Każdy orze tak jak może i jak umie –pisze,
trudno, ślimak nie pobije rekordu na setę,
więc na forach, w internecie zadufanych w pysze
spotkać można grafomana, durnia i poetę
Przeboleję, że wiersz lichy, rytm i rymy słabe,
przyjmę jakoś te banały, frazy oklepane
i zachwyty nad bublami z trudem też przetrawię,
lecz do pasji mnie przywodzą wiersze wydumane,
gdy „poeta” - w swym mniemaniu - intelektualnie
płodzi strofy udziwnione i niezrozumiałe,
waląc hurtem w wierszyk wszystko, co na myśl mu wpadnie,
nieświadomy, bo zbyt głupi, że wypłodził chałę.
I tak wytwór chorej jaźni staje się przykładem
niedorostu możliwości do wielkich ambicji,
a szaraczki biją brawo, no bo jest obciachem
nie rozumieć, co poeta w wierszu „miał na myśli”.