Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.11.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Co drugi dzień upadam a ty mi nie pozwalasz wyzionąć ducha. Zmęczona porankami myśli składam do modlitwy przesuwam zwrotnicę każdej zmarszczki zwątpienia by znów... A potem wychodzi na to że to nieistotne bo nowy dzień wstaje a ja ze słońcem gonię ptaki po niebie nie myśląc o zachodzie.
    8 punktów
  2. pewien sługa, od lat dwóch dla swojego pana, nosił wodę ze źródełka, nosił ją w dwóch dzbanach. jeden z dzbanów dobry, cały chełpił się przed drugim: - słuchaj stary, tyś nieszczelny na cóż twe posługi? a pęknięty wciąż się martwił, aż duchem zgnębionym, zaczął sługę tak przepraszać: - wstyd mi z każdej strony. słudze żal wnet się zrobiło, więc objął go czulej, ach mój drogi, nie rozpaczaj nie martw się w ogóle gdy będziemy już wracali spójrz tylko na kwiaty, zobacz właśnie ślicznie kwitną, i ścieżka w bławaty. tak też było i z powrotem poweselał – krótko, bo popatrzył na dzban pełen i znów jest mu smutno. dosyć smętów, widzisz kwiaty rosną z twojej strony, kiedy ciekniesz, to podlewasz fantastyczny pomysł dzięki tobie od lat kilku wszak szczęście, nie dramat dekoruję pałacowe stoły mego pana! *** morał łatwy opowiastki każdy sam dopowie, ten, co zdatny jest zupełnie, oraz ten w połowie. Na podstawie opowiadania „Dzbany” 2005
    6 punktów
  3. Sny różnorakie mamy nocą te błogie które tak kochamy gdy senną mgiełką nas otoczą do nich się zawsze uśmiechamy. Czasem koszmary nas nękają i okrzyk trwogi gaśnie w krtani chcesz uciec, nogi bezwład mają jesteśmy matnią osaczani. Wtem koszmar pryska - wybudzanie ocierasz skronie zlane potem powoli mija przerażenie na sen straciłeś już ochotę. Lecz do poduszki przytul głowę żeby ci dobre sny się śniły takie pogodne, kolorowe, żadne koszmary nie straszyły. Spokojnej nocy, miłych snów żebyście wstali wypoczęci każdy z was rześki, każdy zdrów i oczywiście uśmiechnięci. 23.11.2017r.
    3 punkty
  4. Nadchodzą czasem dni że plotę trzy po trzy że rozglądam się jak na uwięzi szukając smukłej gałęzi Nadchodzą noce że nie starczają koce że smutku się dławię choć doskonale bawię Nadchodzi dojrzałość ochota na stałość na miejsce przy stole w swojej kuchni wolę i ty opuszczona panno wątpliwości straszysz mnie widmem bezczelnej starości I ty co byłaś dla oczu zbawieniem stajesz się znużonym wspomnieniem westchnieniem Kładę się na na prostokącie marmurowego kamienia czekam dzień miesiąc nic się nie zmienia tylko listy pisze wiatr i drze się do ucha zamknij się! - krzyczę... nie słucha
    3 punkty
  5. Nie analizujmy zbyt siebie nawzajem. Niech różności próżność już lepiej nam ciąży, niż analiz pełne, poskręcane zwoje, za którymi wielu dziś chętnie podąża. Jeśli sens dostrzeżesz, albo braknie sensu, nie uciekaj w liczby, bo są zimne, płaskie. Do staromodnego spróbuj wrócić serca. Cokolwiek oznacza, też ma swoje racje. Już słyszę śmiech pusty znawców i ekspertów. Bo jak można, żyjąc wśród analityków, wspominać o jakimś kiczowatym sercu? Toż to zwyczajna jest nieprzyzwoitość! Ich uwagi puszczę jednak mimo głowy. Wolę prostą prawdę, jak spojrzenie w oczy i najczystszą wiarę, że to my, nie oni, na przekór ich trudom, jesteśmy w większości. Na koniec, kochani, jedno mi zostaje, powtórzyć to hasło, pełne naiwności: Nie analizujmy zbyt siebie nawzajem, ale również bez wzajemności.
    2 punkty
  6. trochę i straszno i śmieszno zarazem w płocie zmurszałych sztachet przybywa ktoś jest za karę inny powie w darze dostał kolejną zegar trzymał w ryzach splątane nitki w unikalny plecie nostalgicznym wzorem pełna smaku jesień retrospekcjami kadr w camera obscura wsącza minione w bieg zwichrzonych myśli miejsca osoby zaczynają się wynurzać z pamięci przy nich pytajniki wykrzyknik zależnie od wyrazistości spojrzenia od zdarzeń w których czas zwiosenniał gdzie prowadzą ścieżki nie wie nawet ślepy pod górę czy z górki przez kwieciste łąki chociaż posrebrzony pragnę liczbom przeczyć nie dać się szaremu w barw szlachetność zwątpić w błogostanie sączę łyk po łyku trunku pod chmurami w górach w plątaninie duktów
    2 punkty
  7. Nawyk kiedyś ludzie mieli by naprawić nie wyrzucać lecz niestety zapomniana jest dziś ta nauka gdy zepsute to wyrzucić młodzieżowy banał i nie ważne czyjeś życie wszystko leci w kanał
    2 punkty
  8. Do: Przez deszcze jesień na zielonym rauszu - Jedynie spomarańczowiał mój ciepły szalik W: Patrzę na Matkę czarnolicą Królową skąd - dokądkolwiek gdziekolwiek waćpanna mądra znów płonę oliwnym kagankiem zawsze gdy jestem Jej potrzebna Patrzę na krzyż Słońce gwiazdy omdlewają przerażony (pół)księżyc Ciemnieje oblicze Skazańca - umiera Bóg Jeszcze broczy gula pod lewym okiem Płaczą rzewnie aniołowie - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - i ja Z: Igłami sosnowych borów świecąc - błękitnieje wiatr - wśród obłoków pożarem zachodu
    1 punkt
  9. Dziękuję i na wzajem. Ale dlaczego z kurami mamy iść spać? Dopiero północ za pasem :) Pozdrawiam
    1 punkt
  10. też czepialski jestem, ale ostatnio nie mam czasu :) Tak myślę, że akurat w tym przypadku mój zapis jest adekwatny do słów samego Pana Janka, który wypowiedział (a w tym momencie literek nie widać :) i tu tkwi dowcip. Każdy w wyobraźni widzi raczej Buszewskiego nie buszewskiego. Ale to drobiazg. Dziękuję za obecność i uwagi - zawsze mile widziane, Pozdrawiam
    1 punkt
  11. Kiedy słowa się zderzają powstaje rzeczywistość wieczny soliton bez początku i bez końca dotykam cię bezcielesnymi dłońmi ustami polem energii białym obłokiem energetycznym potencjałem myślą splątaniem na linii czasu - zdarzeń skupiam się przeszłości nie było tej nie naszej
    1 punkt
  12. "większość ludzi widzi tylko foldery ty widzisz zawartość plików" Jonasz w brzuchu wieloryba może liczyć jedynie na liczby twierdzi że matematyka jest piękna bo to królowa wszystkich nauk jej ulubieńcem jest prawda Brzydkie kaczątko autsajder demaskator ma trudności w komunikowaniu się z innymi zabawkami Odpowiada cytatami z filmów myśli obrazami cierpi na zespół aspergera ołowiany żołnierzyk z papierową baleriną celem jest droga fotograficzna pamięć odnośnie szczegółów intensywniej widzi spektrum kolorów wyraźniej słyszy nie wiem czy nam wyjdzie możemy wyjść do lunaparku niczego nie wyrzucam bo może się przydać zmarła mi matka pochowałem ją w marcu
    1 punkt
  13. Wszyscy wiersz z zapałem chwalą, a ja się tym szczycę, że ja chwalił go nie będę, ja się nim zachwycę! :))) A gdy spyta ktoś dlaczego? Bliżej mi do dziurawego, bo z radości dusza śpiewa kiedy można wciąż podlewać.;))) AD
    1 punkt
  14. Justi, trochę masz rację; koty mogą być zamiast komenta :D Ale - mówię za siebie - łatwiej mi napisać wiersz niż dopiąć kontrakt -czy podliczyć podatki ;) - słowem- zadbać o byt (doczesny). Psychologicznie - bardziej ceni się to co sprawia kłopot, wymaga wysiłku. Nie będzie to popularna opinia wśród poetów ale każdy ma inaczej. Stąd ta nonszalancja, a z drugiej strony - silniejsza potrzeba - bo ciągle skrobię :D. Dziękuję Piękna.
    1 punkt
  15. więc odnosząc tekst do ludzi skomentuje pięknie: w starszym wieku człek się trudzi chodzi niedołężnie ty młodziaku chwilę pomyśl czas płynie jak rzeka czy mówienie ci przystoi ciebie też to czeka :))
    1 punkt
  16. Bożenko, dziękuję pięknie. To wiersz z 2005, troszkę go odrestaurowałam, a przy makijażu jedna rzęsa spadła na nos ;p Dziękuję za czujność, polecam się. Słonka :)
    1 punkt
  17. Alu, wydaje mi się że przecinek powinien być po "to" ...szczęście to, nie dramat... Rzeczywiście szczęście, to nie dramat ale... kiedy ciekniesz, to podlewasz fantastyczny pomysł dzięki tobie od lat kilku szczęście to, nie dramat ...moim zdaniem oddaje Twoją myśl. Wiersz jak zwykle u Ciebie...dla mnie super :) Miłego dnia Alu :)
    1 punkt
  18. wiersz treściwy, każda strofa coś znaczy - nie rozgadany w przeciwieństwie do większości tutaj i ujmująca metaforyka już kłaki myśli usuwam z kątów odkurzacz wyje z całych sił ktoś je przykleił gubiąc wątki duch w sprawach ziemskich jeszcze tkwi :)) ale do tego daleko a póki co a myśli składam do modlity aby im dzisiaj nadać sens a Tamten w z góry burzy wszystko Nic nie kombinuj ufaj wierz:))
    1 punkt
  19. Poprawione, może być i wizyta, i tak Cię cenię i potrzebuję. bb
    1 punkt
  20. Czyściec jak sama nazwa wskazuje musi lśnić... do czysta Powiedz co oni by tam zrobili bez upadłych kobiet?
    1 punkt
  21. Nie wiem jak to przyjmiesz, ale jakbym siebie czytała. Takie zrozumienie na te dni i inne. Nie moje a moje. To odwrotnie niż teksty po cudzej interpretacji: moje a nie moje. bb
    1 punkt
  22. Zapowiedziano mi kiedyś, że na Tamtym Świecie będę miała pełne ręce roboty ;-) Kiedy to powtórzyłam mojej Mamie, ta zabiadoliła: "Dziecko kochane, a kiedy ty odpoczniesz?..." Bardzo serdecznie :-)
    1 punkt
  23. Befano, psychoanaliza się narzuca. Ale nie wiem czy mam prawo komentować w tym kierunku. Obrazek zostawiam przed oczami. Pozdrawiam bb
    1 punkt
  24. Miłość to straszna choroba, nieuleczalna i trwała, lecz gdyby wyleczyć ją można z miłości bym umrzeć wolała Witaj na forum :)
    1 punkt
  25. Cześć beto. Ciekawy wiersz z dobrymi środkami wyrazu. Wiersze zadbane, uczą, tu wynika, że peelka dba o słowa, choć "Precyzyjne w nieprecyzji" Czyżby p. liryczny nie był pewien swej dobrej pracy? I pytanie "tak więc po co?". dla ulgi skołatanych myśli, dla dobra tych, którzy łakną szczęścia w tym, nie zawsze pięknym świecie. To mi się podoba: Tak, wiersze dają ciepło, wiemy o tym, ale ta nonszalancja peelki trochę deprecjonuje poezję. Peelka między młotem a kowadłem. Pozdrawiam - J.
    1 punkt
  26. Namawiałam Szczęście żeby mnie zabrało na karuzelę, dziękuję i pozdrawiam :)
    1 punkt
  27. Nie sądziłam, że sama mogę to zrobić, nie zawracałabym głowy. Dawno temu nie można było edytować tytułu, po jakimś czasie tak i dobrze, wówczas poprawiłam literówki. Rzeczywiście, trzeba dłużej przytrzymać... nie wpadałabym na to, szukałam - edytuj tytuł. Uzupełniłam jeszcze dwie pozycje. Teraz nie ma luk. Mateusz, bardzo dziękuję za odzew... :)
    1 punkt
  28. Jak powiedział wysoki na twarzy i pociągłego wzrostu Majster :)
    1 punkt
  29. Bo nie masz tej mojej dziecięcej ciekawości tak silnie rozwiniętej. "Efekt Mandeli" to pojęcie z pewnej "spiskowej teorii", która mówi że żyjemy w światach równoległych i niektórzy po prostu "zmieniają rzeczywistość" i żyją już nie w swej poprzedniej a w naszej, lecz pamiętają coś z tej poprzedniej. Nazwa efektu pochodzi stąd, że podobno wiele osób "pamięta", że Mandela zmarł w latach 80-tych w więzieniu. Wyznawcy tej teorii wierzą, że dobrze pamiętają, ale że to było w równoległej rzeczywistości. Przy okazji dodam, że ja znów czytałem o eksperymentach z "wszczepianiem wspomnień", gdzie wmówiono ludziom że pamiętają coś, czego nie było i w to uwierzyli. Podobno z różnych przyczyn człowiek potrafi wszczepić sobie wspomnienia sam. I przychylam się do hipotezy że to efekt wszczepiania wspomnień właśnie a nie światy równoległe są przyczyną efektu Mandeli. A co do wiersza, też dość luźne paralele do efektu Mandeli potrafię w nim odnaleźć. Zderzające się słowa wytwarzają nowa rzeczywistość, nie wiem dlaczego na nowo powstała rzeczywistość nie ma początku lecz i sf i poezja rządzą się swymi prawami. P.S. Właśnie uświadomiłem sobie iż matematyka zna takie przypadki że coś co zaczyna się po danej chwili jednak początku nie ma. Pozdrawiam Boguslaw
    1 punkt
  30. Dyć tylko przelatywasz i przelatywasz. A wiesz co gadajom na mieście? Ino nie wiedzieć, czy to o Cie idzie: Czarownica chciała uwie(ś/ź)ć przystojnego chłopa: zamieniła stare mietłe na nowego mopa. Że w lataniu była śmiała, chłopa przeleciała. Teraz za nią stadko leci czarujących dzieci :))
    1 punkt
  31. Żaden ze mnie poeta, ot zwyczajny inżynier. Idę przez życie z niegasnącą dziecięcą ciekawością obserwuję świat. Mój umysł tworzy jego obraz. To tylko obraz ? Nie wiem, ale idę dalej. Zbliża się jesień, a ten mały figlarny chłopiec we mnie wciąż zapomina ile naprawdę ma lat. ---- Tak mi się pomyślało więc napisałem tytułem przedstawienia się . Od miesięcy czyta forum na ogół bez logowania, w końcu wypadało by jakoś zaistnieć.
    1 punkt
  32. Mieliśmy na starcie ogromny potencjał: kobieta z przeszłością, mężczyzna po przejściach. Wybuchła intymność jak kwiat orchidei, rozlałeś się we mnie jak byśmy mieli znów wiosnę życia. Nadeszło lato ze słońca spokojem: ten czas na rozmowy i bycie we dwoje. Wiatr włosy pogania i zmarszczki prostuje: - Tak dobrze mój miły z Tobą się czuję - szeptałam w ciszy. A potem znów przyszło jesienne zliczanie i myśli co Potem… czy starczy sił na nie? Czy bilans wysiłku jest równy rozkoszy a koszty miłości zapewnią zbiór koszy owoców na zimę? Schłodziła się aura, mrok cieniem otacza bo zima dopada tak samo bogacza… Brakuje iskierki co serce ogrzeje. Kurczą się słowa. Znikasz z promieniem, jak dzień co się skraca.
    1 punkt
  33. Dzięki Marlett za czas i komentarz. Pierwsza wersja poszła z palca. Czasami melodia się ułoży w głowie, zanim spłyną słowa. A one już tylko wpadają w foremki. Ciepło pozdrawiam Bb
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...