Saperka nie służy do podrzucania bomb czy min, wbrew jej nazwie, Marcinie. Wyciąga się zapalniki widoczne po wierzchu, a następnie zaczepia się kotwiczkę i ciągnie niewybuch w bezpiecznej odległości, bo pod spodem może być zapalnik czyhający na kąpanego w gorącej wodzie sapera.
Wiec kotwiczkę zaczepiamy za stanik i ciągniemy z bezpiecznej odległości, aby nie dostać po buzi :) Pozdrawiam
gołąbeczko pobielana
pełna skarbów z tamtych lat
czekasz na kwiaty na dzień matki ... w oknie za dużym na ten świat
i mnie do ciebie nie daleko
tu chwile mkną jak strzały
matki samotne jak kapliczki
a ptaki ciągle nie wracają
nie będę budzić białych aniołów
niespodziewanie przyjdę cicho
przyniosę nasze chabry polne
i złote kłosy żyta
nie wstawaj znowu skoro świt
tak trwoży nas oczekiwanie
poczekaj przyjdę wnet
i odejdziemy razem
Raz ,,ambitny ,, rymopis w Kordobiepisał... bajki będąc ,,na chorobie,,kiedy zdrów wczytał się w treśćciężko mu było to znieśćbo wszystkie zadedykował sobie
Abstrahując od zachwiań rytmicznych i miejscowego, zbytniego zatężenia rymów,
podoba mi się podjęcie tematu kujona-karierowicza, którego zniszczyła osiągnięta samorealizacja.
Oprócz tego pochwalam wykorzystanie ciekawych środków poetyckich.
Pozdrawiam :)
Czas czy kobita, oto pytanie.
Choć ranek świta, odpowiedź na nie
wciąż nie przychodzi,
wciąż gdzieś ucieka
i choć po głowie kłębi się rzeka
tez wzajem sprzecznych,
myśli szalonych,
snów niedorzecznych,
twierdzeń chybionych,
światło w tunelu już mi się bieli:
CZAS JEST WAŻNIEJSZY,
LECZ NIE W POŚCIELI.
-------------------------------
hm, ktoś mi powie, że taka gadka
nie jest dla osiemdziesięciolatka ;)
w przekroju łodygi jest krąg horyzontu
niczym słój przyrostu. Za nim: kora nieba
w coraz węższy rulon ją zwija po trochu
cieniem swym październik, co wrósł już w kalendarz.
Z wszystkich drzew-hydrantów wytrysnęła jesień
Nie szukam w sztambuchach żadnej odpowiedzi
Noce przekartkował - wiatr - wbijając pieczęć
Na każdej cenzora: księżyc blado-srebrny.
Bo w sobie zbłądziwszy dwie znalazłem prawdy:
Jedną pod nogami, drugą w ciemni nieba.
Obie są tożsame! W ich obydwu glebach
Pełzają ślimaki uzurpując gwiazdy.
Jak Piotr się Chrystusa, ja ziemi się wyprę
aby do niej wrócić, gdy pianie ucichnie
------------------------------------
wiem że o wiele słabszy od poprzednich, ale ani czasu, ani nastroju, ani sił nie mam więc bądźcie wyrozumiali, ostatni wogoe mało sypiam a jak juz poisze to gdzie w przedziale 0-1 a ten nawet przez 3 dni poprawiaem itepe
wiec jak uważacie że minsu to prosze.. bez ceregieli ^^
tłum
przemęczony litanią twarzy
ze stłumionymi
kształtami
idzie w jednym kierunku
przy tysiącach celów
brak
zażyłych układów sąsiedzkich
w pieszym blokowisku
z cegieł chwilowych
podzielonym na kwatery
jednostkowych poglądów
tak bardzo zwarci
jak odosobnieni
dławią gardło chodnika
i idą właśnie walczyć na wojnie
albo przepełnić autobus
a kiedy jako pielgrzymi
to nawet nie przepychają się łokciami
[sub]Tekst był edytowany przez Izabella_Sendor dnia 27-12-2003 15:27.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez Izabella_Sendor dnia 28-12-2003 10:27.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez Izabella_Sendor dnia 19-02-2004 18:56.[/sub]