Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Leszczym Przez moment mnie tutaj nie było, gdzieś koło 16 zrobiłem sobie przerwę, a tutaj proszę już 24, czyli północ. Jak ten czas szybko leci. A z tym się zgodzę. A ja bym powiedział, że zasłaniają tylko, bo zastąpić nie mogą.
  3. @Kwiatuszek O miłości starszych ludzi, która wciąż trwa.
  4. Waldemar_Talar_Talar

    Haiku

    sobotni wieczór w kurniku panika jutro niedziela
  5. @Berenika97 Emocje też pamiętam... 😅 Dzięki Ci za odpowiedź. Miłego wieczoru. 🙂
  6. @violetta Miły Twój świat ja zwykle. Radosnej zabawy i pozytywnych wrażeń.
  7. Staram się przyzwyczaić. Dlatego też każda ścieżka, mojego porannego spaceru, znajduję swą metę na cichym, rozległym mnogością pomników, skąpanym w zbawczym cieniu wierzb, ukołysanym martwotą nieskończonej żałoby, zasłuchanym w świergocie ptaków. Starym i zaniedbanym cmentarzu. Tutaj dusze już od bramy, wołają za mną wesoło. Zapraszają, bym choć przystanął lub przysiadł z nimi na skorodowanych przymogilnych ławeczkach. Bym podzielił się z nimi chlebem i napitkiem. Pobłogosławił im w ziemskiej nadal niewoli. A upiory skrwawione do stóp, posoką często nie swoją a złapanych podstępnie ofiar. Rzucają mi spojrzenia nienawistne ale i trwożne. Rozmywają się w jutrzni budzącej, ich węglami z piekła samego, malowane postaci. Demony spętane, modlitwami. Krzyczą lub śmieją się opętańczo. Z bezdni czarnych czeluści. Spękanych ścian grobowców. Idę na sam koniec nekropolii. Pod mur ceglanym wężykiem, okalający tę oazę wiecznego spoczynku. Srebrna furta w jego środku. Przez, którą umarli już przejść nie mogą. Mi jest jeszcze to niestety dane. Furtka skrzypi nie naoliwionymi zawiasami. Czy to Ty Aniele Śmierci po moją lichą duszę kroczysz? Umrzesz w swoim czasie. Dziś innego szczęśliwca ku zaświatom prowadzę. I dołączył do sunącego brukiem, długiego konduktu. Wszedł pomiędzy księdza dzierżącego jesionowy krzyż a głowę sosnowej trumny. Stanęli nad wykopaną świeżo mogiłą. Kapłan - Śmierć i wyznawcy sparaliżowani strachem - żałobnicy. A ja wracam ku temu po co przybyłem. Szukam pośród traw strzelistych i skupisk dorodnych pokrzyw. Miejsca spoczynku na swój rychły zgon. Wreszcie, pod konarem prawie wiekowego klonu, natknąłem się widać nie przypadkiem na jegomościa zrazu przedziwnego. Wyczułem, że nie z żywym wejdę w dyskurs. I był on najpewniej tutejszym upiorem. Był w moim wieku. Wąs miał jasny i strzelisty. Policzki zaróżowione delikatnie lecz zapadłe. A oczy czarne prawie. Wyrażające dozgonny smutek i rozpacz. Czoło wysokie a na jego czubku, zaczesane starannie słomkowej barwy, gęste włosy. Koszulę miał białą i o bogatym kroju. Szerokie miała rękawy i guzy przeszyte grubą nicią. Spodnie od garnituru czarne i pas w nich zapięty na metalową półokrągłą klamrę. Brogsy o nosku wąskim, wypolerowane na wysoki glanc i z okazałym przeszytym ażurem. Nie młodzieniec już ale widać że co najmniej dobrze jeśli nawet nie szlachetnie urodzony. Czym jednak raziła w oczy jego postać? Tym, że w miejscu serca znajdowała się dziura po kuli, która nadal jątrzyła się widać i upuszczała z siebie ciemną krew. Pan się nie martwi, nie boli mnie już. Rzucił żartobliwie, widząc gdzie wzrok mój uciekł. Najpewniej rozumuję, że szuka Pan dogodnej dla swej wygody kwatery. Jak mniemam tamte okazałe i bogate w detale i zdobienia grobowce nie wchodzą w grę? Doskonale, dodał po chwili pauzy. Dotarł Pan aż tutaj, do samego końca. Witam więc w kwaterze samobójców! Jak może Pan sam jasno stwierdzić, nam ostatnich honorów poskąpiono. Nie ma tu nawet lichych krzyży czy płyt o takich wygodach nie mówiąc, znów spojrzał wymownie ku okazałej reszcie nekropolii. Lecz jest tu spokojnie, cicho i nikt oprócz dzikich lisów czy z rzadka, bezdomnych psów tutaj nie zagląda. Nawet oni, wskazał na dusze, które przyglądały się tej rozmowie z bezpiecznego dystansu - nie zaglądają tu nigdy. Boją się klątwy tego miejsca. A my przecież jesteśmy może bardziej nawet ludzcy niż oni. A raczej byliśmy. Jednak my odeszliśmy bez rozgrzeszenia swego występku. Ale jakże było to dalej ciągnąć? Sam Pan zresztą to najlepiej wie i czuję. Inaczej by tu Pana nie było. W każdym razie. Pan pamięta te słowa. Kiedy przyjdzie ten dzień. Pan dobrze wie jaki. Może Pan tu przyjść o każdej porze dnia i nocy. Niech się Pan nie martwi ja już nie muszę sypiać jak onegdaj. Przyjdzie Pan tu i zrobi to co zamierza. Niech Pan będzie spokojny, jestem dżentelmenem i nie będę wścibsko podglądał ani złośliwie komentował. Wspieram Pana gorąco bo i ja jak Pan widzi mam to już za sobą. A później gdy już się to dokona, legnie Pan tu, kto wie, może i dokładnie w miejscu mej mogiły. Niech się Pan nie martwi, nie będę zły ani urażony. A potem zgnije Pan i zapadnie z czasem w mokrą ziemię. Kto wie, może trafi Pan do mnie. Będziemy spoczywać razem. O ile nie będą przeszkadzały Panu moje prochy. Tymczasem, daję już Panu spokój i czas do namysłu. Moje uszanowanie. Nie widziałem go już nigdy później. Nawet w dniu gdy przybyłem pod ceglany mur i rozłożysty, stary klon by zrobić to co musiałem wreszcie zrobić.
  8. -Mistrzu, przy rozwolnieniu co czynić należy? -Podać zmielony węgiel, kiedy chory leży. Żeby wypływ z anusa jego nie osłabił, należy go zatkać, by z kłopotów wybawić. Najlepiej, jak małżonka swój palec tam włoży, a małżonek ściskając, szczelności pomoże. Musi jednak być czujna i wyjąć, jak stęknie, inaczej gazy naprą i małżonek pęknie.
  9. Dzisiaj
  10. @kropka kreska Ekstra Pani, ekstra :)
  11. @yfgfd123 A ja w tym tekście widzę duży żart, właśnie taki ironiczny, satyryczny i żartobliwy ton i mi bardzo się on podoba, miewam zresztą bardzo podobne odczucia :)
  12. @Father Punguenty :))
  13. @nieistotne19 Potwierdzam, naprawdę bardzo ładny wiersz !!
  14. M_arianna_

    Cytaty na motywacje ?

    Pal sześć.
  15. sss - syk żmij
  16. @[email protected] - kiedyś zapytano Kukuczkę- po co on w te góry chodzi- czy się nie boi? - Tylko głupi się nie boi- odpowiedział. Aby przezwyciężyć strach. Góral tyś Grzegorz- czy napiszesz coś po góralsku?
  17. Oczywiście chodziło mi o to zdanie. Pzdr :)
  18. Piżmem moim skromnym zdaniem, nie piżmo. Natomiast urzekła mnie lisia czapa księzyca :) Pzdr serdecznie 🌼
  19. Prawdziwie wspólczesny wręcz telewizyjny wiersz :) Na poprawę nastroju na pewno. Cieszyć się że tego co jest. Trzeba umieć. Pzdr 🌼
  20. @Czarne Słońce ciekawy zapis- podoba mi się. Jest podobny do zapisu (choinka) ostatniego wiersza Wisławy Szymborskiej opublikowanego w "Tygodniku Powszechnym" w 2012 roku Mapa.
  21. M_arianna_

    Gra w skojarzenia. :)

    wspomnienia
  22. Ja bardzo często muszę budzić innych. Może dlatego często tu wchodzę, częściej nad ranem. I budzę, wyjdzie albo nie ;) Pzdr , 🌞
  23. Orlą przeszłam dawno temu, przeskakując jak kozica z kamienia na kamień. Ale zawsze wolałam słowackie, odludne, straszne.. oczywiście nie samotnie :) Dziś z pokorą opisuję malutkie szczyty paruset metrowe, prawdziwe wyzwania dla ludzi nie zawsze pięknych i młodych, drobne osiągnięcia nawet balkon są dla wielu godne pucharu świata. Nie wiem jak wygląda Orla "z nizin. Ładnie to opisałeś. Może jakiś mały wierszyk, Grzesiu, hę? :)
  24. @nieistotne19 poruszyłeś mnie bardzo. Bo bywa tak, że mimo otwartych wciąż drzwi- powrót jest niemożliwy. Piękny
  25. @leo a mi pasuje do zimy Bruegla- do cyklu, a właściwie do jednego Myśliwi na śniegu. Bo zimowy siarczysty dzień- wystarczy go ogrzać- będzie już lepszym dniem łatwiejszym by muc zmierzyć się z trudami codzienności. A Twoje dalsze części pasują do cyklu Bruegla kolejnych: Posępny dzień (przedwiośnie, miesiące: luty i marzec), Sianokosy (początek lata, miesiące: czerwiec i lipiec), Żniwa (lato, miesiące: sierpień i wrzesień) oraz Powrót stada (jesień, miesiące: październik i listopad).
  26. @Maciek.J chyba nim nie jestem- ale dzięki. Lubię pisać o mojej Ziemi- o Ludziach stąd. Jestem autochtonką i kocham ją i myślę, że powinnam tak robić- bo zasługuje i Warmia i moi Warmiacy. A Bóg i Maryja Matka- cały cykl życia mojej Rodziny- był jak rok liturgiczny
  27. @Jacek_Suchowicz A może się pan,Jacku zmierzy z vilanellą ? Chętnie poczytam.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...