem utrąci kogucikiem blaszanym zwykł być nazywany.
    1 punkt
  19. najwięcej grzechów świata ukrywa się pod liśćmi jego drzew śpią tam od wiosny do jesieni potem się budzą czując że spadają czują że nadszedł ich koniec że ktoś zacznie po nich deptać karząc je tym fakt owo spadanie nazywam sprawiedliwością przed jaką się ukrywały zresztą tej ilości grzechów drzewo nie wytrzyma musi się poddać a jeżeli tego nie zrobi uczyni to za nie wiatr
    1 punkt
  20. - halo, tu klimat umiarkowany a u pani znów polarne noce a jak z pełnymi słońca dniami? - nie nadchodzą, tu pana zaskoczę - halo, to znowu ja, jak samopoczucie? - a dziękuję, psze pana, umiarkowanie nawet niebo trochę w złocie puk puk - kto tam? - to ja, po zabiegu - wiosna! najmilszy gościu, witaj, w sercu ********** Ps. taka, ot, głupotka
    1 punkt
  21. Oj Panowie, dlaczego tak chcecie "kawę na lawę". To było tylko preludium... Naprawdę musicie tak łopatologicznie mieć wszystko powiedziane?
    1 punkt
  22. Ciekawe = trochę za delikatne (jak na satyrę) by komuś dopiec a nie sielskie więc taki ciekawy miks wyszedł.
    1 punkt
  23. bynajmniej też we windzie możesz, by najmniej czasu miał na odpowiedź.
    1 punkt
  24. wylewa kolejna rzeka ludzi przetacza wąskim korytarzem czas stuk obcasów równe bicie kółek snikersy oxfordki klapki krzyk dzieci mokasyn zbyt blisko ziemi by odlecieć terminal nie przestaje tętnić dokąd pędzą człowieki Shrek zadumał się chwilę i poczłapał przez długi korytarz wprost do tego co ludzie zwą domem
    1 punkt
  25. Hahah, dokładnie. Precz z nudą!
    1 punkt
  26. Można Cię oczywiście tylko chwalić ( ?), więc jeśli to zarzut, to przemyśl, bo być może to tu właśnie naprawdę szczerze się gada? :)
    1 punkt
  27. Siedem bytów z blaskiem aury złączonych Rozdziera zbłąkaną duszę we wszystkie strony Świata. Biegnę za chłodnym, puszystym cieniem Atutów dojrzałości. Z dłoni lekkim drżeniem Wsuwam między obwisłe, ciężkie jabłonie Przedostatni zielonkawy banknot. Już płonie Konar w siedemdziesięcioletniej jaskini, A ruda nimfa daje pełną parę, by białymi Strzałami wypełnić swe wnętrze. Niewiele Sekund hulało szczęście... Nagle w kościele Dzwon woła, bo dziś posypią głowy Popiołem. Godzina wytchnienia, wychodzę, jak nowy I gnam na obiad. Będzie ostry rosół z nudlami Z torebki, oraz schabowy z kapustą i ziemniakami. Na trzy kwadranse sen skleił powieki, by zdążyć Jeszcze do hipermarketu. Jak fajnie krążyć Wśród setek regałów czując wiatr wolności, Trwaj chwilo nawet w niedzielę! Nie pozwól w imię miłości Do Stwórcy sidłami spętać twych pragnień! Daj sobie namiastkę Chińskiego Nieba, raz w tygodniu celebruj Gwiazdkę! Patrz, jak radośnie tani telefon słowiczym dźwiękiem z oddali Szuka właściciela. Barwną łuną ekran pięćdziesiąt cali Maluje szare przestrzenie. W takt wesołej muzyki Tańczą promotorki jogurtów, basują ogromne głośniki, Płyną ledówki tęczowe, intensywną wonią nos nęcą wafelki W czekoladowej polewie, a suszone morelki Wyczyszczą wzdęty żołądek. Na koniec miłe spotkanie Z kasjerką, kolacja, test słodkich zdobyczy, kąpiel i spanie.
    1 punkt
  28. Wiatr rozwieje wszystkie liście lecz sumienia nie oczyści za swe grzechy osobiście odpowiadać powinniśmy. Pozdrawiam Waldemarze:)
    1 punkt
  29. @Marcin Krzysica Dziękuję za uwagi Marcinie. Jak zauważyłem wyżej ilu ludzi tyle opinii. Utwór jest skończony i nie przewiduję żadnych uszczupleń i modernizacji. Tym bardziej, że póki co jedyne zarzuty spotkał na tym forum. Z pozdrowieniem serdecznym!
    1 punkt
  30. Ślicznie, muzycznie, erotycznie. Pozdrawiam:))
    1 punkt
  31. Nie masz się za co czerwienić - tak to jest, że z boku lepiej widać wszelkie potknięcia niż z pozycji samego Autora. :) Masz jeszcze jedno powtórzenie: Warto by to tez poprawić, bo wychodzi na to, że grzechy "czując (...) czują". ;) Poza tym niejasne jest to sformułowanie, o którym i ja wspomniałam, i Marlett: "jego drzew". Rozumiem, że chodzi tu o świat - o drzewa świata, czy tak? Ale nie jest to jasne i długo musiałam się tego domyślać. Najlepiej chyba byłoby zrezygnować z zaimka "jego", bo nie jest potrzebny i jest za daleko "świata", dlatego czytelnikowi nie wiąże się z tym rzeczownikiem. I już koniec moich uwag, zmykam. :)
    1 punkt
  32. Tak się rozwinąłeś, że rzeczywiście Twoich hermetycznych już nie rozgryzam, zresztą obiecałam sobie, że więcej nie będę. Powodzenia w przygodzie z piórem ;)
    1 punkt
  33. Proste słowa zawsze są najładniejsze, treść - prawie banał, a jednak całość ładna. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. Oczywiście, że można wierzyć we wszystko, zresztą świat jest tak nieprzewidywalny, że wszelkie prognozy mogą się zarówno sprawdzić, jak i nie sprawdzić. :) Piosenki posłucham, jak tylko znajdę wolną chwilkę wieczorem w domciu.
    1 punkt
  35. A nawet trzeba :) Ludzie żyją w różnych formach norma dla nich to rzecz dobra a ja wolę wciąż na opak taki ze mnie dziwny chłopak
    1 punkt
  36. może brzmi okrutnie lecz łatwiej zdobywać szczyty gdy już jest się czubkiem
    1 punkt
  37. Jeden z Augustówki młodziak lubił dreszcze, więc przyodział klejnot w pół mrowiska. wczoraj szczęściem tryskał, dziś ów klejnot ciut owrzodział.
    1 punkt
  38. Oxy, opisałaś w komentarzu rzeczywistość. Lecz, wierzę! Posłuchaj piosenki Braci zamieszczonej przez Justynę. Wierzyć można we wszystko i o tym pisać, śpiewać. Dziękuję za serduszko :))
    1 punkt
  39. grunt, to mieć humor ;)) Pozdrawiam "proszę, proszę jak to robię raz od siebie raz ku sobie"
    1 punkt
  40. Mojemu Kotu Noce letnie bywały najgorsze, kiedy byłam bezludnym księżycem: fioletowo-srebrzyste jak kicze, niedostosowane do potrzeb. Sunie ciężko nieważki ów kamień, smutny liryzm w czarnocie się wlecze, tak oddzielny, osobny, człowieczy. Ile waży rozpacz w otchłani? W orbitalnym więzieniu, chcąc nie chcąc; nigdzie ciał mu pokrewnych nie widać. Noc świerszczami beztrosko pogrywa – nie do udźwignięcia ta lekkość. Dziś nie jestem samotnym księżycem, wpiętym w kierat nad Ziemią pod niebem, i nie widzę dróg żadnych bez Ciebie – zgasły, pochłonęła je nicość.
    1 punkt
  41. To nie pełnia balonem panów Montgolfier odęta - zawiesiła się białym pęcherzem na linach blasku - Ani drzew niemych srebrne reliefy które kosmiczny oprószył kurz ponieważ Wszechświat pustki nie zna - - Ani chmur pościel zgnieciona (gdy z przypływem nadchodzą burze) a Księżyc-Luna inkubem dręczona tuli w promieniach erotyczne iluzje - - - Ani pod wojłokiem z lazuru utkanym - schowany przed słonecznikiem nów niby żądło co jabłek wonią nabrzmiewa - - - Lecz jedynie z (handy) - mojej komórki pozytywka cylinderkiem nawija Księżycową Sonatę - - - Pana Ludwiga van Beethovena - - - podzwaniając - - - - - - wołając cząsteczkami Światła - - - - - - 19.08.2007
    1 punkt
  42. dam Ci serducho - naturę lubię lecz u mnie głucho choć mam dziś w czubie Twoje Roztocze zakwita wiosną moje mnie toczą - w poduszce rosną
    1 punkt
  43. Cóż, uśmiecham się. Bardzo mi się podoba to Twoje rymowania. Nie znam zbyt wielu Twoich tekstów, q więc ten - tak jakbyś ustawiła się raptem innym bokiem. :) A może i modną bluzeczkę do tego? Może robić jako mini:) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  44. TV-morderca, cóż on wyczyniał, lecz wieść najgorszą starannie schował, kiedy już wszystkich w krąg pozarzynał, na koniec własny wiersz zamordował!!! ;))) AD
    1 punkt
  45. Z przekorą stwierdzam że sosny czubek nie jest tak głupi jak ludzki móżdżek bo koniec sosny po to jest w górze by pięknie szumiał czubkom w naturze
    1 punkt
  46. wejdzie na sosnę jak wszystkie głupki będzie nie jeden ale dwa czubki
    1 punkt
  47. to całe szczęście że tam nawija do mnie głos czuba nie dotrze - mija za długa droga z nieba do ziemi niech szczyt szaleje między swoimi
    1 punkt
  48. Tak długo czekać, aż zacznie boleć. I tyle myśli jak wrony na cmentarzysku. W końcu złość, upokorzenie każą wrócić na Ziemię do swoich Spraw najważniejszych. Nie bujaj w obłokach, upadek z wysokości nieba grozi połamaniem karku.
    1 punkt
  49. wie to, czy nie wie, lecz dlań jest skutkiem, że wyżej, w niebie jest, łącznie z czubkiem.
    1 punkt
  50. Albo się spada na łeb, na szyję pod szczytem czubek nie wie, że już nie żyje. Szczęście, nieszczęście może przypadek, czubek do góry podnosi zadek.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...