Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

COVID 19 - historia


Dźwięki Strun

Rekomendowane odpowiedzi

 

Zima nie śmiała pokazać oblicza,

Żale do siebie na palcach wylicza,

Pełna goryczy odpływa na łodzi,

WIELKA ZARAZA JUŻ DO NAS NADCHODZI!

 

Świat zielenieje od wiosny czy szoku,

Ptactwo się stara dotrzymać jej kroku,

Wraca do domu po jesiennych ucieczkach,

LUDZIOM ROZKAŻĄ CHODZIĆ W MASECZKACH!

 

Ulice puste, lekarze pracują,

Inni bankruci pod mostem nocują,

Wersja pięć zero kryzysowej tarczy,

NA DZISIAJ PROBLEMÓW CHYBA WYSTARCZY!

 

W polityce zamieszek bez liku,

Oni się budzą z ręka w nocniku,

Kandydaci zapewniają wyborców:

BĘDĄ RATOWAĆ NASZYCH PRZEDSIĘBIORCÓW!

 

Jeden drugiemu tam błędy wytyka,

Gospodarka tu na nogę utyka,

Dęby, klony, brzozy pełne są liści,

NAJWAŻNIEJSI HOMOSEKSUALIŚCI!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam -   nic odkrywczego tu nie widzę - biadolenie

nad czymś co nieuniknione prawdziwe.

Nie martw się mną  -  próbuj dalej... może 

będzie lepsze.                                                                                                      Pozd.

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dźwięki Strun  Popatrz na pierwszą strofę- równiutki 11-zgłoskowiec. Druga- 11, 11... 12, 10 -mam wrażenie takiego ,,rozchełstania". W pozostałych wersach też takie wahania się pojawiają. Jeśli to skorygujesz (czyli wyrównasz), to będzie naprawdę elegancki wiersz :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I może jeszcze rozważyć pozbycia się tego ,,tu".

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dźwięki Strun Ależ ja doskonale wiem skąd się to ,,tu" wzięło :) Właśnie o tę ,,siłę" mi chodzi, to jest zbyt nienaturalne wtrącenie, żeby się nie domyślić o co autorowi naprawdę chodziło. Kiedy mówię, żeby się go pozbyć, mam na myśli poprzestawiać słowa w wersie, użyć synonimów... cokolwiek tak na dobrą sprawę :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślę, że @dmnkglwystarczająco dobrze to już wyjaśnił i w pełni się z tym komentarzem zgadzam.

Ilość sylab to nie wszystko (chociaż i ta tutaj kuleje), w klasycznym wierszu, o wersie powyżej ośmiu sylab, równie ważna jest średniówka (tutaj pływa strasznie) i akcenty. O tym siłowym równaniu wersu (które jest niestety przez czytelników wręcz intuicyjnie wyczuwalne) już nie wspomnę.

 

Zima nie śmiała/ pokazać oblicza, 5/6

Żale do siebie/ na palcach wylicza, 5/6

Pełna goryczy/ odpływa na łodzi, 5/6

WIELKA ZARAZA/ JUŻ DO NAS NADCHODZI! 5/6

 

Świat zielenieje/ od wiosny czy szoku, 5/6

Ptactwo się stara/ dotrzymać jej kroku, 5/6

Wraca do domu/ po jesiennych ucieczkach, 5/7

LUDZIOM ROZKAŻĄ/ CHODZIĆ W MASECZKACH! 5/5

 

Ulice puste, lekarze pracują, 5/6

Inni bankruci pod mostem nocują, 5/6

Wersja pięć zero kryzysowej tarczy, 5/6

NA DZISIAJ PROBLEMÓW CHYBA WYSTARCZY! 6/5

 

W polityce zamieszek bez liku, 7/3

Oni się budzą z ręka w nocniku, 5/5

Kandydaci zapewniają wyborców: 8/3

BĘDĄ RATOWAĆ NASZYCH PRZEDSIĘBIORCÓW! 5/6

 

Jeden drugiemu tam błędy wytyka, 5/6

Gospodarka tu na nogę utyka, 5/6

Dęby, klony, brzozy pełne są liści, 6/5

NAJWAŻNIEJSI HOMOSEKSUALIŚCI! 4/7

 

 

Ogólnie, najlepiej wypada pierwsza zwrotka. Później wszystko zaczyna się chwiać i pląsać.

Takie zwroty jak W MASECZKACH czytasz WMA/SE/CZKACH. "W" nie stanowi tutaj osobnej sylaby.

 

Wyrównaj wersy i średniówkę, pozbądź się tego sztucznego 'tu' i będzie już dużo lepiej.

To tyle na początek.

 

Pozdrawiam

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...