Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Koniec czasu


Dawid Rzeszutek

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ło jeju, ale ładny i zgrabny supełek:) Ciężko mi się wypowiadać za tych niewierzących o których napisałeś, bo jak dla mnie musiałby to być ktoś, kto wychował się w małej wiosce, w której nie ma żadnych wierzeń i zasad. A z racji, że rodzimy się i żyjemy w społecznościach, które narzucają nam jakąś lokalną wiarę, zestaw norm, praw, to nawet jeśli w dorosłym życiu odwrócimy się od wiary, to zostaje w nas wyuczony podział dobra i zła, wiemy, że złe jest zabójstwo, kradzież itd, ewentualnie z sumienia odchodzą brzemienia grzechu ciężkiego jakim jest np. opuszczenie mszy świętej w niedzielę. Albo inaczej-ja takich niewierzących, o takich poglądach nie znam. może dlatego, że tak jak napisałam, dużo z tego systemu zostaje w mentalności, to jak zmienić płaszcz i kapelusz, ale mieć na nogach nadal te same buty;) 

 

Oczywiście. Nie obstaję, że jestem nośnikiem jedynychsłusznychracji, zupełnie:) i dziękuję Ci za swoje zdanie. porównanie do języka obcego może jest zbyt mocne, albo zbyt słabe, w sumie chodziło mi bardziej o to, że często znając jakąś część danego języka, to wyłapujemy pojedyncze słowa w piosenkach i myślimy, że tekst jest o czymś tam, a sens jest zupełnie inny. A z interpretacją wierszy niech każdy to robi jak lubi i czuje. Ja nie zabraniam przecież odczytywać po swojemu, szczególnie jeśli to poszerza kontekst wiersza. Ale bywa i tak, że odczytuje się go w zupełnie innym wymiarze. No ja mam różnie, gdy zachwyci mnie myśl wiersza, znaczy moja jej wizja, a potem okazuje się, że podtekst był zupełnie inny, to nie będę sobie wmawiać, że nadal dla mnie znaczy to, co ja chcę by znaczyło. Może po prostu jestem bardziej realistką i wolę wiedzieć co poeta miał na myśli, niż czytać wiersz po swojemu. Niech każdy robi jak lubi, na tym polega wolność:) 

 

Dawid, ja też mam jak MaksMara, że dopiero po tych Twoich dopowiedziach zrozumiałam każdy kontekst, i cieszę się. Jak ktoś zrozumiał wszystko sam to super, gratuluję. Sam napisałeś, że nie siedzimy w swoich głowach, i tak jest, żeby wszystko odszyfrować- to nie zawsze jest łatwe, co nie znaczy, że nie do zrobienia.  Raz zapali się czytelnikowi lampka raz nie, albo zapali, ale inna. Z tą szkołą to staje się już ograne. Nie jesteśmy w szkole i nikt Ci przecież nic nie wmawia, a tworzyć nowe metafory - tak, trzeba, i to jest fajne, myślę, że większość stara się czymś zaskoczyć . W wierszu są skróty, szyfry, mamy prawo ich nie odczytać, Ty masz prawo podpowiedzieć, rozszyfrować lub wcale ich nie tłumaczyć; wiersz, myśl, metafory mogą się nam podobać lub nie, możemy sądzić, że odczyt jest łatwy lub nie. I nie widzę w tym zarozumiałości. Tylko swój odbiór.  

 

Pozdrawiam, miło i grzecznie:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się , że moje metafory nie są łatwe, może powinienem zejść na ziemię, a może wytyczać nadal swój szlak?
Często się waham w tej kwestii. Jednak to zasługa mojej wrażliwości, a gdy widzę wypowiedzi typu MAKSMARA, to raz dostaję doła, a raz ( jak ostatnio) budzi się gniew. Sądzę, że w tym wypadku była to reakcja obronna psychiki. 

Inaczej rozumiem Ciebie a inaczej MAKSMARA. Różne są odczucia. W stosunku do niej odczuwam pewnego rodzaju przeświadczenie o jej nieomylności i górowaniu ponad innymi. Niestety nigdy nie możemy być niczego pewni w Internecie, bo nie widzimy mimiki ciała, postawy, tonu głosu, usposobienia danej osoby, nie znamy jej, jednak powstają pewne poza zmysłowe odczucia, które często zaślepiają, choć zdarza się również, że są odkrywcze, czy to intuicja podpowiada?

Tego nie wiem. Życzę każdemu na swojej drodze jak najlepiej i często boli mnie, to co dostaje w zamian.

Nie lubię się żalić i raczej tego nie robię, ale dostałem dobrze po tyłku od życia i czasem to, co wydawałoby się błahostką, staje się bardzo bolesne. Jeśli chodzi o krytykę - to ja jej nie uprawiam, jestem w tej kwestii nieco wycofany. Sam nie jestem pewny swojego warsztatu, to po co mam truć ludziom. Uważam, że forma i treść jest we władzy autora, nawet jak nie jest klasyczna, czy po prostu banalna, to nie znaczy, że jest gorsza. Rozszyfrujemy przez wiele dekad hieroglify, Polacy złamali kod ENIGMY, to myślę, że moje wiersze też da się rozszyfrować. I na to będę czekał.  Mimo wszystko przepraszam, jeśli kogoś uraziłem i zapraszam do dalszej literackiej współpracy. Pozdrawiam.






 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie będę adwokatem, ani tłumaczem, choć mam inne zdanie. Ja po prostu nie wyczułam w tamtej odp zarozumiałości, na Ciebie podziałała znacząco, okej, choć wydaje mi się, że riposta była zbyt mocna, to na tyle w tej- zgoła nie mojej - sprawie.

 

A dalej, mam nadzieję, że nie pouciekają mi wątki:)

- schodzić na ziemię? Pisz jak Ci w duszy gra, choć konfrontacja z odbiorcą jest czasem nieoceniona, bo przecież chcesz coś komuś przekazać. Masz fajne metafory, a ich natura już taka jest, że bywają trudniejsze, jak w ogóle natura metafor. Wiadomo, że ile szkół, tylu zwolenników, dla jednych wiersz jest dobry gdy wszystko jest zrozumiałe, inni uwielbiają rozwiązywać rebusy. Jak we wszystkim- dobry jest umiar, a sprzeczanie jak być 'musi' - bez sensu.

Czy będąc czasem zagonionym w róg modyfikować swoje wiersze pod wpływem 'porad'? (Głównie chodzi o kosmetykę) Czy nigdy nie zmieniać nic, bo nie? i kto ma rację-większość?;) Każdy kowalem swego.. wiersza:)

 

Mam wrażenie, że poczułeś się zaatakowany, jakoby Twoje metafory były w ogóle nieczytelne i bez tej podpowiedzi nie dało się nic wyczytać. Nie. W sumie zostałeś zaatakowany za to tłumaczenie, przez to i ja poczułam się dziwnie, bo ja byłam tego powodem. Jakby to było zakazane... Zawsze odkrycie kart 'zabije' odbiór wiersza, bo stanie się dosłowny i .. no właśnie - zbyt jasny? Myślę, że gdyby do każdego wiersza tutaj, 'wywołać do tablicy' czytelnika, który w swojej ocenie zrozumiał wiersz, i miałby napisać analizę, potem skonfrontowano by to z wyczerpującym tłumaczeniem autora, to byłoby różnie. I nie musi tu chodzić wcale o poziom inteligencji, domyślność, wiedzę, emocjonalność i co tam jeszcze. Wydaje mi się, że z reguły jeśli wiemy, to i tak mniej więcej, bo każdy sterowany jest przez pryzmat swoich doświadczeń, uczuć i obrazów we własnej głowie. to nie matematyka, a być omnibusem w każdym milimetrze to niemożliwe.

Gdyby każdy autor pod wierszem wklejał tipy metafor, to straciło by to swój urok, ale też i pomogło, wszak gdy wiersz nas zatrzyma, zaczynamy go z automatu interpretować..choć widocznie niekoniecznie chcieć konfrontować z autorem. No i okej.

 

- w punkt z tą mimiką itd, znany problem. A odczuwanie tonu wypowiedzi jest też dodatkowo uzależnione od podejścia nas samych, humoru, rozjuszenia. i tak niestety dochodzi do nieporozumień. 

 

Co do przyszłości, zobaczymy co przyniesie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie uważam się za nieomylną, to Ty tak myślisz, tak mnie oceniasz, a tak naprawdę mnie nie znasz, komentarze też staram się pisać taktowne, nie chcę nikogo urażać, tym bardziej że wypowiadam się na temat tekstów, a nie osób. Skoro aż tak Cię irytują moje komentarze, to przepraszam, już znikam, milknę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No proszę - koniec świata może być dla niektórych piękny. Bardzo niekonwencjonalne podejście. :)

Dla mnie motywy religijne w wierszach służą tylko za symbole pewnych konkretnych treści, ale nie religijnych.

Zresztą nie sądzę, żeby kiedykolwiek miał nastąpić koniec świata jako całości. Świat nie ma początku ani końca, a tylko wszystko, co istnieje, ciągle się zmienia i przepoczwarza, staje się ciągle czymś innym.

Oczywiście mój pogląd nie jest niczym nowym.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się, ale to też pewnego rodzaju metafizyka, która zawiera się w sferze sacrum i jest człowiekowi potrzebna. Dodam, że nie wierzę w kościół, a Pismo Święte, w zasadzie Nowy Testament, jest wg mnie dziełem "człowieka". Jestem racjonalistą i szukam Boga umysłem. Sam tez nie wierzę w koniec, jakoby miał się wydarzyć, prędzej człowiek sam się wykończy... Choć sądząc po lewackich tendencjach na świecie, pewnie do tego bezpośrednio nie dojdzie.  Nie podważa to jednak możliwości opisywania końca świata w poetycki sposób. A gdy cierpienie dotyka człowieka, ten pragnie śmierci; końca świata. - ostatnie zdanie tłumaczy mój stosunek do końca świata.

 

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No to chyba mamy podobne podejście do religii. :)

Bo ja wiem? Gdy człowieka dotyka cierpienie, pragnie raczej końca tego cierpienia. Jeśli nie widzi innego rozwiązania, pragnie skrócić sobie cierpienie przez śmierć. Ale czy pragnie ogólnego końca świata? Śmierci innych ludzi? To się zdarza, ale jeśli tak jest, to z pewnością jest to stan mocno chorobliwy.

Myślę jednak, że pod "końcem świata" rozumiesz koniec świata jednego człowieka - tego, który cierpi i nie potrafi znaleźć innego końca cierpienia niż koniec życia.

W takim razie wiersz jest depresyjny i tragiczny w wymowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze :).

Oczywiście taki pogląd nie jest nowy, a nawet, powiedziałbym, jest już nieco nieaktualny, ponieważ początki Wszechświata zostały dosyć dobrze, teoretycznie, sekunda po sekundzie, naukowo opisane. Oczywiście mam tutaj na myśli teorię Wielkiego Wybuchu. Jest to obecnie dominująca teoria, próbujaca tłumaczyć powstanie i rozwój Wszechświata, a została potwierdzona wieloma pomiarami i badaniami. Autorem tej teorii jest Georges Lemaître, który, podobnie jak nasz Mikołaj Kopernik, był katolickim księdziem, ale również wielkiej miary astronomem. Jeśli się nie mylę, nie chce mi się teraz tego sprawdzać, to początkami Wszechświata zajmował się też, zmarły niedawno, Stephen Hawking.

Jeszcze za czasów Alberta Einsteina uważano Wszechświat za twór stały, niezmienny. Dziś wiadomo, że się nieustannie rozszerza. I następuje to w zawrotnych, kosmicznych prędkościach. Do tej pory uważano, że to rozszeszanie spowalnia, jednak najnowsze badania dowodzą, że jest wprost przeciwnie - Wszechświat nieustannie przyśpiesza oddalając się od swojego centrum. I tu pojawia się kolejna, nieco niepokojąca teoria. Ponieważ wszystko, to co jest, trzyma się kupy dzięki różnorodnym siłom, a jak wiadomo, wielkość odziaływania sił jest sinie zależna od odległości, wiec na skutek nieustannego powiększania się Wszechwświata i zwiększania się odległości między znajdującymi się w nim obiektami, w pewnym momencie, w pierwszej kolejności, wiązania grawitacyjne zostaną zerwane, a zaraz potem wszystkie inne i wszystko co jest, po prostu przestanie istnieć, czyli powróci do stanu sprzed Wiekiego Wybuchu. Bez czasu, bez przestrzeni, bez materii. Problem w tym, że ciągle nie wiemy kiedy to nastąpi, a może nastąpić w każdej chwili.

Jak widać, Prawdziwa nauka i Prawdziwa religia nie odbiegają od siebie tak daleko jak mogłoby się wydawać :).

Pozdrawiam serdecznie :)

 

P.S.: Poczytałem trochę o Stephenie Hawkingu i okazuje się, że on, w swoich poglądach zbliżył się do takiego postrzegania rzeczywistości jak Twoje (albo może odwrotnie:)). Czyli wyszło by na to, że moje stanowisko jest nieaktualne :). Jednak poglądy Hawkinga na początek i przyczynę, lub ich brak, są ciągle dyskutowane i chyba nie do końca potwierdzone, więc ciągle obowiązuje Teoria Wielkiego Wybuchu, której on nie zaprzeczył, tylko dokonał jej rozmycia.

Pozdrawiam ponownie :)

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota Tak, znam teorię Wielkiego Wybuchu i też jej nie zaprzeczam. Ale to się wcale nie kłóci z "moją" teorią (którą też wyznawał Hawking, o czym dowiedziałam się niedawno). Ja tylko twierdzę, że całość - wszystko, co istnieje - jest wieczne, czyli było przed Wielkim Wybuchem i będzie po rozpadzie naszego wszechświata.

No bo powiedz: co było wcześniej, zanim wybuchł nasz wszechświat? Czy on wziął się z niczego? Na pewno nie. Na pewno była jakaś przyczyna tego gigantycznego wybuchu, który wstrzelił ogromną energię do "naszej" czasoprzestrzeni. I tu ona zaczęła ewoluować do coraz bardziej skomplikowanych form: przerodziła się w elektrony, potem w atomy (najpierw wodorowe, później coraz cięższe i większe), potem w jeszcze bardziej skomplikowane cząsteczki wieloatomowe, później w pierwsze żywe komórki - i tak dalej.

Nic się nie dzieje bez przyczyny i nic nie powstaje z niczego. Zawsze musiało być coś wcześniej. I to coś po prostu zmieniło swoją postać. Którą zresztą wciąż nadal zmienia.

Pozdrawiam Cię serdecznie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chrześcijanie nazywają To Coś Bogiem, w którym była Wiara, Nadzieja i Miłość, a naukowcy, nie ważne, wierzący czy nie, Osobliwością, w której skupiała się nieskończona masa i nieskonczona energia. Czyli taka Jedna Wielka (a zasadzie bardzo mała, bo skupiona w jednym punkcie o zerowej średnicy) Czarna Dziura. Ostatecznie może znaczyć to, dokładnie to samo, lub coś zupelnie innego. I jaka jest prawda? Myślę, że ciągle nie wiemy. Jesteśmy jak te ślepe mrówki, które próbują poznać naturę Słońca :).

Również serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dokładnie tak, mam dokładnie to samo skojarzenie i często mi ono przychodzi na myśl. :)

Nigdy nie dowiemy się prawdy o największych tajemnicach.

I dobrze, bo gdybyśmy dowiedzieli się o świecie WSZYSTKIEGO, to obawiam się, że nie byłoby już sensu dłużej żyć...

Miłego dnia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kiedy żyła moja mama przekonanie żyło we mnie że nie mogę w świecie zginąć dzieckiem zawsze ktoś się zajmie że pogoni ktoś lekarza że receptę skądś wynajdzie że kto matkę ma ten może czuć istnienie nienachalnie   w krtani łoskot tak jak tobie w dniach ostatnich zanik głosu czy już zawsze będzie straszniej znając bezruch suchych oczu zanim jednak się tam znajdę wspomnij jeszcze  — zaparz szałwię        
    • BORIS PASTERNAK AND MUSIC BORYS PASTERNAK I MUZYKA  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Music in the works by B. Pasternak is felt not only in the clarity of the musical form and rhythm of his poems, the associative nature of consciousness and in the depth of comprehension of life, it is literally present among his works. Pasternak is the composer of two preludes and a sonata. In 1908, simultaneously with preparing for the final exams at the gymnasium, he was preparing for the entrance exam for the composition department of the Moscow Conservatory. Muzyka w twórczości B. Pasternaka odczuwalna jest nie tylko w przejrzystości formy muzycznej i rytmu jego wierszy, skojarzeniowym charakterze świadomości i głębi zrozumienia życia, jest dosłownie obecna w jego twórczości. Pasternak jest kompozytorem dwóch preludiów i sonaty. W 1908 roku, równolegle z przygotowaniami do matury w gimnazjum, przygotowywał się do egzaminu wstępnego na kurs wydziału kompozycji Konserwatorium Moskiewskiego.     Two Preludes by Boris Pasternak, 1906 00:00 - No. 1 Prelude in E-flat Minor 01:32 - No. 2 Prelude in G-Sharp Minor Piano by Eldar Nebolsin    Pasternak wrote: More than anything in the world, I loved music... But I  have no absolute  pitch... After a series of hesitations, Pasternak rejectedthe career of a professional musician and composer: I tore music out of myself, the beloved world of six years of work, hopes and anxieties, I did it as the one who parts with the most precious. And although he did not become a composer, the music of the word -  the special sound scale of the stanza - became a distinctive feature of his poetry. Pasternak napisał: „Najbardziej na świecie kochałem muzykę… Ale nie miałem absolutnego  słuchu…” Po serii wahań Pasternak porzucił karierę zawodowego muzyka i kompozytora: Muzykę, ukochany świat sześciu lat pracy, nadzieje i niepokoje, wydarłem z siebie, jak rozstają się z najcenniejszym. I choć nie został  kompozytorem, muzyka słowa –  szczególna skala dźwiękowa zwrotki – stała się cechą charakterystyczną jego poezji.   Boris Pasternak ‒ Piano Sonata in B Minor. Piano by Hiroaki Takenouchi   A rare album - a collection of autographs belonging to Pasternak's high school friend - was found in one of the used book stores in Nizhny Novgorod. The future poet also left a memorable note in the album: "Let beauty outside you be your highest incentive, and beauty within you be your highest goal; then you will know what depth suffering can reach". In addition to the autograph, he left a musical phrase, and this musical phrase lasting just 15 seconds has never been performed before. W jednym z antykwariatów w Niżnym Nowogrodzie znaleziono rzadki album – zbiór autografów kolegi Pasternaka z liceum. Przyszły poeta pozostawił także w albumie niezapomnianą notatkę: "Niech piękno na zewnątrz będzie twoją najwyższą zachętą, a piękno w tobie będzie twoim najwyższym celem; wtedy zrozumiesz, jak głębokie może być cierpienie". Oprócz autografu pozostawił po sobie frazę muzyczną, która nigdy wcześniej nie była wykonywana, trwająca 15 sekund.     A musical phrase by Boris Pasternak Fraza muzyczna przez Borysa Pasternaka ***   By Boris Pasternak Przez Borysa Pasternaka STANZAS OF THE CENTURY STROFY WIEKA STROFY STULIECIA   O, if I knew that so happened (var.: O, if I knew that so happens,)*) When I had dared my debut! The lines kill with a sudden bloodshed - Gush from your throat, and adieu!   O, znałby ja, szo tak bywajec, Kogda puskałsia na debiut,  Szto stroćki s krowju — ubiwajuc,  Nachłynuc gorłom i ub'juc!   Och, chciałbym wiedzieć, że tak bywa Kiedy puszczałem się na debiut, Że linijki - z krwią zabijają, Napłyną z gardła - i zabiją!   From jests implying that background I would have flatly kept away. My debut seemed so far, not now, So timid was my interest then.   Ot szutok s etoj podoplokoj  Ja b otkazałsia naotriez.  Naciało było tak daloko,  Tak robok perwyj intieries.   Żarty z tej podłożej   Stanowczo odmówiłbym. Moj debiut był tak odległy, Bardzo nieśmiałe było pierwsze zainteresowanie.   But oldness is like Rome which firmly, Instead of emptiness and hypes, Requires not to play the roles, But actor's true-to-life demise.   No starość - eto Rim, kotoryj Wzamien turusow i kolos   Nie citki triebujec s aktiora,  A połnoj gibieli wsierijoz.    Ale starość to jest Rzym, który Zamiast turres ambulatorie**)  Wymaga nie czytania od aktora, Ale jego kompletnej śmierci na serio.   When verse of yours is but your feeling, It sends on stage you as a slave. Art's at that moment simply leaving, There start breathing soil and fate.   Kogda stroku diktujec ciuwstwo,  Oni na scenu szloc raba,  I tut konciajeca iskusstwo I dyszac poćwa i sud'ba.    Kiedy uczucie dyktuje linijkę [wiersz], Wysyła niewolnika na scenę, I tu kończy się sztuka. A oddychają ziemia i los. <1932>   [O gdybym miał choć cień pojęcia... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Lecz starość to jest Rzym nam znany, Który miast szalbierstw i ględzenia, Nie chce aktora prób czytanych, Lecz żąda pełni zatracenia.   Gdy zmysł dyktuje wiersz proroczy I niewolnika śle na scenę, To tutaj się już sztuka kończy, Oddycha gleba z przeznaczeniem.   Wiersze „O gdybym miał choć cień pojęcia…”, „Szron” oraz „We wszystkim zawsze chcę przenikać aż do istoty…” ukazały się całości w zimowym numerze „Więzi” (4/2018). Przekładu dokonała Józefina Inesa Piątkowska.]                                                                    Quentin Tarantino at Pasternak's grave                                                                  Quentin Tarantino przy grobie Pasternaka   *) Both variants have got their advantages. The first guarantees the firmer rhyme, plus a  formal correspondence to the sequence of tenses. The second one is more exact by the meaning being implied by the poet.This is a starting point, a common truth, albeit initially unknown to the lyric hero of the poem, so we can breach the consequence of tenses, but, on the other hand, the rhyme will become weaker. The dilemma! I`d prefer the second variant of the translation. It is more precise in meaning. Obydwa warianty mają swoje zalety. Pierwsza gwarantuje mocniejszy rym i formalną zgodność z zgodnością czasów. Druga jest ściślejsza ze względu na znaczenie, jakie implikuje poeta. Jest to punkt wyjścia, prawda powszechna, choć początkowo nieznana lirycznemu bohaterowi wiersza, dzięki czemu możemy przełamać zgodność czasów, ale z drugiej strony, rym stanie się słabszy. Mamy dylemat! Wolałbym drugi wariant tłumaczenia. Ma bardziej precyzyjne znaczenie.   **) lit., "turusy i kolyosa" from "turusy na kolyosakh", or "turres ambulatorie" is literally a siege tower, and figuratively, catches, tricks, special effects to conceal emptyness and hype for hype's sake. dosł. "turusy i kolosa" od "turusy na kolosach", czyli "turres ambulatorie" to dosłownie wieża oblężnicza, w przenośni podstępy, sztuczki, efekty specjalne mające zatuszować pustkę,  szum dla samego szumu.      
    • omijam świecące rafy których nie ogarniam płynąc do ciebie
    • pabieda pa gdzieś zapodziała i co zostało dziś jeszcze widać tyle pokoleń pa nikt nie znalazł reszta bryluje - się nie ukrywa :)
    • Wydaje się też, że jest to rodzaj układanki w stylu Planisty z brytyjskiego magazynu „The Economist”, i może dotyczyć przyszłości, a nie tylko przeszłości czy teraźniejszości. Wątpię, żeby to była prognoza, prędzej jest nie ona, a tylko to, co chciałby zobaczyć autor w  przyszłości.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...