Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

napisalem bliskiej mi osobie kilka wierszy
tyle ze nie mam kompletnie pojecia czy sa one godne tego by jej je przeczytac
wiec prosze o pomoc, krytyke, rady ;p



Więźniem jestem,
tych trzech slów poddanym,
nieruchomo zachwianym.

Zaczarowanym,
przez Twych ust dotknięcie,
"nasze wieczne szczęście".
----------------------------------------
Jedno inne, nieposluszne,
zmierzwi włosy,
zaśpiewa wysokim glosem
wśród drzewa miękkiej korony,
ukoi mrocznych mysli odmęty strachu.

Zatańczy późną porą
aksamitnej trawy dotykiem ciesząc się.
Zapominając wszystkie niepotrzebne,
błagające o wolność kłamstwa.

Szukając zastępów aniołów,
nawołując do boga,
odnajdzie miłość
wśród zwykłych prostych zdań.
---------------------------------------
Starą zardzewiałą igłą
wyszywam w sobie nasze wspomnienia.
Lekką jak puch,
cichą jak noc,
bladą jak sen,
ciepłą jak oddech,
słodką jak Twe usta,
szczęśliwą,
której końca nie chcę dostrzec nicią.
----------------------------------------
Jedno zagubione słowo,
wśród otępiałych myśli,
obijając sie o marzenia
maluje je na czerwono.

Zataczając kręgi
wśród zielonych lasów,
powoli przebija się
w głąb mej świadomości.

Zostawia ciepły ślad
w mym chłodnym życiu.
Powoli przeistacza mnie
we mnie samego.

Pieści moje zmysły...
Czym jestes?
Zatracam się w Tobie!
Tylko słowem?

Wlewasz we mnie nowy sens
Nie możesz być tylko słowem...
Zabierasz mnie tam gdzie chcę być.
Nie możesz być tylko słowem!

Tak pięknym, tak doskonałym.
Rozbrzmiewasz swym ciepłem wśród samotności.
Nie możesz być tylko słowem...
ulotnym...

Zabijasz czas
miłości sztyletem.
Rozrywasz mnie
ciszy tęsknotą.

Twe oczy lśniące
jak krople rosy.
Wciąż je tu widzę!
Chcę wciąż je widzieć!

Jesteś tym,
co rozpościera sie pod przejrzystym niebem.
Jesteś wszystkim,
czego nie chcę zapomnieć.

Nie możesz być tylko słowem!
Ulotnym...
Chcę uwierzyć, że to Ty
możesz raj stworzyć. Dla nas.

Jeśli... naprawdę istniejesz.

Opublikowano

Przelewasz na papier swoje uczucia, są one zatem zawsze godne przekazania osobie najbliższej i jeśli jest owa osoba w danej chwili Ci najbliższa, to z konieczności musi być godna tego by jej uczucia te zaprezentować. Ja się przynajmniej kieruję taką logiką, hehe.

Pierwszy jest dobry, krótki, treściwy, zakończenie piękne.

W drugim nie rozumiem pierwszej strofy, ale to nie ja mam rozumieć ;) Druga strofa jest niezła, szczególnie kawałek:
Zapominając wszystkie niepotrzebne,
błagające o wolność kłamstwa. - świetne.
Trzecia jako zakończenie ładnie podsumowuje o co ci chodzi.

Trzeciego bym nie czytał. Chciałbyś by ktoś wyszywał o tobie wspomnienia zardzewiałą igłą? Ja wiem, że stara, dawno nie używana, ale co jak się złamie? Czemu wybrałeś taką igłę? Żeby zbyt długo nie wyszywać? :P Nawet jak się nie złamie to będzie zostawiała rdzawy ślad. Ja bym użył diamentowej, najtwardszy naturalny materiał w naszym świecie, i piękny ;) Mówię ci stary, użyj diamentowej.

Ostatni wiersz długawy jak na czytanie, daj przeczytać lepiej. Muszę uciekać bo się umówiłem, wrócę do niego wieczorem.

Z wyrazami szacunku
Staw

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła.    Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa.     Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam.     Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części.     Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki.     Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele.    Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie.     Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia.     Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których?     Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela.    Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie.     Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu.     Jest Niedziela, popołudnie zbliża się do wieczora.    Gabrysia i Gdańsk...       Kartuzy, 9. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A nora Aarona   No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon   Po to ozłacał zootop?
    • @Berenika97   więc tańcz Nika do białego rana :)   a ja, z niezwykłą przyjemnością będę pośród gwiazd, podawał Ci kryształowe kieliszki z Dom Pérignon Plénitude.   i będę zachwycony :)    
    • @violetta   super :)))))   jest Ci przyjemnie bo Twoje ciało obejmują we władanie endorfiny.   Twoje własne - Violetkowe :)))    
    • @Berenika97 Bardzo dziękuję za tak głęboką i trafną analizę. Cieszę się, że udało się Pani dostrzec te niuanse i złożoność tematu, na której mi zależało. Pani interpretacja doskonale oddaje intencje utworu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...