Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

olimpia kebab


w kropki bordo

Rekomendowane odpowiedzi

kiedy wioletta villas bierze wysokie cis
siedzące na widowni inne wioletty villas
wyciągają jednorazowe chusteczki

 

wioletta villas proszona na scenę

 

odgarniam kosmyk z czoła
i przeciskając się między fotelami
kieruję do wyjścia

 

tej budy z kebabami wcześniej tu nie było
schodów również
oraz kontenera na zużyte jednorazówki

 

wioletta villas proszona na scenę

 

przez interkom słyszę 
jak bisuje po raz kolejny i kolejny
czekając aż wejdę

 

próbuję przypomnieć sobie
twarz johna malkovicha cokolwiek

 

wioletta villas proszona na scenę

 

korytarze pałacu kultury i sztuki
znam na pamięć ale nigdy wcześniej
nie schodziłam do piwnicy

 

krążą legendy o ślepych kotach
i zmutowanej karmiciele

 

wiolu gdzie jesteś krzyczy
znajoma inspicjentka 

głosem wioletty villas

 

miękkość kolan
chrapliwy pomruk ścian
w ciemnościach ostrzą mi smak

 

 

030520


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i w tym momencie się obudziłam

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

ale jesteś niecierpliwa! daj pomyśleć...

 

a tak na serio, to ja nie kumam, no, come on, wiola, o co chodzi???  czy o to, że prawdziwych Wiolett już nie ma?

 

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żartuję...

 

No dobrze, już przypomniałem sobie jak wygląda, ale nadal nie wiem jaki związek ma z naszą Wiolettą. Może się mylę, ale wydaje mi się, że zbytnio zagmatwałaś przekaz. Wiersz, ogólnie, jako taka surrealistyczna impresja, może być.

 

 

... nie lubiłem tej piosenki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj -  zaciekawił to fakt - ale nie potrafię się w nim odnaleźć na sto procent.

Znaczy są momenty które coś mówią ale i takie w których czuje niedosyt.

Uwielbiam przeboje pani Wiollety Villas - najbardziej przebój ,,Mamo,,

Słuchając go oko się smuci...

                                                                                                                                                                                                                                                  Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Słuchamy artystów bo oddziałują na nasze emocje. Dlatego ich podziwiamy, chcielibyśmy być tacy jak oni na scenie. Każdy z nas w głębi duszy jest wiolettą villas.

 

 

To jest jeden z bardziej podobających mi się fragmentów :). Już już wydaje się, że PLka jest TĄ violettą villas, już się przeciska między fotelami wzywana na scenę. Gdy znienacka pokazuje się wers "kieruję do wyjścia" :). Mega. PLka słyszy wezwanie by być violettą, by być artystką, by wystąpić, chce za tym wyzwaniem podążyć, gdy w ostatniej chwili zawraca.

 

 

 

Zawraca do normalnego przyziemnego świata. Gdzie po artystycznych uniesieniach pozostaje kontener na zużyte jednorazówki i schody, jak wiemy z dalszej części prowadzą w dół. Może PLka myśli "Ja nigdy nie będę taka dobra, nigdy nie zostanę TĄ violettą! :(". 

 

 

PLka wciąż słyszy wezwanie. By tworzyć, by występować, by pokazać się światu. Ale nie może.

 

 

korytarze pałacu kultury i sztuki? Pomyłka zamiast Pałacu kultury i nauki? Raczej celowe działanie by podkreślić że PLka doskonale zna kulturę i sztukę. Dużo czytała, słuchała wielu artystów, zna się na filmach, ale...

Nigdy nie schodziła do piwnicy. Nie doświadczyła co jest u podstaw tego wszystkiego, może jak to się tworzy w praktyce?

 

 

A tam jest strach... legendy o dziwnych stworach. Trema przed występem. Lęk przed tym jak dzieło zostanie ocenione. Czy będzie wystarczająco dobre?

 

 

By pomimo tego strachu podążać za głosem violetty villas, dobrze jest mieć przyjaciół, znajomych, którzy przyszłym artystom kibicują i przywołują ich.

 

 

Ten strach ta mroczna część duszy jest największym wrogiem. Ale może być też surowcem, podstawą (jesteśmy w piwnicy) do lepszego tworzenia. Wyostrza smak.

 

Baaardzo dawno mnie tu nie było. Lata nie pisałem. Ale dla takich wierszy warto wpaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystko jasne, ale zastanawia mnie ciągle czy można "brać wysokie cis". Nie znam się specjalnie na muzyce, ale nigdy takiego sformułowania nie słyszałem. Myślę że można zaśpiewać wysokie Cis, albo je wyciągnąć... ale... tak jak napisałem, nie znam się.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne, bywaj ładni kelnerzy:)
    • Witaj - tak trzymaj -                                           Pzdr.zadowoleniem.
    • @Łukasz Jasiński parówki zamień na białe szparagi, na szyneczkę, zrób z ryżem, białą cebulką i białym winem, będzie uczta:) kto w dzisiejszych czasach je takie jedzenie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję za miłe słowa. Będę pamiętał.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Powiem Ci, że ja do dzisiaj tak robię, tyle że nie dotyczy to partnerek, ale niemalże każdej osoby, z którą uda się wejść w jakiś głębszy kontakt. Szczególnie mam tu na myśli internet, bo w realu ludzie są dla mnie dużo bardziej czytelni, dzięki różnorodnym bodźcom sensorycznym jakie odbieram. W sieci to jak chodzenie w ciemnym pokoju z zawiązanymi oczami. Z tą różnicą, że dla mnie to zupełnie nie jest męczące, raczej ciekawe i po linii moich zainteresowań psychologicznych.   Owszem, a nawet dużo większe. Są tacy dla których randki były jedną z większych traum jakie im dane było w życiu doświadczyć. Generalnie osoby introwertyczne, do tego  z różnymi problemami psychicznymi i seksualnymi, z brakiem adekwatnej socjalizacji w wieku rozwojowym. Ale pomimo tego dali radę i znaleźli żonę, czy męża, lecz nigdy nie chcieliby tego doświadczenia powtarzać, co dobrze rokuje w temacie wierności i trwałości relacji. Zatem zawsze są jakieś plusy. Królowej flirtu dużo łatwiej będzie stać się niewierną żoną. Rzecz jasna nic nie sugeruje.   W sumie to takie standardy już kiedyś były. Moja prababcia wychowywała się na arystokratycznym dworze i jej romanse przebiegały według przyjętego wzoru, obowiązującego w dobrym towarzystwie. Gdy ktoś uchybił, którejś z reguł był uważany za gbura i barbarzyńce i nie miał szans u panny. A zdarzało się to nawet tym z najlepszymi nazwiskami i tytułami. Widocznie w swoim czasie nie odrobili należycie pracy domowej w szkole dobrych manier.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...