Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje myśli zbłąkane krążą gdzieś po ciele
Nie mam na nie wpływu, nie rozumiem wiele
Jedno wiem na pewno, co się wtedy stało
mgiełką zapomnienia głowę mi owiało.
Błąkam się teraz po pustym pokoju
Jak mam sobie pomóc, gdzie szukać spokoju?
Spragnione moje oczy twojego widoku
Brakuje mi ciebie jak ślepcowi wzroku.
Twoje serce nie bije, kiedy nasłuchuję
Twoich ust gorących ciągle też nie czuję.
Twoje ciało gorące a tak zimne dla mnie
Cóż by to się stało gdybyś wyszła za mnie?
Nosić cię na rękach, pieścić twoje ciało
to co mógłbym zrobić byłoby za mało
abyś mogła wiedzieć jak bardzo cię kocham,
jak po nocach płaczę a w dzień cicho szlocham,
jak me serce bije, jak krzyczy ma dusza,
jak w szalonym pędzie ciało me porusza.
Jedno mogę rzec ci moja ty kochana
oddałbym swe życie już z samego rana,
oddałbym swe życie nawet i z wieczora,
nie straszna by była nawet późna pora
To wszystko bym zrobił abyś szczęście miała.
Oddałbym swe życie gdybyś tylko chciała.
Ta miłość do ciebie taki ból mi sprawia,
że zebrać me myśli głowa mi odmawia.
Jak powiedzieć kocham, kiedy moje ręce,
kiedy moje usta pragną coraz więcej
twego ciała pięknego, twej szlachetnej duszy.
Jak powiedzieć kocham, czym serce rozkruszyć.
Jak zapytać ciebie, jak zacząć od nowa.
Tę szaloną miłość nie wyrażą słowa.
Twoich pięknych oczu, szklących się o zmroku,
twoich ust czerwonych, twego błysku w oku
nie mogę zapomnieć, z pamięci wymazać.
Nie mogę też tobie miłości okazać
bo jakże mam czynić to co napisałem
kiedy ciebie kochanie dawno nie widziałem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97Bardzo Ci dziękuję, cieszę się, że tekst się spodobał. Nie znam się na szermierce, ale się uczę i szukam. „Fendente dritto” jest świadomym wyborem, to z włoskiej nomenklatury historycznej szermierki. Takie nazwy nawet jeśli nie zrozumiałe potrafią wpływać na wyobraźnię. Tak mi się wydaje.  I tak, masz rację. W świecie Korda nie ma miejsca na walkę dobra ze złem, jest jedynie przetrwanie i konieczne wybory.  Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.   
    • @Alicja_Wysocka To piękne i mądre. Stworzyłaś coś, co samo rozumie swoją naturę – wiersz o międzyprzestrzeni, który jest międzyprzestrzenią. Szczególnie porusza mnie ta "woda znaczeń" – bo to prawda, że wiersz nie zatrzymuje sensu, tylko pozwala mu płynąć, przybierać różne kształty w różnych sercach. Goście są pożądani, ale też odpoczynek od nich. :) Pozdrawiam. 
    • @Tectosmith Mutant jest genialny. Nie zrobiłeś z niego ani zwierzęcia, ani potwora – dałeś mu pamięć człowieczeństwa. "Patrzył jak ktoś, kto pamięta jeszcze bycie człowiekiem" – to jedno z niezwykłych zdań. Bo nagle to nie jest walka dobra ze złem, tylko tragedia dwóch ofiar. Walka jest brutalna. Czy znasz się na szermierce (ten "fendente dritto")? Finał z "Kor-gen" – świetny. Ten moment, gdy Kord rozumie, że został skonsumowany przez system, że jego przetrwanie jest już częścią maszyny rozrywki. "Decyzja nie jest już tylko jego" – gorzka puenta.
    • @Simon TracyZagęściło się - łotr Orlon nie może być powieszony! Trzymam za niego kciuki. :)
    • noc pęka od syren, a ona liczy oddechy — każdy jak nabój za ścianą jęczy cegła — nawet dom ma swoją ranę woda w misce drży, jakby ktoś uczył ją strachu za drzwiami — kroki, szczęk metalu, i wchodzi cień, bez twarzy, bez pytań jego dotyk — twardy jak lufa, zimny jak stal bagnetu jej świat się kurczy do szwu sukienki, co nie pęka od wstydu kiedy wychodzi, powietrze nie wie, czy milczeć, czy płakać. ona połyka je łapczywie, jakby chciała utopić krzyk, zanim wypłynie na zewnątrz długo jeszcze śpiewają rakiety — jakby modliły się o więcej nocy. ale ona nie wie, która to już noc, liczy je jak rany — zawsze wychodzi za dużo. słyszy, jak ktoś krzyczy, albo płonie dom — tu dźwięki mają jedno imię czasem chce ciało ukryć pod skórą, szoruje się popiołem, aby zmyć błoto z duszy podeptanej przez żołnierskie buty uczy się łkać w ruinach tak, by nie poruszyć powietrza — nie chce, by zdradziło, że jeszcze jest.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...