Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Przyjaciel


Kinga Marecka

Rekomendowane odpowiedzi

Chcę abyś został mym przyjacielem
Na Ciebie czeka to stanowisko
Abym wiedziała, że jest ktoś taki
Komu powiedzieć mogę już wszystko

Bądź dla mnie uchem które wysłucha
Tego co serce moje rozdziera
Bądź parą oczu która zobaczy
Jak moje serce tonie w rozpaczy

Wyciągnij do mnie pomocną rękę
Gdy życie staje się bezsensowne
Słowem otuchy ogrzej me wnętrze
Znajdź słowa na to co niewymowne

Bądź ze mną także w chwilach szczęśliwych
Które sprawiają,że serce rośnie
Bo nikła radość...jak się weselić
Kiedy się nie ma z kim szczęścia dzielić?

Jeśli zostaniesz mym przyjacielem
Ja swoja przyjaźń u stóp Twych złozę
Z Tobą pokonam życia zakręty
Nic złego zdarzyć się już nie może

Przyjaźn to bardzo piękne uczucie
Nie udawana, lecz ta prawdziwa
I choć wokoło ludzi tak wielu
Nielicznym mówię ...MÓJ PRZYJACIELU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wybacz, ale "kiepskie" - to są takie komentarze... Przydałoby się uzasadnienie. A napisów na murze bym akurat się nie czepiał, bo znam kilka miejsc, gdzie można odczytać z tych murów więcej poezji niż z niektórych wierszy w tym serwisie...

Wiersz nawet ładny, szkoda tylko, że zabrakło Ci ciekawych pomysłów na rozwinięcie.

Duży, a wręcz OGROMNY plus za rymy :) Pisz dalej rymowane i nie zrażaj się podobnymi jak na początku komentarzami. Masz niezły start i podążasz w dobrym kierunku ;)
Najbardziej spodobała mi się 4 zwrotka (szczególnie dwa ostatnie wersy - ciekawa myśl i ładny rym :)).

Pewnie odbiorcy, myśleli tutaj o czymś wyjątkowym, ale styl patetyczny byłby nie na miejscu :) A co do rymowanych wierszy, to byle człowiek potrafi napisać wiersz biały, rymy podnoszą poprzeczkę nieco wyżej dlatego żeby opanować tą sztukę, trzeba nieco więcej czasu. I (broń Boże!) nie sugerować się czyjąś radą typu - "pisz lepiej nierymowane" ...

Powodzenia!!

Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:-)

rymy to sztuka dostepna dla nielicznych
metafory pozostaw dla ment ulicznych

a powazniej mowiac to wiersz jest slabiutki, rym glupiutki, calosc dosc ciezkostrawna, malo zabawna, banalna. inwersja pod rym nie dodaje uroku, a jakby sie tak przyjrzec z boku, to nie ma wersu na ktory mozna zawiesic oko. no ale ja gleboko wierze, ze nastepny bedzie bardziej przystepny ;-)

i do tego to pechowe MOJ PRZYJACIELU z caps lockiem,

wyczucie rymtu dobre, rymy nie sa zle tylko niech maja rece i nogi ;)


pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Projekt Takamoya, 124   Taka jesteś mojmoj że warto w burzy Spragnione ciepła dłonie, Na chwilę choć, w aksamitny płomień  Z czułością zanurzyć    Zachwyt nad zmierzchem kładzie Się deszczem włosów w miłym bezładzie,  Gdy pieści je szeptów wieniec, Światłem w półcieniach tonący z drżeniem.    Śmiech plecie w zegarze  Warkocze półsennych marzeń Na śladach dawnych bitew, Tak czule, że nie warto już krzyczeć, Gdy góra staje się głazem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      (wersja udźwiękowiona)
    • Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie Chociażby najpiękniejsze ... Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?  Znikam.  Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania W kółko chcę tylko ... wszystkiego!  I niby nikt nie zabrania ... Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody ''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!  Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów Kompromis jasno wykazał:  "Podzielcie się cyfrą zero..."
    • mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie na szerokość parasola smaży naleśniki tuż przed zakończeniem świata łagodnieje czasami i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach nie rzuca wtedy przekleństwami na pożegnanie daje mi się pocałować w rękę  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Niestałości trzeba rzucić gałąź do pyska Ocean przelotnych chwil przecumować ... w przystań I na tym rym się kończy... Melodia roznosi się głuchym echem Obija się o ściany, które trąbią fanfarą klaksonów: "uważaj! Tu nie skręcaj! To nie! Tamto też nie! Chybione!''   Potrzebuję dziś w łóżku mężczyzny. Ten, którego znam, jedyny, który też mnie tam potrzebował, ocucił się moją szpetnością.   Chrystus w złoconej ramie ...   Teraz chodzę samotnie po alejach w wielkim mieście i nawet do głowy mi nie przyjdzie, że jest jakieś łóżko.  I że w ogóle był jakiś mężczyzna.  Znalazł sobie kogoś? A, to nie szkodzi. Ja obojętnością  ... już nie rozpaczam. Otwieram garść ... Wezmę się.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...