Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zatańczmy nad jeziorem


Rekomendowane odpowiedzi

otulona pomarańczami
bez jednej zmarszczki
zarumieniona światłem
spokojna tafla wody
jak dziewczyna

ciekawa pocałunku z pieszczotą
rozbieganych mrówek
przy akompaniamencie cykad
wieczorny koncert

pod mazurskim niebem
w poszumie żywicznych sosen
księżyc pobladł z zazdrości
w pełni

spuść zasłonę na niewinność
przytul szeptaniem i ośmiel
nieporadne jeszcze spełnienie
już tętni w żyłach

rytm poezji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny, nastrajający wiersz...

Zakończenie z księżycem, psuje efekt wiersza... dlatego, że jego działanie ma bardzo
nierówną i zdradliwą własną filozofię .Przerobione ciemne jego moce... nestety. Wytrąca i tak naprawdę nie jest dobrą tajemnicą i nie lubię zagłębiać się w nią ;)
Miałam się zapytać krótko, o którą stronę księżyca chodzi... ale nie zapytam.
Lubię noc i przy świetle baśniowym jak z tysiąca i jednej...
i ten wiersz mogłby być w tym klimacie
{;) puzderko teres

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hehe, widać, że odczuwasz klimat z księżycem... on naprawdę stwarza niepowtarzalny nastrój, szczególnie nad jeziorem, gdy w wodzie odbija się jego światło... ech, trzeba to widzieć...
Dziękuję Jadwigo.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


och, cammomille, gdybyś widziała tę scenerię nad jeziorem, zrozumiałabyś, że księżyc po prostu ... tam był ... w pełni :))) i było jak w baśni z tysiąca i jednej nocy :)))))
dziękuję

serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia

Teres, nie wątpię, to twój wierszyk....i widok... też mam takie w pamięci. Pisałam o innym jego
aspekcie, bezpośrednim i pośrednim i myślałam, że zrozumiałaś o co chodziło.
(;) pozderko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


och, cammomille, gdybyś widziała tę scenerię nad jeziorem, zrozumiałabyś, że księżyc po prostu ... tam był ... w pełni :))) i było jak w baśni z tysiąca i jednej nocy :)))))
dziękuję

serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia

Teres, nie wątpię, to twój wierszyk....i widok... też mam takie w pamięci. Pisałam o innym jego
aspekcie, bezpośrednim i pośrednim i myślałam, że zrozumiałaś o co chodziło.
(;) pozderko
OK, cammomille, rozumiem Twoje przemyślenia, co do aspektu księżyca :)))))))))
dzięki za powtórną wizytę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aniu, ja po prostu przelewam to, co czuję, nic więcej... właśnie w wierszach daję "to" innym :)))))), a propos nastroju tego wiersza... jest świeżutko przywioziony znad mazurskiego jeziora :))))))))))))
Wzruszyłaś mnie swoim odbiorem.
Dziękuję.

Cieplutko pozdrawiam :-)
Krysia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Biały, teraz to ja jestem wzruszona Twoją romantyczną duszą :))) myślałam, że takich to już się nie znajdzie ze świecą :))))) swoją drogą krajobraz i nastrój mazurskich jezior naprawdę przenika i nie sposób nie poczuć weny :)))) moje wiersze odzwierciedlają po prostu to, co czuję :)))) mam nadzieję, że jednak smacznie spałeś :))))))))
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Biały, teraz to ja jestem wzruszona Twoją romantyczną duszą :))) myślałam, że takich to już się nie znajdzie ze świecą :))))) swoją drogą krajobraz i nastrój mazurskich jezior naprawdę przenika i nie sposób nie poczuć weny :)))) moje wiersze odzwierciedlają po prostu to, co czuję :)))) mam nadzieję, że jednak smacznie spałeś :))))))))
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
ładnie czujesz Krysiu:)
smacznie spałem, z zaśnięciem gorzej było
miłego dnia
r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Biały, teraz to ja jestem wzruszona Twoją romantyczną duszą :))) myślałam, że takich to już się nie znajdzie ze świecą :))))) swoją drogą krajobraz i nastrój mazurskich jezior naprawdę przenika i nie sposób nie poczuć weny :)))) moje wiersze odzwierciedlają po prostu to, co czuję :)))) mam nadzieję, że jednak smacznie spałeś :))))))))
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
ładnie czujesz Krysiu:)
smacznie spałem, z zaśnięciem gorzej było
miłego dnia
r
no tak, gdy się marzy, trudno zasnąć, ale jeśli się w koncu udało, to kamień z mojego serca :))))))
również miłego dnia Biały Panie :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A więc usiądź tu. Wskazuję gestem puste krzesło. Przy stole. Przy tym stole z uschniętą różą w wazonie pękniętym na wpół.   Za oknami wiatr szeleści i szumi.   Snuje jakąś opowieść pośród drzew.   Pośród drzew rozchwianych w szpalerze.   Wśród topól, kasztanów…   Wśród nocy…   W pustym pokoju słońce wiszącej lampy. Zakurzone, szklane klosze z cmentarzyskiem czarnych much.   Wiszący nade mną ciężar śmierci. Nad nami.   A więc siada na krześle.   Otwiera usta, jakby chcąc coś powiedzieć.   Chwilę się zamyśla. Zamyka je znowu. Zaciska mocno, ukrywając wzruszenie. Tak, jak się widzi kogoś bliskiego po wielu latach.   I nic.   Jedynie szum dojmującego milczenia białej ciszy.   Zdawać by się mogło, że nie ma tu nikogo. Bo to prawda. Albowiem prawda. Tylko głód wyobraźni owiewający pajęczyny na jakichś nachyleniach ścian, załomach, mansardach, nieskończonych amfiladach pokoi oświetlonych kinkietami świec…   Ale mówi coś do mnie. Mówi zbudzonym cichością głosem. Takim płynącym z daleka rzeką czasu.   Niedosłyszę. Albowiem zagłusza go piskliwy szmer wzburzonej we mnie krwi.   A więc mówi do mnie, poruszając bladymi jak papier ustami.   Wyodrębniam ze słuchowych omamów niewyraźne słowa.   I próbuję ująć jej dłoń, którą trzyma na stole przy talerzu z okruchami czerstwego chleba.   Dłoń aż nazbyt chudą, aby mogła należeć do świata żywych. Doskonale nieruchomą.   Nie mającą już tego blasku, co kiedyś.   Kiedy skupiam się w sobie, aby jej dotknąć, cofa ją nieoczekiwanie.   I patrząc się na mnie tym wzrokiem wyblakłym śmiercią, mówi szeptem, nie-szeptem, głosem jakimś dalekim: „Wybacz, synku, ale mogę tobie usłużyć jedynie wspomnieniem”.   I nie mając czasu obrócić wzroku, tylko patrząc się nieruchomo jak kamienne popiersie – rozpływa się wolno w tym deszczu wirującego kurzu.   W melancholii, w bólu nieistnienia.   Mamo. Mamo! Ja wtedy śpiewałem ci kołysankę, wiesz? Tutaj i tam. Nad szarą, lastrykową płytą.   „Wiem, synku, wiem…”.   Poczekaj! Chciałem cię jeszcze tyle…   Odwracam się, ockniony krótkim skrzypnięciem podłogowej klepki. I znowu.   Jakby ktoś na nią nadepnął nieświadomie.   Jakby od czyichś kroków.   Omiatam spojrzeniem pustą otchłań smutku.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-03)    
    • Macanie świata chwilą, a każdy wydech jest tak czy inaczej ostatnim, każdy wdech pierwszym – wiedziano o tym 40 tys lat temu, przechowali Eskimosi, zresztą w Genesis mowa o tym samym... Więc pierwszy do mnie mówi, drugi z tym "zapachami ze wspomnień" mniej, bo nie bardzo lubię słowo "wspomnienia" nie posiadając żadnych miłych...    Pozdrawiam :)    
    • Ładne te słowa. Kiedyś zwierzęta także padały, nie tylko w rzeźni. Dawne czasy wyczarowałaś, bardzo ładne.  :-)
    • @Nefretete Przy każdym odczytaniu tych, co wydają  się zrazu wiele nie kryć odkrywa się. Potem wrócę jeßcze. Pozdrawiam :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Odpowiadam: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...