Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

KTO STWORZYŁ...?


WarszawiAnka

Rekomendowane odpowiedzi

Skąd przyszedł do nas wirus; kto go puścił w obieg:
czy srogi Bóg, co karki niepokornym zgina,
czy to szatańskiej furii ewidentna wina,
a może to natura, którą drażni człowiek?

 

Jeśli Bóg - to na oślep dzieci swoje chłosta,
jeśli szatan - o Bożej świadczy bezsilności;
a jeżeli natura - to jej przewrotności
współczesny człowiek po epokach wielu sprosta.

 

Istnieje jednak inna, pewniejsza, przyczyna:
ludzkie nienasycenie i zawiść Kaina. 

 

 

 

Edytowane przez WarszawiAnka
spacje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WarszawiAnka Aniu, dla mnie jest to ciąg odpowiedzialności, jesteś nosicielem i analizujesz ostatnie dwa tygodnie swojego życia. Okazuje się, że masz na szyi gruby, długi łańcuch zbudowany z uścisków dłoni, pocałunków, itp. To jest wielowymiarowy problem. Takie wiersze jak Twój są teraz potrzebne. Pozdrawiam 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CafeLatte : Dziękuję za Twój głos - i za komentarz, który gdzieś...zniknął. Pamiętam jednak, co przeczytałam. Nie jestem pewna, czy jest to próba generalna, bo takie próby już były (ptasia grypa, świńska grypa, SARS). Teraz jednak epidemia (prawdziwa czy nie) nabiera takiego rozmachu, że nie wiadomo, co myśleć... Mam nadzieję, że wkrótce się przesili...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Marek.zak1 Marku, nic się nie dzieje? Nie bądźmy takimi Polskimi egoistami, bracia ( i ładne siostry :);)) we Włoszech cierpią.

 

 

@WarszawiAnka

Aniu, wszystkie pytania i odpowiedzi są prawdziwe.  Jak zwykle pięknie poetycko potrafisz ująć każdy temat. 

Popraw sobie literówkę: współczesny. 

Pozdrowienia

Edytowane przez iwonaroma
Spacja (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za Twój głos i komentarz. Masz rację, że problem jest wielowymiarowy: mamy tu kwestię przyczyny, prewencji, terapii i wzajemnego wsparcia. Pod wiekoma względami chodzimy jednak po omacku. Cieszę się, że wiersz Ci się spodobał, chociaż chciałabym pisać o czym innym... Mam nadzieję, że temat koronawirusa szybko się wyczerpie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

OK, rzecz jednak w tym, że nie wiemy, co jest tylko sensacją, a co prawdziwym ostrzeżeniem...

 

...i dziękuję za serduszko. :)

 

@Marek.zak1 : Jeszcze raz dziękuję. :)

Edytowane przez WarszawiAnka
literówka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Iwonko, dziękuję za Twój głos.

Masz rację, dzieje się wiele, tak wiele, że tego nie ogarniamy. Wśród powodzi coraz bardziej przerażających informacji pytamy samych siebie: czy to się dzieje naprawdę? I nie znajdujemy na to odpowiedzi.

 

Cieszę się, że tak pozytywnie odebrałaś mój wiersz, choć szczerze mówiąc, wcale nie miałam ochoty pisać na ten temat. Wczoraj jednak w głowie pojawił mi się pierwszy wers - i tekst sam zaczął się układać...

 

Dziękuję za wnikliwe czytanie - poprawiłam. :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WarszawiAnka myślę że jest taka szansa, jeżeli w mianowniku świadomości wszystkich ludzi znajdzie się odpowiedzialność i zrozumienienie tematu. Sofy napełniane bąkami ignorancji i szyderstwa unoszą ludzi daleko od człowieka. Wypowiadają się tylko ci, którzy siedzą w ciepłych domkach. Nie słyszałam jeszcze prześmiewczych słów od ludzi, którzy są w ognisku wirusa. Obserwuję świat i dochodzę do wniosku że jest moda na postawę wyluzowanych ludków. Doświadczenie uczy nas, że umierają inni-nie my.

Tak nie może się czuć dziadek siedzący w domu, myślący o swoim chorym bracie z Włoch.

Trzeba przygotować się na długi proces.

Mam nadzieję, że pójdzie on w parze z empatią i odpowiedzialnością. Miałam nie wspominać, ale czekamy w pracy na wyniki testów, mieliśmy zlot projektantów z całego świata dwa tygodnie temu. Trochę zmienia to perspektywy. Pozdrawiam Aniu.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Przede wszystkim życzę, aby testy potwierdziły Wasze zdrowie. To jest w tej chwili najważniejsze. 

 

Natomiast co do pierwszej części Twojej wypowiedzi, zawsze było tak, że ludzie nie dotknięci bezpośrednio skutkami jakiegoś dramatu często pozostawali niewrażliwi na los ofiar. Wiele zależy od poziomu osobistej wrażliwości, ale również od realności zagrożenia. Czasem jesteśmy wciągani w różne manipulacje i przejmujemy się niepotrzebnie sztucznie wytworzonymi problemami. W obecnym świecie wszystko jest możliwe.

 

Osobiście stwierdzam, że w naszej trudnej sytuacji widzę wiele przejawów solidarności, współpracy i wzajemnego wsparcia.

Z jednej strony mnie to bardzo cieszy - z drugiej chciałabym, aby życie jak najszybciej wróciło do normy. :)

 

Jeszcze raz dużo zdrowia życzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to ma jakieś znaczenie skąd przyszło? Jest żebyśmy coś zrozumieli. Po wyciszeniu choroby powstanie wiele pięknych książek, kilka filmów. Z tłumu szaraków wyłonią się wspaniałe postacie, które poświęcą wiele dla innych bezinteresownie. Możemy też sami się sprawdzić, kim naprawdę jesteśmy. Wiem, że to bolesna lekcja, ale... damy radę.

 

Pozdrawiam :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...