Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spotkali się znowu po latach
na neutralnym terenie w kawiarni,
przy kawie, wuzetce i winie.

Zakłopotani brakiem tematów,
wspólną wspominali przeszłość,
aż do momentu, który ich rozdzielił.

Tych wspomnień nie było zbyt dużo,
mur czasu stał między nimi
i przerwy w rozmowie zbyt długie.

Między jednym krótkim zdaniem a drugim
każdy w milczeniu wino sączył,
bo poza wspólnym językiem,
wiedzieli, że ich nic więcej nie łączy.

Opublikowano
Spotkali się po latach, na środku ulicy
I nie mogą się sobie nadziwić,
Że oboje są tacy siwi
Niczym przebierańcy udający prawdziwych

Ona przygłucha i on nie dosłyszy
Mówi, że daremnie przewędrował pół świata,
Jej zaś pozostało to miasto

Przez wszystkie te lata
Przez wszystkie te lata

Nawet nie wiesz jak cię kochałam
Krzyczy mu na pół ulicy
Omal z miłości nie oszalałam,
Lecz trzymałam to wszystko w tajemnicy
Oglądają się za nimi ludzie
Jak wręczają sobie słów zeschnięty bukiet
W którym ożyło przez chwilę przedwiośnie
Sprzed pięćdziesięciu wiosen
Sprzed pięćdziesięciu wiosen


To chyba w te sama brozke i tak mi sie szalenie kojarzy.

Wydaje mi sie ze chcial pan zbudowac romantyczny, nostalgiczny klimat w wierszu. Raza jednk wyliczenia w wierszu (moim zdaniem niepotrzebne, przyspieszajace tempo), 'nowoczesne slowa' typu neutralnym i dopowiedzianosc straszne. I puenta taka jakas.
Temat przegadany i chyba za bardzo przekaz podobny do wiersza, ktory umiescilam. Cos zrobic koniecznie trzeba!
dygam ; )
Opublikowano

Szanowna Pani Nesso, dziekuję za krótkie odwiedziny i przeczytanie. Nie należy do dobrego tonu krytykować feedback, ale niestety w Pani przypadku muszę zrobić wyjątek.
1. Cytowany przez Panią wiersz ma (doprawdy niebywała podobność pierwszego wersu) wprawdzie ten sam punkt wyjściowy, ale jest to wiersz opisujacy całkiem inne zdarzenie i przekazujący całkiem inny problem niż mój. Tak więc nie widzę tu żadnej podobności w obu utworach. Nie wiem kiedy ten wiersz był napisany ani nie znam autora ale dotknęła mnie tu sugestia plagiatu, a to nie fair z Pani strony.
2. Oklepany temat jest również zarzutem, z którym nie mogę się zgodzić. Nie wiem ile wierszy napisano o spotkaniach po latach, w różnych wariacjach, ale jeśli Pani na podstawie dwóch stwierdza, że temat jest oklepany, to co powiemy na wszystkie wiersze o miłości (jej uniesieniach, bólach, porażkach, rozstaniach)? Czy ten temat nie jest oklepany?
3. Pani nie podoba się mój wiersz. Oczywiście jest to Pani święte prawo jako czytelnika. Ale tak już niestety jest, że po "wypuszczeniu wiersza w świat" autor nie ma już nad nim żadnej mocy. Tekst musi bronić się sam. Poza tym nie mam, jak i wszyscy którzy piszą. żadnego wpływu na percepcję czytelnika. Ale to już całkiem inny rozdział.
4. W sumie odbieram Pani przyczynek do mojego wiersza jako krytykanctwo a mniej jako konstruktywną krytykę. Czasem wystarczy jak się "okropne" wiersze zostawia bez komentarza. Milczenie czytelnika, brak echa, jest już dla każdego autora wystarczającą "karą".
Wyrazy szacunku dla pisaniem pokrewnej duszy
Janusz Ork

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...