Hej , nalejcie, niech wychylę
łyczek wódki
za te czasy, za te chwile,
za te smutki
za nadzieję, co wycieka
wciąż z kieszeni
i za srebro, co na głowie
już się mieni
za artretyzm, za lumbago
i podagrę
i za tych ,co wymyślili
wreszcie viagrę
za małżonkę taką właśnie
jaką chciałem
i dziewczyny, których przez nią
już nie miałem
za ten świat nijaki jakiś,
szary bury
i za tego, co Wam prawi
takie bzdury
wreszcie za tych co ten wierszyk
czytać będą,
i pochwalą jego strofy
pełną gębą
a gdy dacie hojną ręką
kielich drugi
to przyrzekam już tą śpiewką
Was nie nudzić