Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.12.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Lubię siedzieć na czymś miękkim nie zawsze to się udaje często siedzę na ławie takiej zwykłej, długiej, drewnianej siedziałam też i na trawie, parę razy na parapecie- było zimno najczęściej siaduję na krzesłach te krzesła to są różne nie zawsze wygodne z chwilą gdy zobaczyłam fotel krzesła odsunęłam od siebie " ten fotel to jest życie" - pomyślałam zapragnęłam w nim pozostać od jutra będę na nim siadywać często przeczuwam, że on też z czasem się znudzi co wtedy zrobię? czy będę szukać wygodniejszego? nie, ale do ławy już nie powrócę krzesła to przeszłość usiądę na ziemi albo na trawie ważne, że będę miała grunt pod ... nogami.
    3 punkty
  2. Przyszły do mnie i obsiadły nie prosiłem ich tu wcale i w ogóle się nie martwią, rozgościły się na stałe. Mam już ich po dziurki w nosie całe czoło rozorały, dłużej tego już nie zniosę, zatopiłem się w nich cały. Jestem taki rozstrojony już nie myślę ze spokojem, bezustannie mnie nękają, nierozłączne - troski moje. 11.12.2017r.
    2 punkty
  3. pragnę wziąć w dłonie pocałunki wtulić się o poranku w zapach i rozmarzony w śpiącym utkwić z chwilami chwile pozaplatać kiedy otworzysz oczy z pragnień snuć będę w nieskończoność drżenie wpisanych w pamięć nikt nie skradnie sypie iskrami rozbudzony przebieg w rozwianych mieni się poranek pragniesz by wstrzymał w biegu rącze cisza wygładza milknący zamęt i oddech
    2 punkty
  4. Zasłaniamy się niby rozmawiamy, a to tylko dyskurs, dławienie się akademickim/banalnym słowotokiem; język drętwiejący od lizania sensu. Sensu nie ma. Zasłaniamy się. niby kochamy, a to tylko masturbacje, używanie ciała/mięsa, w zamian za spazm lub dwa; język drętwiejący od lizania wstydu. Wstydu nie ma. Zasłaniamy się brakuje właściwych [sen/słów/sów] aby opisać nic co między nami nieme.
    2 punkty
  5. Twoim powietrzem żyję Aby z naszą zakręconą głową obracać się jak choinkowa kula cała w pąsach i w źrenic rozlanych jeziorkach połykając zrabowany przez ciebie język ognia
    2 punkty
  6. Miejscami za dużo zaimków Może w drugim wersie - chociaż nieproszone wcale, bo w następnym znowu jest "ich"? a ja ze spokojem myślę, że warto zmienić szyk słów "już nie myślę ze spokojem", bo po co ta przestawność? A poza tym? Samo życie. Pozdrawiam
    2 punkty
  7. więc będę wierszem jakim mnie widzisz sonet, erotyk czy fraszka? tylko życzenie jasno sprecyzuj bo niedomyślę, bądź łaskaw rada bym wiedzieć co chcesz dotykać, błądzić oczami, po czym? cóż, nie mam ciała są za to wersy po jakich chcesz chodzić w nocy? dla ciebie zmyślę bajeczną puentę, bo mam w tym wprawę bądź co bądź czytaj mnie zawsze. czytaj mnie co dzień wszak jestem wierszem, nie sobą
    1 punkt
  8. Znowu zima zawitała niebu dała znamię życia: kwiaty białe, gwiazdy srebrne, wiatry, zaspy, kra na rzece, szron na włosach, śnieg na skroniach iskry mrozu ponad głową tworzą tęczę kryształową w kolorycie jasnej bieli idę zimą przez zamiecie duszy złudzeń i wyrzeczeń moje serce nieokryte zimny powiew dotknął czule śnieg wciąż ściele pod nogami życie szare, drogę krętą nie usłaną tu różami smutno jest mi, chłód mnie owiał wszystkie troski i rozpacze chowam skrycie i uparcie na lwie paszcze srogiej zimy los me życie rzucił nagle niespodzianie już nie powiem, że jest wiosna tulę twarz w zgryzoty rozpacz ręce marzną mi na mrozie kiedy idę tuż za Tobą w korowodzie jest mi zimno, łzy zamarzły i nie płyną.
    1 punkt
  9. jesiennie przelewam wczoraj w domek dla lalek wyrzucam to co uwiera zdumiony księżyc wyciąga ramię ołówkiem kreśli wspomnienia nieujarzmione pasjanse czasu wplecione gdzieś w pajęczyny drobiny życia pod horyzontem gdy często urwiskiem były nadzieja z wolna zapada w letarg szelestem już zgarnia liście pomiędzy nimi rozdygotane marzenia niczym w kołysce przywykły niegdyś do bycia w chmurach z błękitów na głowę spadać dzisiaj niepewne kruchego jutra dają się w ciszę poskładać grudzień, 2017
    1 punkt
  10. Piękna rewia na osiedlu sąsiad pierwszy krzyknął axel z lądowaniem jednak kiepsko bo o chodnik tyłkiem pacnął Potem była rącza panna w piruetach obeznana jednak gleba jej nie straszna pięknie była podtrzymana I widowni wciąż przybywa w oknach bloków prawie komplet bo za chwilę wielki finał dzwony sumy wieszczą koniec Pięknie tańczy dziadek z wnukiem babcia laską swą wywija sąsiad znów siarczyście zaklnął "no i przyszła sroga zima"
    1 punkt
  11. zawsze jest w pobliżu, nie odchodzi dalej niż na długość życia, której nie znasz, bracie pysk drapieżny liże, bez przerwy się czai wyskoczy z ukrycia, kiedy wleziesz w zasięg macki ośmiornicze rozrzuca po kątach czasem okaleczy na stałe lub chwilę ślepia ma jak znicze, wciąga w mrok i kąsa zżera los człowieczy jak małpa daktyle kiedy ci się zdaje, że jesteś bezpieczny dni szczęśliwej ciszy chłoniesz cząstką każdą gdy się cieszysz majem, kryształem powietrza ciebie lub najbliższych śmierć cholerna zmiażdży 30.11.2017 r.
    1 punkt
  12. Kiedy czytam wiersz to lubię, gdy przytula mnie i głaszcze, tworzy wewnętrzny spokój, pobudza wyobraźnię, płynie do mnie przyjaźnie poprzez zakręty neuronów jest lekiem na wszystkie troski lub na poprawę humoru. Gdy patrzę na wiersz to lubię przejrzystą treść, formę i kształty okrągłe czy podłużne, w trójkąt schodzące bokiem prostokąty z enterem na różne warianty kompozycję ułożoną ciekawym, wyraźnym lookiem. Gdy sama coś napiszę to lubię, jak inni utwór czytają z uwagą metafory, przenośnie i porównania- tym się upajają, słowa i związki frazeologiczne w znaczenia ubrane zachwyt w odbiorcy budzą, uśmiech oraz zadumanie.
    1 punkt
  13. Raz pewien kibic w Arena Kielce próbował rozpiąć zamek w sukience ona opadła zanim mu spadła masa pomysłów co zrobić więcej.
    1 punkt
  14. Na pyrci w Tatrach, od północnej grani juhas kabatek mioł rozpinoć Hani. Ino smyrnąl za trocek cojsi klapło ło zboce. Kajś p o d y n d a ł o, bo gup rozpiął stanik.
    1 punkt
  15. A mi się jak zawsze ...:) Potrafię czytać bez przecinków i oddech złapie bez dwóch kropek może to przez to że nie jest ze mnie żaden poeta a zwykły chłopek
    1 punkt
  16. w pole minowe wleciały motyle ty i ja w bruzdy na szerokich nogach tak łatwo słowo odpalić jak granat z iskry dotyku wybucha pożądanie zawleczkę sprawdzam po cichu się cofam w powietrzu motyle tańczą kankana napięcie zostaje
    1 punkt
  17. chce mu się żyć kochać śmiać coś innym dać od siebie nawet gdy mało pragnie zawsze być sobą nie zakrywać twarzy patrzeć w oczy marzy by świat był lepszy nie miał trudnych dróg chorób głodu wojen co dzień sobie to powtarzał lecz nici z tego wychodziły rano z prawdą się zderzał która nie potrafi kochać dzielić się żyć bez trosk być uśmiechnięta jest powtarzalna jak echo wschód zachód płacz i rozstanie
    1 punkt
  18. Zaglądam na poezja org pierwszy raz po ładnych paru latach, dostałem powiadomienie. Nie moje miejsce i nie mój wiersz. Brzmi ładnie i co z tego? Żadne słowo nie zaskakuje, zlepek poetyckich standardów, brak realnego pomysłu na oryginalność.
    1 punkt
  19. choinka błyszczy bieli blask szklany ptak wśród kul srebra srebrna parasolka wytłaczana Barbie wieczna optymistka szklana rybka krasnale i gwiazdki tyle że pół ile tyle że blask
    1 punkt
  20. Dni sobotnie czarne alpagowe jedwabne kapoty aksamitne czapki Bóżniczki cadyków z Góry Kalwarii Radzynia Kocka Czortkowa w ekstatycznym tonęły baal kore gdy w sztibłu antresoli czytano Torę Ta ulica tamte ulice pachnące przyprawami korzennymi mlekiem i chlebem pokładnym pieczonym na złocistych węglach Ze składzików węglowych do rytualnej łaźni by zachować wewnętrzną czystość i ciepło Czulentem i kuglem pachniało na ulicy słychać było dźwięki szabasowej pieśni W tygodniu płynęły tysiące komiwojażerów kramarzy detalistów handlujących tandetą starzyzną Tragarzy noszących w tę i w tamtą kapoty meble sztychy
    1 punkt
  21. Jako rzecze kot byłoby lepiej jeśli chodzi o szyk zdania :)
    1 punkt
  22. mam wrażenie, że to „zasłowianie się” nie dotyczy tylko Słowian (to pierwsza rzecz, jaka mi się skojarzyła z tym neologizmem), bo tak się porobiło chyba wszędzie. Ten trend, na który wpływają inne cywilizacyjne i ogłupiające czynniki, przywlókł się jak widać też do nas. A neologizm ładny – np. okrutni Zasłowianie brzmi dużo lepiej niż okrutni Krzyżacy ;) „Zasłowianie się” odbieram też (poza tym, o czym mowa w wierszu) jako „zasłonę dymną” przed niedoskonałościami językowymi, czy próżnością skierowaną na „zabłyśnięcie”. Żenujący kamuflaż, który niestety, też trzeba dogłębnie opanować. A nie każdy umi :) Dobry wiersz, pozdrawiam PS taki jeden pan w tureckim swetrze, z którego wielu się nabijało, wyrzekł kiedyś takie zdanie, a właściwie jego część: "A kiedy nie będzie już niczego..." I zaczyna "nie być". Sensu nie ma, wstydu nie ma, perspektyw, ideałów, sumień. Reszta w najbliższym czasie. :/
    1 punkt
  23. Rozumiem, że przy ukośnikach mam sobie wybrać, co bym chciała przeczytać ? :) Więc wybieram w pierwszej zwrotce "banalnym", a w drugiej "ciała". Na końcu napisałabym "właściwych słów", tam, gdzie wykreślone. Puenta trochę mnie rozczarowuje z tą niemotą. Rozczarowuje, bo tekst od początku mocny i wciągający, a na koniec emocje opadają. Ale być może tylko ja tak to odczuwam. Pozdrawiam :))
    1 punkt
  24. zabrano mi cały majątek dom meble zabawki dziecięce idą pod młotek zawiadomienie o przetargu jak tępy topór odrąbuje mi głowę wstaję i odchodzę i tylko mimowolne ruchy powiek iluzjonują życie
    1 punkt
  25. spadł pierwszy śnieg z deszczem zupełnie niepotrzebnie się smucisz bo chociaż pierwszy nie pierwszy to raz a jednak coś uparcie nuci może i wzniośle coraz dalej mi do gwiazd coraz niżej zniża zad codziennych zmagań i trosk coraz większy rośnie garb coraz bardziej pusty trzos ach do diaska jak te rymy składnie układają się tylko w życiu do cholery jakoś wcale wcale NIE !!!
    1 punkt
  26. Wiersz o przemijaniu. Takie lubi kocisko. Bardzo mi się podoba oryginalność metaforyki. Opowiadasz, Nato, o kruchości obecnej chwili, o spłaszczaniu przez czas murów, zdałoby się dzisiaj nie do przebycia. Pozdrawiam
    1 punkt
  27. Złotoloczkie turkusowooczkie rzęski lalczyno podkręcone brewki skrzydełka jaskółcze buźki w ciup różanym pączkiem ściśnięte jakby toczone z rączkami nóżki a w policzkach słodkie dołeczki głosik wysoki i szklany zgrzyta po lustrze ostrym diamentem dygi wdzięczne i pląsy główki na szyjkach ruchliwie kiwające furkoczą kloszowe sukienki tanecznie stukają szpileczki Żabeczki rybki słoneczka promyczki serdeńka ptaszynki kwiatuszki sarenki złotka perełki lalunie kotki gwiazdeczki bóstwa boginie muzy syreny wróżki królowe księżniczki - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - Putany - słodyczki. Donosicielki...
    1 punkt
  28. kiepski humor pan Bóg miał po męczącym raucie z diabłem z nudów zaczął tworzyć świat i nie robił tego nagle na początku włączył światło zaraz jasno się zrobiło skleił niebo nalał wody trochę wypił, bo suszyło dnia trzeciego wyszły lądy mnóstwo roślin tam wyrosło teraz mamy, po czym chodzić cieszyć się nadejściem wiosny w czwartek szybko stworzył słońce oraz księżyc wraz z gwiazdami czasem dzisiaj w telewizji taniec z nimi oglądamy piaty dzień to znaczy w piątek kiedy już świeciło słońce w wodzie życiu dał początek stworzył też te latające a w sobotę dnia szóstego gdy już trochę był zmęczony tworząc ludzi i zwierzęta poczuł się zadowolony lecz w niedzielę, gdy odpoczął dobry humor uciekł z głowy zauważył, że ten człowiek to jest projekt nietypowy wciąż narzeka i pomstuje ciągle więcej, ciągle mało nie chce uznać stwórcy królem jabłko ukraść mu się chciało Bóg od razu błąd swój poznał pamiętajcie to rodacy od tej pory on już nigdy nic nie tworzy mając kaca.
    1 punkt
  29. Dróg / powinno być. Nasunęła mi się taka myśl: świat i to co w nim tworzą ludzie, więc gdyby wszyscy pragnęli szczerze kochać, uśmiechać się, dawać choć mało od siebie- uniknęlibyśmy wielu problemów ale pozostaje jeszcze czarna strona charakteru człowieka, więc pragnienie bycia sobą nie jest do końca dobre. Gdyby człowiek był idealny, to i owszem, a w takim rozumieniu, bycie sobą może być dla innych niebezpieczne. Stalin, Hitler i podobni- byli sobą. Wiersz podoba mi się, bo skłania do refleksji, przemyśleń i o to chodzi. pozdrawiam
    1 punkt
  30. John Doe pacjent przypięty pasami do łóżka w zakładzie dla obłąkanych bezimienny protagonista podobny do bohatera Planescape: Torment wielokrotnie zabijany i wskrzeszany w sferach piekielnych odporny jest na trucizny diagnoza brzmi zespół Cotarda „mówi że oddycha i je ale jest martwy” Od lat gnije w ziemi a nocą uaktywnia się lykanotropia i wyje do księżyca w grobie związany łańcuchami i kłódkami za to że upuścił niemowlę na twardą podłogę i ono nie przeżyło za dziesiątki innych występków włącznie ze spaniem na kartonach jedzeniem odpadków i piciem co dnia aż do delirycznych zwidów on zapewne nie oglądał Meryl Streep i Jacka Nicholsona chwastów
    1 punkt
  31. Jeden znany poseł z Przesieki, zgubił swoją teczkę z bezpieki I zamiast iść do sądu poszedł zaraz do rządu. Tak został ministrem bez teki.
    1 punkt
  32. Mrrau ;) Dziękuję Kocie :))) Pozdrawiam :))
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...