Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

****


Dorma

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że nie trzeba aż tak się rozdrabniać :) Wiersz bardzo ładny, subtelnie erotyczny. Co do paciorków - to jak dla mnie jest jasne - Ona patrzy w Jego oczy, o których wszyscy mówią że są piwne... dla Niej są zielone.. Winogrona uosabiają Peelkę, która kusi rzeczonego Niego, wydaje mi się że "ci" i "na palce" jest przy "wypływaniu" absolutnie konieczne :)
Mam tylko jedno zastrzeżenie - "rozgryzam jedną". Jedną? co?
Pozdrawiam bardzo serdecznie. L.A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Masz rację Piotrze, jest tu pewnego rodzaju niekonsekwencja, choć pisząc wiersz starałam się wyrazić cały erotyzm i wszystkie uczucia poprzez uosobienie winogrona i nie zastanawiałam sie szczerze mówiąc na tym, ze raz wychodzi na to peel jest winogronem (swoja drogą słodko to brzmi) a raz nie :)



ale jakież słodkie to oczekiwanie :)




Pan też ma w pewnym sensie rację. chodziło o wyrażenie erotyzmu bardziej dogłębnie. Choć nie dokońca przedstawiona przez Pana sytuacja była moją wizja. moja wersja była nieco bardziej zagmatwana. Ale plus za prubę interpretacji.



Pani też ma rację. Erotyków nie należy ani tłumaczyć ani tak dogłębnie interpretować. On mówi do czytelnika sam przez się i sam się umie wybronić. Dobry erotyk to taki, który działa na wyobrażnię.
Napisała mi to kiedyś w komentarzu Leila



strzał w dziesiątkę ! :)



Racja. Powinno być jedno.. Bo jedno winogrono :)

Dziwne, ze nikt tego wczesniej nie zauważył :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i do czego by się tu przyczepić?... Szukam już od tygodnia i nic. Jedyne, co może bym zmieniła, to wyrzuciła "paciorków" i zamieniła kilka kropek na przecinki, żeby zachować płynność, szybkość wypowiedzi, popatrz:
"Rozgryzam jedną licząc, że się skusisz,
by po chwili widzieć tylko spojrzenie.
Wszyscy mówią, że piwne
podwójnie chmielone, tylko ja
ciągle widzę zieleń winnicy."
W końcu w takich chwilach słowa zazwyczaj płyną wartkim potokiem i nie są wyważone i przemyślane, prawda? No, ale to tylko takie moje wrażenia. I jeszcze malutka zupełnie niepotrzebna inwersja w ostatniej zwrotce : "jest zbyt parno na romans" brzmi naturalniej, plus rezygnacja z kropek na rzecz przecinków (patrz wyżej).
Poza tym - bez zarzutu.
Pozdrawiam, j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wow. No i doczekałam się komentarza od Ciebie :). Myślę jednak, że kryje sie w nim mały podstęp. To nie mój wiersz nie ma błędów do poprawki, tylko Tobie z tego upału nie chciało sie tego wszystkiego pisać :)


Co do tej inwersji.. To wiedziałam, normalnie wiedziałam jak wklejałam wiersz, ze albo Ty albo Bezet przyczepicie sie do tego :)

Nie wiem dlaczego ale bez inwersji wiersz zawsze wydaje mi sie taki zwykły
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wow. No i doczekałam się komentarza od Ciebie :). Myślę jednak, że kryje sie w nim mały podstęp. To nie mój wiersz nie ma błędów do poprawki, tylko Tobie z tego upału nie chciało sie tego wszystkiego pisać :)


Co do tej inwersji.. To wiedziałam, normalnie wiedziałam jak wklejałam wiersz, ze albo Ty albo Bezet przyczepicie sie do tego :)

Nie wiem dlaczego ale bez inwersji wiersz zawsze wydaje mi sie taki zwykły
Wiersz wcale nie jest zwykły. A co do upału: mam wiatraczek na biurku :)
Pzdr, j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...