Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.08.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. jeszcze mi tęsknią oczy do tego miejsca na niebie, dłonie zostały rozwarte na co czekają, nie wiem. miałeś mi kupić księżyc znów dnieje, znów gwiazdy gasną, bez ciebie i twojej bajki nigdy nie mogę zasnąć.
    4 punkty
  2. Powiedz Boże mi, dlaczego Taki jest ten świat Musiał Kain zabić Abla Choć to jego brat Co w tych naszych duszach siedzi Skąd nienawiść jest Udajemy zawsze dobrych Lecz to pusty gest Chcę wyszeptać, ci do ucha Bardzo kocham cię Nie wiem jak ty to odbierzesz Czy zrozumiesz mnie Pewnie sztucznie się oburzysz Bo wypada tak Zapominasz, że miłości Tobie również brak Po co ciągle udajemy Skąd ta sztuczność jest Czy to może prezent boski Pierworodny grzech Którym świat ten obdarzono Bym pokorny był Bym nie wierzył w chwilę szczęścia Miłość w sercu krył
    2 punkty
  3. Justynko, Starałaś się w każdym wersie o jednakową ilość sylab - super. Jeśli chodzi o rymy, to mam pewne ale. Rym jednosylabowy - akcent męski, zwany oksytonicznym Rym wielosylabowy - zwany rymem paroksytonicznym Kiedy piszesz wiersz rymowany, wypada się trzymać pewnych zasad, i tak. Jeśli rym jednosylabowy, to wszędzie, jeśli wielosylabowy, to też wszędzie. Można łączyć, ale systematycznie, co nie jest takie proste. Dodam jeszcze, że jeśli masz obok siebie dwa wyrazy jednosylabowe, to one tworzą rym paroksytoniczny. W języku polskim akcent pada zawsze na przedostatnią sylabę. Szczególnie w poezji rymowanej układ akcentów jest bardzo ważny. Czasem mówi się, że wiersz sam się czyta, że płynie. Kiedy płynie? Kiedy stopy akcentowe są poukładane właściwie, można wystukać rytm, zaśpiewać (podkładając pod sylaby nutki) Melodii wiersza pilnuje też średniówka, ale może o tym innym razem, tymczasem pozdrawiam, wiem, że jesteś pracowita jak pszczółka :)
    2 punkty
  4. Bezszelestnie jak chusta zmierzch na ziemię spada, jeszcze słońce obłoki pomaluje różem. Idzie noc, idzie noc, noc - wygrywa cykada, a ty zaśnij kochanie, po dniu co tak znużył. Idzie noc rozgwieżdżona, cicha, srebrnoczarna. Stopy mokre od rosy, zapłakały kwiaty. Obiegają ćmy słońca zaklęte w latarniach, a ty zaśnij kochanie, po dniu przebogatym. Nocny ptak, czarna zjawa szybuje nad ziemią, księżyc płynie po niebie, srebrne nitki przędzie. Pierwsze promienie słońca we mgły je przemienią, a ty zaśnij kochanie, ja w snach twoich będę
    2 punkty
  5. Marcinie, już parę razy zabierałam się do skomentowania Twojej prośby, nie dlatego, że nabrałam od niedawna 'wprawy' Nie patrz na mnie proszę jak na kogoś, kto na pewno wie co mówi. Ot po prostu, mam pewne przemyślenia, którymi chciałabym się podzielić. Wystawianie konstruktywnych komentarzy przede wszystkim jest o wiele trudniejsze niż pisanie wierszy.Trzeba mieć sporą wiedzę, po wtóre chęci, dobrą wolę no i czas. Oczywiście należy w to włożyć ogrom pracy i naturalnie taktu. Poeci są bardzo wrażliwymi ludźmi, (żeby nie powiedzieć szczególnie przewrażliwieni na punkcie swojej twórczości), nazbyt łatwo się obrażają. Mało kto garnie się do tłumaczenia co i jak poprawić, bo to niewdzięczna praca. Po cóż narażać się na czyjeś dąsy? Napracujesz się, napiszesz, stracisz czas w którym mógłbyś zrobić coś pożytecznego aż wreszcie dowiesz się, że istnieje coś takiego jak licentia poetica. (jakbyś nie wiedział) Znielubią Cię, znienawidzą i tyle z tego zostaje. Wszyscy lubią żeby ich chwalić, nie ma się co oszukiwać. W Warsztacie nigdy nie było tłoku. Młodzi poeci (nie mam na myśli tylko wieku) chętnie wstawiają po kilka wierszy dziennie licząc na opinie. Tymczasem nic się nie dzieje. Może za dużo i za często. Trzeba dać się stęsknić :) Zamiast czekania i zanudzania swoimi pretensjami, poczytać konstruktywne komentarze poetów, których lubimy, można się z niech wiele dowiedzieć i nauczyć, skutkiem tego będzie popracowanie samemu nad swoją twórczością. Przepraszam tych, których uraziłam :)
    2 punkty
  6. Dryfuję. Poruszam się po skończonym bezkresie bez wyznaczonego celu. Otumaniony, ogłupiały, zły i niezrozumiały. Z balastem na plecach. Z ciężarem. Pod presją, której może nie być. Niewidzialna sieć połączeń kastruje moją zdolność postrzegania rzeczywistości. Chaos. Pozostaje mi ucieczka. Uciekam więc. Staram się być w ciągłym ruchu. Presja. Ocenne oczy. Spojrzenia. Mgła. A ja? Daję i biorę. Wyrzucam kartę i przebijam. Pula jest wielka. Ogromna. Stawką moje życie. Nieznana struktura. Świat bez granic. Granic, które pojąć bym zdołał. Pozostaje dryf. Dryfuję więc. Gdzie zmierzam? Nie wiem. Czy droga słuszna? Odpowiedź niejednoznaczna gdyż na mieliznę nie wpłynąłem. Jeszcze kadłub nie został na tyle uszkodzony bym zatonął. Lęk. Paskudny lęk. Przed oceną. Przed działaniem. Paraliżujący lęk. Znam skurwysyna bo mieszka ze mną od lat. Rozpoznaję go. Jak staje się strukturą jestem go w stanie pokonać. Czuję go, a i on mnie identyfikuje. Wredny, impertynencki intruz. Pozostaję więc w ruchu. W czasie gdy się poruszam nie jest w stanie mną zawładnąć. Gorzej gdy leżę. Gorzej gdy śpię. Szukam miejsca gdzie rzucić kotwicę. Miejsca gdzie znajdę to, co powoli tracę. Stabilności by zmierzyć się z mym lękiem. Szykuję się na zadanie pierwszego ciosu.
    1 punkt
  7. Stała jak co dzień, u bram kościoła, drobna, chudziutka, drżąc jak osika, młoda dziewczyna co wraz przebiegała z uśmiechem staruszce rzuciła grosika. „Bóg zapłać”, zsiniałe usta szeptały gdy skromna moneta spadła na tacę, a łzy wdzięczności w oczach błyszczały, czekaj – szepnęła - radą się odpłacę. Szczęście cię spotka, szczęście spotka snadnie gdy kwiat odnajdziesz pośród cudów świata, kwiat co nie zwiędnie, nigdy nie opadnie, szukaj, aż znajdziesz – taka jest ma rada. Ech, młoda, pobiegła , radę zapomniała, któż czarodziejskich kwiatów dzisiaj szuka, ważniejsze sprawy na swej głowie miała, kino, zabawa, szkoła i nauka. Lata mijały, dziewczyna dojrzała, chłopca poznała, wnet go poślubiła, on ją kochał bardzo i ona kochała, więc mu pięknego syna urodziła. I zrozumiała , tuląc namiętnie istotkę maleńką, co żyć zaczyna, że kwiat istnieje, co nigdy nie zwiędnie, to nieskończona miłość matczyna,
    1 punkt
  8. czy samotność można pokochaćz nią rozmawiać pisać oń wierszemalować - rzeźbić twarze w niejzagubionetowarzyszyć przy śniadaniachchodzić na długie spacerypodglądać zachody słońcatulić się do niej na dobranocja wiem że ktoś ją skaleczył zostawił na pastwę losuże spotykając ją po drodze obraca się w drugą stronętak moi mili - można to zrobićtrzeba tylko wytłumaczyć tymktórzy tej mądrości zaprzestaliprzestali miłość tworzyćpowiedzieć im że są tylko cieniemswego życia - które też może dopaść to o czym powyżej mowacoś co może zaboleć
    1 punkt
  9. Lepiej nie mówić, nie rozważać, snuć się w domysłach światłocieni. Już wszystko było - trudna sprawa. Ciebie, to chyba, nic nie zmieni. Model na inny wnet wymieniasz, choć jeden raz był używany. Uczucia jakieś, to jest ściema a kochać – owszem termin znany. To wspólne łóżko albo kocyk, jakaś alkowa, łąka, plaża… Adrenalina zaraz skoczy, że ktoś podgląda – jego sprawa. Czasem znajomy przytnie, zrani; piękna i młoda nierozważna. Po latach tylko i zostanie oraz samotność gorzka, straszna. Znowu się trafił jakiś nudziarz; o śladach w piasku, blaskach cieni. Chwila pęcznieje, się wydłuża. Czy ktoś jest w stanie cię odmienić? Bywa, los dotknie palcem zdarzeń, łzami wyżłobi bruzdy w twarzach aby rozliczyć i wystawić rachunek za czas durnych zabaw. Zaraz pragnienia rosną w siłę; słów miłych ciepłych oraz czułych. Zostawił smutną biel zawilec, nie ma do kogo się przytulić.
    1 punkt
  10. No w samą porę, bo za 40 minut mój Miś zjeżdża z Mazur i koniec hasania. Trzeba będzie wrócić pod przytulny i miękki pantofel. :) No to bajeczka : Skrzaty Przyjdą do ciebie dzisiejszej nocy skrzaty wesołe i psotne, ściągną na ziemię poduszkę, kocyk, lampę zapalą w oknie. A potem siądą przy twojej głowie (tam gdzie leżała poduszka) i każdy z nich cichutko opowie bajeczkę do twego uszka. :) Dobranoc :)
    1 punkt
  11. Jak zwykle ładnie i delikatnie Pozdr :)
    1 punkt
  12. Czytaczko - cóż, zostawię jednak tak jak jest pomimo tego, że tak autorytatywnie stwierdzasz, że a przecież jest niepotrzebne. W końcu to tylko wiersz a nie rozprawa naukowa Pozdr
    1 punkt
  13. Rozumiem Bożenko, Słonka :)
    1 punkt
  14. Chciałam odpowiedzieć wierszem ale jakoś tak nie potrafię do kobiety ;) Podoba mi się Twój wierszyk Alu. Pozdrawiam cieplutko :)
    1 punkt
  15. Ze samotnością można mieszkać, to całkiem nieuciążliwa lokatorka, niegadatliwa, nienamolna, niezazdrosna, cicha, spokojna. Nie używa wody, cukru, prądu, nie zajmuje miejsca w łóżku, nie ściąga kołdry, nie chrapie, nie muszę jej gotować, po niej sprzątać i prać. Nie chowam też przed nią nowych ciuchów ani perfum. Tymczasem, Waldemarze :)
    1 punkt
  16. Jaki Adaś Marcinie, Mickiewicz? Marcinie, Komentowałam Twoje, szczególnie wiersz o toporze, nie pamiętasz? Lubie tutaj zaglądać, pewnie wiesz o tym, ale nie zawsze mam czas i nastrój na komentowanie, wybaczysz mi chyba (no kto jak nie Ty?) Ale na pocieszenie powiem Ci, że piszesz coraz równiej, chodzi mi o rytm. Tylko jak mi się zdaje, brakuje Ci wciąż cierpliwości. Zaczynasz dobrze, jakiś czas ciągniesz, trzymasz, a za moment sypie się rytm i literki spadają jedna na drugą. Może to leży w Twojej naturze, masz coś z raptusa, chcesz szybko, już i teraz. No to spadam, bo za dużo gadam, tymczasem pa! Drożdżówa w piekarniku, a ja o wierszach, proza, ehhh...
    1 punkt
  17. Dzień dobry Każdy piszący wiersze ma swoje zasady, swój styl; ja hołduję awangardzistom krakowskim - minimum słów, maksimum treści oraz staram się uwzględniać co nieco z Dekalogu L. Żulińskiego, zatem proszę nie oczekiwać ode mnie ani opinii, tudzież wskazówek, po prostu ten wiersz widzę tak: Nie wierzę świętemu Pawłowi, Tetmajerowi Szymborskiej, nie wierzę Szekspirowi, Jasnorzewskiej i Asnykowi; za nic mam opowieści Homera. Nie wierzę. Ale gdy myślę o Tobie, to muszę cichutko przyznać: - Petrarka miał jednak rację. PS. Wyrzuciłem dwukrotne "swoje", usunąłem rym w dwóch ostatnich wersach myślę rację no i jak piszemy o miłości, to słowo MIŁOŚĆ powinna być wyrażona metaforą, synonimem, paralelą, etc. Poza tym zastanowiłbym się czy nie zostawić tylko św. Pawła, Petrarkę i Homera, gdyż oprócz w/w o miłości pisało 100, a na pewno 100 000 poetów. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w kruszeniu betonu:)
    1 punkt
  18. Dziękuję, Alicjo - Twa odp. Marcinowi, posłużyła i mnie - pomogłaś. Justyna.
    1 punkt
  19. Stwierdziła z Chorzowa pewna literatka, że konkurs na limeryk to dla niej gratka. Chociaż wiersz napisała, nagrody nie wygrała; bowiem znaleziono błąd w słowie zagadka.
    1 punkt
  20. Dzięki za współpracę i zaproszenie. Przyjęte :) Pozdrawiam. s
    1 punkt
  21. A no to szkoda.ale tytuł Połeta pozwolę sobie przygarnąć :)
    1 punkt
  22. Teksty nie mają kompletnie nic wspólnego z haiku. Natomiast po usunięciu z tytułu miana "HAIKU" - spełniają kryteria strony - Haiku i miniatury poetyckie
    1 punkt
  23. Justyno chcialbym pomóc uwierz ale sam jestem dopiero na początku drogi. Dlatego moja pomoc wygląda (przynajmniej dla mnie) jak w filmie "nic nie widze nic nie słyszę" czyli prowadzil gluchy ślepego. Dlatego piszę, że w warsztacie wiecej powinni działać wprawni poeci, co do kota szaroburego i opinii innych osób (nie czytałem jej). Cóż nie wszystko wszystkim musi sie podobać lecz czasem z gorzkich słów można wyciągnąć więcej niż z pustych pochwał. Gdybym chciał żeby mnie klepano po plecach pisal bym dalej dla znajomych na facebooku (moze to by bylo dobre dla tego forum) ale jestem tu by sie uczyć i pobawić słowem. Dlatego jestem upierdliwy i tupie nóżkami za wprawnymi w dziale warsztat :) Pozdrawiam
    1 punkt
  24. "Nie rozumiem kiedy myślę o życiu dziś, jak może ono wytwarzać poetów? Jak mogą oni znosić widok życia? Przecież to piekło może trwać jedynie w ciemności i głuszy. Kto zdoła znieść nieustanny trzask kości, śmiertelne jęki serc konających, krzyk myśli zalewanych przez czarne wody zguby.Pomyśleć że mówią o sobie ja,każdy z tych ginących,ożywić znowu myślą czyngis-chanową piramidę czaszek, zrozumieć że ZDROWIE, SPOKÓJ,SZCZĘŚCIE są wyjątkiem i że my bierzemy udział w tym nieustannym mordowaniu ludzi i znosić to wszystko jest niepodobieństwem. Ludzie mieszkający w młynach nie słyszą podobno wreszcie wcale, turkotu i huku jego kół i my nie słyszymy druzgotania nieustannego istnień, chlupotu krwi przelewającej się przez szprychy i koła. Szalonym pędem mknie pojazd szczęśliwych, rozumnych, otaczają ich tumany kurzu, nie widzą, nie słyszą nic..." "Głupiec, który wie że jest głupi, przynajmniej w tym jest rozumny. Głupiec, który siebie uważa za mędrca – ten to dopiero jest głupi."
    1 punkt
  25. Dziękuję, Grzegorzu.
    1 punkt
  26. A to po w podziękowaniu za pozdrowienia Justyna
    1 punkt
  27. co jest w W oj czasem groza ni poezja ani proza W jak warsztat mi się zdaje i choć czasem tekścior z jajem do poezji jeszcze deczko nazwę skromnie – wierszoklectwo jeszcze skromniej drodzy państwo uprawiamy grafomaństwo już w nerwacji słyszę prostak sam tym grafo… możesz zostać cham gbur łajdak z niego wylazł dosyć mamy takich tyrad hola hola spoko spoko uspokoić proszę oko rozum serce oraz nerki i w wysiłku wręcz niewielkim ciut pomyśleć o tych tekstach które tutaj się umieszcza o tych rymach niby z głowy branych z samej Częstochowy nietrafionych metaforach co są zdolne sens zaorać który nawet co tu wnikać coraz częściej gdzieś umyka najważniejsze mieć mniemanie więc panowie oraz panie wnet przyjmijmy co wy na to gdzie nas nie ma tam jest grafo… ale u nas portal wartki i poeci wielkiej miarki
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...