Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.02.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. zadumany usłyszał: - już tylko leży, ledwo oddycha, właściwie rzęzi, a przy nim cały czas to maleństwo śmieje się, beztrosko bawi, jakże trudno mi na to patrzeć; na to starzec: - kontrabas z perkusją ciężko, choć miarowo dyszą, a pianino dziecinnie szczebiocze w górnych rejestrach, ta harmonia dotyka niebios. 28.10.2010
    7 punktów
  2. Żal nadciąga, smutkiem wieje mżawką troski opadają zamartwiasz się i marniejesz, bezlitośnie cię nękają. Lepką nicią pajęczyny niemoc ciebie omotała i wstrzykując swe enzymy radość będzie wysysała. Odbierając wszystkie chęci, tylko leżysz na swej pryczy, nic nie cieszy i nie kręci, los troskami ciebie syci. Dobrze gdy jest dłoń pomocna, bliska dusza, zrozumienie, kiedy błądzisz po manowcach, najważniejsze - pokrzepienie. Znów jutrzenka się ukaże, wzejdzie wiarą i nadzieją a opary smutnych wrażeń, jak mgła senna się rozwieją. 10.02.2018r.
    3 punkty
  3. Wyrzuciłam z kieszeni wszystkie twoje uśmiechy dziś suche jak liście nieobecne chłodne podarłam pocałunki - pozostawały w snach jak ogień i woda, jak kamień i wiatr na jutro już nie potrzebuję żadnego z naszych marzeń nawet tego co bezmyślnie spadało między gwiazdy albo po rosie niosło promienie słońca i nie rozumiało że konieczność wyprzedza serce ostatecznie każdy księżyc blednie o świcie mimo że o północy arbitrem był i świątynią
    2 punkty
  4. parafraza tekstu piosenki: „Dziwny jest ten świat” minęły lata a świat ten jest nadal dziwny a może jeszcze dziwniejszy zło niewzruszone jak chwasty pogarda tłumi co ludzkie mur niezgody piętrzy nic nie straciły z gorzkich wybrzmień słowa szydzą oblicza międzyludzkich postaw Panie Wydrzycki bezlitosne noże tną wstyd się przyznać mimo pana wiary że świat nie zginie zabijają słowem na oślep tych co próbowali marzyć gdzie dobrej woli ludzie co ich więcej podobno widział Pan wokoło do ratowania tłumy chętne nie po wielokroć powtarzanym słowom próżno jest szukać tych co w czas najwyższy nienawiść w sobie potrafili zniszczyć
    2 punkty
  5. Witam bardzo serdecznie! Właśnie udało mi się ukończyć poprawianie mojego wiersza.Chciałbym bardzo podziękować wszystkim którzy mi pomogli,bez was mój wiersz nie wyglądał by tak jak wygląda teraz :) A oto co wspólnymi siłami udało nam się wyskrobać. bez tytułu Stoję wśród marmurowych wrót w towarzystwie ciszy skąpany w niepokoju bo słychać krzyki czy to jeszcze ludzie czy to tylko cienie stoję tu sam zupełnie choć wokół ich wiele dokąd prowadzą te wrota poznać mi dane będzie niebawem Jeżeli ktokolwiek miałby jakiś pomysł na tytuł to proszę śmiało pisać :)
    2 punkty
  6. Pozorne poczucie spokoju pająk zawisł w bezruchu zegar tyka uśmiech na twarzomasce - będzie dobrze pięść w żołądek wbita patrzysz nie widząc nic czas się zatrzymał
    2 punkty
  7. wszystko lepsze i gorsze które mam za sobą wrzuciłem do wora i wyruszyłem w świat i gdzieś po drodze gdzie spotkałem zło rozsypałem to co było dla mnie miłe podzieliłem się nim z innymi - gorsze sobie zostawiłem mimo że kaleczyło moje plecy nie chciałem by psuło innym przyszłości której tak wiele jeszcze przed nimi pomyślałem niech lepsze ich cieszy ono ma w sobie tyle dobra nawet wówczas gdy płacze przecież to żaden wstyd okazywać emocje - ja się z gorszym przemęcze
    2 punkty
  8. poleciały ptaki w krzaki i nasrały na robaki, szara wrona zrozumiała, wszystko wszystkim powiedziała co my teraz jeść będziemy, w mcdonaldzie jeść się nie da gawronowa , tylko tknęła a po nocy już nie żyła tylko ludzie, bo nie świnie jedzą wszystko byle dużo.
    2 punkty
  9. Kot po to jest by miauczał piesek aby zaszczekał człowiek szanował innych poeta by pisał wierszem. :)) :))
    2 punkty
  10. Wschód przydaje fasadom poświatę ze zgaszonego różu lecz niebo nie odpuszcza tkwiąc czarną perłą w oksydowanym srebrze Ziemia faluje a wibrując łagodnie dziurawa gondola zaprasza do wpiekłochlupnięcia w gnijący kanał
    2 punkty
  11. Wieczornik – drugie rozdanie Dwugarbny tylko nocą przysiada na parapecie – przysiada na kancie swojskości. Kwarcowa ściana przed nim ma znaczenie czysto teoretyczne, kruche jak senność. W tym czasie zaprzestaje monotonnej zabawy „w przód, w tył” przypominającej objawy choroby sierocej. Możliwe, że to znieruchomienie spowodowane jest strachem przed przekroczeniem granicy między zbiorem dźwięków domowych i tych innych. Lekko kiwa głowami, mruga powiekami jakby nadawał do mnie długie wiadomości alfabetem Morse’a. Czasem mlaśnie którąś gębą aby potwierdzić że tu jest. Gąb ma wiele więc mlaszcze dość często. Mieszkanie na poddaszu ma swoje zalety i wady, nikt nie chodzi mi po głowie, jednak pokrętna akustyka budynku powoduje że słyszę wymieszane głosy sąsiadów z innych pięter. Głosy mają swoje gniazdo w rogu pokoju. Przestawiłem łóżko właśnie tam. Nie umiem usypiać w zupełnej ciszy. Mlaśnięcia dwugarbnego to za mało by wypełnić pustą przestrzeń między jawą a pierwszym snem. Moją namiętność do podsłuchiwania tłumaczę sobie jako poszukiwanie prawdziwego życia. Kłótnie słychać najwyraźniej, ale przeważnie nie są interesujące. Zbyt jawne i nieskrępowane, przerywane trzaśnięciami drzwi. Znam to z autopsji. Dużo bardziej wciągające jest poszukiwanie szmerów, stuknięć i pourywanych zdań. Śmiech i płacz. Niektóre mieszkania przyciągają do siebie kolejnych lokatorów o podobnej mentalności i przyzwyczajeniach. Wielogłowy wyciąga szyję, raz jedną, raz drugą, albo entą, i próbuje sięgnąć gębami do butelki z moją cytrynówką. Właściwie nie chcę pić więcej. Dlatego nie reaguję. Czekam na moment kiedy łby przeważą ciężar garbów i doniosły łomot zasygnalizuje upadek łakomczucha z parapetu. Nie pierwszy raz. Wielogłowy zlizuje alkohol z klepki, idzie mu dość szybko. Przymyka ciężkie powieki, do rana pozostanie na podłodze. Szepty są freskiem na ścianie do której przykładam ucho. Delikatnym jak cień, ale można rozpoznać granicę pomiędzy szarościami ciepła i chłodu. Szept jest intymnym spiskiem przeciw jawności uczuć. Szelestem. Niewidzialne potrafi kaleczyć. Perfekcyjnie czyste szyby stwarzają niebezpieczeństwo błędów interpretacji istnienia Gdzie jest granica interpretacji? Dwugarbny pochrapuje mieszaniną spirytusu i cytryn, porusza łapami jakby biegł. Mogę mu tylko zazdrościć
    1 punkt
  12. Czasami mózg mnie zniewala i zapadam się w beznadziejny obraz Świata, który jak pajęczyna monstrualnego pająka krępuje ciało, zabiera wszystko, co piękne i zmusza do walki o każdy gest, o każdą myśl, wolną od tego bezmiaru rozpaczy, straszne te chwile. W blasku słońca wtedy czuję, jak bym był uwięziony w ciemnej jaskini, ponurej, lodowatej, pełnej pustki tak silnej, że nie jestem w stanie żadnego wykonać ruchu, w bezsilności ciała i trwodze umysłu, o każdą chwilę życia, która może nastanie, gdy Księżyc rozświetli swym srebrem czerń, dławiącą oddech, nie dającą sercu wiary w przetrwanie.
    1 punkt
  13. białą chusteczką z dala machasz nie wierzę że jest pełna łez bo nie dokucza już Ci katar a i problemy znikły gdzieś poproszę bardzo nie obrażaj krasnala z bajki Marii K. choć pióro jego czyni cuda ale z rymami problem ma zaś obok Ciebie lecą rymy jak ważki albo z kołdry puch umieją każde sedno wymieść i asonanse zręcznie zmóc powiązać słowa w miłe wersy średniówką wystukując rytm akcentem stworzyć przestrzeń sensom w podtekście zawrzeć celną myśl to tylko kocur mój puchaty leżąc unosi parę łap oczami prosi stary satyr strzelaj lub słodko pieść i drap 2015 jeszcze jedna przypominanka może Ala coś przypomni
    1 punkt
  14. dobry, ciekawy wiersz i zainspirował :) Pozdrawiam. faceci znacznie rzadziej sprzątają kieszenie i różne sytuacje włażą im pod paznokcie powodując niepotrzebną żałobę lub ranę trwale kalecząc raz za razem niekiedy szybko uciekają się do szczoteczki i pozamiatane
    1 punkt
  15. Wszystkim Wam Kochani dziękuję za komentarze; krótko mówiąc: - Żeby umrzeć, trzeba się narodzić. Nieraz ciężko to zrozumieć, a to taka oczywistość, której i ja - od pewnego czasu - się uczę. Harmonia tego padołu, sięgająca niebios. Pozdrowieństwa nieustające :)
    1 punkt
  16. Nie chciał obijać fal, gdzieś na Helu, wolał „za członka” być w PSL-u. I nic, że czasem w uszach aż chlupie, lecz w PSL-u już tkwi, już łupież. Każdego ranka gębę drze Rysiek: - Ja się zabiję! (śni coś o PiS-ie). Powtarzam: - Chłopie, nie masz wyboru i po raz szósty ściągam go z torów. Koło dwudziestej nastąpił przełom, dawny kolega flirt skończył z PO. Wszyscy się cieszą, że zmienił flankę, tymczasem, mamy koleżankę. Nad brzegiem Wisły jedzą dwa kraby cztery potężne tłuste żaby. I teraz zgadnij, kto kogo je - zaufaj prawdzie. Wprawdzie ktoś wie.
    1 punkt
  17. Witam Państwa.Chwilę zajęło mi zabranie się do tego ale o to jest,mój poprawiony pierwszy wiersz.Wziąłem sobie Państwa rady do serca,a o to co mi z tego wszystkiego wyszło. Oczywiście proszę o ocenę,ewentualnie jakieś wskazówki.Pozdrawiam oraz życzę miłego dnia. bez tytułu Stoję wśród marmurowych wrót stoję w towarzystwie ciszy skąpany w niepokoju gdyż słychać krzyki czy to jeszcze ludzie czy to tylko cienie stoję tu sam zupełnie choć wokół ich wiele dokąd prowadzą te wrota dowiedzieć mi dane będzie niebawem
    1 punkt
  18. Ponieważ to jest warsztat, to pozwolę sobie powiedzieć co mi nie leży: Myślę, że w tym zdaniu akcent powinien być położony na bezruch, a nie na zawiśnięcie i naturalniej mi subiektywnie zabrzmiało pająk zawisł w bezruchu Jest to w zasadzie jedno wyrażenie i albo twarzomasce albo twarzo-masce wydaje i się, że byoby poprawniej, z akcentem na pierwszą wersję, która Marcina postawi w szeregu twórców neologizmów. Tyle w warsztacie, a co do przesłania - to chyba każdy z nas przeżywał takie chwile, bardzo pokrewna mi jest wersja Jan_kołmuzykanta i wiersz dobry moim odczuciu.W zasadzie myślę, że jeśli się umieszcza wiersz na kanale, to warto powiedzieć co go boli według autora. Bo ja nie rozumiem. Pomimo kosmetycznych dla mnie mankamentów, wiersz jest skończony. Pozdrawiam
    1 punkt
  19. krajobraz smutny a nie złoty bo ktoś z pomówień las podpalił szczekają psy i miauczą koty a karawana jedzie dalej
    1 punkt
  20. jest pomysł taka moja propozycja do skorzystania pośród marmurowych wrót cisza rozdziera serce niepokój krzyk i chłód czy tu są ludzie jeszcze samotność przygniata mnie a wrota - dokąd wiodą czy ktoś mi pomóc chce czy weźmie mnie ze sobą ps. uprasza się o nie stawianie serduszek gdyż kot będzie miauczał
    1 punkt
  21. I racja stoi przy tobie i trochę się z nią nie godzę... pies z własnej woli nie szczeka pilnuje przy czyjej nodze żyć mu wygodniej, więc pana broni do upadłego nie rozumiejąc ni trochę że racja nie jest jego. Przegnać należy więc ze psem i pana co rozumem malutkim nie zdolny pojąc że racji nie można sobie kupić za złoto, tym bardziej za srebro ni aplauz marionetek które ciągnięte za sznurki jak pies swemu panu są wierne.
    1 punkt
  22. Pewna poetka będąc we Lwowie poruszyła duszę smutnej osobie wywalczyła spokój, odegnała zło i wierszem wyciszyła umysł, ot co. :)) Pozdrów ode mnie to cudne miasto. J.
    1 punkt
  23. Gdyż, iż i ponieważ - unikałabym w poezji :) Wierszyk, moim zdaniem powinien trafić do warsztatu. Coś w nim jest i szkoda byłoby nie podrasować :) Na przykład tak: Stoję wśród marmurowych wrót cisza mą towarzyszką. Pojawiający się krzyk zalewa falą niepokoju... Ludzie to jeszcze czy już ich cienie tylko? Wśród wielu sam trwam w oczekiwaniu. Dokąd prowadzą wrota? - ta wiedza dana mi będzie niebawem. Pozdrawiam ciepło :)
    1 punkt
  24. Pozdrowienia ze Lwowa :))
    1 punkt
  25. :))))) bo jeśli pies niecnota nic tylko ujada więc żeby w nerwację nie popaść natychmiast przegnać gada :))
    1 punkt
  26. Maks, znaleźć piękny wiersz nietrudno, taki ma czar, że przyciągnął, jak magnes. Oto jak mi się objawił: strof urokliwość mą duszę zawsze koi daje szczęśliwość w ogrom dobra uzbroi. Pozdrawiam, Justyna. :))) Milutkiej niedzieli.
    1 punkt
  27. jak zwykle widzę to po swojemu - dla Ciebie do wykorzystania: na granicy posiadłości Młodość rzekła do swej siostry ty już jesteś bardzo stara siwe włosy na twej głowie proszę usiądź spocznij sobie uświadomię coś ci zaraz zmarszczek sporo czoło zryte pewno cię zmęczyło życie i się dalej przechwalała wyrzucała słówek mnóstwo nawet nie spojrzała w lustro a tu Starość ją spotkała ps uprasza się o nie dawanie serduszek gdyż kot będzie miauczał
    1 punkt
  28. Gdyby na pogrzebie (na przykład męża) za konduktem w kajdankach dreptała, zapewne- duży nietakt, bardziej woalka by się przydała.
    1 punkt
  29. Bardzo mi miło, że rozumiesz moje myśli przelane w strofy i trafiają za serce. Ps. Jak ten wiersz znalazłaś? :)))))
    1 punkt
  30. Przepięknie Justyno dziękuję za ciepłe jak sen o Bast słowa. Niezmiernie cieszę się, że przypadł Ci do gustu mój zaśpiew :) Ślę niskie ukłony i serdecznie pozdrowienia!!!
    1 punkt
  31. Mrrrrr, a co też się Marcinowi marzy ? :)))))))))))))))) kobieta w kajdankach cię kręci a nie jest dla ciebie urocza znana postać na pierwszej stronie z czarnym paseczkiem na oczach ?? :))) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. Serdecznie Państwa witam. Jest to mój pierwszy post na tym forum,oraz pierwszy wiersz... :) Bardzo proszę o szczerą ocenę oraz o wskazówki. bez tytułu Stoję wśród marmurowych wrót stoję mimo wszechobecnej ciszy Skąpany w niepokoju gdyż słychać ich krzyki nieme czy to jeszcze ludzie czy to tylko ich cienie stoję tu sam zupełnie choć wokół ich wiele dokąd prowadzą te wrota dowiedzieć mi dane będzie niebawem
    1 punkt
  33. chrystusowa prawda rozdziera bez litości wnętrzności zła bez manipulacji, bez krztyny kłamstwa po prostu kształtem zbawienia często ponad pojęcie kiełkuje, powoli dojrzewa zwyczajnie wiarą, nadzieją z miłości
    1 punkt
  34. Ale jak to, przecież mężczyźni się nie malują, chyba że, nie tacy męscy. Dzień, może wieczór Dobry.
    1 punkt
  35. Ja nie uważam, żeby ten wiersz był zły. I dla mnie to nie proza, bo cały wiersz jest metaforycznym obrazkiem: zwrot serca do sklepu w ramach reklamacji, otrzymanie nowego, nieskażonego serca. Jest to przecież poetycka metafora, i to bardzo pomysłowa. A to, że język potoczny? Że dialog? Bardzo dobrze! Bo takiej właśnie formy wymaga ta konkretna metafora - ta konkretna sytuacja liryczna! Ja nie mam uwag do tego wiersza. A rymowany wiersz Jacka jest po prostu innym wierszem.
    1 punkt
  36. See the world endlessly sinking, Reach the stars, Where no one was before us, Play cards with time, And fall in love for once, Sail the ocean of worries, And look at the stars with her. Be happy on a bad day, And stand at the fulfillment gates.
    1 punkt
  37. już za nami jest Wigilia gwiazdka świeci wniosła nastrój w każdym domu duch zaistniał choineczka Świętom blasku znów dodała i w uśmiechu dzień spędzamy potem wieczór niechaj magia będzie z Wami nie raz tylko lecz w dwanaście dobrym słowem zechce karmić da wytchnienie krętą głaśnie niech spełniają się najskrytsze w toni życia krystalicznej
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. Dokąd dziś zmierza ten świat My ludzie niszczymy go już od wielu setek lat Istota piękna pozbawiona od wieków o pomstę woła Szkody wyrządzone są poniżej ludzkiego czoła Nie widząc szkody planecie wyrządzonej Dostrzegamy tylko stratę mieściny upragnionej Niech człowiek wyobrazi sobie w przyszłości obecny świat Szary i brudny gdzie nie będzie rosnąć żaden kwiat Starajmy się zmienić na życie prostsze Nasze wygody A przyroda zapragnie z Nami wiecznej zgody My wciąż tylko zabijamy planety dzieci W miejscu nieskalanej natury dziś pozostały po ludziach śmieci
    1 punkt
  40. Poezja tak wielka mnóstwo ma twarzy Dziś jednak pamiętaj, że mało kto o niej marzy Potrafi ucieszyć lub zabrać nadzieje I pokazać innym co w Twym sercu się dzieje To wszystko w ludziach głęboko skrywane Spokojnie wciąż czeka by zadać lub uleczyć ranę Ona ostoją i delikatnym urokliwym kwiatem Nim ruszysz tą drogą zastanów się zatem A choć wielu tworzyło i umierało dla niej Sztuki tej nigdy nie zostawiaj samej Piękno tak trwałe odchodzi dziś w mrok Człowiek już zapomniał co znaczy rok Przed telewizorem już oczy swoje wypalamy Bo w tej ponurej przyszłości nic już nie mamy Świat już zapomniał co w życiu szczęście wcześniej dawało A bez przyszłości świata jest stanowczo za mało Obudźcie się ludzie witajcie nowe, lepsze dni I nie uważajcie, że to się tylko śni
    1 punkt
  41. Wybrani dzisiaj co umiłowane mam w zasięgu ręki wystarczy być w pobliżu skulonne w bezruchu sylwetki puste spojrzenia to moja karma gdy żebrzą wiary w kogoś kto przemyje rany czas bywa wrogi ale zwraca wolność w alejach dat rozdaję białe chryzantemy mgliste świty układają się w kolektę niepotrzebne kruche kalendarze zasypia w zegarze kukułka nad pustynią jutra ten sam ogień wiary październik, 2012
    1 punkt
  42. Cieszę się, że się przydałam :))
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...